Bardzo mi się podoba "piórochwil" (bo tak "go" czytam ;), który U Ciebie nadlatuje, mnie raczej nachodzi, najczęściej nieproszony i niespodziewanie. :) Potrafi naprzeszkadzać i nic nie zostawić, skubany. Bardzo fajne skojarzenia z krzemieniem (krzesaniem) i rozcieranymi patykami. Inspirujący wiersz, no niestety, mój piórochwil gdzieś się szlaja. Pozdrawiam.