Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

tygrys_pietrek

Użytkownicy
  • Postów

    715
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez tygrys_pietrek

  1. a moze tak ? wieczorny półmrok ksiezyc zgrzyta kluczem w zamku pietrek
  2. ciekawe. gratuluje. pietrek
  3. to wyglada jakl pierwsza zwrotka ciekawego wiersza. poprostu dopisz ciag dalszy w innym dziale. pietrek
  4. calkiem niezle tylko dopisz do tego druga zwrotke. pietrek
  5. to lipa. pikanterii dodaje okreslenie zwiazane z pozarem a jesli je wyeliminujesz zostanie niesmiale zestawienie obrazow. pierwotna wersja jest lepsza a nawet kusi zeby tam wtrynic okreslenie "plonace pola" ale to zmienilo sens twojego obrazu w ktorym pala sie miedze. nie jestem poeta i boje sie ze moge zasugerowac ci cos co zepsuje calosc a obraz jest bardzo dobry. pietrek
  6. rozumiem ze chcialas oddac zar ktory sie leje z nieba. jest takie haiku Niezgłębiona otchłań zimna ryk oceanu - Kasenjo (1713 - 1776) troche za bardzo przekombinowalas. moze lepiej by bylo jakby ten upal podkreslic cierpliwoscia ze niby to powietrze zastyga w bezruchu. heatwave beyond sleep beyond memory crickets - Carla Sari pietrek ps. zreszta pewnie sie czepiam bo przez ten upal myslec nie mozna
  7. a moze tak: powracajace wspomnienie na horyzoncie bialy zagiel pietrek
  8. samo zycie. jak sie pije piwo zaraz sasiad przylezie, jak sie czlowiek namydli to zaraz telefon zadzwoni itd :)
  9. zmyslowe nie ma co.
  10. swietny obraz. tytul niepotrzebny. pietrek
  11. kolego czego ty jeszcze ode mnie chcesz ? powiedzialem ci wszystko co mialem ci do powiedzenia. musialbym sie powtarzac a na to szkoda mi czasu. nie chce sie z toba przerzucac blotem, epitetami a musialbym bo to co robisz nie ma nic wspolnego z haiku. owszem moglbym znowu ci tlumaczyc ze haiku to poprostu odmiana miniatury, ze ciezko jest czasem odroznic czyste haiku od miniatury i ze na znanych stronach o haiku bardzo ostroznie sie do tego podzialu podchodzi w razie watpliwosci nawet pozostawiajac miniature niz usuwajac ja. moglbym ci mowic ze wielu autorow pisze haiku absolutnie nie pasujace do twoich pozal sie Boze kryteriow i nie widze powodow dla ktorych polscy autorzy nie mieliby robic tego samego zwlaszcza ze ich prace sa rownie dobre. moglbym mowic ze dawalo sie kiedys zauwazyc polska szkole haiku ktora pewne osoby starannie zadeptuja. moglbym to wszystko pisac, tlumaczyc ale poprostu mi sie nie chce. twoja arogancja, rzadza wladzy, pozycji, chec podlizania sie pewnym ludziom a wkoncu zwykle kretactwo w wypowiedziach budza we mnie obrzydzenie. rozumiem isc na noze dla dobra haiku bo sie je kocha, chce propagowac ale dla zdobycia pozycji ?! to dobrze ze tak szybko puszczaja ci nerwy bo nie narobisz tu za wielu szkod. to miejsce slynie z wolnosci wypowiedzi, z tego ze rodza sie tu pomysly na haiku wlasnie dlatego ze haiku zyje tu w symbiozie z miniatura, ze go nie wykastrowano jak na innym forum mowiac dosadnie. i tak ma pozostac. co do ludzi ktorzy tu publikuja to poziom jest rozny. trafiaja sie perelki ale sa tez rzeczy bardzo slabe. niezaleznie od tego czy ci ludzie pisza dobre czy kiepskie rzeczy nalezy sie im konstruktywna krytyka. krotko mowiac: jak nie umiesz czegos poprawic to im nie dowalaj. a teraz koles oglos zwyciestwo i wycofaj sie na zgory upatrzone pozycje (jak zawsze zreszta). bez odbioru pietrek
  12. no i wszystko jasne. amerozzo cokolwiek bys nie glosil i owijal w bibulke ty poprostu chcesz wladzy, przynaleznosci do "elity", mozliwosc zaistnienia za wszelka cene. powiedzialem wzystko co mialem ci do powiedzenia. pietrek
