Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

teresa943

Użytkownicy
  • Postów

    12 506
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez teresa943

  1. otwierasz niebieskie okno ogląd niekontrolowany zbliża chwile nadgryzione czasem poruszają do głębi choć nikt i nic nie przywróci kolorów opadłych liści emanuje pewność idziemy razem przez osobną jesień zbierając dary przeznaczenia nie lękam się chłodu na wargach w ostatnim tchnieniu zostawiłeś odwagę teoretycznie wiem jak godnie żegnać ziemię ale nie jestem dość silna wiarą by bez żalu stanąć do raportu w osobistej godzinie uproś mi szczęśliwość
  2. Tak, Oxy. Prawdziwa miłość nie odchodzi tylko zmienia wymiar "obcowania". Dziękuję i serdecznie pozdrawiam :-) Krysia Bardzo tęsknię za moją Babcią i Dziadkiem. I chociaż strasznie boli mnie to, że już nigdy nie będę Ich wnuczką, i nigdy nie zobaczę Ich drogich twarzy i rąk, to jednak czuję, że gdybym utraciła tę tęsknotę, stałoby się ze mną coś bardzo złego - straciłabym wielką część samej siebie, myślę, że niewiele mnie by zostało, za mało na zdrowie psychiczne. Dlatego Ich wspominam i ciągle kocham - już nieistniejących. Dla siebie samej. Serdeczności, Krysiu. hmm...mnie jest łatwiej, bo ja wierzę, że ich spotkam - moja tęsknota jest radosną nadzieją :)) Dziękuję, że podzieliłaś się swoimi odczuciami. Szczerość jest niezbędna, aby ludzie mogli siebie wzajemnie zrozumieć bez sprzeczania się o to, kto ma najlepszy sposób na życie. Rozuniem Cię i współczuję. Sama mam po "tamtej stronie" nie tylko dziadków, rodziców ale malutkie dzieci i męża...wiara pomaga mi normalnie żyć, bo daje nadzieję... Cieplutko pozdrawiam, Oxy :-) Krysia
  3. nieco frywolnie ...patrząc na tytuł serdecznie pozdrawiam :) Krysia ps co do kolczyka, to zgadzam się z Anią, ale to Twój wybór :)
  4. znam z autopsji te trzepoty "ptaków w głowie" i nie tylko nocą :) sądzę, że to dobrze, gdy nieraz "wadzą się" ze sobą, bo z tego (nierzadko) rodzi się dobre, osobiste działanie :) ogólnie podoba mi się sposób, w jaki uwolniłaś "ptaki" :) serdecznie pozdrawiam - Krysia
  5. zdecydowanie dobry pomysł :-) Ania napisała po Twojemu !!! Czarku, już wyjaśniłam pod komentarzem Ani. To jej spojrzenie, za co jestem wdzięczna ale moje jest z pewnych powodów nieco inne i...niech tak zostanie. Jeszcze raz b. dziękuję za ponowne zajrzenie :))))
  6. Wiesz, co? Nie gniewaj się, ale mam takie odczucie, że tym razem chyba "nie zrozumiałeś" wiersza. Tu nie ma nic "kombinowanego", wiersz powstał niemalże w jednej chwili właśnie w tym dla mnie najdroższym miejscu...zresztą tytuł delikatnie sugeruje "osobistą dedykację". Nie pisałam tego wiersza ze względu na "listopadowy czas" ale z osobistej potrzeby serca. To tyle wyjaśnienia :) Cieszę się, że przypadła Ci czwarta i ostatnia, to i tak b. dużo :) Dziękuję Czarku i serdecznie pozdrawiam :)- Krysia
  7. Hmm...zbliżający się listopad potęguje tęsknotę. Wspominając wspólnie przeżyte chwile, zamyślamy się także nad własnym życiem... Dziękuję, Lilko i serdecznie pozdrawiam :-) Krysia
  8. dziękuję Leno i pozdrawiam cieplutko :-) Krysia
  9. Tak, Oxy. Prawdziwa miłość nie odchodzi tylko zmienia wymiar "obcowania". Dziękuję i serdecznie pozdrawiam :-) Krysia
  10. Pięknie rozumiesz, Haniu. Bywają wiersze jak obelisk pamięci, które rodzą się "tam" w zadumie "chryzantem"...i ten właśnie taki jest. Dziękuję i cieplutko pozdrawiam :)) Krysia
  11. Aniu, Twoje spojrzenie jest z dystansu, moje "dotyka" sercem. Zawsze b. cenię Twoje sugestie, ale w tym wypadku, wybacz - wycięłaś to, co dla mnie ma najczulszy osobisty wymiar: "wierność echem" ma tu metaforyczne znaczenie...i właśnie, choć jest już tylko "echem", wciąż "prostuje" szlak miłości (za (metaforyczną) mgłą) Dziękuję za "piękny wiersz" :))) Cieplutko pozdrawiam - Krysia
  12. medytacja zrudziałych liści to zwyczajność obcowania chryzantem z kamieniem - najżywsza retrospekcja choć tyle pór z wiatrem wciąż oddane drzewo szeptem odtajnia ciszę za mgłą im bliżej tym trudniej w górę potykam się o kalendarz i wypadam z odwagi ale wierność echem prostuje szlak miłości w kwaterze westchnień bywają uczucia silniejsze niż śmierć wzruszony listopad we mnie płonie
  13. Oxy, powiem szczerze...zaglądałam tu kilka razy bez wpisu, bo sama nie wiem, co rzec ...jest zabawnie, nie przeczę, ale, wybacz szczerość do bólu, połamałam sobie język a treść mnie nie zachwyciła, choć chylę czoła nad Twoimi zdolnościami... ja tak nie potrafię :) serdecznie pozdrawiam ;-) Krysia
