
Katarzyna Brzezińska
Użytkownicy-
Postów
235 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Katarzyna Brzezińska
-
Dobry człowiek
Katarzyna Brzezińska odpowiedział(a) na Katarzyna Brzezińska utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Dzięki Freney :) a młodzież też nie jest jednolita. Mówię tak, ponieważ jestem jej częścią :) Pozdrawiam Kasia -
Dobry człowiek
Katarzyna Brzezińska odpowiedział(a) na Katarzyna Brzezińska utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
- Ktoś powiedział ci kiedyś, że trzeba bronić słabszych, tak? Idiota! I dlatego teraz leżysz w szpitalu z głową poowijaną bandażami?! - Nie mów tak... Jestem tu, bo tak musiało być. Widocznie tak było mi przeznaczone... - Pieprzysz jak połamany! No i to zresztą połamany jesteś też nieźle! Palec, ramię... Rany, jaki kretyn! - Przecież wiesz, że musiałem! - Co musiałeś?! Musiałeś bronić tej baby? Ona oberwała, i tak ten gnojek wyrwał tę cholerną torebkę, i tak nie udało ci się nic wskórać. Sam dostałeś jeby i na tym się skończyło! - Tak, Filipie. Ale ta kobieta powiedziała mi, że jestem dobrym człowiekiem... I myślę, że dla tych słów, dla jej smutnego uśmiechu... Dlatego właśnie warto było to zrobić. * * * Szedłem ulicą. Było słonecznie, koło trzynastej. Spragniony pijak prosił o parę groszy, dzieciaki z radością zajadały lody. I nagle zauważyłem tego gnojka. Patrzył przed siebie spode łba, jak ktoś, kto chce nabić komuś guza. Nie widziałem oczu, przysłaniała je przyduża dżokejka z wyraźnym napisem "adidos". Ciuchy niechlujne, bluza z długim rękawem. Pomyślałem, że musi mu być cholernie gorąco. I nagle ta babcia... W jednej ręce siatka wypchana zakupami, pod pachą torebka. Ubrana w ciuchy bez żadnych kieszeni, oczywiste było, że forsę musiała mieć gdzieś w tych tobołach. Szła wolno, z trudem. Pomyślałem, że ktoś powinien jej pomóc. Nie myślałem o sobie. Daleko mi od działalności charytatywnej, sam wiesz. Nawet nie chce mi się z matką chodzić na zakupy, co będę komuś obcemu pomagał? Ale kobitka wyglądała tak jakoś smutno. Żal mi się zrobiło i przypomniała mi się własna babcia, u której często spędzałem wakacje. A potem... gnojek wystartował, wyrwał staruszce torebkę i zaczął biec w stronę tramwaju. Wkurzyłem się. Nienawidzę panoszących się gnoi, obłudnych, zepsutych debili, którzy rzucają się jak sępy na to, co im się nie należy. Zacząłem biec za nim. * * * - I na co ci to było? Wpieprzył ci, teraz leżysz tu jak kłoda, masz schrzanioną jak nic przynajmniej połowę wakacji! Nie pojedziesz z nami nad jeziora, nie będziemy pić piwa pod gwiazdami i zarywać lasek. To znaczy ja będę, ale ty - nie. Zresztą na swoje życzenie! - Może i na swoje. Zresztą, nic ci do tego! - Jak nic, to nic. Chcesz się obrażać to się obrażaj. Może wpadnę jutro, jak trochę nabierzesz dystansu. Nara. - Nara. * * * Musiałem? Nie musiałem? Cholera wie. To był impuls, chwila, krótka gonitwa, potem tylko krew na chodniku, trochę gapiów. Ktoś wezwał karetkę. No i ta staruszka, z troską trzymająca mnie za rękę... - Jak ci na imię? - Mateusz. - Jak się czujesz? Co cię boli? - Dobrze, może trochę ramię... Nic mi nie będzie! - Krwawisz... Niedługo będzie karetka. Niepotrzebnie narażałeś się dla mnie. Te parę groszy nie było tego warte. Ale cieszę się z jednego... Może to głupio teraz tak powiedzieć. Ty cierpisz, a ja się cieszę... Ale tak jest. Cieszę się, że są jeszcze tacy chłopcy jak ty. Tacy dobrzy ludzie, Mateusz. * * * I to wszystko. Nie wiem, ile staruszka straciła pieniędzy. Nie wiem, czy komukolwiek udało się dorwać tego gnojka. Nie mam pojęcia, jak będą goiły się moje złamania. Lecz pośród tych wszystkich rzeczy, rozpoczynających się na "nie wiem" tkwi gdzieś głęboko zdanie, wypowiedziane przez starszą kobietę w słoneczny letni dzień: "Dziękuję Ci, że jesteś takim dobrym człowiekiem, Mateusz". -
