51fu
-
Postów
731 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Odpowiedzi opublikowane przez 51fu
-
-
Moja wariacja:
GADU GADU
zwykle dostępny
gdy się odzywam
znika0 -
A ja właśnie uważam, że ilość czasowników jest tutaj całkiem na miejscu. Tekst jest zdynamizowany czasownikami, ponieważ podmiot jest zajęty. Chodzi po swoim pokoju, zbiera, sprząta, tka, mutuje, obserwuje. Pytanie: co zbiera? co sprząta? itd. Tutaj tkwi klucz.
Poezjowanie wymaga pracy, a podmiot wcale się nie obija. // 510 -
stanislawa zak
Cieszę się, że skłoniłem do grzebania, drążenia i stawiania pytań. Mam nadzieję, że chociaż trochę się opłaciło. Dzięki za zajrzenie.
Adam A
Bardzo miło słyszeć. Postaram się sprostać oczekiwaniom. Dziękuję za skomentowanie utworu.
Oscar Dziki
Spokojna głowa, rozumiem zarzuty. Postaram się w miarę jasno odpowiedzieć.
Co do filmowości, sprawę ułatwiłoby zajrzenie do innych moich kawałków. Wiele z nich nazwałem 'filmem'. Główny powód to fabularność owych tekstów, czasami jakby scenopis. Poza tym jest to jakby moja licencja, znak firmowy reżysera. I jeszcze element gry z konwencją.
Misja wcale nie jest rutynowa. Miała taką być, ale ostatnie dwa wersy temu zaprzeczają. Proszę zerknąć.
Co do trudności odnajdywania. Owszem, odnalezienie mieściło się w planach, ale wcale nie okazało się takie proste, bowiem trzeba było udać się w stronę najdalszych 'satelitów odległej planety'.
Co do łatwości przegapiania. Cel wyprawy przypomina coś co jest/było blisko (na Ziemi). Po co zatem zostaje wysłana ekspedycja? [tutaj muszę posłużyć się pytaniem, ponieważ dopowiedziałbym za dużo].
Wydaje mi się, że tyle powinno wystarczyć. Treści tłumaczyć nie mogę.
Dziękuję Ci za odwiedziny i pytania świadczące o rzetelnych poszukiwaniach Czytelnika, a nie tylko podmiotu. Zapraszam również do pozostałych dwóch SF 3005. W przypływie ochoty, rzecz jasna.
Pozdrawiam wszystkich. // 510 -
Niewieloma słowami poradziłaś sobie z tematem.
Jedno spostrzeżenie. 'czasami' i 'wówczas' to dwa 'czasy' bardzo blisko siebie.
Jedna prośba. Napisz 'czasem tkam' (zabaw się tą dwuznacznością, zaszalej sobie).
Pozdrawiam życzliwie. // 510 -
gdzie w oczach ujrzałem
pustkę
księżyc udowodnił moją porażkę
a na obrazie epitafium
wyrosła róża
Powyższe fragmenty proponuję zmienić — odciąć się od utartej symboliki i zminimalizować patos. Pozdrawiam. // 510 -
Ostatni z cyklu science-fiction 3005.
Zapraszam do komentowania i interpretowania. // 510 -
zabrzmiało jak kolejna ważna wyprawa
do ostatnich satelitów odległej planety
pozbierać wszystkie rozsypane atomy
potem złożyć je w całość poddać analizie
wyglądały jak dawno opadły ziemski kurz
którym zarosły zwoje zużyte płaszcze
zachowały nawet ten sam znajomy zapach
teraz wiem że chmury odlatują bardzo daleko
coś mi kazało zatrzymać garść pyłu
na pamiątkę żeby pokazać innym
jak łatwo przeoczyć jak trudno odnaleźć
czekał nas jeszcze powrót do bazy
po raz pierwszy nie zemglałem w przestrzeni
nie odczułem przeciążeń przy starcie0 -
Ona Kot Będę wyczekiwał. Z pełnymi wiadrami. ;)
Małgorzata Bryl Tym bardziej jest mi miło. Będę robił wszystko, żeby nie przesadzić, ale mój 'kolega-gawędziarz' bywa nieprzewidywalny.
