narysowałeś go niezgrabnym złamanym
może zbyt starannie
chcąc uchronić przed wścibskimi stopami
odmierzałeś każdy kolejny dzień
kiedy plaża podmokła ludzką natarczywością
zniknął
zawiodły fundamenty
budowane na wspólnych godzinach
tylko tępy nienaostrzony patyk
nie zrozumiał dlaczego
dzieki:)Całosc wiersza miała w załozeniu ogarnac pewien okres czasu a mianowicie zmierzch , noc i świt.Stad te gwiazdy podkreslajace nieuchronne nadejscie nocy:)pozdr.
heh! bardzo fajny i zwięzły
a jednak przywodzi
na myśl lato
które czeka
nie zagryzajmy
zakończenie superowe!:)) Pozdr. serde. :)) Ewa.
witaj Ewus:)zawsze jest jakies jutro;)pozdrówki
chodzi mi o wers czwarty w pierwszej zwrotce-zakonczony na ,,była''.troszke za duzo egzaltacji w tym wierszu:sny, mgła, miłosc.Wszystko sie rozmywa, postaraj sie bardziej konkretyzowac mysli, bedzie lepiej;)pozdr.
no Danusiu niestety fatalnie...nie dosc, ze jakis dziwny szyk przestawny, to jeszcze ,,miłosc'', ,,sny''-tego raczej unikaj chyba ż w poezji rymowanej, ale to trzeba umiejetnie wplesc...pozdrawiam:)