
tygrys_pietrek
Użytkownicy-
Postów
715 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez tygrys_pietrek
-
gorzkie ale niezle. moze troche za sentymentalne (osobiscie wole stan brutalnej koniecznosci) ale haiku ma sens tylko dopopoki mowi prawde wiec ok. tak mi sie nasuwa na mysl czy jakby slowo "kupiony" zastapic "sprzedany" nie byloby ciekawiej ale to twoje zycie i twoje haiku. tp
-
nieskończona...
tygrys_pietrek odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
fajne, czytajac ma sie poczucie glebi i tajemnicy. w drugim wersie to wyliczanie troche za dlugie. rozumiem ze to symbolika i nie da sie tego ruszyc. "nieskonczona noc" mozna to traktowac dwojako - albo jako unfinished albo jako endless. ciekawa cecha polskiego jezyka. w angielskim musialbys sie juz okreslic w polskim moze to miec podwojne znaczenie i nic sie nie sypie. powodzenia. pietrek -
fajne. brzmi lekko niezrecznie w drugim wersie "walcza". nie jestem na tyle dobry zeby to poprawic ale moze trzebaby poprostu zmienic kolejnosc wersow: glod i pragnienie przy wodopoju walcza pelnia ksiezyca mozna by tez stworzyc jakis wariant gdzie ksiezyc bylby uczestnikiem tej rzezi np. glod i pragnienie przy wodopoju nawet ksiezyc krwawi tak czy inaczej podoba mi sie twoj obraz. pietrek
-
fajne. twarde i mroczne. pietrek
-
wiecej wiary chlopie :) ostatnimi czasy polscy pilkarze graja duzo lepiej, zobacz zestawienie wynikow meczow od czasu objecia stanowiska trenera przez Beenhackera na wikipedii. jezeli chodzi o rosje i ukraine to ich tradycja szachowa byla zawsze na znancznie wiekszym poziomie niz nasza. to tak jakby porownywac w pilce noznej brazylie i polske. szachy byly tam czescia szkolenia militarnego i nie dlatego ze poszczegolne figury maja odniesienia w rodzaju wojsk tylko dlatego ze granie w szachy wymaga przyjecia pewnego planu i konsekwentne trzymanie sie go. ucza tez woli zwyciestwa, odpornosci psychicznej. trudno znalezc lepszy trenazer wlasnie tych cech psychicznych. sa poprostu lepsi, to tylko my przywyklismy patrzec na nich jak na ubogich krewnych. pietrek
-
Dobrze: w takim razie, czy w pierwszym ruchu byłoby wystarczająco? :) Tak było początkowo ale zaraz edytowałem. Dlaczego? Otóż mat w drugim ruchu jest możliwy. Raczej tylko teoretycznie, przy dobrej chęci gracza, który chce go dostać - nie na darmo nazywa się go "matem głupca" co dobrze koresponduje z pierwszym wersem o mądrym synku. Dlaczego? Ponieważ nie do końca jestem przekonany, czy taka metoda przyniesie na dłuższą metę dobre skutki wychowawcze ;) h ttp://pl.wikipedia.org/wiki/Mat_głupca Nawiązując do Twojej wypowiedzi o głębszej wiedzy na zadany temat i laika, który tego nie odczyta - co w takim razie daje piąty ruch w haiku Orstona? Nie jedenasty albo drugi, tylko piąty? Laik i tak nie potrafi grać w szachy, więc nie załapie o co chodzi. Czemu w takim razie nie napisać te jej oczy! tracę hetmana Co wnosi wobec czyjejś niewiedzy albo wiedzy piąty ruch? Dla laika nic, a dla fachowca watpliwości, czy o oczy przeciwniczki tu chodzi, czy raczej o słabe umiejętnosci jej oponenta. I teraz: w haiku wyżej Jasna pisze o podwójnej tęczy - a kto