Byle do lata :)
Katarzyna Brzezińska odpowiedział(a) na Katarzyna Brzezińska utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
:) Za tak, i za nie, dziękuję bardzo! Niechaj szczęście zatriumfuje, bo serducho się raduje :) Buźka Kasia -
Byle do lata :)
Katarzyna Brzezińska odpowiedział(a) na Katarzyna Brzezińska utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Wiem, że to nie jest szczyt piękna, ale taki znak mojej radości na widok cudownego, wiosennego słońca. Już niedługo się zazieleni, będą kwiaty, kolory, nadzieja :) Życzę wszystkim Wesołych Świąt!! Kasia -
Byle do lata :)
Katarzyna Brzezińska odpowiedział(a) na Katarzyna Brzezińska utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Będę podziwiać Wśród piękna lata Łąki wspaniałość Rumianku zapach Będę się cieszyć Pięknem lipcowym Słońca dotykiem I kwiatów wonią Będę z radości Do góry skakać Że lato zawsze W końcu powraca! -
Przejażdżka tramwajem
Katarzyna Brzezińska odpowiedział(a) na Katarzyna Brzezińska utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Z tego co widziałam po twarzach to reakcje były pół na pół - zaintrygowanie i zirytowanie występowały więc jednocześnie. Pozdrawiam Kasia -
****
Katarzyna Brzezińska odpowiedział(a) na Katarzyna Brzezińska utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Dzięki :) a w tym zdaniu "Ja chcę do Domu wrócić" chodziło o wyraźne zaakcentowanie miejsca, stąd też taki właśnie szyk zdania. Pozdrawiam Kasia PS. Moja Mamcia też narzekała na długość tekstu.. Ciągle jej chyba zbyt mało ;) -
Przejażdżka tramwajem
Katarzyna Brzezińska odpowiedział(a) na Katarzyna Brzezińska utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
To taki mały tekścik po dzisiejszej jeździe tramwajem :) więcej się (na szczęście, a może dla niektórych niestety) nie działo Pozdrawiam i dzięki za komentarz Kasia -
Przejażdżka tramwajem
Katarzyna Brzezińska odpowiedział(a) na Katarzyna Brzezińska utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Godzina 18, niedziela, jeden z ostatnich dni zimy. Śnieg został prawie zupełnie rozpuszczony przez opady deszczu. Nadal dosyć zimno, choć wszyscy z utęsknieniem czekają na wiosnę. Wszyscy?... Ulicą idzie dwoje młodych ludzi. Chłopak ubrany w grubą czarną kurtkę, dżinsowe spodnie, adidiasy. Widać, że zadowolony. Obok dziewczyna. Niebieska kurteczka ledwo zakrywa jej plecy, spódniczka nie sięga dalej niż do połowy ud, do tego brązowe półbuty. Trzęsie się, lecz raźno maszeruje obok. Dochodzą do przystanku, wsiadają. On na siedzeniu, ona na jego kolanach. Chłopak dosyć pewny siebie. Rozgląda się wokół siebie z miną pełna wyższości, klepie dziewczynę po pośladkach i uśmiecha się do ludzi. Łapie ich reakcje, dezaprobatę. Czuje się panem sytuacji. To on dyktuje warunki, niemal narzuca, na co mają patrzeć. Nikt nic nie mówi, niektórzy z ciekawością patrzą, co będzie dalej. Inni zerkają za okno. Chłopak stwierdza, że jego zachowanie widownię intryguje, więc posuwa się o krok dalej. Zaczyna wsuwać dziewczynie palec pod spódniczkę, ta nie protestuje, wyraźnie nie czuje się skrępowana. Potem wkłada jej rękę pod kurteczkę, drugą ręką dotykając uda. Wkłada język do ust, ciesząc się, że jest w centrum uwagi. A Ty? Siedzisz dwa miejsca za nimi i nie wiesz, na co masz patrzeć. Czy za okno, gdzie tylko resztki brudnego śniegu, zaniedbane kamienice i zabiegani ludzie? Czy na kobietę, która przed Tobą czyta zatrważającą historę z serii "Duchy znowu nawiedziły ten dom"? Czy na tych dwoje ludzi, którzy jawnie ciesząc się swoim ekshibicjonizmem zapominają o tym, gdzie są, jaka jest pora roku, czy jest zimno, czy ciepło, czy dobrze, czy źle? -
****
Katarzyna Brzezińska odpowiedział(a) na Katarzyna Brzezińska utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Dzięki Jay, już zmieniłam to zdanie na nieco lepsze. Faktycznie, to powtórzenie nie wyglądało ani nie brzmiało dobrze :) Pozdrawiam Kasia -
