Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Jacek_P.

Użytkownicy
  • Postów

    781
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Jacek_P.

  1. Wolę pisać wierszydła i cieszyć się kiedy ktoś je nazwie poezją niż tworzyć poezję i bać się że ktoś ją nazwie wierszydłami Pozdrawiam Natanie! Żart - owszem - celowy jest jak najbardziej, przeznaczony dla ludzi z poczuciem humoru. Ale czy tylko zabawę słowem w tym wierszu widzisz? Joanno W Dziękuję! I Wam Wszystkim, którym już dziękowałem dziękuję raz jeszcze.
  2. hmmm, nie zawsze sugeruj się tym, co mówią ludzie ;) dziękuję pozdrawiam Sugeruję się tym, co widzę, czytam. A widzę w Kocich wierszach bogactwo ciekawych skojarzeń, i klimat ciekawy, ciepły. I komentarze Twoje sensowne są. Stąd zyskałaś moją sympatię i uznanie. (to rozwinięcie ostatniego zdania z mojego poprzedniego komentarza). No i :))
  3. Dziękuję Ci O! Lobo! Teraz już wiem dlaczego tak zmieniłem! Masz łeb! Ja to robiłem intuicyjnie. A Kocicę i tak uwielbiam. Pozdrawiam wybitnie. Wurenie! Tobie też dzięki za uznanie! odpozdrawiam szybkostrzelnie. I Tobie też, Strachu na Wróble... eee to znaczy Nagietku dzięki serdeczne! ;))
  4. 1. Pasterz Zygfryd ze Schwarzwaldu, Nucąc stare pieśni skaldów, Na manowce Zwodził owce, Zwłaszcza kiedy fen wśród hal duł. 2. Księgowy Zygfryd ze Schwarzwaldu, Wśród namiętności zgubnych fal, du Bist mein schatz! Mawiał zac- nej koleżance, aż wpadł w sald dół.
  5. Wiesz, masz rację! Mnie też trochę w tym miejscu kuleje. Kiedyś były tam słoniowe nogi, ale zmieniłem, bo raziły przymiotnikowością. Pomyślę, posłucham, może wysłucham. Lubię bawić się słowami, różne trudnowymawialne zestawiać spostrzeżenia. Dziękuję Ci wielce i miaukocię serdecznie.
  6. Paulinko, Słonko, popraw to "lustrą". To częsty błąd. Ludzie wiedzą, że mówi się "idę drogą", a nie idę drogom", i potem już wszędzie wstawiają to "ą" czy trzeba czy nie trzeba. Przyglądamy się lustrom, chłopcom, tramwajom. To jest celownik, a nie narzędznik. Twój wiersz całkiem mi się podoba. Udany debiut. A gdyby tak pragnienia rozstawiać po kątach, zamiast odstawiać? Odstawianie kojarzy mi się raczej z liczbą pojedynczą. A z rozstawianiem, nabrałoby dodatkowo drugiego podtekstu? Pozdrawiam serdecznie
  7. Nocy szpon się w miasto wczepia, strach na dachy mgliście ściekł. Lepka ciemność świat oblepia, wokół w mroku błyszczą ślepia; to złowrogich myśli szpieg. Poprzez ściany się przesnuje, smoczym wzrokiem tnie na wskroś; nasłuchuje, penetruje, wyszukuje i notuje, gdzie nienawiść, zawiść, złość. W czarcim rży rozanieleniu, waży, mierzy wzdłuż i wszerz i oblicza, i ocenia, ile kto ma na sumieniu. Więc ty też się szpiega strzeż.
  8. Szarość się szerzy w Białowieży, zza krzaków szare szczęki szczerzy, w gąszcz puszczy kleszcze już zapuszcza, aż w paszczy chłodu trzeszczy puszcza. Buk stoi prosto, władczo srogi, szary, jak szare słonia nogi i szaro strzyże sękiem złym; nie szumi, bo już nie ma czym. Czasem deszcz chłoszcze, tnie i moczy chaszcze strzępiastoszarych pokrzyw, szarych wron stada kraczą sennych, szukając larw późnojesiennych, na niebie sinoszare chmury, świat poszarzały i ponury. Lecz wierzcie, trzeba to wytrzymać, aż szarość wreszcie skryje zima.
  9. Dopiero teraz tu zajrzałem. Oczęta się kleją. Czytam, że Ludzie Cię lubią. No więc zapisuję się do tego klubu. Chciałbym tak umieć. Pozdrawiam mnóstwo.
  10. I jeszcze raz dzięki wielkie za uznanie i zrozumienie. "Muli molą nerwicą" jest specjalnie do łamania języka. Lubię takie łamańce. Np: Szarość się szerzy w Białowieży, zza krzaków szare szczęki szczerzy... Też go muszę tu, albo tam wstawić, ciekaw jestem co powiesz, ale to nie dziś, bo już muszę spadać. Pozdrawiam niezmiennie, choć nieregularnie.
  11. Dzięki! Cieszę się, żę ci się podoba, ale "pośród innych BEZ LIKU numerów" przede wszystkim psuje rym, bo numerów - numeru To zbyt proste, a poza tym, zauważ, że tu nie ma reguły na zgłoski. Przeważa 10, ale też jest i 9 i nawet 11, zależnie od nastroju i potrzeby. Pozdrawiam.
  12. Mnie to wszystko nawet śpiewa, choć nieco smętną melodię. Tylko pierwsza zwrotka odstaje od reszty. A może by tak?: Kochać i niewiedzieć o tym? Lato już się nieodstanie. Całą ziemię spod twej stopy chcę dziś zmienić w niekochanie Zamiast pytania o lata nieodstanie - raczej twierdzenie. Taka jest prawda nieodstawania lat (niestety zresztą). Pozdrowionka:))
