
Patryk_Nikodem
Użytkownicy-
Postów
1 694 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Patryk_Nikodem
-
w roku 2012 cała materia przejdzie w inną gęstość, tak więc ten problem bezapelacyjnie straci swój sens.
-
zapodajesz se kwasa, włączasz se stroboskopa i jedziesz.
-
Świętuję od 11 listopada
Patryk_Nikodem odpowiedział(a) na M_arianne utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
co to znaczy? -
na początku było słowo potem eksplozja czasu obłędu i atomowej wściekłości a jednak wyrosły tu kwiaty z elektrycznymi włosami przylepionymi do chmur idee żyją wyżej od ich głów targane przez wiatr w lewo i w prawo w absurd i poświęcenie dla innej materii jakby walka nie miała sensu chaos to porządek którego nie rozumiemy
-
świnia w klatce
Patryk_Nikodem odpowiedział(a) na Patryk_Nikodem utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Hah -
świnia w klatce
Patryk_Nikodem odpowiedział(a) na Patryk_Nikodem utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Nie prawda, poezja to nie podręcznik astronomii. -
świnia w klatce
Patryk_Nikodem odpowiedział(a) na Patryk_Nikodem utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Mówi się o deszczu meteorów, i co Ty taka obcykana z astronomii jesteś? Masz przed sobą zwycięzcę ogólnopolskich konkursów w tej dziedzinie ;) Wiem. Niechże będzie naprowadzać ów banał na właściwe ścieżki. -
Bardzo miło się czytało. ok! pozdrawiam!
-
świnia w klatce
Patryk_Nikodem odpowiedział(a) na Patryk_Nikodem utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
No. To już chyba ostateczna transformacja tego tworu. Dziękuję za uwagę i słowa krytyki. -
świnia w klatce
Patryk_Nikodem odpowiedział(a) na Patryk_Nikodem utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Nie czytałaś, bo przez 3 miesiące miałem bana ;p Dzięki za komentarze -
świnia w klatce
Patryk_Nikodem odpowiedział(a) na Patryk_Nikodem utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
dziękuję, jutro postaram się poprawić. miło znów tu być :) -
dla mnie
Patryk_Nikodem odpowiedział(a) na Olesia Apropos utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
świetny -
świnia w klatce
Patryk_Nikodem odpowiedział(a) na Patryk_Nikodem utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
wszędzie wylęgają się sny ludzi chorych na wieczność i serca autobus jedzie w deszczu meteorów kilometry uciekają w przeszłość chciałbym teraz biec przez pole maku a czuję się jak świnia w klatce na antybiotykach inkubator na tylnym siedzeniu nietrwały jak bańka mydlana odcięty od świata słuchawkami na szybach kiełkują kwiaty na ziemi niektórzy śpią z duchami inni zszywają sobie ręce po to by zostać lub uciekać razem -
Jakiej muzyki słuchacie, drodzy orgowicze? ;)
Patryk_Nikodem odpowiedział(a) na Pancolek utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
incredible expanding mindfuck. gospel according to the I.E.M. psychodeliczna jazda bez trzymanki :D:D i można się rozluźnić przy tym całkiem nieźle. pzdr -
w celofanie
Patryk_Nikodem odpowiedział(a) na Patryk_Nikodem utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
a wiesz, że z tego słabego wierszyka jestem zadowolony pierwszy raz od ho ho? i nie zmienia tego Twoje zdanie. Więc żaden tam kicz, drogi Rybaku. ziarna obcych światów są zajebiste (trzeba zrozumieć, ale ja się nie dziwię, że nie rozumiesz - rzecz osobista), księżyce - ok, wyświechtane, ale nic innego nie byłem wstanie wymyślić - a też muszą być. Dzięki za odwiedziny. pzdr! ps. Co z Bezetem nie tak? -
To właśnie za to
Patryk_Nikodem odpowiedział(a) na Wiosenka91 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Niestety to zwykły syf. pzdr -
pole garncarza, stacja IV
Patryk_Nikodem odpowiedział(a) na Sceptic utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
wchodząc tutaj (pamiętałem Twoje poprzednie teksty) myślałem, że przeczytam coś dobrego i mocnego. Nie zawiodłem się - to kawał dobrej roboty. Gratulacje. pozdrawiam -
sadzenie sosny
Patryk_Nikodem odpowiedział(a) na adam sosna utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
to nie miało być w dziale haiku? pzdr -
świadectwo
Patryk_Nikodem odpowiedział(a) na Ignacy Wróblewski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
nieokreślony tekst - nawet nie wiem jak się do niego ustosunkować; takie pitu pitu; pzdr -
nałogi
Patryk_Nikodem odpowiedział(a) na Julia Valentine utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
poprawny tekst, ale nic ponad. przechodzę obojętnie pzdr -
ciekawy koncept, ale to jednak za mało na dobry wiersz. raczej to myśl, albo pomysł na coś dłuższego. nie przypadło, choć nie jest złe. pozdrawiam