widział podwójną tęczę? Rzadko kto, a przecież właśnie na jej wyjątkowości opiera się jego odczyt. Albo pianino i jego strojenie - przecież niemeloman i tak nie zrozumie o co chodzi? Właściwie wszystko opiera się na jakiejś obserwacji, ale nie możemy zakładać, że ktoś inny nie dostrzega tego co my, zatem tego nie ma i zjawisko: nie istnieje. Otóż własnie na odwrót - staramy pokazać się coś ciekawego, na co inny by sam nie wpadł! Dla Eskimosów haiku o drzewach, listkach, płatkach kwiatów będzie mniej czytelne niż dla mieszkańców dla których łąki, ogrody i lasy są czymś naturalnym. Ale to nie znaczy, że takie haiku są złe tylko dlatego bo są doskonale czytelne dla ludzi "obdarzonych większą wiedzą", którzy na co dzień toną w zieleni. Pozdrawiam no tak tylko jesli podchodzic do sprawy w ten sposob to od razu trzeba uprzedzic autora ze czesc jego haiku bedzie albo opacznie zrozumiana albo wcale. ryzyko zawodowe, niedojrzalosc czytelnika ? a pewnie tylko niech sie wtedy autor nie jezy ze ktos zapyta o sens obrazu. natura ludzka jest leniwa i wiadomo ze nikt nie chce tlumaczyc sie z obrazu ktory stworzyl. wiadomo ze kazdy poeta ma na koncie kawalki ktore pisal do szuflady. czasem temat jest zbyt hermetyczny albo skojarzenia zbyt osobiste. jezeli teraz przyjac ze swiadomie popelniamy w obrazie blad zeby pokazac drugie dno w akcji albo stworzyc akcje miedzy wierszami to nie ma sie co zloscic ze odbierze je garstka ludzi ktorej to haiku dotyczy. to jest karkolomna technika. pietrek
-
tak ale obawiam sie ze do wlasciwego odbioru takiego haiku potrzebna bylaby jakas glebsza wiedza na zadany temat. ktos kto dobrze zna sie na szachach wylapie ten blad od razu, ktos slabszy rozczyta wiersz i dojdzie do sedna po chwili ale co z laikiem ? mozna pewnie napisac haiku adresowane do jakiejs grupy religijnej, zawodowej, hobbystycznej, rasowej itd ktore byloby calkiem czytelne dla szarego kowalskiego ktory z tej grupy pochodzi ale juz niekoniecznie dla pozostalych. nie wiem czy to nie zaprzeczaloby idei ze haiku jest intuicyjne wiec kazdy moze je odebrac wkoncu podswiadomosc mamy wszyscy. z drugiej strony mozliwe ze od dawna juz tak jest. czesto czytam wiersze haiku ktorych niz w zab nie kumam. to mi pachnie "elitaryzmem" a wiadomo ze jak sie chce cos wykonczyc to najlepiej zrobic z tego cos elitarnego bo po pewnym czasie to poprostu zwiednie. tak czy inaczej to chyba nie na leb tygrysa pietrka. pietrek ps. z tym madrym synkiem to nawet niezle brzmi
-
z wiekszoscia moze nie ale to fakt ze gdyby skupiac sie scisle na mechanice zdarzen i uznac realizm za obowiazkowa ceche to czesc haiku musialaby trafic do kosza. zastanawiam sie ile szkody mogloby to haiku przyniesc i ilu autorow zostalo skazanych na zapomnienie. w przykladzie z mickiewiczem chodzilo mi o to czy blad w fabule mozna wykorzystac do zwiekszenia interakcji. rozumiesz: cos dzieje sie w tle jakby wlasnym zyciem ale intuicja czytelnika i tak to wylapuje i dopowiada jakas akcje. oczywiscie samo haiku opiera sie na intuicji ale przewaznie ogranicza sie to do zderzenia ze soba elementow. zastanawiam sie nad jeszcze wiekszym jej udzialem czyli wrecz popelnieniem bledu. ciekawe na ile byloby to mozliwe w haiku. podejrzewam ze wymagaloby to naprawde dobrego poety i nie wiadomo czy byloby z korzyscia dla haiku. nie daj Boze jakis wariat uznalby to wlasnie za rasowa ceche haiku i pozostale wyslal do obozu. to chyba niezbyt bezpieczny temat do rozwazan. pozdro pietrek