****
Katarzyna Brzezińska odpowiedział(a) na Katarzyna Brzezińska utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
To miłe czytać takie słowa, ale dobrze wiem, że nie do wszystkich docierają proste słowa. Niektórzy czekają na intrygujące historie, które nie są odbiciem tego, co mają na co dzień. Jesteśmy przecież bardzo różni, mamy różne upodobania. Dziękuję Ci Piotrze za słowa pełne wiary w moją twórczość, w to, że prostota może niekiedy obronić się sama, bez wyszukanych sformułowań i zawiłych historii :) Pozdrawiam serdecznie Kasia -
****
Katarzyna Brzezińska odpowiedział(a) na Katarzyna Brzezińska utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Była moją Poezją. Potrafiła w cudowny sposób uchwycić piękno przelotnej chwili, mijającego dnia. W proste słowa ujmowała codzienność, czyniąc z niej coś niepowtarzalnego. Pełna wrażliwości... Budziłem się codziennie i z radością patrzyłem, jak pełna ciepła przygotowuje śniadanie, jak wstawia wodę na herbatę, szykuje kanapki. Zawsze kolorowe, pełne ogórków, pomidorów, rzodkiewek, sałaty, sera. Prozaiczne, a jednak wielobarwne, przynoszące nadzieję. Poruszała się z gracją, delikatnie falując bioderkami, pełna kobiecości. Z radością wtulała się w me ramiona, bez wyrzutów mówiąc: "Już wstałeś, kochanie?" Nie mogłem nasycić się jej widokiem, sposobem, w jaki wykonywała najprostsze czynności. Bez wahania powiedziałbym każdemu, że spotkałem największą miłość swojego życia i że dla niej gotów jestem zrobić wszystko. Nie mieliśmy ślubu. Uznaliśmy to za zbędne formalności. Uznaliśmy... Raczej ja niż ona, ale nie protestowała. Stwierdziła, że to bez znaczenia. Chciała być ze mną. I była. Nic więcej. Mieliśmy dwójkę dzieci. Krzysio miał talent malarski, ale niełatwo było mu wkroczyć w świat wielkich galerii i sprzedawać obrazy. Powoli tracił zapał, pracując jako ochroniarz w hipermarkecie. Luiza nie potrafiła sprecyzować swoich predyspozycji, wciąż chwytała się coraz to nowszych prac. Handlowała na rynku, bawiła dzieci, szyła bluzki, haftowała, składała długopisy. I z lubością podobną do swej Matki zajmowała się domem. Obie uwielbiały kwiaty. Potrafiły rozprawiać o nich godzinami, często wybierały się wspólnie do kwiaciarni. Niekoniecznie po to, by kupić coś nowego. Chodziły, by pogawędzić, pooglądać. Zawsze pełne podziwu nad otaczającym światem, zawsze potrafiące znaleźć w szarości coś, co zachwyca i dodaje pozytywnej energii. Uwielbiały wiosnę. Krzysio był inny. Samotnik, wolał zostać w domu i czytać książki niż spędzać czas na łonie natury. Nie miał zbyt wielu znajomych. W zasadzie nigdy nie chciał ze mną na ten temat rozmawiać. Był bardzo zamknięty w sobie. Czasem udało mi się go namówić na wspólną wyprawę na ryby, ale i wtedy niewiele mówił, pogrążony we własnych myślach. A Ty? Zabrałeś mi wszystko! Ukradłeś piękne poranki i szczęśliwą rodzinę. Zabrałeś zachwyt, pogodę ducha. Uniosłeś w przestrzeń to, co było w mym życiu najważniejsze! I za to mam Cię cenić, Aniele? Choć zabrałeś mnie do raju i pokazałeś wiele wspaniałości, nie mogę wybaczyć Ci tego, że zabrałeś mi Rodzinę, świat, którego nic nie zastąpi. Cóż to za raj?! Przeklęte życie rajskie. Ja chcę do Domu wrócić! Słyszysz, Aniele?! -
Początek mało interesujący, ale dalej coraz ciekawiej, wciąga i aż chce się śledzić do końca. Nie żałuję, że skusiłam się na prześledzenie całości :) Pozdrawiam Kasia
-
:) Na giełdzie komputerowej widziałam komputerowców - maniaków, ale taka mądra i wyrozumiała teściowa... ;) Super się czytało Gratuluję Kasia
-
Utworek czarujący, pełen ciepła, refleksyjny... I w dodatku stworzony w moje urodzinki. Żałuję, że nie przeczytałam wcześniej, miałabym piękny "prezent" Pozdrawiam Kasia
-
Ciężko jest...