-
w celofanie
Patryk_Nikodem odpowiedział(a) na Patryk_Nikodem utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
przykryłem wszystkie dziurawe księżyce spadające ziarna innych światów nie kiełkują w mojej głowie i nie rosną na rzęsach platynowe instrumenty są popsute i wyścigi mrówek w głąb skóry jak martwy oddech igieł nie wyrastają kaktusy w dłoniach bym mógł się z tobą spierać więc zgnieć środek mrugnięciem chcę poczuć sens prawda zawiera się w bólu pokaż mi że coś potrafię -
Izajasz został poczęty i przez pierwsze trzydzieści osiem godzin swojego, wówczas jeszcze nie do końca świadomego, życia wychowywał się w ostrosłupie. Figura ta (jak również wszystko w jej obrębie) była cholernie łatwopalna, dokładnie tak jak ludzie w Wietnamie, ale nikt kto miał przy sobie butlę acetylenu, albo po prostu najzwyklejszą zapalniczkę na benzynę, nie zajrzał do środka. Żaden skurwiel nawet nie próbował zrzucić tam napalmu. Izajasz żyje po dziś dzień. Jego pierwszy dom można nazwać również piramidą, co nie będzie dalekie od prawdy, a być może wprowadzi potencjalnych czytelników w bardziej mistyczny klimat. Trzeba zaznaczyć, że mistyka i psychedela były wtedy na topie, w przeciwieństwie do sześcianów (z wyjątkiem tych tekturowych oraz nasyconych lsd) i prostopadłościanów, które chwilowo w modzie nie były. Bardziej rozchwytywane było niebo. Krystalicznie czyste, albo brudne jak kurz ulicy, na której umierał ojciec Izajasza. Nie miało to najmniejszego znaczenia. Liczyło się tylko i wyłącznie niebo. * Przez pierwsze trzydzieści osiem godzin życia (ale potem też) Izajasz uczył się wrażliwości na świat. Słuchał muzyki. Nie takiej jak dziś. To nie był żaden plastik, czy inna cerata. Żadne tam gówno, płytkie jak kałuża obok której umierał stary Izajasza. Nic z tych rzeczy. To był jakiś gość. Dodatkowo perkusja, bas, no i to jego wiosło. Czarnuch grał zębami na gitarze, a po chwili śpiewał coś o strzelaniu do kobiet. Że zastrzelił swoją lady. Niedługo potem jego też znaleźli martwego – co za pech. Jego kult będzie trwał do dziś. Mówię wam: żadna tam cerata. * Zostańmy jeszcze moment w tym niezwykłym miejscu i równie niezwykłej erze w historii Wszechświata. Tak więc, gdyby wyjrzeć poza piramidę Izajasza, ujrzelibyśmy ogromne połacie zasłane podobnymi piramidami. Tak wielkie, że Egipt wymięka. W wielu z nich zachodziła produkcja osobników z jego pokolenia, które później zamieniło piramidy na betonowe sześciany, często z dwoma spadzistymi bokami, po to żeby choć w części podtrzymać tradycję swoich rodziców. To swego rodzaju hołd. Nie mały wpływ na porzucenie ostrosłupów miał fakt, że wielu z reproduktorów niedługo po wypełnieniu swojego obowiązku, urządziła sobie cmentarze w różnych ciemnych zaułkach miast. Jednym z nich był nie kto inny jak ojciec Izajasza. To pech, jednak trzeba w końcu podnieść kurtynę i wypuścić ten kosmos na świat. Nie wolno się zamykać w czterech (albo trzech) ścianach piramidy. Poza dzieją się całkiem ciekawie rzeczy. * „Wychylam głowę, a po sekundzie wyskakuje jakiś facet z antenką na głowie. Prawdziwy, pierdolony szajbus, uważa się za kosmitę. Wydaje z siebie odgłosy niczym drukarka igłowa. Mówię do niego - co robisz człowieku - on nadal napieprza jak jakiś czytnik. Odwracam się, a po trzech sekundach przebiega przede mną stado kapibar. Tych cholernych zębiaków. Oczywiście stado, które tak naprawdę nie istniało - rzecz nie dzieje się w Ameryce Południowej, ale on i tak wierzy, że widzi te sympatyczne zwierzęta (przyp. autor). Ryczę ze śmiechu, a po następnych dwóch sekundach jestem blady jak tynk na ścianie. Przed oczami przeskoczył mi chupacabras. On także nie istniał (przyp. autor). Wypuściłem kosmos na świat. Usłyszałem Jah.” Oto relacja ojca Izajasza, który, jak wiadomo, zmarł na brudnej od kurzu ulicy. * To tylko ogólnikowy szkic pierwszego etapu podróży w czasie. Najwyższa pora przeskoczyć o dwadzieścia lat w przyszłość. Do momentu, w którym Izajasz zachowywał się podobnie jak jego szurnięty ojciec w erze łatwopalnych piramid. Niestety on nie miał takiego pecha. Nikt nie miał butli z acetylenem, zapalniczki na gaz. Gość, który śpiewał, że zastrzelił swoją lady będzie sławny do dziś.
-
trzymaj mocniej
Patryk_Nikodem odpowiedział(a) na Patryk_Nikodem utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
taaa, najzajebistszy film jaki widziałem :D aż się wierzyć nie chce, że na faktach. A czytałeś coś pisanego gonzo? nie, a Ty? chyba ciężko dorwać, choć po necie krąży L.V.P. po angielsku.