Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Włodzimierz_Janusiewicz

Użytkownicy
  • Postów

    601
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Włodzimierz_Janusiewicz

  1. A mi się podoba. Przeżyjesz?
  2. Nie może pan. Zasady są takie (nie ja je wymyśliłem) : 1. Najlepszy wiersz miesiąca wybiera ten orgowicz, którego wiersz został uznany najlepszym w miesiącu poprzednim. Jasne? A że w lipcu wygrała moja "szpitalizacja", po szerokich konsultacjach społecznych wybrałem na najlepszy wiersz sierpnia "Majakowski". W ten sposób zostanie wyłonionych 12 najlepszych wierszy roku. Jeśli komuś nie odpowiada wybór - dyskusja mile widziana. Autor, autor... wybieramy wiersz, nie autora. Ale jak się nie zgłosi, to ktoś się do niego cyfrowo przejdzie i zawiadomi.
  3. Jak to o co? Oto przed Wami najlepszy wiersz sierpnia, ot co.
  4. Niniejszym, ten tego, esparceta, itd. mam zaszczyt ogłosić, że najlepszym wierszem sierpnia został wybrany: Majakowski Tak, Majakowski, wojna. Czas na wielkie zmiany. Wódkę pić będziem w knajpie, na zakąskę śledzik. Robotnice ubierzem w tiule i falbany. Już nikt nam nie bałaknie, że: ojciec nieznany, że do szkół tylko szlachta, że: paszoł, w niedźwiedzie. Wojna, Władimir, wojna. Rozpierducha, zmiany. Krok trzymaj, Majakowski. Idziesz przecież z nami, czy jakaś głupia inność w durnej głowie siedzi? Robotnice - i tiule! Chłopki i – falbany! Grzebiesz się coś, Wołodia. Popijasz od rana, cichcem dumasz, nie ruchasz, zerkasz, czy ktoś śledzi, a tu wojna i zmiany, Mołodiec. My - Pany. Dobra – przyjdzie Katiusza, przyjdzie Olga, Tania. Ty, po prostu, zapomnij. Gadają sąsiedzi, że jest nie tak. Że plujesz na tiule, falbany. Żal mi cię, Majakowski. Miało być: od rana jakaś wóda, czy dupa, wierszyk dla gawiedzi. Wojna, Władimir, wojna. W czas tej wielkiej zmiany ubierzem twego trupa w tiule i falbany.
  5. "znaczeń?..." nie rozumiem proszę rozwinąć.
  6. zalewa - tyle znaczeń zabić uleczyć warszawa zaczepić kibić usiąść w golenie zaznaczyć ten import pocałunkiem ten ja ty on nas - masa znaczeń! zaprawa bojem w szczecinie strachy-półtusze do lachów nas obce - znaczeń naznaczeń wytknięć pieczątek miasto miast tęgo to - męsko ten ja ty tu? tytuł: zalewa nas obce mięso - ile znaczeń! zalewa nas obce mięso
  7. Bo nie jesteś biologiem. Ja tam widzę.
  8. Bogdanie, i Witkacy i Wat zdaje się. A teraz to już i ekonomiści, bo Ukraińcy rosną w cenę. Oni oczywiście już byli, choćby w tym baraku w którym powstawał wiersz :-) Jaro - jeśli tak, jestem dźwięczny i zaskoczony pozytywnie. MN: opis, jak np. "śród fali łąk szumiących śród kwiatów powodzi"
  9. Bogdanie, myślałem o tym przed dodaniem tekstu. Jeśli jeszcze jakieś uwagi - czekam. Messa: barak nie często grywa. jakieś złe emocje wyczuwam, to coś osobistego?
  10. nie ma już chińczyków z żółtych to została pułapka na muchy pogniecione starawe może nadjedzone obrazek "Ona Ci Pomoże" z Matką Boską Od Nieświeżej Cery i kalendarz jak w piosence z sufitu kilka gwoździ po oderwanej desce rdzawi się dla kontrastu przy białej ścianie białe wiadro z czymś co było wodą kosz na śmieci jeszcze pełny kółko z drutu na ścianie znów sufit: prostokąty po ściągniętych jarzeniówkach na podłodze moje ja z zeszytem przy palecie opartej o ścianę baraku opartej o ścianę baraku
  11. Rany! Moc argumentów powalająca.
  12. Dzięki, Sylwestrze. Jak widzisz, jesteś jedynym, który docenił moją robotę, za co pozdrawiam podwójnie.
