Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

kalina kowalska

Użytkownicy
  • Postów

    964
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez kalina kowalska

  1. kurcze, ale fajny - począwszy od tytułu a Pan to zawsze musi tak konczyć wiersze, że aż strach je czytać do końca, żeby nie zaskoczyły do żywego?:)) - to się chyba nazywa puentowaniem bardzo na tak pozdr
  2. zycie można stracic z bardzo wielu różnych powodów trzeba się przyzwyczaić do przygodności bytowania No, okej. Ale dlaczego akurat w tak głupi sposób? Bo ja rozumiem, że od przygodnej kuli, która akurat się zapodziała jakiemuś dresowi; albo od tulipanka pijanego sąsiada... Ale czemu od lodu?! nie ma głupiego sposobu na umieranie jeśli jest skuteczny wątki bywają głupie, albo wątkujący
  3. :) Ale ja mówię poważnie. To faktycznie może zabić. I nie chodziło mi o sam fakt, że na mnie spadło, tylko chciałam się dowiedzieć, czy tylko w Warszawie można życie stracić dzięki sile grawitacji... Pozdrawiam, R. zycie można stracic z bardzo wielu różnych powodów trzeba się przyzwyczaić do przygodności bytowania
  4. no coś niesamowitego, jak można tak prawie w twarz, niedobry lód - aty aty!, niedobre władze be - no no no!
  5. dałoby się cos zrobić: powyrzucac niepotrzebne słowa, które nie wnoszą treści, poprawić stylistycznie, poprzestawiać nieco na pierwszej stronie napisałaś przepraszam na drugiej widniało ----------- bez widniało gniewam się chamie czy przekładanie siebie na gitarę jest grzechem kiedy wylewając z premedytacją łzy mówisz graj nie daję ci warunków do nauki ----------- do zmiany, koszmarek (albo wywalic całkiem) a jesteś druga u siebie robię to o czym marzę ---- bleble, powtórzona idea w kolejnych wersach (ja bym te trzy out) i co ci się podoba a potem słyszę jesteś bezczelny bo spełniasz swoje marzenia moje ty kochamie cos jest w tym wierszu miłego dla ucha:) pozdr PS tytułowi mówimy: nie :)
  6. bzdura z szacuneczkiem
  7. ja wybaczam:) mam dobry dzień
  8. widzę próby filozofowania, ale czekanie rzeczą? ilu tych Bogów wielkolitrnych jest? dziedziczenie kojarzy sie zwykle z brakiem konieczności działania aktywnego w tymże kierunku, zatem konsekwencja jest tu pojęciem nieprzystającym - brak logiki jest tu jakiś pomysł ale nieudolnie zapisany
  9. no tak, ale pan tę granicę przekroczył
  10. Ciekawa propozycja, może być i takie zakończenie. Kropki musiały być, bo to zdanie urwane, z perspektywy- czego??- tu proszę sobie samemu wymyślić. Mi też jakoś nie podoba się ten utwór, ale może ktoś coś w tym zobaczy. a to do autora było przesłanie, nie do wiersza:)
  11. oj biedaku tutaj za cienko:) fajne kropki i dziubki a nawet kreseczka pozdr
  12. oj Lenka tu o Izę chodzi nie o Tomka (trzeba było zacząć od początku:)
  13. świetne! trafionam zatopionam:) pzdr
  14. dokucza mi brak wyrażony znakami[...] [...],ale może wlaśnie tak mialo być (dokuczać:) od 'nienarodzin' przez 2. strofę nagromadzenie 'nie' w pierwszym czytaniu wadziło mi, po kolejnych mniej; bez 'mała' przed 'nowela' - bo ona jest sama w sobie mała piękny wiersz taki troche smutno-retrospektywny "nie możesz tak po prostu stać się bo ktoś tego chce" - otóż to pozdrawiam
  15. piekny wiersz, trochę za dokładnie wytłumaczony, ale skoro nie zrezygnujesz z żadnego sierpnia, to nawet nie będę próbowała przekonywać do zmian różnych :) "Zamieszkałem z piegowatą ciszą, piszę dla niej wiersze." - cudne, na tym bym zakończyła ten wiersz pozdrawiam jeszcze przed świątecznym obiadem jeszcze żywa :)