Pozdrawiam obydwie Komentatorki. // 510 -
Ha! I ja popełniłem niegdyś wariację na ten temat. Zapraszam do niezobowiązującego porównania.
http://www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=21573
// 510 -
seweryna żuryńska Pewnie pozostałby takim 'nierozumnym', gdyby nie ostatni wers, w którym przecież następuje zwrot. Dziękuję za przyjrzenie się sprawie. Pozdrawiam. // 510
-
Nie powiem, dobrze się czytało. Nie znalazłem jednak miejsca na 'och!'. Zgodze się z Kasią, że 'Kupowała dużo. Bardzo dużo. / Coraz więcej.' jest przegadaniem (mimo krótkiej formy). Można z powodzeniem wywalić, bo i tak czyta się to samo przez się.
Fajny styl, lubię takie pisanie. Jednak potrzebuję więcej przesłania, więcej zadumy nad przesłaniem i czegoś, co mogłoby zostać w środku. Choćby dwóch słów, jednego stwierdzenia, które zapamiętałbym na długo.
Pozdrawiam serdecznie. // 510 -
No, nie gniewasz, nie gniewasz. Nie w mojej naturze nosić urazy. :)
Doceniam Twoje próby wgłębiania się w ów, jak się okazało, dość prowokacyjny 'wiersz pobożny'. Bardzo dziękuję raz jeszcze. W razie jeszcze jakichś przemyśleń po prostu dorzuć komentarz.
Ostatnia wersja 'luki' chyba najciekawsza, ale jeszcze bym przemyślał co nieco. I ułagodził jakoś formę pierwszej strofy. Np. wyraz 'horyzontalną' przerzucił do osobnego wersu. Nie wiem jeszcze, myślę głośno. // 510 -
Piotr Sanocki Bardzo mi miło, dziękuję.
Tali Maciej Przepraszam za gorsze wspomnienia, ale jednak na swój sposób cieszę się z Twojej podróży.
Pozdrowienia. // 510 -
O urazie nie ma mowy. :)
Ja po prostu lubię poparcie krytyki argumentacją. Wtedy wiem, co i jak ewentualnie poprawić. Póki co, zostawiam jak jest.
Pozdrawiam. Dobrej nocy. // 510 -
To i ja powtórzę: PODMIOT LIRYCZNY MOJEGO TEKSTU NIE PRZEKAZUJE UCZUĆ AUTORA, PONIEWAŻ TEKST MA AMBICJE BYCIA WIERSZEM, A NIE PAMIĘTNIKIEM AUTORA. GDYBY TEKST BYŁ ZAPISEM MOICH SZCZERYCH/NIESZCZERYCH 'UCZUĆ', UZNAŁBYM GO ZA OSOBISTĄ PORAŻKĘ. BRAK DYSTANSU TO PIERWSZY KROK DO GRAFOMANII.
Gdyby mi Pani udowodniła potknięcia i je uzasadniła, przyjąłbym krytykę bez słowa, jak to się nieraz zdarzało tutaj i na innych portalach. Uzasadnienie 'pod publikę' czy 'ja nie widzę' nic mi nie mówi. Ot, słowa osoby, której nie chciało się przysiąść na dłużej i pogłówkować. Nie trzeba lubić takiego pisania. Wystarczy mi 'rozumiem, ale tu i tu jest źle, ponieważ...'
Tyle. // 510 -
CytatW trzecim wersie razi powtyórzenie światła. A jeśli już się upierasz, to fortunniej byłoby napisać 'światła statków'.
Nawet niezły, ale mnie nie rzucił na kolana. Pozdrawiam uprzejmie. // 51
w wierszach nie chodzi o rzucanie na kolana psze pana/ni.
przez wiersz trzeba czuć się dopieszczonym i spełnionym.
pozdrawiam sukienka
Gratuluję podejścia do literatury.
Pisze Pani o wielkich literach jako wyrazie szacunku. Czy mam zatem traktować 'psze pana' jako zniewagę? Sądzę mimo wszystko, że nie zamierzała Pani mnie urazić. Ale gdzie jest zatem konsekwencja światopoglądowa? Hę?
Przepraszam Autora za prywatę. To ostatni raz. // 510 -
stanislawa zak Doznawanie, doświadczanie, perspektywa podmiotu w kontraście z rodzicami itp. itd. W niektórych pytaniach idziesz w dobrym kierunku. Nie rezygnuj. Ja nie mogę innym podpowiadać, najwyżej na priv. :)
izabela młynarska Bardzo serdeczne dzięki za przemyślenia, którymi chciałaś się ze mną podzielić. Cieszę się, że tekst skłonił do tak dalekiej wędrówki. Dla mnie to nagroda. Kłaniam się.
