Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Piotr Rutkowski

Użytkownicy
  • Postów

    754
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Piotr Rutkowski

  1. Ciekawe te zgorzkniałe strzępy myśli... gigant hip-hopu to nie boss? - wybacz, ta subkultura jest mi całkiem obca, Deprecha - nie nawidzę tego "słowa", Nastolatki lubują się w tym i w chwilach zwykłego smutku mają manię twierdzenia:....ale mam dzisiaj deprechę, kurwa! Jest DEPRESJA Często mam pragnienie bycia czytelnym przez płeć piękną , dlatego doskonale rozumiem to "niezrozumienie" ... Jest fajnie.
  2. Nie miałem najmniejszej ochoty czytać Malwiny bo mając na uwadzę pierwszą część.... ta na szczęście również była krótka i muszę przyznać, że będąc wrogo nastawiony na starcie zacząłem czytać i złagodniałem... Krótko pomijając fakt, że to , jak to lubią mawiać - nie moje klimaty - jest dużo lepiej od ostatniego razu... Matrwi mnie tylko: "chłodne milczenie" nie jestem pewien, ale chłodne może być spojrzenie, chłodne mogą być słowa, ale milczenie? pierwsze słyszę, nie znalazlem w słowniku takiego związku wyrazów, takiego połączenia, ale nie jestem do końca przekonany, i co za tym stoi niewysłowiony chłód... Takie sobie....
  3. Wczoraj byłem na urodzinach Włodzimierza Gontarza – również kolegi z budowlanki, który tak jak ja, też mieszka w Stargardzie. - gramatyka może wystarczyć usunąć również... Dlatego, że do pasji doprowadzało mnie, że tak bardzo są przez swoje poglądy zniewoleni. - gramatyka i nieznajomość języka polskiego,...wydaje mi się , że chodziło ci o Furię, szał ,wściekłość, pasja to namiętność, lub ukrzyżowanie Chrystusa wkurwiłem się do żywego - gratuluję stworzenia nowego powiedzenia i proszę o wytłumaczenie jak to jest wkurwić się do żywego... podobnie jak: Dziewczyna bez właściwej sobie urody – traci - co to jest właściwasobie uroda i co traci? Trudno w ogóle myśleć o niej jak o kobiecie - (czyli jest brzydka BABOCHŁOP) ...Ale za to dziwnie zyskuje na człowieczeństwie to wyjaśnienie do mnie nie dociera...bo nie rozumiem tego. Co ma uroda wspólnego z człowieczeństwem, Pisze po raz nty, że choć niektóre wyrazy w zestawieniu ciekawie brzmią, muszą coś jeszcze oznaczać. uosobowić ze sobą! - taki wyraz nie istnieje ...Trzeba uosobowić, i to do tego stopnia, abyśmy zerwani ze snu bez zastanowienia mogli dać właściwą naszemu jestestwu odpowiedź. - ja pierdolę , nie wiem jak takie zjawisko nazwać, nie mieści mi sie to po prostu w głowie... stromiznach??? nie wiem co to jest,nie ma takiego slowa Jest jeszcze kilka zdań, w których mi coś gramatycznie nie gra. Straciłem na to 20 minut, i niczym nie różni się ten tekst od wielu innych , które tu przeczytałem. SŁABIZNA...pozwolisz, że nie będę czytał ani poprzednich części, ani kolejnych bo to strata czasu...ale chetnie wymienie sie z toba jakimis spostrzezeniami...
