Jack.M
Użytkownicy-
Postów
492 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Jack.M
-
ciężkie gałęzie w wiśniowym sadzie... gwiazdanie szpaków Aneta choduje rybki! Ja zbieram znaczki. ;-)
-
No właśnie... czerwcowy wieczór nawet słońce wyblakło nad polem maków Ty o rybkach, ja o akwarium ;-) To może i ja o akwarium; czerwcowy wieczór tylko słońce chowa się za polem maków
-
gorąca noc - nad polem biwakowym blady księżyc ---A.M Nie zacytuję w tej chwili--ale czytałem haiku mistrzów o słońcu i księżycu w jednym czasie. Tu mi właśnie podobny obrazek wyskoczył przed oczyma; czerwone słońce... nad polem biwakowym blady księżyc
-
przygląda mi się para zielonych oczu - mała rzekotka
-
chłodny wieczór - jaki blady jest księżyc nad polem maków
-
No więc jak pachnie? :o) Pozdrawiam Może lepszy byłby wers; wciąż pachnie latem ------------------- ----------------- ?? Pomyślę nad tym jeszcze. Pozdrawiam Jacek.
-
No to mamy fajkowy maraton hahaha. Klimaty już zimowe, no nie.... ale w takim razie i ja mały wierszyk; światło kominka -- cień dziadka z fajką na oszronionej szybie ;-) Jacek.
-
jak pachnie latem -- kwiat herbacianej róży w starej książce
-
Ten wiersz ma jeszcze jedną wersję: wieczorny wiatr plastikowa lalka mruga oczami
-
wieczorny powiew - tylko oczy lalki zamykają się
-
Świeżo malowane! na ławce w ogrodzie zielona żaba
-
krzyk jerzyków wpadł do starej katedry słoneczny promień
-
Hmmm. Raz jeszcze pomyśl nad drugim wersem, dudnienie można usłyszeć...więc może wzamian coś innego i bedzie bardziej bezosobowo; ..................- dudnią koła pociągu .................. Pozdrowionka Jacek;-)
-
;-) ach, ten ocean z przypływem ściągam buty
-
kwitnący bez- moja babcia wciąż patrzy na moje ręce Bardzo fajne te Wasze "formy" Czasem liczę, podpatruję i piszę :-) aneta Bardzo fajny wierszyk Aneto, tylko niepodoba mi się połączenie: moja-moje!Dam coś wzamian i wrzuć to na gorę: kwitnie bez - a babcia wciąż spogląda na moje ręce Pozdro od Jacka i sorrki Lefski za prywatę pod twoim wierszem.
-
kwiaty piwonii... takie blade jej usta jak leży chora
-
Do tego wierszyka tez jeszcze małe impro; leśna polana - na trawiastym dywanie kwiaty poziomek
-
ciemnieją drzewa - na trawiastym dywanie kwiaty poziomek
-
To haiku miało kilka wersji--pisało się jedno po drugim jak świtem przemieszczałem się wzdłuż ulicy. Oto dwa przykłady; o świcie - na mokrych liściach klonu światło latarni burza o świcie na mokrych liściach klonu światło latarni
-
po nocnym deszczu; na liściach peralgonii pierwsze światło dnia
-
A ja widzę to jeszcze inaczej-- hahah znaczy się tak jak to u mojej babci bywało: kwitnący bez- za daleko by dosięgnąć ;-) Nie liczę, odczuwam i piszę . Pozdrowionka dla Lefskiego od Jacka
-
bezchmurne niebo na krawędzi fontanny para gołębi
-
w samo południe - aby zobaczyć błękit składam parasol
-
Nie bardzo widze te filizanke mgly. Tzn. nie widze tego obrazka. Moglbys cos wyjasnic? Pozdrawiam Może rzeczywiście troszkę to zagmatwałem. Najlepszym wyjaśnieniem będzie troszkę inna wersja tego haiku; łuna księżyca - w wazonie na werandzie filiżanka mgły Pozdrawiam Jacek.
-
Widzę ciekawy obrazek-- jednak do końca nie wycisnęłaś z niego wszystkiego. Ja tylko takie małe niedopracowane wierszydełko na tej osnowie; o wschodzie słońca - jakże zielona rosa na liściach trawy Pozdrawiam serdecznie Jacek.