  14. Wspólna nam płaszczyzna sprawia łatwość porozumiewania się... Poza tym o czym milszym milej można pisać nie tylko wiersze... Użyte przez ciebie sformułowanie (podkreśliłem powyżej) sprawiło (nie twoja wina), że postrzegłem spersonifikowaną miłość, jako staruszkę podtrzymywaną (wspieraną) przez dwie dzierlatki - jej młodsze siostry wiarę i nadzieje... Ale przecież miłość jest wiecznie młoda i taka pozostanie.. A propos sióstr, to znasz trzy siostry Bułata Okudżawy? Pewnie znasz. To już klasyka... - http://www.youtube.com/watch?v=uAECzjC_EIo - to wykonanie rywalizuje z oryginałem... A tego utworu do dziś nie słyszałem: http://www.youtube.com/watch?v=LecrAR0eiXg&feature=related uśmiecham się wyobrażając Twoje "spostrzeżenie" - w moim rozumieniu (i odczuciu) "miłość" przez "M" to miłość, która nigdy się nie starzeje, ona jedyna będzie trwała wiecznie, wciąż kwitnąca wiosną :)) a propos "trzech sióstr" ... wyk. I. Santor b. mi się podoba (też dotąd nie słyszałam), dziękuję :) serdecznie pozdrawiam - Krysia
  15. racja ale nie wszyscy chcą poprzestawać na "małym"; warto sprawdzić siebie na "miłość bliźniego jak siebie samego"; wynik może być budujący ... dziękuję Bajadero :)) i serdecznie pozdrawiam - Krysia
  16. Dziękuję, Aniu, za zrozumienie "najistotniejszego" :) Ściskam serdecznie :-) Krysia
  17. niebawem z martwych wstaną odmłodnieją pięknie wieczność od Boga daną docenią serdecznie Zbliża się listopad. Warto "zadumać" się nad memento mori. Nic tu po rozumie. Nic po naukowym dociekaniu. Pozostaje jedynie wiara w to, że za mogiłą kryje się inny obraz, obraz radosny poranka wielkanocnego z rozbrzmiewającym entuzjastycznie wołaniem: Nie ma Go tutaj: zmartchychwstał (Łk 24, 6). To wołanie nadaje sens naszej wierze, bo jeśliby Chrystus nie zmartwychwstał, (...) próżna jest nasza wiara. W Nim wszyscy będą ożywieni. Gdyby nie zmartwychwstanie, to bezsensowne byłyby nasze stawania nad mogiłami bliskich, bezsensowne nasze Msze w ich intencji i modlitwy. Serdecznie pozdrawiam, Stempelku :) Krysia
  18. Rozczulasz mnie, Stempelku..."gdybym mówił językami ludzi i aniołów a miłości bym nie miał, byłbym niczym"; miłość jest sensem życia, które jest tak krótkie; zatem "śpieszmy się kochać..." prawdziwie! Dziękuję za kolejny wiersz (wytrząsasz je z rękawa?:) Serdeczności, Stempelku :) Krysia Z wzajemnością Krysiu... tak miło - oto dlaczego takie a nie inne słowo określa najwznioślejsze uczucie stanowiące o wartości nie tylko człowieka... A propos miłości nad miłościami wypowiedziałem się szerzej: http://www.poezja.org/wiersz,65,135549.html czytałam. miło, że "nadajemy" na tych samych falach :) "miłość nad miłościami" to MIŁOŚĆ, od której pochodzi pragnienie miłości, ta odwieczna tęsknota człowieka, którą podtrzymuje wiara i nadzieja, osiągnie spełnienie na końcu drogi, kiedy to poznamy "nie jak w zwierciadle" ale "twarzą w twarz" :) jeszcze raz pozdrawiam serdecznie - Krysia
  19. Aniu, wyżej wyjaśniłam (Kolosowi94), o co mi chodziło. A więc doradź: czy "kęs siebie" będzie lepiej? Taki był pierwszy zapis... Dziękuję i serdecznie pozdrawiam :) Krysia Krysiu, mnie gra "kęs (z) siebie", ale wszystko będzie lepsze niż ten strażnik moralności ;) Pozdrawiam raz jeszcze :) Upewniłaś mnie, Aniu, bardzo dziękuję :) Miłego dnia :)
  20. Cieszę się, Nato, że "w całości" na tak. Myślę, że warto czasami siebie przetestować na bycie człowiekiem. "Tyle o sobie wiemy, na ile nas sprawdzono" (Szymborska) - dopóki nie staniemy oko w oko z wyzwaniem, tak naprawdę nie wiemy, na co nas stać. "Miłujmy się nie językiem", lecz czynem" z potrzeby serca. Dziękuję i serdecznie pozdrawiam, Nato :-) Krysia
  21. hehe...Cezar, "głowa boli"? to może... "etopiryna"? :))) dziękuję za "cały ma moc" i cieplutko pozdrawiam - Krysia
  22. Dziękuję NOWA :) Serdecznie pozdrawiam :-) Krysia
  23. Tak, Oxy, to po prostu bycie empatycznym z potrzeby serca. Dziekuję i serdecznie pozdrawiam :-) Krysia
  24. właśnie tak! dawać bezinteresownie to znaczy kochać... dziękuję Tuz i serdecznie pozdrawiam :) Krysia
  25. Rozczulasz mnie, Stempelku..."gdybym mówił językami ludzi i aniołów a miłości bym nie miał, byłbym niczym"; miłość jest sensem życia, które jest tak krótkie; zatem "śpieszmy się kochać..." prawdziwie! Dziękuję za kolejny wiersz (wytrząsasz je z rękawa?:) Serdeczności, Stempelku :) Krysia
×
×
  • Dodaj nową pozycję...