  4. Nie zamknąłęś mi ust , ani nawet się do tego nie zbliżyłeś...w sumiemasz fajne poczucie humoru, bierzesz to na wesoło i dobrze... Odpowiadam: 1) każdy może to robić, nawet ktos kto bul pisze przez u otwarte ale musi byc gotowy na to, ze jesli mu sie nie uda, zostanie skrytykowany...nie przez krytyków, bo dla nich zagladanie na takie strony to poprostu strata czasu, ale przez ludzi, ktorzy choc trochę znają się na pisaniu, 2) wtedy, kiedy ma się coś ciekawego do prezekazania... 3) i tu jest świetne pytanie...Temat leży na ulicy, wszedzie...ale często temat interesujący dla autora jest nudny dla odbiorcy, jednak jeden z moich prof. wybitny reżyser twierdzi, że temat jest drugorzedny...wazniejszy jest sposób opowiadania.... 4) W SWOIM STYLU , nie ma osób piszących tak samo...nawet jesli podoba ci się jakiś styl, starasz się upodonic, lub nawet piszesz podobnie do znanego pisarza, jest w tym cząstka ciebie...piszemy W SWOIM STYLU... Rozszerzę swoją myśl do tekstu , pod którym dyskutujemy... Kolega napisał rozszerzony opis zbliżenia seksualnego, wycinek (swoich?) fantazji erotycznych...jedynym przesłaniem takiej formy jest MOIM SKROMNYM ZDANIEM, wywołanie podniecenia u czytelnika, lub wskazanie nowej idei w tym temacie...nie zaistniał ani jeden przypadek ani drugi, Tekst ma wiele bledow gramatycznych i ortograficznych, co mają znaczyć te uśmieszki??? Co to jest??? Czy to mało, żeby rzeczy nazywać po imieniu,? obraziłem twojego kumpla ze szkoły? Jest tu jakiś krąg ludzi, którym bedziesz wskazywał, błędziki a innym jechał po kręgosłupie? Może każdy przy niku napiszemy kogo można a kogo nie...Po za tym mylisz się w ocenie czasami... Nie wiem tylko dlaczego, ja o tym wszystkim pisze i tracę czas, jest kilka pozycji książkowych na rynku dla pisarzy...Frensham, Karpiński, Downs Russin, i KLASYKA LITERATURY, gdzie zawsze można się czegoś nauczyć...
  5. Ja pierdolę....po prostu tyle: Do autora: Wiesz co motywuje dramatopisarza do pisania? Chęć zobaczenia swojego dzieła na deskach teatru. Na szczęście, nikt nigdy tego nie wystawi niektóre kwestie są nie do zagrania, zawodowy aktor niebyłby w stanie wypowiedzieć niektórych zdań ... a gdyby jednak zdarzyła się jakaś pomyłka, i w jakieś małej pipidówie, w domu kultury, amatorzy postanowili by to zagrać, akcja wyglądała by tak, połowa wychodzi po dziesięciu minutach, reszta śpi lub gwiżdże, po wszystkim,stają przy kasie...i proszą o zwrot kasy za bilety No chyba, że to twoi kumple z jednego podwórka... Połamanie języka: ZESIEK No ale jak już my wiemy, że Heniek jest masonem... ROMEK Wraz z kolegami z bojówek Młodzieży Wszechpolskiej szykujemy spisek, za sprawą którego władzę w Polsce obejmie wreszcie narodowa prawica. Wyzwoli ona naszą ojczyznę spod jarzma rządów żydowskich. Wytępi wszystkich masonów, Żydów, pedałów, ateistów, jehowistów, Murzynów i Arabów, a pozostawi tylko silne jednostki słowiańskie, katolickie, jasnowłose i niebieskookie, o indeksie cefalicznym mieszczącym się w słowiańskich normach! To jest teatr? to jest sztuka???? ROMEK Symbol masoński, jak wie każdy Wszechpolak, składa się z cyrkla, masońskiej gwiazdy pięcioramiennej i węgielnicy, czyli masońskiej ekierki! właściwie tu nie ma co grać, wszystko jest do zmiany... Gdzie tu jest konflikt, dramat? To tylko wyrzucanie na siłę poglądów antysemickich, faszystowskich i ... Brakuje tylko w II akcie, Leppera, Polskich żołnierzy wracających z Iraku, i Jana Pawła II
  6. Przemilczę to.. Czytacie czasami coś? Jakieś książki? LITERATURĘ??? Bo mam wrażenie, że niestety nie...
  7. A. Mickiewicz: Julek, erotyk se napisałem. Znaczy się nowy. J. Słowacki: Pokanogo, Adaś. J. Słowacki: Ale w kosmos wykurwisty. A. Mickiewicz: Co nie? J. Słowacki. Ale nie zwalę sobie przy nim konia, bo cię nie lubię. Polski romantyzm jest za mały dla nas dwóch. A. Mickiewicz: O nie! Mój erotyk jest do dupy, bo Julek se przy nim gwinta nie zerwał! Och, jakże ja za milijony cierpię katusze! (rzuca swoje erotyki w cholerę, czyli tam, kędy wąż śliską piersią dotyka się zioła - wąż, jak wiadomo, symbolizuje tutaj Szatana, zioło natomiast jest czytelnym dla wszystkich symbolem powolnej, nieświadomej autodestrukcji). Koniec Kurtyna opada ze wstydu. Co to ma być? Jakieś kpiny.??? Rozumiesz synku różnicę pomiędzy erotykiem, erotyką w sztuce , w literaturze a opisem zbliżenia seksualnego??? Jak widzę nie rozumiesz więc książki w łapę i zamiast wypisywać takie rzeczy , poczytaj trochę... Wciskając wybitnym polskim romantykom w usta takie słowa, zrobiłeś z siebie idiotę do kwadratu...Jakie to ma odniesienie do tej grafomani powyższej... Mam już nie prośbę , ale apel...LUDZIE SZANUJCIE TROCHĘ TO FORUM....nie róbcie z tego miejsca pośmiewiska... ..a tobie Sceptic proponuję zastanowić się nad własną twórczością...