Katarzyna Brzezińska odpowiedział(a) na Katarzyna Brzezińska utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dziękuję Arku za komentarz. Wielokropki to oczywiście naleciałość. Po prostu częściej zajmuję się tworzeniem prozy niż poezji i tam pewniej mi się stąpa. Ale jeśli jest możliwość spróbowania czegoś nowego - to czemu nie skorzystać? Pozdrawiam serdecznie Kasia -
****
Katarzyna Brzezińska odpowiedział(a) na KingaXXX utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ciepłe, lekkie, pozytywne :) pozdrawiam Kasia -
matki
Katarzyna Brzezińska odpowiedział(a) na miła miłka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Twoja matka jest ponad pozostałymi - dzięki niej jesteś tym, kim jesteś. Dzięki niej nauczyłaś się życia. To bardzo wiele :) I w pięknej formie potrafisz to wyrazić. Gratuluję i pozdrawiam Kasia -
Straszna wszechogarniająca dobra mcdonalizacji społeczeństwa dosięga coraz szersze kręgi - dzieci, dorosłych... To przykre,ale prawdziwe.Prawdziwe jak Twój tekst, dlatego też podobał mi się. Pozdrawiam Kasia
-
Ciężko jest...
Katarzyna Brzezińska odpowiedział(a) na Katarzyna Brzezińska utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Wyrosła wśród wrzasku najeżonych przekupek handlujących wrogością każdego dnia Wśród ludzi... Każdego dnia patrząca na krzywdę zło na pracę ponad siły na wyzysk Od ludzi, dla ludzi... Spoglądająca w porflel wypchany drobnymi złożonymi z tych czterech złotych na godzinę Świat pełen gorszych i lepszych... Przerażona przyszłością szukająca odpowiedzi której wciąż nie ma bo takie czasy Ciężko jest być człowiekiem. -
Nie zabijaj
Katarzyna Brzezińska odpowiedział(a) na Katarzyna Brzezińska utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Dziękuję Ci Basieńko za ten miły komentarz :-) Pozdrawiam Kasia -
Nie zabijaj
Katarzyna Brzezińska odpowiedział(a) na Katarzyna Brzezińska utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Zabiłam. Z premedytacją, bez chwili zastanowienia. Mechanicznie. Wszystko to wydawało mi się niezwykle naturalne, proste i jasne. Po co coś takiego miało żyć? Nie wiem. I chyba nigdy nie chciałam wiedzieć. A przecież to stworzenie także miało swoje życie, jakiś cel i jakieś pragnienia. Mnie nieznane, ale pewnie tak samo ważne jak moje. Tak samo czekało codziennie na nowe wrażenia, chciało spokojnie przeżyć kolejne chwile. I obserwowało świat, uczyło się żyć. Zamieszkało tam, gdzie było mu dobrze. A że był to mój dom? To nic. Przecież to tylko jego mały fragment! Cicho, nie dam zagłuszyć moich racji wyrzutami sumienia! To bezsensowne. Czasu nie cofnę, muszę żyć dalej. Zresztą zapewne zrobiłabym to samo jeszcze raz, gdybym tylko miała ku temu odpowiednią okazję! Był malutki, dopiero niedawno go zauważyłam. Spacerował po ścianach mojego mieszkania ciuchuko. I w sumie nawet mi nie przeszkadzał. Mogłam go wziąć, przenieść na podwórko i wypuścić na wolność. A ja? Nie chciałam zbytnio się poświęcać. Bo po co? Wolałam wyjście, które zabierze mi mniej czasu... Zabiłam. Z premedytacją, bez chwili zastanowienia. Mechanicznie. Przecież mnóstwo ludzi robi