Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Pan poeta

Użytkownicy
  • Postów

    992
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Pan poeta

  1. Przybyłem, zobaczyłem, zwyciężyłem Orator - wzniesienie profanum, daj zbliżenie Wilhelm! wygaszacz trawy Wilhelm! wyciszacz ptaków Wilhelm. (kiedyś trawa i ptaki zabawiały się laleczkami) ale to jest teraz! XXV wiek przed naszą erą skrzypi neologizmem wypełnienia nie rozbijaj mnie z życiem chciałbyś tylko leżeć nad przepaścią archizbioru Czerezowa i słuchając pana Kiepury bańki zdawać myślą(możesz na przykład troszeczkę podmuchać w roztargnioną wodę po goleniu) troszczekę trossszeczkę, tros....kę Wilhelm wyłącza ekran dwunastocalowgo monitora który przesyła kredki ciągle go malujące
  2. głos delfina ErEgo między światem głosu snuje Beatlesów Antygone
  3. A ja lubię film "Dziewczyna - Gaj i geje"
  4. bez przesady, jeszcze nie wiem, ale tutaj są rymy gramatyczne?pan jacek Dehnel mnie rozprawi):
  5. Teo i jego Ego między cisza telefonu, nas uspokaja i sztamp upadającej szklanki o bóbrowe pióra, zagłębiające się w banale powietrza. teo zdarzeń, kwesti, płaskiego winylu płyty kompaktowej która obraca się równocześnie w równoległym świecie napędu teo kocha gazety galaktyczne które opisują charakter zdarzeń, wątków, szmerów, i ujęc kamery.Suntrack z głosem teo znajdziecie na przyjęciu u EGO
  6. Okwitły świeży wyraz słońca posklejaną woltówką to wszystko jakoś się trzyma kupy ale zaraz pęknię pękate i czas w którym umierało słońce spokojnie wyląduje między radarami glinianych statków radzieckich wgapione w tkankę.bo znów będzie chciało przybrać ludzkie ciało w nieskończonym tego słowa znaczeniu Georgi Hasow wyciągną moździeż pośród ikon wodnych balastrów i coś tam umierając wymawia
  7. Czekajmy - cisza, gistajów wołania ze ściany na ścianę przeskakuje szarańcza. marna ludzi głosem udając mniemania rodzi koniec w początek i kańcza jest, wdzierając obwijaną godzinę w sklepienia wycięte z niebiańskich pawilonów i składa różoświaty w jedną rodzinę i znów głosy głoskami zabobonów heremu syczące perłowe marmury
  8. dogmacja międzymiejska DNa-dni, kalosze zmieszane z marynarką między cieniami w odkurzonej katanie, wychodzę cienką sygnaturką w międzyświaty budynków, czcze fale słońca fierankami zjeżdzają woskowe widoki San Marino Burghart City klatka schodowa spierdala moją głowicą pękająca szosa zalana przysłoniętą latarnią morską (nawlekam od nowa percybuty i grząskie Chile-charumby) plac ogólnych zabaw w piaskownicy każdego starego pryka mijam brąz epokę kamienia łupanego i żelazną amporę w lesie matka sznuruje mi sznurówki gotując równocześnie stopy płaczem ściągam garnitur, odsłaniam zarost i stygnę zalepiony w niebie plasteliną jest moją skóra i oczy wydłubane przez hotelowe gry czarne pamiętne dni przychodzą od nowa kiedy zrywam jabłko poniżej pasa
  9. czy to odpowiedz na moje overworld?b.dobry):
  10. Overworld wiem, że choćby spośród najgłębi wynurzał się końca pomrok i szpony a theos na niebie brakiem korony kobiet cuchary zagrają w potęgi ------------------------------------- niebieskie żagle w międzyświaty wtopiły cząstki wątłe jaśnieniem wszędzie dni w nocy mijają skinieniem a kosmos w chaos trendowaty znów prometeizm zatopił przystanek gdzie ludzkie ciała i dusze młode czekały ustronie zawijając w brode siwizna skończyła ich ranek odgłos dumerów i dogmatów metalu stoię niegdyś jeszcze z kobietą w której dostrzegają tylko zaletą wypijam wieczność z piersi pucharu
  11. Powrót do Romantyzmu Dawniej, łykano miodu krainami młodych łąk i perulinae szczytów wątpiąc piękno królewskich zeszytów w oblicze zmieniano litery królestwami Dawniej, niepwnej rajskiej dobyty walczono w jedności piersiami i geniuszu krzyża cierniami wtapiano w ułudy szczyty Dawniej,pióro znaczyło diameny trzymane lamentem włosu i koronek w rozbitych gniazdach kochanek znajdowano tylko - pustkę i maniery Dawniej, krzewne splamy na koszuli kobiecych dłoni odblaski hałmierzy duch nie wstanie, nie zmierzy duch zaś przybierze, przytuli Dawniej, rozśpiewane narody jednolite w granicach zamkniętych kryształu dziadów i pradziadów pomniku wznosili nad synów i dziewki sowite
  12. theos.znaczy słońce które zbiera grzby z dziewczynką zamkniętą w sobie.w dmuchanych poziomach lasu - czarnoziemia dostrojona kłębami szczupłych konopi indyjskich.indaleks każda komórka doskonale przystosowana do mgieł, , idąc tak przez tą dziewczynkę, mgła o szczupłym laserowym posągu niczym nieprzypominała tej białej z komnaty Hefajstosa kora znalazła doskonałą chwilę ukrytą za burą koniczyną.Ster szkieł prowadzi jej koszyk tam gdzie jest woda i wytrysk hehe
