
Piotr_Mogri
Użytkownicy-
Postów
1 059 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Piotr_Mogri
-
Niby Ok, poprawnie i refleksyjnie. Ja czuję jednak niedosyt - zbyt otwarte to haiku - nie wiadomo w którą stronę skierować się ze swoją interpretacją. Myślę, że można by je zabarwiać na różne odcienie, dodając po jednym choćby wyrazie (zapas sylab masz) uzyskując w ten sposób szereg wariacji na temat wymownego milczenia. Może pokusiłbyś się o takie wariacje? Pozdrawiam serdecznie Z wariacjami raczej nie będę kombinował. Zastanówmy się czy jest ono aż takie otwarte... Jestem ciekaw jaka jest Twoja interpretacja? serdecznie pozdrawiam czekając na odpowiedź piotr
-
milczymy... w tle wskazówki zegara
-
w słonecznym blasku trzy wierzby nad strumieniem... która piękniejsza?
-
:) To raczej nie dalszy ciąg a przeszłość :) pozdrawiam Piotr
-
Dzięki. pozdrawiam serdecznie Piotr
-
w objęciach szepczesz: będziemy mieli dziecko ...mrugam dwa razy
-
ciepły, letni świt dwie szczypty kardamonu łyżeczka kawy
-
unable to cry... Piotr
-
Chciałem się tylko dowiedzieć co to znaczy sielence...
-
Serdecznie dziękuję za komentarze. pozdrawiam piotr
-
W tej wersji otwiera nie pasuje... ...ale nie wnikaj za bardzo. :) pozdrawiam Piotr
-
Tak prosto. Samotność i pustka... Osobiście zrezygnowałbym z okna na strychu (nie jest to informacja, która wnosi do utworu jakieś konkretne treści), zostawiłbym raczej sam strych albo... No nie wiem... W każdym razie ciekawie. pozdrawiam Piotr
-
Skoro nie widać to skąd wiadomo, że tam są ludzie? pozdrawiam Piotr
-
Poranek bardziej przypadł mi do gustu. Musiało być bardzo dżdżysto na zewnątrz, że szklanka herbaty zwróciła szczególną uwagę. Taki subtelny nastrój o poranku... Coś jak: poranna mgła herbata w filiżance dawno ostygła *** poranna mgła okulary nad kawą zaparowały Piotr Mogri
-
Taki swoisty paradoks... Chodzący bez czapki w deszczu lecz mimo to chroniący się przed wodą spod autobusu... ...i rzeczywiście "zmoknięta sierotka" :)... Tylko czy to nie kwalifikuje się do senryu? pozdrawiam Piotr
-
Tygrys P. :):):):):):) ...ubawiłem się setnie. pozdrawiam i dziękuję wszystkim za opinie Piotr
-
bez czapki w deszczu... autobus wjechał w kałużę odskakuję!
-
dogasa świeca jeszcze nie napoczęta butelka wina
-
...sypie i sypie... na awaryjnych światłach w śniegu piaskarka
-
wielka wyprzedaż w pięćdziesięciu procentach słońce na szybie
-
haiku nie takie ostatnie!
Piotr_Mogri odpowiedział(a) na stanislawa zak utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
Interesujące. Jednak po pierwszym wersie dałbym myślnik... ...i ten trzeci wers. Nie dałoby się zobrazować płynącego czasu? pozdrawiam Piotr -
Zrezygnowałbym z "miło" i oczywiście z "mroźnego sloneczka". pozdrawiam Piotr
-
Interesujące. Jednak bardziej wpadł mi do głowy spinningujący wędkarz po uda w chmurach. Podobne klimatycznie chociaż z punktu widzenia sztuki wędkarskiej i marzeń (chmur) znacznie ciekawsze. pozdrawiam Piotr
-
Jacku zastanów się nad brzmieniem słowa konar. Silne, mocne z rasowym 'r' na końcu. :) Czyli coś większego. Konar to nie gałązka i nawet nie gałąź. To KONAR. Czy pasuje do niego słowo stuknął? ;) Stuknął, puknął, zabębnił... Za wiotkie to określenia, za mało mocy wnoszą. Wersja druga jest lepsza gdyby nie pewna nieścisłość wykazana przez anetę m.. Złamana gałąź - kołacze. Czy aby na pewno kołacze? Czy ta gałąź przypadkiem po złamaniu nie leży pod drzewem? ;) pozdrawiam serdecznie Piotr
-
Dziekuję za komentarze. Stłuczka - ot taka zwykła, gapie i niebieskie niebo. Dla zwiększenia kontrastu można dodać trupa i czerwień krwi na asfalcie. Tylko czy to będzie pisanie autentyczne czy tylko zrodzone z chęci wyeksponowania swojej twórczości? Czy nie będzie nazbyt oczywiste? Bo przecież w świecie kontrastów najczęściej odbieramy te stojące na, najbardziej od siebie oddalonych, biegunach. A co z innymi? ;) Z jednej strony błękit nieba a z drugiej... właśnie, tylko stłuczka czy aż stłuczka? I grupa gapiów. Pozycja obserwatora, który widzi i nie dostrzega... I druga scenka - błękit w oknie. Ty razem obserwator jest nader spostrzegawczy. Sala konferencyjna jest zapełniona, być może dobiegają go dźwięki różnego pochodzenia, gwar, wymiana opinii, dialogi, może monolog wykładowcy, może wciśnięty w ten monolog, pełznący gdzieś po ścianach, kryjący się w kątach, szmer szeptów słuchaczy. I błękit w oknie. Prosty błękit. Czysty błękit. I spokój... pozdrawiam serdecznie i dziekuję Piotr