  13. tak to jest dobra polityka. wlasnie tym ludziom ma to sluzyc. gdyby w lesie spiewaly tylko najzdolniejsze ptaki byloby cicho jak w grobie. haiku ma sie rownie dobrze w towarzystwie miniatury jak i miniatura w towarzystwie haiku. obie formy na tym zyskuja. masz poprostu kompleks i starasz sie zlapac posade jakiegos proroka, reformatora czy innego "cuś". ok powodzenia w szukaniu miejsca w historii ale czy naprawde musisz to robic tutaj ? sa jeszcze inne fora haiku sproboj szczescia tam. twoje poczucie elitarnosci wywoluje u mnie mdlosci. jezeli autor jednak zdecyduje ze to co napisal to haiku a ty bedziesz przeciwnego zdania to co wtedy ? jakis ban ? jakies restrykcje (oczywiscie dla dobra haiku) ? krecisz kolego z powazaniem :) pietrek
  14. haiku obroni sie samo bez ciebie i twojego wyrzucania stad ludzi. czy teraz wyrazilem sie jasno wasza wysokosc ? odkad tu jestem nie spotkalem osoby o rownej ci arogancji i tak pelnej zlej woli. widzialem juz na pewnym forum do czego prowadzi taka polityka i co zostaje z autorow idacych za takimi jak twoje radami. co do elity piszacej haiku to nikt nie pisze haiku dlatego ze do niej nalezy tylko dlatego do niej nalezy ze pisze DOBRE haiku. samo pisanie haiku pochlania na swiecie miliony ludzi, nie jest i NIGDY nie bedzie przywilejem jakies kliki. wpisz w google slowo "haiku" pewnie spora czesc znajdziesz. pietrek
  15. Stek bzdur, choć jest tu ziarno prawdy. Nie ma ustalonych dokładnie zasad pisania haiku. W różnych językach zrywa się z zasadą 5-7-5, to wszystko zgoda. Ale są pewne granice i jedną z nich jest brak metafor. Jeśli każdy ustalałby sobie własne konwencje, które jeszcze mógłby zmieniać, to dziś mógłbym napisać wiersz, powiedzmy, 6-8-3-2 i upierać się przy tym, że to sonet. Jasne, budowa sonetu jest bardziej skonkretyzowana, ale haiku to też nie byle co i są tu pewne zasady. Czy Pan tego nie rozumie, że skoro zgodzimy się na metafory, które są już przesiąknięte niejako nami, to wówczas konsekwencją tego jest to, że musimy zgodzić się na dalsze ustępstwa? Bo ktoś przyjdzie i zapyta: a czemu nie? A co wtedy zostanie z haiku? Ja tu Pana uczył nie będę, Pan zapewne swoją wiedzę ma. Ale dziwi mnie jedynie to, że chce się na siłę robić haiku z czegoś, co nim nie jest. Odnoszę takie wrażenie, że ktoś zwyczajnie nie umiał napisać haiku, więc pomyślał sobie, że zrobi małą rewolucję, nagnie trochę zasady, wrzuci tu i ówdzie metaforę, porównanie etc. i wciąż będzie mógł to nazwać haiku! Jakie to przecież wyróżnienie, prawda, kiedy zwyczajną miniaturę można nazwać haiku. I pochwalić się wówczas można znajomym - napisałem kilka haiku. Inna sprawa, że haiku to nigdy nie będzie, ale to będą wiedzieć tylko ci, którzy haiku naprawdę kochają, i którzy wiedzą "o co tu kaman". Naprawdę nie róbmy z haiku "masówki". Jazzu, bluesa słuchają nieliczni, bo to sztuka. Haiku też niech piszą nieliczni, którzy wiedzą, z czym to się je. A miniaturki niech sobie każdy skrobie i nie nazywa ich haiku, bo się autor sam kompromituje. Pozdrawiam. no tak: zrywa sie ale sa pewne granice ktore wlasnie ty ustalasz. haiku tylko dla elity do ktorej oczywiscie ty nalezysz. oczywiscie, wpuscic chamstwo na salony to jeszcze dywan ubrudza :) kolo, takiej wladzy to sam hammurabi nie mial :) pietrek
  16. nie zamierzam przerzucac sie z toba blotem kolego. z twoich postow wynika ze chcesz miec prawa i zadnych obowiazkow. masz prawo zmieszac z blotem czyjs wiersz ale poprawic go juz nie potrafisz. masz prawo uzywac mocnych slow ale juz sam nie masz odwagi ich wysluchac. chlopie zostaw to, to nie na twoje sily :) co do ludzi ktorzy tu publikuja - niezaleznie czy publikuja pod swoim nazwiskiem czy pseudonimem narazaja sie na osmieszenie. do tego trzeba odwagi wiec nalezy sie im kontruktywna krytyka a nie mieszanie z blotem. co do nas (mnie i ciebie). nie uzywaj zwrotu "pan" i "pozdrawiam". nie znasz znaczenia tych slow wiec darujmy je sobie. pietrek
  17. Bo niekwitnące lub przekwinięte mlecze nie są żółte. :-)) skoro maja przycmiewac slonce to nie moga byc przekwitniete ani niekwitnace.
