
Orston
Użytkownicy-
Postów
1 149 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Orston
-
haiku dla Warszawy:)
Orston odpowiedział(a) na Katarzyna Bielińska utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
Oj przepraszam, ja widzę w tytule jednak różnicę, więc to żaden plagiat być nie może: Katarzyna B.: "Haiku dla Warszawy" Irmina Buńczuk: "Haiku dla Warzsawy" -
haiku dla Warszawy:)
Orston odpowiedział(a) na Katarzyna Bielińska utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
Ja widziałem to znów tak: dźwięk dżdżu w Łazienkach zasłuchany w bezruchu wielki pianista albo nieco inaczej: great balls of fire walenie w klawisze Jerry Lee Lewisa lub amerykańska wersja gitarowa: rock and roll music gitarowe solo Chucka Berry'ego Buźka :) Fajnie fajnie:) Podobają mi się, zwłaszcza dwa ostatnie:) To jeszcze na dokładkę : Viva Las Vegas w klubie karaoke Elvis wciąż żywy :) -
haiku dla Warszawy:)
Orston odpowiedział(a) na Katarzyna Bielińska utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
Ja widziałem to znów tak: dźwięk dżdżu w Łazienkach zasłuchany w bezruchu wielki pianista albo nieco inaczej: great balls of fire walenie w klawisze Jerry Lee Lewisa lub amerykańska wersja gitarowa: rock and roll music gitarowe solo Chucka Berry'ego Buźka :) -
Dzięki serdecznie Wam wszystkim! Z letnimi pozdrowieniami - Orston
-
Chwila refleksji… ......................
-
W zasadzie "taki smutek" oddaje doskonale słowo "nieprzeliczone", wiec można śmiało: jego łzy w oceanie - nieprzeliczone Pozdrawiam serdecznie :-*
-
kapliczka świtem wsłuchany w świergot wróbla święty Franciszek
-
No, to mamy już komplet :) Pozdrowienia
-
Dobrze, to niech będzie bardziej dramatycznie i koszmarkowo :) A wychowawczyni nie zamienię na nauczycielkę, bo to chyba większe obowiązki i odpowiedzialność, więc i strach większy :) Dzięki za rady, no i impro - super, ale to już całkiem co innego… Pozdrawiam Was Orston
-
Kurde, to niedobrze, bo widocznie i ja mam fioła, bo po kilkunastu latach, to czasem śni mi się, że jestem na lekcji i odpowiadam nauczycielce przez sen (mam świadka:). Ale to miła przypadłość, bo nauczycielka taka śliczna :) ;) Pozdro
-
Zastanawiałem się też nad końcem, a nawet nad początkiem, więc doszedłem do wniosku, że najbezpieczniej będzie wypośrodkować ;) Musiałby się na ten temat wypowiedzieć jakiś wychowawca :) Ps. Oczywiście, Twój pomysł też jest dobry.
-
Hej! Chodziło mi o mówienie przez sen i wyczytywanie nazwisk :) Może faktycznie nie jest to zbyt czytelne, hmm… Pozdrówka O.