  8. Jeśli nie jesteś prowokatorem, to czystym grafomanem... Szkoda mojego czasu... Ortografia, pogubione końcówki, nie da się tego czytać...to wcale nie jest erotyczne..nic mnie nie podnieciło, i...słabizna.... Pokaż to swojej dziewczynie, może ci obciągnie w tramwaju, to forum jest z założenia literackie, i nie wiem jak inni, ale ja chcę tutaj czytać coś , co chociaż trochę przypomina literaturę...To nie przypomina, gramatyczne błędy, słabe zdania, powtórzenie wypukłości, nie znasz innych określeń? kiepsko
  9. Możesz mnie krytykować ile chcesz...twoje "czysto techniczne uwagi" są zazwyczaj nie wskazywaniem błędów ile gustem...bo jesli np, piszę, że cyfry na dworcowym zegarze były ogromne, to znaczy że były ogromne a nie duże, bezdomny tam był więc to z jego punktu widzenia ogladaliśmy, ten pędzący samochód... no faktycznie kołpaki..w takich samochodach nie mają racji bytu...z resztą mam to w d...nie chce mi sie polemizować, Podobnie jest tu, skoro piszę że jej malutkie piersi były cudowne...to znaczy, że narrator uwielbia małe piersi i to nie jest krytyka z twojej strony tylko zwykłe czepialstwo, zaopatrzony a opatrzony to dwa różne słowa, fakt pomyliłem się...ale twoja uwaga też jest nie trafiona...
  10. STARY!!!! dzięki...dawno nie czytałem tak trafnych uwag...gdzie ty byłeś jak cie nie było? Senna logika, jak najbardziej...faktycznie... "marzenia, do których nawet się nie zbliżyłem" - to zostaje, bo jakbym zmienił po twojemu zmieniłbym styl...ma być tak jak jest.... zostają książki..bo penny jest bezguściem.. z nadzieją masz absolutną rację ...i jednocześnie też, za często używam spójnika ale... Lubuję się w myślowych skrótach, w krótkich zdaniach, ale dzieki twojej sugestii, zastanawiam się czy trochę niepobajdurzyć, rozwinąć myśl... Twoje rady przydadzą się do mojego nowego tworu, jeszcze raz wielkie dzięki...Zajrzę do ciebie wkrótce
  11. Mam wrażenie , że powinieneś pisać wiersze Pomijając, to oczym to jest...wyobraziłem sobie 19 wieczny Londyn, pana we fraku, który biegnie przemoczony, pod parasol Pewnej damy, w sukni z wielkim kloszem i w kapeluszu, w białych koronkowych rękawiczkach,...heh, tylko w tej stylistyce lub...w Nowym Jorku, dziś, na Manhatanie...ona biznes yuppie on malarz długowłosy, w skórze... Nara,
  12. Ciekawe, duuuuuuuuuuużyyyyyyyyyy plus ..... Przeczytałem jednym ciągiem, bez zająknięcia, zamyśliłem się, zadziałała wyobraźnia. i to mi wystarczy...błędów nie dostrzegłem, wyrazy układasz w jakiś logiczny sens, jak mało kto tutaj... Masz fajny styl. Bardzo mi się podoba p.s Przeczytałem wszystkie tqwoje teksty i całe sczęście że były krótkie...kupuję wszystkie cztery...i dodaję cię do Ulubionych autorów. Pozdrawiam ...
