
Gekon
Użytkownicy-
Postów
185 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Gekon
-
dzieki wiktor postaram sie jakoś to poprawić :)
-
doświadcz jednego z wielu ciemnych snów spisanych na płaszczu Boga pod powłoką gęstej czerni w zamkniętych oczach już się snuje idzie mgłą otula porywa twój obraz z lustra byś mogła walczyć unosi gwiazdami broczącą głowę malując na suficie jej ciężką barwę łzy wytapione z przeszłości wody otaczającej twoje nienarodzenie obezwładnia cię zagęszczona cisza na ścianach odruchy ciężkiego mijania światła które w ciele narosło za dnia woła przestrzeń po drugiej stronie mostu z tkaniny boskości zasadzone są już słowa opowieści po której nie będzie można przywołać ruchu zegara aż do następnego z tych ciemnych snów
-
może jakieś propozycje tytułu ?
-
Śmierci szarych trybików trzymam w dłoni Żongluje umysłami , tak by uderzały o bruk Gnę ciała swą potegą Tylko uwierz Rozpaczam krwiożerczo nad śpiącymi w lodzie Druhami Wyje na bezszelestnej pustyni jęków Tych zabranych Produkuje owoce zniszczenia
-
martwe dzieło
Gekon odpowiedział(a) na Natalia Irlandia utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
bardzo się ciesz że wróciłaś miła niespodzianka i w dobrym stylu czekam na więcej:) -
Dziekuje . Jest mi bardzo miło że udało mi się oddać taniec dwóch samotności - już nie człowieka i miasto które chowa jego frustracje pozdrawiam
-
Szumi cień po ulicy śpiącej drgają nogi nie mogąc utrzymać już piętna nienasyceń wrosłego w lata już prywatengo piekła Szukanie straconego nieba rośnie bezradnością Rzut na człowieka wśród samotni kurzu oczekującego na rozpylenie w pełnodniowym trybie chaosu Rzut łez na ręce ciężaru na plecy spazmu na całe ciało Rzut cienia który głosem rozdrapuje zlepy szaleństwa Prosi
-
Wieszcza chwila miasta
Gekon odpowiedział(a) na Gekon utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Wiatr przemienia kamienie w lotne miasto sunące w dźwięcznych światłach zawieszonych pod powałą nieba w zaprzęgach nocnych głosów świecą myśli o złapaniu barwy tej godziny zalewane księżycem mury, opowiadają bardzo stare historie o wędrówkach ludzi o bezbrzeżnych snach o stąpaniu istot po czarny dziurach myśli opowiadają mury też nowe historie o bezprzestrzennych myślach istnień i zapadaniu się kroków coraz bardziej w nieświadome -
Droga na Mękę
Gekon odpowiedział(a) na Jay Jay Kapuściński utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
czemu mi sie przypomina ,,Pasja''i szatan w studni-lodowej pustyni pozdrawiam -
Piekło nocnego drżenia , ciało przeszywa ból kolczasty, wylewana frustracja złych zdarzeń, pamięć szczęścia w ciepłych łzach. Za każdą intensywną sekundę, płacić będziesz bólem z innej zdradzieckiej przestrzeni. Wylewanie minionego, zabiera świadomość godzin, nie ma teraz Umysł ciaśnieje. Koncentracja na wydobyciu płynności, która już dawno gorzko zapadła pod czerwień serca.
-
Piekło nocnego drżenia , ciało przeszywa ból kolczasty, wylewana frustracja złych zdarzeń, pamięć szczęścia w ciepłych łzach. Za każdą intensywną sekundę, płacić będziesz bólem z innej zdradzieckiej przestrzeni. Wylewanie minionego, zabiera świadomość godzin, nie ma teraz Umysł ciaśnieje. Koncentracja na wydobyciu płynności, która już dawno gorzko zapadła pod czerwień serca.
-
Miejsce w czasie Na ciepłej powierzchni w środku muru tulili swe marzenia w brzmiącym powietrzu wysyłali swój promień w gwiezdności spojrzeń dotykali zakamuflowanego szczęścia I okazały się być one ich czasem w tym domie z betonu małym pokoju może z róży
-
Na ciepłej powierzchni w środku muru tulili swe marzenia w brzmiącym powietrzu wysyłali swój promień w gwiezdności spojrzeń dotykali zakamuflowanego szczęścia I okazały się być one ich czasem w tym domie z betonu małym pokoju może z róży
-
niebezpieczne ręce , redukująca zieleń o odcieniach upiorów. przeglądnąć się w niej? zobaczyć tą przyszłość od której ponoć , normy celowego życia mają mnie uchronić.