  18. Jeśli "przełkniemy" tę metaforę, to wówczas haiku będzie niehaiku, czyli zwykłą miniaturą. Tak więc albo piszemy haiku, albo miniatury i wrzucamy je do innego działu. Pozdrawiam. haiku to odmiana miniatury. nie ma jednolitych zasad pisania miniatur ktore czynilyby z nich haiku. kazdy autor lub czytelnik ustala swoja wlasna konwencje ktora ma prawo pozniej zmienic. jak to sie ma do zwyklej uczciwosci kiedy taki gostek patrzy wstecz i czyta rzeczy ktore kiedys uznawal za haiku ? ano tak ze jesli nawet przestanie cos uwazac za haiku (oczywiscie w JEGO pojeciu) to ma obowiazek tolerowac miniatury ktore wedlug NIEGO obecnie haiku juz nie sa. i wszyscy sa szczesliwi :) pozdro pietrek
  19. sluchaj wywal literke "sz" ze slowa "koszmar" bedzie ciekawiej. pietrek
  20. "lśniący w tęczowych barwach" ciut za dlugie. nie wystarczy "lsniacy tecza" ? pietrek
  21. Powyższe słowa zapewne do mnie skierowane zostały, więc odpowiadam na nie. Zauważyłem, że Pan Waldemar Talar napisał już wiele haiku, ale cóż z tego? Czy to znaczy, że miałbym jedynie wyrażać nad jego tekstami achy i ochy? To by był dopiero szczyt durnoty z mojej strony. To jedna kwestia, druga jest taka, że to powyższe haiku jest bardzo słabe, więc, jak widać, długi staż w ich pisaniu niewiele pomógł. No i na koniec - jednym z ważniejszych praw haiku jest nierywalizacja. Tu nie chodzi o to, żeby napisać ekstra-haiku, ale żeby uchwycić magię chwili, ale ta chwila ma być bez wtrąceń siebie. I kiedy widzę teksty jak powyższy, reaguję. I jeszcze jedna sprawa - żaden szanujący się poeta piszący haiku nigdy nie będzie miał za złe, że ktoś wszedł z buciorami w jego tekst i wytknął błędy, tudzież ukazał znajdujące się w tekście fragmenty niehaiku. Pozdrawiam. amerozzo wyluzuj chlopie to nie wyscig szczurow do nagrody na manichi. jesli uwazasz ze haiku jest cienkie to zaproponuj jakies zmiany w tekscie. krytyka ma sens tylko wtedy gdy pokazuje sposob jak cos naprawic. pozdro pietrek
  22. wywalilbym to "zegluje" pietrek
  23. masz prawo stosowac tytul ale moze lepiej byloby go uzyc jako pierwszego wersu ? slowo "lsnia" jest raczej niepotrzebne bo w ostatnim wersie masz slowo "zlociste" ocean piasku przenoszone wiatrem złociste fale pozdro pietrek
  24. mysle ze ogladales "pregi" z zebrowskim i chcesz to jakos wyrazic. wole nie myslec ze to twoje przezycia. mozna pasc ofiara pozyczonych nie swoich uczuc np. cierpienia, poczucia winy, wstydu, ponizenia. haiku ma swoja ciemna strone o ktorej sie nie mowi. teoretycznie to jak z odyseuszem co sluchal syren. kazal sie przywiazac do masztu a kumplom z oddzialu pozalepial uszy woskiem. tak zostal jedynym zyjacym swiadkiem cudu bo glusi kumple wywiezli go ze strefy zagrozenia. ale czasem pasy bezpieczenstwa zawodza. szczerze powiem ze temat mnie przerasta i przeraza. wciaz slysze. przez rozbite marzenia tanecznym krokiem - moj ojciec pietrek
  25. zmien instruktora, ten cie oszukuje :) najlepiej przyjac zasade: jak haiku ciekawe to metafore da sie przelknac ale jak kiepskie to nawet jej brak nie poprawi. pozdro pietrek
×
×
  • Dodaj nową pozycję...