  13. Wypowiem się jak zacznie się coś dziać,
  14. Wy wszyscy chodzicie do jednej klasy? Jesli tak to pozdrowcie ode mnie panią od polskiego.
  15. Już tytuł sugeruje, że nie traktujesz tego poważnie więc....
  16. Witka Tymczasem dendryty mają mnie głeboko i namiętnie (gdzie???) Nie rozumiem przesłania, idei, nie wiem oczym to jest, refleksja i krótka scena...nie wiadomo po co? Nie podoba mi się. taaa - mam uprzedzenie do takich form, jakby zżycia wzięte lub z slangu internetowego...wiem, że się stosuje ale kole mnie to w oczy...sam staram się tego unikać. Przykro mi, ale najniższą ocenę z twoich dotychczasowych pozwolę sobie
  17. Kiedy facet z dwoma zębami na krzyż spotka kobietę po trwałej ondulacji to musi być miłość. - zdanie bez sensu, wcale nie musi... Taka pognieciona i nikomu niepotrzebna - pognieciona miłość? nie rozumiem Śmieciowata - nie ma takiego przymiotnika Miłość, na którą wszyscy patrzą z politowaniem i chichoczą po kątach. - znów bezsens, to w końcu drwią czy litują się nad nimi? a może zły spójnik? Ta miłość nabija ćwieka wszystkim romantykom. - ????????? Pani kocha pana, pan kocha panią,(w tym miejscu dał bym kropkę i zaczął następne zdanie bez bo)bo wiedzą, że jak nie teraz to kiedy(?) , (że) potem będzie za późno. Nie chce im się udawać jakiś gołąbków - ???? Żadne badziewie ze szczęśliwym zakończeniem. -styl Kto by się chciał bawić w taką miłość, skoro wszystkie zasady są naruszone? - jakie zasady? o czym ty piszesz??? Gdzie te emocje, podnieta, cisza, burza, grzmoty, lęki, fatamorgana?! - no właśnie???gdzie? Ta miłość jest najlepsza na świecie. - pewnie Właśnie ona jest prawdziwa, a nie różowe banialuki i kwiatki – sratki. ????styl Oni kochają, bo wiedzą jaka jest miłość. Czarno – biała. - ???????????? Słabizna, żeby nie powiedzieć zbyt wiele...ciekawa myśl aleskopana niemiłośiernie
  18. hahahahahahaha, widać tytuł to połowa sukcesu. Moja Penny Lane, to Penny z Almost Famous..
  19. Dziękuję, za celną uwagę, dzieki panu tozdanie sie naprawiło. Nie wiem dlaczego mnie pan o to pyta ale odpowiem. Właściwie to coś takiego jak kinematografia już nie istnieje. Produkuje się kilka filmów rocznie. Dziś (smutna prawda) , mamy seriale i telenowele..tam scenarzyści (właściwie ludzie od dialogów i wypełniania drabinek) próbują swoich szans, zaczepienia. Ja póki co uczę się w tym kierunku(WSF) i staram się załapać gdziekolwiek , warsztaty, konkursy, seriale, programy telewizyjne. W polsce ludzi , którzy żyją z pisania filmów można policzyć na jednej ręce. Mój dorobek pisarski jest narazie żaden, dlatego może Pan czytać mnie na tym grafomańskim forum... Pozdrawiam.
  20. Dzieki, sam jestem amatorem i mam takie samo pojecie o pisaniu jak Ty, albo i mniejsze... Masz rację...Ten kawałek to ja, podobnie jak spowiedź pokerzysty i jeszcze kilka, ten kryminalny, to jakies straszne gówno wymyślone na siłę...Czasem człowiek potrzebuje zjebki, żeby przejrzeć na oczy i oprzytomnieć...a ta interpunkcja to moja zmora..może to mnie dyskwalifikuje..i powinienem się zająć hodowlą gołębi? Dzieki jeszcze raz.