  13. Wiesz, z tym podążaj, to trafiłaś w dziesiątkę mojego gadulstwa! Pożądaj podążaj bądź i zdobądź I może wtedy nawet końcowe lśnienie na wylot byłoby niekonieczne? Chociaż może jedank zostać, bo jest niebanalne i takie trochę fantazy. Hi Hi! Pozdrówko!
  14. Masz rację, że pauza może robić za sylabę, a "magiczną" rzuciłem ot tak, bez zastanowienia, jako przykłed. Wiersz "Labirynt" jest trzeci w dół pod Twoim (drugi jest mój "Ramolerotyk" - też przeczytaj, proszę, ciekaw jestem Twojego zdania. No i jeszcze jak byś mógł zerknąć do dziiąłu Debiuty" na mój "Numer" (z 24.10, godz. 22,50) Pozdrawiam Cię nieustająco.
  15. Absolutnie nie! Uważam, że u Onej Kota - znacznie zgrabniej! Pozdrawiam Was Obie!
  16. No to pogadaliśta. A mnie się to podoba. Nie czytałem innych Twoich, bo świeżutki tu jestem (i w ogóle w necie), ale Twoja Kociowatość jest dla mnie sympatyczna. Jedynie to pożądanie na końcu jest zbyt dla mnie dosłowne. Dla mnie wystarczyłoby samo zdobywanie. Może "W końcu zdobądź..." Ja, to pewnie napisałbym "Bądź i zdobądź", bo mam hopla na punkcie gry słownej, ale Tobie pewnie by się nie spodobało? Pozdrawiam.
  17. Wiesz, masz rację!!! Ale jeszcze Ci powiem, że jak już mnie przekonałeś, to z kolei w ogóle przedostatni wers każdej zwrotki mógłby być dziesięciosylabowy, jako takie przygotowanie do tych pięciu w ostatnim. Ale jest OK. To jest takie rozwinięcie przeciwieństwa wiersza "Labirynt" Joanny W. Nieprawdaż? I podobają mi się przenośnie, a już mechanikę kwantową wplotłeś wspaniale. Kot Schrodingera, jest znacznie ciekawszy niż kot pocztowy!
  18. Dla mnie ten wiersz jest bardzo ciekawy, właśnie przez swoją niejednoznaczność, możliwość interpretacji. Np. Logika kłębka chyba odnosi się do nici Ariadny, którą to nicią jest tu linia ciągła, albo i przerywana wymalowana na czarnej wstędze szosy - może drogi życia? Niby prowadzi, ale w sumie nie kończy się, jej zadaniem jest samo prowadzenie, bez wskazania celu. Słowo "niechcący", będące puentą, też może odnosić się do toczenia, albo do wdychania, czyli przyswajania sobie. Jedno i drugie ma sens. Takie wędrowanie pozaświadomościowe, z przyzwyczajenia czy przymusu... Nieobecność świateł, które wskazywałyby cel. Tak ja to rozumiem i wiersz podoba mi się. Bardzo. Pozdrawiam.
  19. Dobrze się czyta, bo dobrze napisane. Wersyfikacja, akcenty - wszystko gra. zastąpiłbym tylko w drugiej zwrotce jasną latarnię - latarnią bardziej niezwykłą i trzysylabową, bo tam jest 10, a powinno być 11. Może "magiczna latarnia"? Co o tym myślisz Lobo? A czy to jest baśń? Owszem, klimat baśniowy, zakończenie - mityczne, ale przesłanie całkiem realne. Fajnie! Dzięki. Pozdrawiam.
  20. A ja bym to nazwał "Antyerotyk", bo przy czytaniu raczej się odechciewa.
  21. Tak! Słusznie prawicie! Pozdrowienia dla Was Wszystkich.
  22. Smutny. Dość sugestywny nastrój introspektywnej beznadziei. Dla większej czytelności rozdzieliłbym 6. wers od "jak woda..." Pozdrawiam.
  23. Dzięki. Jesteście kochani. Z wierszami dla dzieci? - No tak! Ale on jest jak Ogry! A Ogry są jak cebula. No. Mają warstwy. Wiesz. Pozdrawiam mnóstwo.
  24. Dzięki Wam Wszystkim za wielce sympatyczne komentarze! I przychylne w dodatku!Krystyna? Hm no niby mówi, Kraków jest mały. Może faktycznie... ale Jest wiele Krystyn na świecie, zwłaszcza w krakowskim powiecie. Jednak, gdy więcej powiecie, może okazać się, że Cię, choć słabą pamięć mam, może (moj Boże!) znam! Ja tu debiutuję, i "Ramolerotyk" umieściłem przez pomyłkę w "Poezji współczesnej". Pozdrawiam serdecznie.
  25. Najsmutniejsze jest chyba sub sole, w garderobie być molem - ramolem. W koło z nóg zbija róg obfitości delikatnych, świeżutkich pyszności, mnóstwo ciuszków, kiecuszek wspaniałych, a tu molem się jest zramolałym. Chciałoby się coś skubnąć, coś pociąć, jakieś miłe futerko napocząć, ściachać małą spódniczkę na szelkach, zrobić nowe rozcięcia w sweterkach, ażurować na wzór modnych prądów. Cóż, gdy brak właściwego narządu. Myśl namolna nawiedza więc mola, w molej głowie muzyką gra (w molach), nerwy mola muli molą nerwicą: Było żreć, pókiś był gąsienicą!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...