  13. a czemuż to nieprzekonana? ten wiersz odbieram jako abstrakcję, kropki są dla mnie wyuczonym zjawiskiem, pisze Pan wg motta sygnaturki dlatego chyba historii dwa ii obejmij ale jo się nie znaju, więc pisz Poeto! pozdrawiam :) aha.bo myślałem że o treści chodzi.
  14. wielkie słowa, małe usta - 34 lutego 5543 r. wierzowce mają milion pięter---------------------- chodniki zaropiałe kałużami.chodzące życie kocha się ze śmiercią między trwającymi w zgiełku pajęczyny Theosami o umarły świat opierają się rzeżby i obrazy stawiające tą właśnie pustkę jaka nas otacze w czasie agoni Bardot, Albert Durer, czy nawet słoń mógłe ją namalować siwiejącymi paznkciami.złe powietrze.kończyny zanikają w dwustutonowych krokach.lądujemy z Marzenną - w cesarstwie marzenny
  15. Proszę bronić wiersza albo dziękować za uwagi, atakowanie cudzej twórczości w tej sytuacji jest chwytem poniżej pasa (i nie wypada nawet, jeżeli ma się damską przeszłość - Lilianno ;))) b proszę bardzo-kto tutaj atakuje?
  16. większość tego co zamieściłam na forum, to wiersze pisane w podstawówce i w ogólniaku i tu coś nas łączy :), " hehe, ale zbieg okoliczności, a raczej zabieg honoru
  17. ... tego to tu jeszcze nie było :D . Nie zazdroszczę nikomu talentu. W tym serwisie są osoby, których twórczość podziwiam i z tego powodu nie szczędzę im komplementów. Panu daję tylko rady i czynię to z dobrymi intencjami. Jeśli Pan nie zauważył, to w swej ocenie napisałam o Pana potencjale. Każdy człowiek, patrzący z dystansem na siebie i pragnący się rozwijać, krytykę moją odebrałby pozytywnie. Jednak poziom, do którego sprowadza Pan dyskusję jest poniżej wszelkiej krytyki. Nikomu na siłę nie mam zamiaru wmawiać, że jestem super poetką, i czy w ogóle nią jestem. Zamieszczam tu wiersze, po to by móc się rozwijać dzięki uwagom i opiniom użytkowników forum. Pan widać szuka tylko poklasku, zatem to miejsce nie dla Pana. życzę powodzenia i wszystkiego tego, czego Pan mi życzy gocha P.S.: Skoro jest Pan przekonany o wysokim poziomie swego wiersza, to proszę zamieścić w komentarzach jego analizę literacką. W ten sposób może czytelnicy zrozumieją, czym się Pan kierował w procesie twórczym. zacznę od tego że mam 15 lat, piszę od 8 miesięcy, jeszcze środkowa część mej wypowiedzi powinna zawierać słowa"moje słowa nie są cykawkami i powiewami dezodorantu", czyli wszystko co wyżej napisałem, popieram, dodając do tego moją arogancję, samowystarczalność i inklinację do apoteozy środków w mych wierszach, wnioskuję, że rozwój tutaj, w duszy jest trudny co do P.S- nie jestem krytykiem, i mi się nie chce(: P.s- mam trudny charakter, wywieszczam go na forum, jestem póżniej krytykowany.no trudno): pozdrawiam):
  18. Josef Breuer pyta stoicko o agenture cieni dzisiaj parada równości pod parasolem dwudziestometrowym krzyczy o prawo do mastrybacji księżyca.bez przesady krzyczy gwiazda której pochwa przyjmuje rociągniętą polisadę pół-sera planety drugie Woodstock.drugie bo pierwsze nie miało miejsca po zerowym ciekawi mnie wszystko oprócz brzydkiego jak nić Arystotelesa Mariana Janocka z Póław którego gwałcą wszystkie kobiety naraz i tylko dlatego że jest w cieniu księżyca
  19. aluzja do - Saul Aaron Kripke gładkie włosy.nieskończone.wapienne.wgapione czasem dojeżdzam do końca filmu o Aniołach Z luise Maro jako reżyserem klatki schodowej z której dane jest im skakać. w "long up day".czyli pustą kamienistość naszkicowaną promieniem dnia wganiającym słońce przez okno. pod względem graficznym lepsza byłaby kauczukowa noc ale palimy fajkę dymną.oderwane cząstki upadają przerażliwych krzyków.piję drinka na piętym piętrze gdzie kiedyś smutnym ludziom wbijano gwoździe w ducha a teraz ciągle rzucają się w przestrzeń
  20. lot - lot stoisz wryty zachodem gwiazdy pomiędzy decyzją New Age gdzieś tam płyną modrzewiową łódką stegmentowe pokolenia tuląc do piersi wodę jako narzędzie przybycia prądu, fali pomiędzy nimi, George Herbert Mead, twórca prawdy dynamizu nieba jak porusza się ono skrzydłami ptaka o glinianych piórach te delikatesy, potrafią wprawić niejedno niebo w ruch! potwierdza to tylko sztuka namalowana na rachunku telefonicznym Adama Mickiewicza.szczupłe tymczasem moje skrzydła mówią iż Adam Mickiewicz był malarzem
×
×
  • Dodaj nową pozycję...