-
koniec wakacji wychowawczyni przez sen sprawdza obecność
-
Tęczowe gratki dla Jasnej :-*
-
Ten "pusty" stół jest bardzo wymowny… Przypomniałaś mi pewne opowiadanie o żebraczce, która od lat codziennie żebrała na ulicy. Pewnego razu jeden mężczyzna, zamiast pieniędzy, dał jej różę. Od tego momentu żebraczka nie pojawiła się przez tydzień. Przechodnie zastanawiali się, co się z nią dzieje. Gdy znów ujrzeli ją, ktoś zapytał, z czego przez ten okres żyła... Odpowiedziała: żyłam różą. Ładnie :) Pozdrawiam
-
Dzięki wielgachne za wszystkie komenty :) Pozdrawiam Was
-
Dzięx :) Hetman, to najmocniejsza figura w szachach, jeśli go stracisz, to już nie masz szans grać dalej :) E, gadasz. Nawet pionkiem go można wskrzesić :> Fajne to Orstonie. He, o pionku nie pomyślałem :) ;)
-
Pozdrówka dla Tygrysa :)
-
No, to się porobiło :) Panowie, dziękuję serdecznie za tak emocjonującą naukę i grę w szaszki. Jestem pod wrażeniem Waszych interesująch komentarzy i wiedzy szachowej. Myślę jednak, że sytuacja patowa i pozostawię chyba już tak, jak jest, choć przemyślę to na spokojnie, bo lektura iście ciekawa, warta przespania się z tematem w weekend, a jest z czym! :) Pozdrowienia Orston
-
Grzegorz, Skoro doceniełem Twa radę, to byłoby samobójstwem, gdybym przypowieść o sarnie i świni (nie w znacz.świństwa, a skrajnie różnych obrazów) odnosił do tego haiku. Doceniłem, bo je wzbogaciło i dopracowało, a jednocześnie nie zmieniło treści i głównego przekazu. Sprawa rozbija się przez konkkretne określenie "kazać" i "Twoje" forum, na którym nie raz dało się zauważyć poprzez "nakazywanie", takie zmiany, po których treść i sens haiku diametralnie odbiegały od pierwotnego zamierzenia autorów. Obrazując, to tak, jakby np.autor ukazać chciał ciszę lasu, ale po przeróbkach (ładnych i dopracowanych) wyszedł jednak dworzec kolejowy. Prawda, że w pięknym opakowaniu, ale jednak niezgodny z pierwotnym zamysłem twórcy i tak skrajnie odbiegający od niego. Co z tego, że autor ma prawo do niego i może zrobić z nim co chce, gdyż ten utwór, tak naprawdę, już nie jest jego, bo minął się z pierwotnym zamierzeniem i pomysłem... Z tym właśnie nie mogę się zgodzić. No i jeszcze w tym różnica, że ja w przeciwieństwie do Ciebie, nie oceniam nikogo, bo w poezji nie chodzi o to, kto lepszy i kto lepiej pisze, ale żeby potrafić cieszyć się samą przyjemnoścą i radością tworzenia, i dzielić się nią z innymi, i tak samo wzbogacać się odbiorem poezji innych twórców, bez względu na stopień zaawansowania, talentu i umiejętności, bo każdy ma różne, i różną też wrażliwość. Pozdrawiam Orston
-
stracony hetman ona z szachem wraca do domu ;-)) He he, super! Cmok dla Jasnej :)
-
Po przeanalizowaniu Twego wnikliwego spojrzenia na szachistkę, dochodzę do wniosku, że faktycznie tak przedstawiony obraz bardziej pobudza wyobraźnię, i jeśli pozwolisz, to skradnę te oczy i ostateczną wersję przedstawię u góry ;) Dzięki serdeczne, Grzegorzu! Pozdrawiam PS. Wiem, wiem, że sugerujesz podobieństwo, ale to dla mnie akurat osobiste haiku ;) PS.2 Nie znam się na własnych forach, ale zastanawiam się, czy posiadanie takiego, daje prawo do "kazania" komuś czegoś? Delikatnie mówiąc, to określenie nie jest na miejscu, bo narzuca ograniczenie wolności własnych odczuć i przekazu treści. Poprzez takie dążenie do perfekcji formy zewnętrznej i swoich upodobań, można potracić to, co w tym wszystkim naistotniejsze i najcenniejsze... Bo jeśli ktoś ma na myśli sarnę, to nie można "kazać" zrobić mu z niej świni, bo potem rodzą się z tego sztuczne i naciągane (u)twory, co prawda - ładne, ale odarte już z pierwotnej naturalności, czystości i piękna. Myślę, że dobrze byłoby takim twórcom okazać odrobinę szacunku dla ich własnej wrażliwości, poetyki, zdolności i wolności wyrażania się w poezji. Ale cóż, różne są zapatrywania, i nie mnie w to wnikać, choć takie podejście dziwi, bo nie traktuję poezji jako towar z certyfikatem jakości opakowania, a niewiadomego pochodzenia i zawartości...
-
O! "otrząsamy się z rosy" jest super, bo można skojarzyć np. ze spacerkiem z pieskiem albo też z kimś innym :) a w takim przypadku, ta rosa, staje się wtedy bardziej intrygująca :)
-
Ewentualnie można pokusić się o zmianę "leżąc" na "leży" lub "leżą". Ale chyba najlepiej będzie bez. Wyrzuciłabym jeszcze myślnik. Myślnik może być, bez leżenia :)
-
Łoj, z telewizora już nic, ale jutro zaprosiła mnie sąsiadka :) No to ja nie wiem czy cokolwiek z tego meczu będziesz pamiętał:) :)