-
fiu fiu ale sie nam temat rozwinal. fajnie ze jestes fanem tego haiku o pianinie, mnie sie tez podoba chociaz ograniczylbym kadzenie autorce bo kiepsko sie pisze czujac czyjs oddech na karku :) siema pietrek
-
nie porownoje cytatu z Pana Tadeusza z haiku i wcale nie uwazam ze Mickiewicz zrobil to specjalnie. chodzi mi o sam blad w scenariuszu. zdaje sie ze u Homera jest taka scena w Odysei gdzie jakis koles ginie a pozniej przychodzi na uczte. tlumaczono to w ten sposob ze na uczcie byl jakis bog smierci czy cos ktory siedzial akurat krzeslo obok. byloby glupio jakby nie mial z kim nawijac wiec na chwile faceta postawil na nogi dzieki czemu przyjecie odbylo sie w pelnej radosci atmosferze. zwracam tylko uwage ze czasem potkniecie czy blad autora wcale nie musi zepsuc calosci a wrecz przeciwnie. tak prywatnie to raczej nie wierze zeby mickiewicz przy pisaniu Pana Tadeusza liczyl sylaby. poprostu pisal "na czuja" i polegal na wyczuciu rytmu. co do tego pianina, to przeciez struny moglyby byc rozstrojone albo mloteczki uszkodzone w kazdym razie po nacisnieciu klawisza slychac byloby jednak jakis dzwiek ale dramatyzm wzialby wtedy w leb okrutnie. haiku o pianinie jest ekstra dlatego mozna przymknac oko na brak logiki. co do szachow to potrafie w nie grac na tyle kiepsko ze mam prawo mowic ze nie mam o nich pojecia :) pietrek
-
old piano — from every key the same silence Gosia Zamorska zdarzaja sie potkniecia ktore nie maja negatywnego wplywu na utwor a wrecz przeciwnie. o ile pamietam w jakiejs scenie uczty z Pana Tadeusza autor pisze ze jakas postac odwraca swoj talerz do gory dnem na znak ze nie bedzie jesc zupy a pare linijek dalej ja zjada. efekt ? moja nauczycielka od polskiego powiedziala: facet poprostu zmienil zdanie :) niektore haiku opieraja sie na intuicji i zeby zamknac obwod potrzebny jest umysl czytajacego np. wiersz nie odda tego kanar prosi o bilety jest jest zauwaz: nigdzie nie pisze ze gosciu bilet daje. podsumowujac mozna powiedziec ze to stare pianino nie ma juz w sobie strun a haiku wcale nie musi byc logiczne. pozdro pietrek
-
fajne. wywal "jej" bedzie suspens :) nie wiem czy "gonca" nie byloby fajniej bo rytm sie nie gubu ale wkoncu nigdy nie bylem dobry w szachy. sciema pietrek
-
fajne, gratuluje. tak mi przyszlo do glowy ciekawe jakby to wygladalo w postaci jednej linijki. child's dream in short breaths mesuring the night pietrek
-
znalazlem gdzies takie haiku: Tej ostatniej nocy koniczyna szepcze: Budda, Budda... - Ranseki (1683 - 1738) nie zawsze trzeba zdradzac zakonczenie tak jawnie. czasem wystarczy zaznaczyc to jakas czynnoscia wykonywana z reguly w danej chwili. oczywiscie czasy sie zmieniaja ale przyjmujac ze typowy samuraj byl mocno religijny a w tej japonii to nawet zielsko mialo osobowosc to koniec sam sie nasuwa na mysl. pietrek
