Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Anna Maria K.

Użytkownicy
  • Postów

    545
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez Anna Maria K.

  1. Mag, jeszcze jeśli chodzi o te blogość poranka, tudzież balsam, to kojarzą mi się slowa Stachury, które notabene akurat dzisiaj wyczytałam w "Siekierezadzie":

    Położyłem się wieczorem i obudziłem się rano. Przeciez to jest jedno z najpiękniejszych zdań świata, to jest olśniewające to jest snop światla w same oczy, w same usta.

    To tak na marginesie :)
    pzdr.

  2. Zgodziłabym się Stasiu ze wszystkim - może oprócz tego balsamowanie.
    To byloby chyba za proste.
    Jak dla mnie, to wzmaga niepokój przed kolejnym świtem - wiersz jest absorbujący i bijacy na alarm (jaki - zależy od persony).
    Tak to widzę, aczkolwiek co do reszty podpisuję się jeszcze raz pod powyższym komentarzem.
    pzdr.

  3. Powiem Ci Mag, że przeczytalam uważnie dwa razy i mam ochotę ponownie powrócić, a to dużo! Rzadko się zdarza, by tekst tak intrygowal, pozostawiał niedosyt zaspokajany częsciowo tylko kolejnym czytaniem i poszukiwaniem nowych kontekstów.
    Nie mogę powiedzieć, że wszystko rozumiem, ale to też nie jest zadanie wiersza (mówienie odbiorcy o sprawach, które rozumie), jednak coś nieuchwytnego zatrzymuje mnie przy tym tekście i sprawia, że czuję się "zaklęta" (?), by powrócic, przemyśleć, jeszcze raz sobie pointerpretować na własny użytek.
    Tak czy inaczej wędruje do ulubionych :)
    pzdr. wieczorową porą!

  4. Izo, pierwsza strofa to jakby peryfraza czasu, więc jakoś te do-określenia maja swój cel, przymiotniki chyba są typowe dla opisu ;)
    Co do ogrodów, to chcialam znaleźć powód, dla którego Czas miałby posiadać funkcję leczniczą.
    Ale cieszę się, że mimo to "fajne maleństwo".
    Michale: rozumiem Twój tok myślenia, ale to materiał na kolejne przemyślenia, tutaj skupiałam się nad moją "interpretacją" potocznego przysłowia, a właściwie główną inpiracją był Stachura ("przysięgam wam, że płynie czas i zabija rany, tylko dajcie mu czas...")
    Kiedyś wpadł mi do głowy taki absurd - co to znaczy, że czas zabija rany? Strzela do nich z pistoletu, zażyna je toporkiem, bagnetem - czy co to właściwie ma znaczyć? ;) I tak to się zrodziło...
    Dzięki za komentarze.
    pzdr.

  5. Cieszę się, że szczylowaty kurdupel przypadl do gustu - to było moje pierwsze skojarzenie, kiedy szukałam peryfrazy dla Amora w typowej dla niego kreacji ;)
    Chciało by się wierzyć, że Czas, kimkolwiek/ czymkolwiek jest powinien przypominać sędziwego mędrca, mentora, może takiego Boga/ Urizena z obrazu Blake'a - ale ja widze go inaczej, bo z tym płynięciem i zabijaniem ran jest tak przypadkowo jak z wypuszczanymi przez Amora strzałami.
    pzdr :)

  6. Pamiętam z warsztatu i wspominam bardzo miło :)
    Do strony formalnej nie moge mieć żadnych zastrzeżeń, jest płynnie, melicznie
    i oczywiście jak zwykle dobór slownictwa na najwyższym poziomie.
    Lubie takie nawiązania w poezji, jak ten Twój "cichy, modry Dunaj" - bardzo mi się podoba.
    Świetny jest też tytuł, wieloznaczny i enigmatyczny - znów to co lubię.
    Wcześniej jednak albo nie pamiętam, albo nie zamieściłeś uzupełnienia
    "Wien, 17.05.2004"... i bardzo dobrze, że tym razem rzuciło mi się to w oczy, bo nasuwa osobiste skojarzenia z atmosferą miasta i tym samym, odczytuję utwór jeszcze bardziej personalnie. Przypominam sobie, jak niejednokrotnie stawałam sobie z boku w okolicach Michaelerplatz i przysłuchiwałam różnym "Eine kleine Nachtmusik", orkiestrom smyczkowym itd. To była zawsze taka chwila wytchnienia, odsapnięcia po zmęczeniu ciąglymi tłumami, które "jak szły, tak idą dalej".
    Zauważam, że mieliśmy oboje podobne odczucia.
    Dzięki za przywołanie wspomnień ;)
    pzdr.

  7. A ja odnoszę wrażenie, że to intertekstualna reminiscencja piosenki najgorżej w wykonaniu kogóżby innego, jak naszej uroczej, acz skromnej Doroty Rabczewskiej, która podobnie naszpikowała swój utwór "Kolejny raz" teologiczno-metafizycznymi refleksjami.

    Kolejny raz, kolejny raz za tobą, biegnę za tobą
    Kolejna łza, kolejna łza za tobą, płacze za tobą
    Bo ja umieram gdy ciebie mi brak, lecz żyje bo czekam aż
    otworzysz oczy, powiesz, że widzisz, czujesz, kochasz też...

    Kolejny dzień ,kolejny dzień bez ciebie - wieczność bez ciebie
    Kolejna noc, kolejna noc bez ciebie - wieczność bez ciebie
    Bo ja umieram gdy ciebie mi brak.
    Otwórz oczy powiedz, że widzisz, czujesz, kochasz też!

    Boga klnę bo On mi cię zabrał
    On to wie: gdzie ty tam ja
    Jednak chce by było inaczej
    Obsesję nie miłość dał...

    Więc czekam aż, więc czekam aż odejdzie, twój cień odejdzie
    Więc czekam aż, więc czekam aż przestanie, boleć przestanie
    Bo ja umieram gdy ciebie mi brak
    Otwórz oczy powiedz, że widzisz, czujesz, kochasz też!

    to też do Z?
    pzdr.

  8. rower zdyszany ucieczką
    zbuntowanych pedałów

    za myśli, milczenie
    i zaniedbanie

    za cudne manowce
    i paranoję kłębowiska
    kwadratów

    nurza się w zieloność
    jak łódka brodzi

    ścigany czterdziestoma
    tysiącami szponów harpii

    rozedrgane różową
    poświatą szprychy
    kostnieją

    kiedy oda do radości
    milknie na rzecz hymnu
    smutno mi Boże

    wraz z tabliczką
    teren zabudowany

×
×
  • Dodaj nową pozycję...