Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Patryk_Nikodem

Użytkownicy
  • Postów

    1 694
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Patryk_Nikodem

  1. ludzie marzną razem lub sami w sobie nienawidzę tego białego stoję i patrzę na zegarek puls plus bomba t moment rozmrażania windy błyskawiczne suną w dół bomba t czeka cierpliwie bomba t potrafi liczyć i nie liczy się już nic poza odliczaniem wybuchnę w twoich oczach a wszystko przez chore ‘kocham’
  2. [listopad] spadają liście można pojąć filiżanką chińskiej herbaty światła po prostu nie ma leków dla chorego jedynie apteki świecą pustkami nerwowo palą się znicze papierosy zżera wiatr i tylko ten głos zdychaj pod chmurami zdychaj zdychaj skurwysynie
  3. niestety nie udało się. proponuję drastycznie skompresować wersy, postarać się o lepszy dobór słów a najlepiej napisać od nowa. pzdr.
  4. pierwsza strofa wg mnie bardzo dobra, potem jest gorzej. ogólnie wrażnie pozytywne. pzdr.
  5. w prezencie od słońca dostałem letniego udaru sok z malin i słomkę [w ogrodzie] zielono mi i tracę głowę a słońca podwójne lśnią najpiękniej słodki jezu to lśni prawda gwiazdy śmierdzą silikonem
  6. małe jest piękne mam alergię na małe pyłki [szczególnie wiosną] ona jest piękna i kosztuje milion buksów gwiazdka z nieba nigdy nie wiem kiedy pierdolnie mnie w głowę
  7. ble ble ble... :/
  8. to wbrew woli ascetów że jest piekło a nie ma boga [na ulicach martwi z głodu ludzie miast walczących o możliwość zdrady za kolejne pięć minut w piekle] wartościowe i prawdziwe zajebywać się w celu katharsis podobno nie ma sensu krzyczeć nie mogą i nie potrafią tego krzyku byśmy nie znieśli łatwiej jest być tylko dla siebie hedonizm
  9. pierwsze słyszę...
  10. masz rację. zgadzam się z tym, że nie należy za wszelką cenę oczekiwać od autora danego tekstu, aby tłumaczył co oznacza metafora której nie rozumiemy. może przydałoby się pomyśleć nad tym, spróbowac zinterpretować, znaleźć sens czy przesłanie. nie pisać, że nie rozumiemy i dlatego to jest złe, to trzeba zmienić a utrzeba znaleźć odpoweidź. jeśli się nie uda, to znaczy tylko tyle, że nasza inteligencja i wyobraźnia nie są na takim poziomie by tego dokonać. pzdr.
  11. dziękuje za komentarz Espeno. tak na dobrą sprawę to wiersz Jay Jay'a mnie zainspirował do napisania tego. pzdr.
  12. ok więc czekam aż się przegryziesz głębiej. na razie cieszę się, że się podoba. pzdr.
  13. jesli to źle to przepraszam i bije się w piersi... już więcej nie uwiodę żadnej kobiety z włocławka... :p (tym bardziej śpiącej) thx za komentarz pzdr.
  14. [można być szczerym i w to nie wierzyć ufać do granic w pełni nieświadomie egzaltując kalekie pragnienia jabłek rozrzuconych na drodze do fabryki] jeden ze skróconych letnich wieczorów liście ostatkami sił sprawiały dobre wrażenie w wydaniu siedemdziesiątym którymś w takich sytuacjach to nic dziwnego po latach słowa potrafią być spięte - dobry wieczór. co podać? - hm proszę kawałek słońca - przykro mi, żetony na dziś się skończyły - szkoda, w takim razie dwa duże piwa z pewnym niepokojem mówił o rodzinie dzieciach i żonie której nigdy nie kochał na moment znów poczuł się wolny noc stawała się coraz chłodniejsza pożółkłymi palcami zgasił papierosa uśmiechając się chuchnął na zimne dziś po raz ostatni - musiał już iść znalazł tylko chwilę na pamięć
  15. heheh dobry komentarz.
  16. jak dla mnie [u]zaj*****e[/u] Jeśli już bez wulgaryzmów nie da się sformułować wypowiedzi, to bardzo proszę je wygwiazdkowywać. Moderator
  17. sory man ale nie przeczytałem całego :/ nie jestem w stanie pzdr.
  18. nie zamienię na nic innego smaku własnej słabości nigdy nie oddam bólu który zżera mnie od końca wieczorem uczę się umierać nie kocham owijać się tobą poczekam do końca w parku spotkane spojrzenie to prawda jest zimna pali papierosy zapach cynamonu we włosach rozwiany przez wiatr wariuję na samą myśl od końca do końca co za różnica gdy wiara w cuda dawno już zgniła wartości upadły w pompejach
  19. na dyskusjach o niczym mijają codzienne pielgrzymki banalnie przygnębiony nie potrafię śpiewać do ucha chwilowo zapuszczam korzenie zaciśnięte w kierunku nieba drapieżne rośliny nie widzą nocami w tylnym przedziale szeptem budzę się w oczach oślepionych technikolorem myślami bujam w obłokach śmierć mnie uspokaja
  20. zwierzęta zapadają już w sen obok na kocu w suszone bukiety nieme owady głodnieją na noc słyszę subtelnie wgniatają się niżej w zielone tkaniny wiem kiedyś mi przejdzie włosy nigdy nie będą tłuste a wiatr przemówi przez kwiaty kofeina nie jest słodka więc piłem dziś kawę przy sobie blady w gabinecie przytulnym jak kolory wyssane z twoich ust nie wolno patrzeć obcym w oczy nad ranem czytać świeżych gazet zapałkami kaleczyć języka mam ręce odbite na twarzy w oczach pomiędzy palcami nad głową zamroczony kosmos bliżej śmierci gwiazdy podwójne światło się spóźnia
  21. wiersz interesujący, podoba mi się dobór słów. mam małą propozycje zmiany wersyfikacji w pierwszej strofie: wyrwane kartki sfrustrowanego dziennika to tylko odrębna forma gorsetu każda na swój sposób dobra pzdr. Patryk
  22. gdybym zamknął oczy czy nadal byś mnie kochała każdej zimy słyszę jak wyje wieje i piszczy mi w uszach to nic przecież mamy siebie czasami chcę wrócić do domu czasami po prostu nie widzieć jak pękają lasy gdybym usnął wokół ciebie czy byłoby ci wstyd
  23. [quote] p.s-skin head-glany itp. są mi obce ale czasy tamtych subkultur hmmmmmmmmm i ta wiara ,nadzieja , obrona własnych ideałow-to było COŚ , ych.. taa... rzeczywiście - wspaniałe te ideały. ho ho
×
×
  • Dodaj nową pozycję...