tak samo! Czy to może usprawiedliwiać także mnie? Może, musi, to już nieważne, stało się. Miną kolejne dni i zapomnę, że taki mały brzdąc przez parę chwil tracił swe życie pod moim pantoflem w niebieskie groszki. Czy to aż tak ważne? Ciekawe, czy miał rodziców i gdzie oni są? Czy takie małe istotki potrafią myśleć, komunikować się? Chyba nie... Ale w takim razie po cóż zostały stworzone? To proste, żeby żyć i cieszyć ludzkie oczy. A ja, niewdzięczna! Muszę się uspokoić, przecież to już było. Parę sekund cierpienia tego małego stworzonka i parę chwil mojego smutku, potem zbyt późna myśl: "Dlaczego?" Psychologowie nazwaliby to wyrzutami sumienia. Uzasadnionymi czy nie? Kwestia dyskusyjna... Po ścianie spaceruje spokojnie brzdąc, bardzo podobny do tego, który już nigdy nigdzie nie powędruje! Może brat? Schodzi na podłogę, przemieszcza się równym krokiem koło moich pantofli w niebieskie groszki. Zabić go? Czy nie zabić? Wzięłam ze sterty gazet tę z najdawniejszą datą i podeszłam niemal bezszelestnie do tego stworzonka. Nieczego złego się nie spodziewało i bez pośpiechu weszło na nowy rodzaj powierzchni. Szybko zbiegłam na dół i wypuściłam je na wolność. Ubrudziły mi się pantofle, ale zapanowało we mnie coś w rodzaju triumfu. Zawsze panicznie bałam się pająków. Teraz udało mi się to pokonać. Czy to dzięki śmierci jednej małej istotki, czy też przez moje wyrzuty sumienia? A może powodem zmiany mojego zachowania był wewnętrzny głos, który usłyszałam wtedy wyraźniej niż kiedykolwiek? Szeptał wtedy dwa słowa: "Nie zabijaj!" -
Bramy raju
Katarzyna Brzezińska odpowiedział(a) na Katarzyna Brzezińska utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Może następnym razem postaram się napisać coś innego i w nieco inny sposób. Pozdrawiam Panie Mirku Kasia -
Droga
Katarzyna Brzezińska odpowiedział(a) na Katarzyna Brzezińska utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Widzisz wampirko... Ty cenisz akcję, mocne słowa. Ja cenię emocje. A fakt faktem są one najmocniejsze w momencie dziania się czegoś, a nie rozpatrywane po latach. Pozdrawiam Kasia -
Bramy raju
Katarzyna Brzezińska odpowiedział(a) na Katarzyna Brzezińska utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Niechże będzie sentymentalne, naiwne, prościutkie. Niechże będzie stereotypowe! :) Nie chodzi o to, by nie pisać to, co już było. Chodzi o to, by zawrzeć w tym wszystkim swoje emocje, bo wtedy oddaje to prawdziwy sens, pełne zaangażowanie. I coż z tego, że wiele osób przeżyło coś podobnego? Jeśli się kogoś kocha, to wierzy się w szczęśliwą miłość, wierzy się w "raj", ma się nadzieję na zbudowanie czegoś, co jest wspaniałe i niepowtarzalne. I mimo powtarzalności tematu, mimo jego "stereotypowości" nadal uważam, że nie jest on godny odrzucenia. Bo jeśli ja tak myślę i czuję, jeśli ktoś kiedykolwiek myślał i czuł tak jak ja, to znaczy, że ten "pamiętnik", "opowiadanie". "historia" czy jakąkolwiek inną formą prozy byście to nazwali - ma jednak wymiar uniwersalny, jest w stanie dotrzeć do wielu serc :) Pozdrawiam serdecznie i dziękuję Ci wampirko za komentarz Kasia