Proszę nie brać tego mixu pod uwagę.
Ja tak dla lepszego zrozumienia.
Z góry przepraszam:) Dziś jestem tu.
Znalazłem się nad krawędzią snu,
gdzie myśli przeplata gorycz rozpaczy.
Mój synu, ukochany od Boga mi dany,
Czy kochanka ta była Ci od miłości mej,
więcej warta?
Taniec z nią, na dachu świata,
przyćmił twe oczy na dobro,
które Cię otacza,
które mogłeś dać.
Romansu koniec nadchodzi,
poeci nadal będą płodzić,
lecz ty, odchodząc z piękną panią przez krawędź snu,
pozostawiasz matce twej w sercu ból.
Wiersz skłania do refleksji...
Serdecznie pozdrawiam :)