  13. bez sumień hyc banda już lezie bez izbę zaś mi się mizia kłaniając do pasa gdy sięgam kulasa za kota kasa! złodzieje pilnują uśmiechu na twarzy gdy mija łowów poklepią po plecach podadzą mi rękę podam im i ja złodzieje gdy trzeba udają że splotu wydarzeń żeń-szeń przypadkiem zakręcił się w ludzkiej postaci kija się kija nie boją kajają swe klunkry krętactwa ci kici kaci bez sumień uczuleń unieśli gdzieś hen w cień mą kotkę i drwią i ze mnie i z myszy co w bunkrze matactwa harcują pardon nie powiedzą
  14. No, peel ciężko nam zachorzał. Wkręt niesamowity, tylko nie wiem, czy to babka piaskowa, czy babka z kościoła tak się kojarzy. To nie pomysł na zmianę, ale gdybym ja to pisał, to co jest w przedostatnim wersie wtrącił bym jakoś w poprzednie strofy, żeby wzmocnić itd. Wiesz, może to jest zrobione, a ja się nie wczytałem wystarczająco...
  15. Tak, żeby było klasycznie jakąś część nazwy partii można by z tytułu wyciąć. Wtedy nie będzie pociągu do upraszczania.
  16. marianno - dobre masz pomysły... Jaro - raczej biologiem jestem niż matematykiem, i macierze niestety mnie ominęły. Z chęcią coś się dowiem.
  17. A dziękuję, dziękuję: magdo, Oxyvio, Leno. Jaro - trafne odczyty. U: nic poza cytatem z siebie nie przeczytałem, ale wystarczyło.
  18. Czyta się, jak jakąś klasykę. Czy to komplement? Muszę pomyśleć.
  19. opuszki lekko mijają śliską prawdę gładzą uszy wyziębłe przeczuwa nos kpinę ustawowych wyuzdanych ust języczek szorstki zlizuje łacińsko jasne maksymy z sierści odkaża niewinną dupę wojewodzie to wolno a ja puk-puk z drzwi do drzwi a zamyka je wszystkie klucz jednaki – wytrych koperty z weneckim lustrem drgająca woń przyczajenia prostuje ogon niosą mnie w główkującą noc kocie łby pleców stary paragraf odgina hymn nucony cicho bo z Polską na ustach drogo sprzedaje się wyleniałą i wyprawioną skórę – wy moje synki to wiecie już jak urządzić się w biurwach – to wiecie już najlepiej spać tam gdzie ciepło puchato wonno - to ja - to proszę zaczekać i czekam i czekam deszcz za oknem zacina do ognia lgnę w rzeźbach kominek ogrzewa krew leniwa panleukopenia jak lew ziewa przelewać? kasa gotówka a tak jest wszystko - wejdź – podaje mi rękę – no nie przez próg - tam kuweta – instrukcja jest jasna jak obrazy mistrzów na tle murmuranda bliskość nieznośna z cygar anginny ustępów oddech targa mną sprawiedliwość jak kotem haft czołgam się do miseczki – liżąc blat aż akt strzelista kolumna się staje mostem
  20. Wiele w odczytywaniu dzieła zależy od kontekstu kulturowego. Był on inny dawno temu w Ameryce i inny jest we współczesnej Polsce. W czasach Bukowskiego (nawet w Polsce... - ale to nie do dyskusji) otaczała ludzi inna kultura popularna niż ta, która otacza nas. A jak zapewne wiecie, drodzy czytelnicy, pop jest tym morzem po którym żeglujemy i nurkujemy na codzień. Dawno, dawno temu była sztywność i trzymanie fasonu w telewizji, zakaz wulgaryzmów, ugładzone teksty w muzyce. W Polsce jakieś 10 lat temu niejaki "hakenbusz" czy jak tam się to pisze, śpewał w jednym ze swych najlajtowniejszych utworów: "...je...ł cię pies, jeb...ła cała wieś..." . Potem był i scyzoryk i cały ten hiphop, ze swoją mnogością poziomów. Obecnie porno jest wszędzie: w gazetach codziennych, w polityce, w internecie, reklamuje się na mojej poczcie. Więc gdy Bukowski wyskoczył z takim szokującym tekstem w swoje realia, to był nowatorski. Z upływem czasu, niestety, stał się ów tekst jedynie obleśny, jak Łyżwiński, zdezaktualizował się kompletnie. Zaszokować to on może na serwisie poetyckim, moderowanym tak, że gdyby umieścił go ktoś o pseudonimie np. hujek to trafiłby do kosza, ale już w koment. na onecie byłby niezauważony. No i 15 latką może się podobać, bunt, te sprawy, zeszmacenie się... mniejsza o to. Pozostało epatowanie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...