Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

vacker_flickan

Użytkownicy
  • Postów

    2 538
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez vacker_flickan

  1. Myślę, że poruszyłeś ważny wątek. To kwestia od dawien dawna zajmująca ludzi sztuki i nauki — „odpowiednie dać rzeczy — słowo”. Jeśli nie umiemy czegoś nazwać, używamy zastępnika. Na przykład, jak nie wiedziano jak nazwać jakiś przedmiot, to mówiono: „dynks”. Używano też określenia z niemieckiego: „wihajster”. Jak komuś brakuje wyobraźni bądź wyrobienia językowego, to mówi „coś”. Myślę, że to „coś” w tej funkcji pojawiło się na skutek amerykańskiej kinematografii, która po roku 1989 zaatakowała mocno i skutecznie naszą kulturę. Utożsamiam określenie „to coś” z pojęciem „staf”. Krótko mówiąc, dotknąłeś materii słów-kluczy, Oscarku drogi:)
  2. heh, też się nad tym zastanawiam — chyba z życia głównie, ale i czytało się co nieco na ten temat człowiek w depresji powie: „jest mi źle”, a bardziej dosadnie: „jestem do dupy”, „nic mi nie wychodzi” itd. może nie? a nawet jeśli nie powie, to tak myśli, nie powie tylko dlatego, że uważa to za bezcelowe — mówienie i tak nic nie zmieni, depresja to choroba nie tylko nastroju, ale i zaburzenie „wiary”;) a tak — depresja jest zaburzeniem nastroju, bo w tym głównie się objawia, brak równowagi chemicznej w przekaźnictwie nerwowym jakoś się nie przyjął jako ogólne określenie tego schorzenia już nie pamiętam dokładnej nazwy fachowej, ale jest coś takiego jak syndrom depresji zimowej, związek pomiędzy nastrojem a natężeniem światła dawno już został zauważony, w krajach skandynawskich naświetlania są normalną praktyką (tam jest ciemniej niż u nas) pozdr
  3. jeśli to zimowa sprawa, to naprawdę naświetlanie pomaga, często takie zaburzenia nastroju wywołane są zbyt małą ilością światła albo niech prześpi może:D ja tak robię:D
  4. no to rewolucyjne teorie socjologiczno-psychologiczne powstają na tym portalu kto by pomyślał
  5. a tak na serio, jeśli to faktycznie ciężka depresja, to nie ma co pocieszać, bo to nic nie daje, tylko zaprowadzić do lekarza za rączkę zapiszą pigułki szczęścia i będzie po sprawie, przynajmniej na jakiś czas
  6. oczywiście jest to nieprawda jeśli ktoś jest obojętny, to nie powie, że jest mu źle, bo jest mu wszystko jedno
  7. dokładnie i na tym polega piękno miłości
  8. nie widzę sposobu, żeby pocieszyć depre trzeba pokochać pozdr
  9. aha, no i dodam, że ja też nieczujący chronicznie
  10. opis jako żywo przypomina Poezję Polską:D dobre pozdr
  11. ja bym powiedział, że to była kontrAwersja, nie kontrowersja
  12. a to ja pozwolę sobie zacytować pewną kwestię jednorocznego ochotnika Marka z rzeczonych już wyżej „Przygód...”: Azali niewiasta, mająca groszy dziesięć, a zgubiwszy jeden, nie zapaliłaby świecy, nie przetrząsnęłaby domu swego, póki nie znajdzie grosza onego? A skoro znalazła, zwoła sąsiady swe i przyjaciółki serca swego, wołając: „Radujcie się, albowiem dostałam ósemkę i dokupiłam atutowego króla wraz z asem.” Dajcie już te karty, wszyscyście wpadli. :D
  13. niektórzy płaczą;) trzeba kiedyś opisać mechanizm wstydu, co? i napisać, że wcale nie trzeba się czuć winnym, żeby odczuwać wstyd co do dumy, to chyba już mnie całkiem opuściła — co za różnica? coś takiego jak rozpoczęcie z czystym kontem nie istnieje;) to, co człowiek narozrabiał, będzie się za nim ciągnęło do końca, szczególnie jeśli sam sobie narozrabiał w gruncie rzeczy chodzi o to, co nie wystarcza, a że rzadko cokolwiek wystarcza, poszukuje się uzupełnień — nie chcę wartościować, wydaje mi się, że to kwestia podejścia i zadania sobie pytania: czy jeśli dokonam uzupełnień, to czy poczuję się naprawdę szczęśliwy?
  14. sevodnya prazdnik maya w krayu radnom:P
  15. ja bym chyba się popłakał ze śmiechu:) myslę iż ja też bym wyszedł se popłakać a "aczkolwiek" to se na pralkę przyklej ja mam se przykleić? a mogę na lodówkę?
  16. ja bym chyba się popłakał ze śmiechu:)
  17. nie bardzo rozumiem, na czym polegają moje kontrowersyjne działania, ale za pozdrowienia dziękuję:)
  18. mam takie „meta” pytanie: czy to wiersz okolicznościowy a propos perypetii jednego z europosłów Samoobrony?
  19. ten problem bardzo dobrze odzwierciedlają „Przygody Dobrego Wojaka Szwejka” Haszka jest to książka napisana w stylu „gawędziarskim”, więc czesto mamy do czynienia ze zwrotami: „powiedział, że”, „myślał, że” itp. i często występują one, że tak się wyrażę, kaskadowo otóż nie wiem, jak jest w oryginale, ale tłumacz wybrnął dokładnie w sposób wyżej wymieniony — jeśli drugi raz trzeba było użyć „że”, używał „iż”, naprzemiennie, lecz pierwszeństwo przyznał „że”;)
  20. jak to: co się stało trzy tygodnie temu? stała się światłość:D
  21. prawnicy lubią „iż” i w mowie i w piśmie
  22. błogosławieni, którzy poszukują sensu albowiem go nie odnajdą
  23. hehe, spróbować zawsze można, zresztą to nieuniknione, każdego to czeka:)
  24. to chyba nie był przypadek kliniczny:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...