Pani premier przyrzekła w Warszawie,
że pięć stów wszystkim dzieciom da, p r a w i e.
Lecz na pierwsze nic nie da,
bo PiS sprawdza, czy bieda,
czy nienawiść swe źródło ma w szczawie.
Całej Polsce w wyborach przyrzekli,
że pięć stów weźmie każdy nieletni.
Mówią dziś - drugi, czwarty,
a co pierwsi - bękarty?
- Jebać szczaw, będzie mlecz, mirabelki.
Gdy Jaś skończy osiemnastkę w Mętnem,
dla rodzeństwa skończy się plus pięćset.
Bo dla państwa są nikim,
lecz mnożą statystyki.
Jeszcze kiedyś zrobią większy przekręt.
Pewien pan, który sam nie ma dzieci,
chytry plan zafundował gawiedzi.
Ch*j z obietnic, jak zwykle,
szanse "każdych" też nikłe.
Grunt, że łeb pana za to nie zleci.