  21. I znów piszę o miłości. Jestem już stary i zmęczony. Wypadają mi włosy, żółkną zęby ale najgorsze w procesie starzenią są powtarzające się do znudzenia sytuacje.. Ci sami ludzie, te same historie, młode, świeże laseczki. One mówią do mnie - proszę pana - i to mnie wkurwia najbardziej. Mam zasrane, gówniane życie. Śpię długo, wstaję późno, całuję lustro i widzę w nim trzydziestkę na karku. Całe życie za sobą - wspomnienia , które nie dają mi spać, marzenia, do których nawet się nie zbliżyłem i nadzieję. Nadzieję na to, że spotkam ją i poukładam wszystko od początku i w należytej kolejności. Pragnę kobiecej bliskości, takiej zwyczajnej, codziennej ale jednocześnie boję się kobiet. Zapomniałem już jak to się robi. Trzy lata samotności i wciąż jestem w tym samym miejscu. Boję się, że już nic mnie nie spotka w życiu dobrego, że spleśnieję w tej mojej kawalerce jak spaghetti z przed tygodnia, które zjadł sąsiad kot i zdechł. Boję się, że nikt już nie podzieli mojej chorej wyobraźni na pół. Nie ma już dla mnie szans. Niedługo skończę dwadzieścia siedem lat i pomału staczam się na dno. Nie chce mi się oddychać a wóda i browar to jedyny, konkretny sens mego istnienia. GITARA ZAMIAST KOIĆ ZMYSŁY JEST MOIM NIEDOŚCIGNIONYM IDEAŁEM LOLITY - dawno temu napisała mi pewna stara baba w liście. Nie wierzyłem jej do czasu, gdy poznałem Penny. Spotkałem ją w obskurnym barze na Wilanowskiej. Nie wiem co takie ślicznotki robią w takich miejscach. Sączyła piwo przez słomkę i lśniła jak gwiazda. Jej długie, kręcone blond włosy zasłaniały delikatną twarz. Mrużyła oczy i mogła mieć najwyżej dwadzieścia lat. Wyglądała bosko. Kiedy wstała i podeszła do baru by kupić fajki, zobaczyłem ją w pełnej krasie. Fantastyczny tyłeczek opatrzony obcisłymi dżinsami, idealna talia, niebieska bluzeczka w kolorowe groszki, malutkie, idealne piersi - szaleństwo sobotniej nocy. Spotkałem się z jej wzrokiem. Uśmiechnęła się do mnie, ale ja , jak to zwykle bywa, nie miałem odwagi podejść. Los tym razem okazał się dla mnie łaskawy. Wyszedłem na zewnątrz zaczerpnąć świeżego powietrza bo dość miałem papierosowego dymu. Usiadłem na murku, patrzyłem w noc i rozszarpywałem swój najnowszy filmowy pomysł na strzępy. Wyszła za mną, zapytała mnie o ognień a ja zakochałem się w niej od drugiego wejrzenia. Była idealna. Nie wiem dlaczego , ale zawsze zakochuję się w pięknych kobietach, które przypominają mi aktorki z konkretnych filmów. Zapytała mnie co robię w takim miejscu a ja opowiedziałem jej o swoim życiu. Zaimponowałem jej i byłem zaskoczony tym faktem. W Warszawie laski lecą na reżyserów , lub producentów. Scenarzysta jest zwykłym śmieciem, którego nikt nigdy nie pamięta. -Imponują mi mężczyżni, którzy mają jakiś odlot, pasję. Ja nie mam żadnej pasji. -stwierdziła Penny Lane. W rzeczywistości, miała na imię Aga, ale podobieństwo było tak ogromne, że zakodowałem ją sobie w głowie właśnie jako Penny Lane. -Nie wierzę ci. Na pewno jest coś co cię pociąga w życiu. -Nie ma. -Zamknij oczy i pomyśl o rzeczy, która powoduje, że wznosisz się ponad rzeczywistość, coś co wyzwala w tobie ogromne pokłady emocji, wrażeń, coś w czym jesteś gotów się zatracić i odpowiedz mi co to takiego? - Taniec - odpowiedziała i uśmiechnęła się leniwie, a ja o mało nie dostałem ataku serca. Wyobraziłem ją sobie w sali pełnej luster. Uśmiechnięta, piękna i zakochana w tańcu. Widziałem ją, jak unosi swoje drobne ciało na jednej nodze, rozkłada swe smukłe , delikatne ramiona jak anioł gdy rozpościera skrzydła, prostuje swe ciało i obraca się wokół własnej osi - piruet za piruetem, i jeszcze jeden. Uśmiechnięta, szczęśliwa, wolna. Wyobraziłem sobie, że tańczę razem z nią. Wypełniam ją w całości. Potem milczałem i słuchałem co do mnie mówi. Kobiety lubią jak mężczyzna słucha. Narzekała na facetów a ja przyznawałem jej rację i wcale nie