Pozdrowień część następna. // 510 -
Wreszcie coś się dzieje pod moim tekstem! :)
Ewa Kos
Ile i jakiego rodzaju świadomość może posiadać dziecko przyjmujące pierwszą komunię ? No właśnie taką, że zapoznało się z Panem Jezusem w kościele, i że po prostu 'smakował'. I niewiele więcej. Dzięki za słowa.
Letnia sukienka
myślę, że napisałeś wiersz pod publikę nie wyrażając w nim swoich prawdziwych uczuć. Proszę o przepis na 'wiersz pod publikę', bo chciałbym więcej takich napisać, a nie wiem, jak się do tego zabrać. Nigdy nie wyrażam swoich uczuć w utworach. Robi to za mnie podmiot, z którym się nie utożsamiam.
pierwszej Komunii, którą przeżywają tylko Twoi rodzice Gdzie jest napisane, że moi (tzn. — podmiotu) rodzice przyjmują komunię? Proszę czytać uważnie.
z nutą alegorii i ironii zastanawiasz się dlaczego tak chcą i tak robią Owszem, ja (tzn. podmiot) zastanawiam się, ale bez ironii. Proszę nie mylić ironii z odautorskimi zabiegami formalnymi.
( a to nie jest objaw pobożności.) Zgadza się. Pobożny jest tekst. Przekaz. Niewychwycony najwyraźniej.
samo zło
Proszę tu wrócić i natychmiast tłumaczyć, o jakie błędy chodzi. ;) Chyba się domyślam, ale to wcale nie jest błąd. Na sucho trudno mi się bronić. Proszę chcieć. :) A komentarze są super. Rozbudziłem się.
Kasia Szymańska
Cieszę się, że nie połknęłaś haczyka i nie dałaś się sprowokować. Bardzo mnie cieszy Twój odbiór. Dzięki.
Pozdrawiam. // 510 -
Letnia sukienka
tytuł jest zaprzeczeniem treści. Proszę mi to udowodnić. Wydaje mi się, że tekst nie został zrozumiany.
już przez sam szacunek do Jezusa, napisałabym Jego imię z wielkiej litery. Ja też zawsze piszę z wielkiej. W powyższym tekście szacunek wynika z treści. W tekstach okołopoetyckich mała litera przy nazwie własnej nie jest ujmą, lecz świadectwem konsekwencji autora. Konsekwencji dopuszczalnej od dawna.
nazbyt machinalny i nakręcony. Tego zarzutu nie rozumiem, lecz przyjmuję na siebie jako prawowite wrażenie Komentatorki.
stanislawa zak
To w zasadzie nie jest tekst o poznawaniu, lecz o doznawaniu. Gdyby był, zgodziłbym się gładko. A tak to w przypływie ochoty zapraszam do ponownych wgłębień i do dyskusji. ;)
kall
Co do nazw i znaczeń, wyjaśniłem w odp. do Letniej Sukienki. Poza tym jeśli pojawia się Jezus, to automatycznie wiadomo, o jakiego Boga chodzi.
Fanaberka
Dobrze kombinujesz. Dzięki wielkie za wiarę w to, że można odczytywać ten tekst bez zniesmaczeń.
Pozdrowienia dla wszystkich.
Zapraszam chętnych do dyskusji. // 510 -
pana jezusa poznałem przy okazji
stania w kolejce. nie smakował
zbyt dobrze. uczyłem się wtedy
nosić swój pierwszy garnitur.
kiedy podczas pewnych świąt
akurat obchodził urodziny
znalazłem jego ślad w dłoniach
rodziców. nie wiem dlaczego
tak im zależało bym go skruszył
i przełknął z uśmiechem.
podobno trzeba. mimo wszystko
głupio w ten sposób pozbywać się boga.
raz w kościele tak do mnie przylgnął
że dwie minuty zlizywałem go
z podniebienia. matka mówiła że
wreszcie powinien zejść. do dziś
zastanawiam się co miała na myśli.0 -
Oj, tym razem wpadłeś w poślizg.
Pozdrowienia. // 510 -
W trzecim wersie razi powtyórzenie światła. A jeśli już się upierasz, to fortunniej byłoby napisać 'światła statków'.
Nawet niezły, ale mnie nie rzucił na kolana. Pozdrawiam uprzejmie. // 510 -
Cytata patrząc na to, co piszecie, jestem ciekawa, z jakim przyjęciem spotkałby się tu wiersz dadaistyczny;)
Zapewne zostałby potraktowany jak przejrzały owoc na dnie kosza. :) // 510 -
Rehabilitacja, powiadasz? :)
0
misja 3005. film science-fiction
w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Opublikowano