Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Anna Maria K.

Użytkownicy
  • Postów

    545
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez Anna Maria K.

  1. Co do tych powtórzeń, to jednym się podobają, drugim nie. Nie można powiedzieć, że Twoja propozycja jest lepsza lub gorsza. Po prostu kwestia gustu. Ja nie krytykuje pod tym względem wersji orginalnej. Przyznaję tylko, że bardzo nie podoba mi się wers:
    "deszczem myte dynda".
    Poza tym zmieniłabym niewiele.
    Pozdrowienia!

  2. Mi sie podoba pomysł i realizacja tez jest niezła. Jednak zgodzę się z kolegą Klaudiuszem, że to wyrażenie "myte dynda" juz na wstępie rozśmiesza, choć nastrój wiersza jest melancholijny. Ja przyczepiam sie tylko do tego wersu, można go poprawić i będzie już bardzo dobrze. Reszta jest ok.
    Pozdrawiam bardzo serdecznie!

  3. Ścieżką jesieni prowadzącą do kresu
    Idę sama, nie opuszczona, lecz z wyboru

    Bo Ty w świecie wiecznego lata się bawisz
    Nie czujesz mojej w zimę krawędzi ścieżki

    Krocząc naprzód mijam relikty siebie
    Opadnięte, pożółkłe i zbezczeszczone
    Fragmenty dawnej świetności u Twego boku
    Spędzonego lata

    Omszałe konary dawnych fundamentów
    Gdy jeszcze chciałam budować na skale

    Połamane gałęzie wspólnych celów i pragnień
    Nieaktualne od dwudziestego trzeciego

    Przymrozek powierzchniowy zamroził
    Myśli nieznośne o rozterkach lata

    Dążę więc do kresu zimowego
    Opanowana, spokojna, sumienna
    Mijam szczątki siebie – pamiątki z dalekiej podróży
    Ani ukłucia, ani rysy w zamrożonym
    Przez jesienną aurę życia sercu nie tworząc

  4. Do Joanie, mogę się dowiedzieć, co ma oznaczać ta powtarzalność? Chyba nie można mieć pretensji do "artysty" (nie śmiem tak nazywac siebie, mówię tylko ogólnie) o to, że upodobał sobie jeden motyw i tworzy wiele utworów w podobnym nastroju, ale różniących się kompozycją i wszystkimi elementami...
    Ja lubie tzw. "dołujące" wiersze, taka juz moja natura. Może przez pisanie o smutku, przelewam część goryczy z serca na papier, co pomaga mi utrzymać jako taka stabilizację emocjonalną. Czy jest w tym coś złego?

  5. Zraszane jedynie łzami smutku i osamotnienia
    Smagane wichrami obojętności i niewrażliwości
    Obrywane z liści marzeń, pragnień, wspomnień
    Zziębnięte mrozem skuwającym martwe serce
    Z nadłamanymi gałęziami celów, wartości, ideałów
    Opuszczone na pustkowiu wokół betonu stolicy

    Stoję, ja drzewo jesienne
    W dawnym ogrodzie letniej ludzkiej świetności

    (a jesień już na zawsze i jeden dzień dłużej...)

  6. Bardzo podoba mi się fragment
    "Idę dalej, idę szybko, chcę zapomnieć tamte chwile
    Wiatr zaplątał się w mych włosach, tak cichutko śpiewa deszcz
    Jestem coraz bliżej celu, chcę po prostu teraz zniknąć"
    Natomiast wers o słodkim śnie wydaje mi sie niemiarodajny. Zacytowany przez mnie fragment wprowadza nas w wyjątkowy klimat, który banalny "słodki sen" nam niego burzy. Zastanowiłabym się nad zmiana tego wyrażenia.
    Poza tym zniknąć, to chyba nie to samo, co pogrążyć się w słodkim śnie, który właściwie nie wiadomo, co ma oznaczać.
    Mimo wszystko całokształt bardzo interesujący.
    Pozdrawiam!

  7. Mi się naprawdę, naprawdę podoba... Szczególnie zaciekawił mnie ten wątek z rosnącą gwiazdą w piersi, a potem "pozwólmy się gwiazdom dotknąć" znaczące "złączmy serca", a jednak brzmi to o niebo orginalniej.
    Szaleję także za takimi paradoksami jak "przeczytamy się do dna".
    Gratuluję! Moja ocena jak najbardziej pozytywna!

  8. Pytają mnie wciąż o względem Ciebie uczucia
    O serca mojego na widok Twój ukłucia
    Nie ma logicznego początku, nie ma końca
    Jest tylko potrzeba coraz bardziej paląca

    Pytacie się teraz pewno, potrzeba czego?
    Potrzeba chronienia Ciebie od wszelkiego złego
    Wsłuchiwania się w muzykę oddechu Twego
    I kojenia przy Tobie serca starganego

    To nieukojona żądza Ciebie widzenia
    I zaprzestania wreszcie w ciemności błądzenia
    To wiara, iż Tyś mym samotności pogromcą
    Tudzież i przed złym światem najlepszym obrońcą

    Wszystkie te słowa, myśli i serca porywy
    Wyrażam póki ja żyję, pókiś Ty żywy
    Kilkoma słowami – Tobą nasycać oczy
    I podążać za Tobą, gdzie ma Miłość kroczy

  9. Rozumiem, co Pan napisał. Jednak nie jest tak, że jesli sie kocha, to ta osoba jest ideałem. Cierpi się, przeciez kiedy ona rani, a jednak tragizm polega na tym, że mimo bólu nie mozna przestac kochać. To miłość destrukcyjna... Właśnie o takiej piszę... Cieszę sie, że prawdopodobnie nie przeżył Pan czegos takiego i wierzy, iz pokochał Tą Jedyną. Miłość nie zawsze neguje dostrzeganie wad drugiej osoby, szczególnie kiedy doznaje się z jej winy cierpienia.
    Pozdrawiam i życzę szczęścia!

  10. Miłość nie jest łatwa i nie jest koniecznie przyjemna... Czsem kocha się nawet kogoś, kto jest nieco gnijący od środka...
    Panie Marku, Pan chyba trochę nie zrozumiał...
    Ja nie pisze o lepszej i gorszej milości, bo cos takiego nie istnieje. Chodzi mi o trudną miłość do kogoś, kto nie jest w ogóle naszym ideałem, a jednak nie da się zrzec uczucia do niego na rzecz tzw. "lepszego modelu", piękniejszego jabłuszka.

  11. W sadzie owocowym buszujemy jak barbarzyńcy
    Przetrząsamy jabłonie ciągle nienasyceni
    Ciągle niezadowoleni
    Wciąż bardziej i bardziej wybredni
     
    Czy nie ma sensu nasze istnienie w ogrodzie
    Gdy nie znajdziemy tego czerwonego, słodkiego i twardego?
     
    To nie jest konkurs piękności jabłek soczystych!
    Bo każde z nich może być na swój sposób wyjątkowe
     
    Nie jest sztuką wybrać najpiękniejsze
    Nie jest sztuką wygrać Helenę w multi lotku
     
    Ja kocham to, które mam właśnie przed sobą
    Będę o nie dbać, choć mogłabym mieć czerwieńsze
     
    Choć tu trochę stłuczone, z góry nadgryzione
    Od spodu niedojrzałe i gnijące od środka
     
    Nie poszukuję sztucznej słodyczy
    Kocham cierpkość Twojej miłości

×
×
  • Dodaj nową pozycję...