dlatego, żeby jej się przypodobać. Po prostu miałem na ten temat podobny pogląd. Faceci to dranie. Ja jestem tego najlepszym potwierdzeniem i zazwyczaj bywa tak, że gdy kobieta się o tym przekonuje odchodzi i zostawia mnie. Tak. Faceci to sukinsyny bez wyjątku. - Piotr , powiedz mi dlaczego często bywa tak, że gdzie pójdę podrywają mnie starsi faceci? - Zasługujesz na to. Wieczór dobiegał końca i musiałem coś z tym zrobić. W głowie wirowała mi tylko jedna myśl - NIE ZMARNUJ SZANSY! NIE POZWÓL JEJ ZNIKNĄĆ! Zapytałem ją o numer telefonu i zgodziła się. Poprosiła o kartkę i coś do pisania. Kiedy zapisywała swą delikatną ręką dziewięć magicznych cyfr drżałem cały. Zapisywała je powoli i z gracją a wokół roznosił się zapach migdałowych perfum. Pożegnaliśmy się z nadzieją. Minęło kilka dni. Biłem się z myślami, zrobiłem w mieszkaniu w porządek, odkryłem że w zlewie jest otwór, przez który spływają pomyje do ścieków i zadzwoniłem do niej. Zabrałem ją na film z Kate Hudson. Penny bardzo się wzruszyła i mocno przeżyła ten film. Poszliśmy na kolację. Rozmawialiśmy przy świecach , patrzyliśmy sobie w oczy, a moje serce waliło jak oszalałe, biło tak mocno jakby zaraz miało wyskoczyć na zewnątrz. Poszliśmy do mnie. Penny zakochała się w moich ulubionych książkach, w Bukowskim, Dostojewskim, Norwidzie. Nastawiłem Norę Jones i poprosiłem ją do tańca. Bałem się, że coś spierdolę, pomylę kroki, ale nic takiego się nie wydarzyło . Penny była przecież świetną tancerką. Potem przeszliśmy do ciemni. Wywoływałem zdjęcia , które zrobiłem przed paroma godzinami. Penny czekała na efekty i kiedy papier zapełnił się portretami przepięknej kobiety o kręconych włosach i niewinnym uśmiechu nie mogła ukryć łez. Pocałowałem ją. Wszystko ma swój początek i koniec. Penny odeszła tak jak kończy się większość filmów. Nie ma szans na sequela. Bohater ginie, ludzie się rozchodzą i nikt nie pamięta nazwiska scenarzysty. Światło w kinie zapala się zbyt prędko. Dla nas światło się nie zapaliło. Penny odeszła, bo się pomyliła. Ja pozwoliłem jej odejść, bo nie można nikogo zatrzymywać na siłę. Zwyciężył zdrowy rozsądek. Dni bez Penny są przerażające. Czasem pada śnieg, innym razem kwitną bzy. Czasem szukam Penny w górach, innym razem przebieram kupy żółto czerwonych liści z nadzieją, że tam ją znajdę ale Penny żyje tylko w mojej chorej głowie. Może gdybym kochał Agnieszkę a nie Penny, coś mogło by się z tego wykluć. Jestem beznadziejny. Napisałem dla niej kilka piosenek w a-molu ale nigdy ich nie usłyszy. Chleję coraz więcej wódy, brzuch rośnie mi od piwa. Nie mogę grać na gitarze. Stary, obleśny ramol z włosami na plecach. W moim pępku mieści się kostka do gry a kiedy sikam nie widzę swojego kutasa. W w lodówce leżą same butelki wódy. Piję tylko zmrożoną bo lepiej wchodzi. Na śniadanie ćwiartka, na obiad półówka, na kolację browar lub nalewka. W mieszkaniu śmierdzi, cuchnie zgnilizną a Penny gdzieś sobie tańczy. Nie bywam trzeźwy ale gdy oglądam jej zdjęcia to pisze jej historię, bo Penny zasługuje na to. O takich kobietach warto pisać. Takie kobiety jak Penny Lane są nieśmiertelne.
  22. Lubię czytać twoje teksty, ale niestety muszę cię skrytykować i zrobię to mimo tego, że tu jesteś bardzo lubiany, Zacząłeś pięknie, cudownie do momentu...Stefan dokąd idziesz...potem to wszystko się rozłazi, Przeszłość Stefana jest nudna i nieciekawa, Pierwsza część była pt: Dzień dobry stefan , oto twój dom, tym razem, dzień dobry stefan jestem twoim pradziadkiem...UWAGA! jesteśmy w niebie..czy gdzieś pomiędzy,no i widzi swój pogrzeb przez lunętę...jasne, Pomijam fakt,ze pomysł jest stary jak swiat...Dante mistrzu, Dante... i nie jesteś orginalny, dopisujesz tylko oklicznosci, zdarzenia imiona... Pewnie dostane od twoich wielbicieli po głowie za to co wypisuję ale gówno mnie to obchodzi, mi się nie podoba...a szkoda.