  16. Ależ był wart! - poczucie rytmu to nie kwestia laryngologiczna:) raczej osobniczego poczucia, zresztą chyba drugorzędna - tekstu nie odbieram jako "ustawiony", a mówiąc o mesjaniźmie miałam na myśli właśnie ten ton wizyjny, a nie ideę uszczęśliwiania ludzkości, dalej tłumaczysz mi że peel chce a ty nie - Jacku, nie ściemniaj:))) - peel będzie tobie posłuszny, co mu każesz to powie, bo ty tu(w wierszu) rządzisz - z tropami lekturowymi to nie do mnie - jestem głucha na nie, tak dużo w życiu nie przeczytałam i nie nasłuchałam się od profesorstwa rozmaitej proweniencji, że dziś mogę z naiwną radością odczytywać wszelaką literacką wtórność jako novum:)))) - dla mnie nie musisz się wyzwalać z żadnych poetyk - wiersz teraz dużo lepszy, te zmiany nie były wcale kosmetyczne, choć drobne, usunąłeś przede wszystkim kwantyfikatory wielkie: "nas" z dwuwersu, i artystę zapisałeś małą literą - to zasadnicze zmiany. Od razu ta wizyjność nabrała cech bardziej malarskich niż profetycznych - jak chciałeś, ponadto mały "artysta" jest tu postacią ludzką, nic nie sugeruje odbiorcy szukania go w niebiesiech:). I "kolumny z chleba" - (mój pierwotny sprzeciw wobec tego zestawienia już zmalał:) zdają się prowadzić czytelnika (mnie) do arysty, który wybrał wiekszą wolność, niż ta którą daje wyobraźnia i cóż Ty mi tu mówisz o ocaleniu?:) jesteś jak skała, poeto, nic cię nie pokona, a cóż dopiero ja. Jestem laik i amator - tak czytaj moje komentarze, zawsze jako subiektywne, tylko jako jeden wielu głosów i zaiste nie najważniejszy dzięki za skupienie pozdrawiam
  17. Miałam kilkanaście spotkań z tym wierszem oraz jedno z komentarzami pod nim, bardzo ciekawymi również pod względem socjologicznym:). Dużo już ci powiedziano, cóż zatem ja mogłabym? Na początek może: zlituj się – nie „studzień” i masz literówkę w drugim „Zapragnąć” (mam nadzieję, że to literówka, a nie kolejne kuriozum;) Spotkanie pierwsze Oczywiście wzniosłość ocierająca się o egzaltację, stad już tylko krok do patosu, kilka udziwnionych zwrotów (zestawień znaczeniowych): np.: ląd zburzonych miast, albo to: póki nie da mleka - myślę krowa? – czytam wyobraźnia, nie da wełny – myślę owca? – czytam martwa – wracam do początku – jednak wyobraźnia, w ogóle ta zwrotka boli mnie jako czytacza, bo się w niej gubię i utwierdzam w nieograniczonych zasobach mojej nierozgarniętości, ale są tu też prawdziwe cukiereczki – o tym za chwilę Spotkanie drugie Pomyślałam, że zrytmizowanie tekstu wyszłoby mu na korzyść, wtedy może owa wzniosłość nabrałaby szlachetniejszych rysów i była nawet dla mnie strawna Trzecie Wiem już, co mi tu wadzi najmocniej – peel przemawiający i to w imieniu wielu (wszystkich) w tonie profetycznym niemalże, gdyby mówił za siebie, byłabym bardziej skłonna go wysłuchać, a tak mam wręcz atawistyczny sprzeciw wobec tego „mesjasza” J Kolejne Przywykłam do formy, przeszłam do treści cóż tam – chyba cała ekonomia zbawienia. Począwszy od skutków grzechu pierworodnego, owego skażenia natury, nad istotą którego do dziś teologowie łamią sobie głowy i próżno czekać, że coś zgodnie ustalą (a Artysta się śmieje:), poprzez tajemnicę wcielenia i odkupienia przez krew Baranka ofiarnego – (a my barany myślimy że życie miałoby sens bez śmierci;) Podziękowanie „Kość wyrzeźbić i kazać jej po łąkach biegać” za ten wers cię wielbię, boś mi przypominał kapitalny fragment z Ezeciela (Ez 37, 1-14), taka genialna, plastyczna wizja ożywiania kości, wtórna idea zmartwychwstania – niesie nadzieję :))) pozdrawiam
  18. na razie czytam cierpliwości:)
  19. to ty też nie rozumiesz?
  20. miał rację i jaki z tego wniosek wyciągnij sama...sens wieczności. wyciagam: jesteś nienormalny :)?
  21. a jeśli znajomy miał rację?
  22. moim zdaniem to jest denne pozdr
  23. jak można zatapiać coś w wargach? - może w ustach lepiej? o pół procent zalane? - czarna duszo - powiedz to prościej smak się na ogół czuje, więc może dać samo: "smak cyjanku" albo "czuję cyjanek" dalej nie kumam - zgłupłam puenta bardzo mi sie podoba pozdr
  24. się oglada topowe wyciskacze emocji, widzę poza tym nic nie widzę do boju Pol sko oo :) pozdr
  25. autorze, ile to trzeba słów żeby nie powiedzieć nic zrób z tego miniaturkę, i w kilku słowach powiedz wszystko - tytuł masz już dobry pozdr
×
×
  • Dodaj nową pozycję...