-
W zaułkach o czwartej nad ranem , Ciemny karzeł wypisuje imiona szkarłatem, Tych ,których dziś wygra Niebyt. Lejące się śmiercionośne godziny , Rękami karła malują obrazy , rozsypujacych się w przestrzeń ludzi walki , brudu , lalek, Ludzi-dzieci zgubionych w murach przepuszaczalnych wszystko zło , Strzelających pomrukami pokątnych demonów. Zapisuje sekundy ostatniego zdarzenia, Mierzy głębokość bruzd na twarzy, Rysuje ruchliwe godziny ludzi, Którzy dziś zginą .
-
tak bardzo znajome obraz z mojego snu tak właśnie jak to czytam to mam przed oczami tamten symboliczny sen Pozdrawiam
-
harmonijne tu wszystko i bardzo oddziałujące pozdrawiam
-
dom a ty wydobyłaś słowem ukrytą w nim magie pozdrawiam
-
niestety nic ciekawego choć wydaje się prawdziwe
-
Poranek W zaułkach o czwartej nad ranem , Ciemny karzeł wypisuje imiona szkarłatem, Tych ,których dziś wygra Niebyt. Lejące się śmiercionośne godziny , Rękami karła malują obrazy , rozsypujacych się w przestrzeń ludzi walki , brudu , lalek, Ludzi-dzieci zgubionych w murach przepuszaczalnych wszystko zło , Strzelających pomrukami pokątnych demonów. Zapisuje sekundy ostatniego zdarzenia, Mierzy głębokość bruzd na twarzy, Rysuje ruchliwe godziny ludzi, Którzy dziś zginą .
-
Ostatnią rzeczą którą ujrzał był świt, Ognisty wystrzał który skierował na siebie przeniósł go na czarną wodę, Był w niej już jak cień bez nazwiska . Podróż po innym wymiarze już nie jako człowiek Spadał w dół ,wchłonięty w czarne odmęty nienazwalnego . Spadał ocierając się o sny-furtkę innej rzeczywistości . Dosięgnął dna wieczności – Tego niepojętego stanu I teraz wzbijał się w górę ,jak płomień. Józefowi Czechowiczowi
-
Okno jego pokoju było od kilku tygodni cały czas otwarte. Bardzo pragnął ,by wleciała do niego w końcu ta niematerialna powłoka minionego jakąś już chwile mocnego pożądania i wreszcie ukołysała go do dobrego snu. Zaczął jeść kolory różne w tabletkach. By nie czuć i zapomnieć o emocjach które kłuły jego ciało i nie pozwalały myślom w miarę racjonalnie toczyć się po kołach dnia. Słuchał muzyki ,a każde wyśpiewane zdanie uderzało o myśli i nie mogło przestać się kojarzyć z tą przeszło-niedokończoną historią. Jego historia która z racji że nie była dokończona nie mogła ani z niego wyjść ani też opuścić przestrzeni wokół niego. Dźwięczała ,biła kolorami o jego sny ,wynurzała się z myśli ,zabierała dni. Nie żył dla siebie ani sobą, Pragnął już tylko wglądu do myśli Jej, z przeszłej-niedokończonej historii. Każdy jego ruch był histerią krzykiem o uczepienie się Jej życia i o dźwiganie Jej myśli. Szybkim biegiem w przeszłość podsycał obsesje w terażniejszości,tylko by nie być sobą By wejść pod tkankę człowieka który wbił w głowę sztylet miłości.
-
A dlaczego niby miało być ci przykro? Ja oceniam tylko twój wiersz, pamiętaj że z moim komentarzem nie musisz sięzgadzać. Pozdrawiam. :)
-
Mani fest Błękitnej Orgii — wersja pierwsza autorska nieautoryzowana
Gekon odpowiedział(a) na vacker_flickan utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
Może w tym całym chaosie chociaż piszmy jak ludzie. słowa niech służą wyrażaniu czegoś mniej lub bardziej ważnego. Nie polega to na gimnastyce słów naciąganiu , rozciąganiu wyrazów. Hałas może być jeszcze jeden do wtóru z codziennością ,tylko po co? -
tak to mój obraz - wcale nie jest mi przykro że o nim zapomnisz a jestem szczęśliwa z tego powodu że właśnie w ten sposób ułożył mi się w głowie Pozdrawiam również