  23. No bywam w tych miejscach, bywam ale czemu o tym piszesz, jakaś nowe odkrycie? kolejny manifest wrażllwości? odebrałem to jaki taki garnek z misz masz, wszystkiego po trochu, najpierw fascynacja cmentarzami, a zwlaszcza jednym, i konczysz zdaniem :"Nie żebym czuł jakąś specjalną miłość do nich, po prostu pełne dystansu zadziwienie." Jeśli o tym piszesz to nie z byle powodu czy kaprysu, to najciekawszy fragment, całości potem troche flashów stolicznych, narzekania, humoru owłosionych szarpidrutów :)) , potem metafizyka, nie rozumiem o co chodzi z tymi teoriami jako posadzka wiecznych czeluści, ale pewnie dlatego, ze jestem glupi i niewyksztalcony.. to zapamiętam bo jest zajebiste:Za dziesięć lat świat skurczy się do pracy, do której będziesz zapieprzać pięć dni w tygodniu i żony z małym wrzeszczącym bachorem, z którymi będziesz siedzieć w centrum handlowym przez dwa pozostałe. Lepiej nie zostać tłustym skurwysynem awanturującym się o za wolną obsługę na stacji benzynowej i koncentrującym wątłe uczucie przywiązania do własnego syna na dostarczanych co miesiąc nowych grach na Playstation...zamiast zapieprzac rzuciłbym tylko zapierdalać. i żony....coś tu składniowo nie gra...słaby jest ten drugi człon zdania a szkoda, Takie sobie, może nawet trochę do przodu niż przeciętnie... plus
  24. Jeśli to co piszesz, jest szczere , autorskie i bardzo osobiste to, ja nawet cie rozumiem i to bardzo dobrze, bo sam gram na pianinie, gitarze jestem muzykiem i znam doskonale to uczucie, gdy czlowiek siada przy tym instrumencie i gra, komponuje, wyrzuca z siebie całą złość i wrażliwość niezrozumiałą dla innych ludzi, i czujesz że to ma jakiś sens, że to twój świat, muzyczny dom, z dzwięków duszy zbudowany...ale jeśli chcesz o tym pisać, to musisz się postarać lepiej bo jest kiepsko, z całycm szacunkiem do treści jestmi bardzo przykro, ale nie podoba mi się to wcale. melodia przebłyskuje???? ciekawe Wiem, że nie powinnam, że powinnam wychodzić z tym talentem wszędzie - słucham???niedość , że brzmi niezbyt ciekawie to zdanie, to jeszcze jest pełne pychy i właściwe to powinnam , czy nie powinnam? Nie znoszę , gdy artyści lubują się w nazywaniu siebie artystami, a odrobinę wrażliwości, i dobrych chęci nazywają talentem...talent to wariactwo..to,że ktoś gra, kocha muzykę, lepiej słyszy nie oznacza że matalent...talent to geniusz... a kiedy noszą się z tym jak paw ...to po prostu jest odrażające...bo ja po prostu, niestety mam talent spiewal kiedyś Gołas, kolejne pisarzenia, które funkcjonuje jako reklamówka pt :"Chłopaki! to ja !!!" , było już tu kilka takich tekstów... Ludzie sztuki , muzycy również to ciekawy materiał na bohaterów, ale trzeba popracować troche literacko żeby dobrze o tym pisać, no jest mi bardzo, bardzo przykro, alejest słabiutko...chętnie posłuchałbym jak grasz, niż czytać to...przepraszam najmocniej :(((
  25. Na twoje ręce Asher składam wyrazy głębokiego współczucia od kiedy oglądam twój bunt w obronie zaawnasowanej poezji org. Jestem po lekturze dwóch odgórnych tekstów i nie wiem co powiedzieć, ale na tym forum nic już mnie nie zdziewi, niedługo licealiści albo gorzej, dzieci z gimnazjum będą nas pouczać... Ja już też nie daje rady
×
×
  • Dodaj nową pozycję...