witam i już piszę co znalazłam w "prostym"
każda historia się kończy; dobrze jak dobrze:)
jasność bywa sprzymierzeńcem w kilku płaszczyznach i
nieraz warto by było sobie coś tam odpuścić, ale jeśli
zamiar pozostaje w sferze marzeń to w efekcie mamy nic
podzielone na pół (dwoje ich było)
efektowne "dwie połówki niczego"
Pozdrawiam i niech Autor wybaczy - prędzej
bym przygotowała scenografię niż porządny komentarz, ale proszę
docenić:)) Starałam się:>)