-
hej nienajgorsze. moze w ostatnim wersie trzeba bylo zastapic slowo "plonie" slowem "parzy" wtedy byloby dodatkowe skojarzenie ze skaleczonymi palcami ale to twoja decyzja. trzym sie pietrek
-
zawsze sie usmiecham szczegolnie gdy nic mnie to nie kosztuje :)
-
spoko :) z interpretacjami w haiku to istna jazda bez trzymanki np Azyl Pochylona głowa mrok na żelaznym łóżku - Anna Romanek o ile pamietam to zobaczylem tam jakas katownie rezimu w zakladzie psychiatrycznym a to bylo o van goghu ktory istotnie wyladowal w psychuszce ale roznica w ciezarze interpretacji pokazna. pietrek
-
dawno nie czytalem nic rownie zlowrogiego. nie wiem czy mi sie podoba ale z pewnoscia robi wrazenie. nie potrafie tego ocenic. pietrek
-
dobra to od poczatku: 1. ania ostrowska ma racje komentowalem wersje bez "nocy". godziny sa mylace bo czasami robie cos w tle i nie zauwazam ze tekst utworu sie w miedzyczasie zmienia. mea culpa w przyszlosci bede cytowal wlasciwa wersje kiedy to tylko bedzie mozliwe. 2. wersja z "nowa fonatnna" zastanawiajaca. jakis zul mieszka sobie cale zycie na jakims placu. ktoregos wieczora idzie sie polozyc na lawce patrzy a tu na placyku cos stoi. ufo czy jak ? nie ! to fontanna. zul jest zachwycony i oczarowany. nie tylko dlatego ze wkoncu ktos o nim pomyslal i doprowadzil mu na miejsce "zameldowania" biezaca wode ale cieplym wieczorem (przyjmijmy ze to zul wloski) taki delikatny szum wody to piekna sprawa. zebrak podchodzi do fontanny i widzi odbicie ksiezyca ktorego moze dotknac. to jak sen. osobiscie to mi sie podoba wersja z noca. pewnie dlatego ze brzmi tajemniczo. ale wersja z "nowa fontanna" tez swietna. 3. orston udalo ci sie trafic cos naprawde dobrego. nie mowie ze to majstersztyk ale naprawde dobra rzecz. bedzie ci ciezko powtorzyc ten sukces wiec zastanow sie nad praktycznym wykorzystaniem tego co trafiles. mozesz rozprowadzac haiku tylko w jednej wersji albo w obu. oba rozwiazania sa dopuszczalne. pietrek
-
tresc jest bez zarzutu tylko rytm jest zaburzony co zmienia nieco wyraz.
-
druga wersja lepsza.
-
podejrzewam ze to co innego. jaki instrument przedstawiasz w swoim haiku ? pietrek
-
popieram.
-
haiku rava nie jest podobne. fakt ze mamy w nim zula i fontanne ale sens jest inny. rzeczony zul siega bowiem po ksiezyc a u rava wprost po kapuste. i nie da sie naciagnac ze ten ksiezyc to drobne na telefon bo w pierwszej chwili i tak skojarzy sie z ksiezycem odbitym w wodzie. glowa do gory. pietrek
-
wyeliminowalbym slowo "stary" bo wydaje mi sie to nieistotne. kapujesz: zebrak w domysle jest stary i zniszczony. duze mozliwosci interpretacji w angielskim (z gory przepraszam nie jestem zbyt biegly). doslownie to by brzmialo: fountain at night. beggar is reaching for the moon. fontanna noca zebrak siega po ksiezyc ale jakby zawinac mozgiem to by mozna poprzekrecac i zrobic cos takiego: fountain at night. beggar is reaching... - the moon fontanna noca zebrak osiaga (dociera tlum.) ksiezyc tak ogolnie to udane i przypomina mi to troche fontanna nocą zebrak sumuje szczescie turystow Rafal Zabratynski wystaw na jakims sajcie anglojezycznym to moze docenia. pietrek