![](https://poezja.org/forum/uploads/set_resources_4/84c1e40ea0e759e3f1505eb1788ddf3c_pattern.png)
Tomasz roman
Użytkownicy-
Postów
769 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Tomasz roman
-
ty pierwsza... nie chcę być niegrzeczny...
-
Opowiadania
Tomasz roman odpowiedział(a) na Tomasz roman utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Link? -
Kocham cię, innej nie mam (ostatnia wersja?)
Tomasz roman odpowiedział(a) na Tomasz roman utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
to jest chyba koniec tego wiersza, poprostu chciałem aby stał się jeszcze bardziej wciągający, u was więc szukałem pomocy... -
poetom nie da się stać odrazu, trzeba pisać od młodośći.., a największymi poeatmi stają się ludzi którzy w wieku 15 lat są równi np 30letnim, doświadczonym poetom... tyle...
-
Opowiadania
Tomasz roman odpowiedział(a) na Tomasz roman utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
racja... -
Wołam swoje marzenia
Tomasz roman odpowiedział(a) na Lilianna Szymochnik utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
już przynajmniej nie tak długie... -
Epos karczemny
Tomasz roman odpowiedział(a) na Fauna Głowa utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Gnojstwo, ochyda, precz!!! -
ubodzy...
Tomasz roman odpowiedział(a) na Tomasz roman utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
ubodzy w nocy ułożonej malinowo wzbiera się zarząd żebraczy, krwiopijców biegnie bo biegnie, bo tak jest zdrowo przez łuny tropików, mórz i krasów wedle czyny ich, umówione z kasztanem są takie, kasztan korale na szyji zwisa. piękni ich, bogaci, jak bogata jest paryska ulica opływająca jedynie snem, nie czynem... jak światło księżyca w nogi się wierci gwiazdy plotą włosy, wszechświat plecie szumy. oni snem kładą do podziemia piersi podziemia mogiły, wręcz mogiły... jakie ich oczy, spocone ruchem neonów korzystają z krajobrazów dalekich, odległych im do żywota trzeba zapisać kolorów bo cień za nimi powlekający, cieniem poległych... -
Kocham cię, innej nie mam(ostatnia wersja?)
Tomasz roman odpowiedział(a) na Tomasz roman utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
to są tak jakby rozterki, pojedyncze zwroty do całego swiata o naszą milość... zwieńczone puentostrofą... -
Opowiadania
Tomasz roman odpowiedział(a) na Tomasz roman utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Opowiedanie I pół - cięcie, w ćwierć - świecie, od wiekó - zarośniętego pajęczyną łzy jego, z tajno - wiadomych przecieków - Dunaju płyną rozcięcie pętli zawieruszonej w kole platońskiej myśli i ciągle Homerowej - wyobrażni... Opowiadanie II Eden zawieszony na wstędze Venus wystającej z pod białej chusteczki której minus - to łzy gorzkie - jako ciężkie są sole beczek - opadających spod cięciw podłogowych - rajskiego dobytku - materialnego i jego spraw duchowych... Opowiadanie III opowiadanie o czarnojeścy z Paryża który na dwusilnikowym rumaku napędzanym spalinami koloru bieli ruszył wprost aby wyzwolić spod niewoli olbrzymiego, sadystycznego gmachu dziewczynę swoją i wprowadzić ją na dywan z spiża gwiazd... Opowiadanie IV przypowieść o pewnym rzymianinie który zawlukł nad orbitriony - gwiazdy wyciąga sztylet z pod pochwy - prześpiewał cenzony rozmaite - wzniosłe... aż tak bardzo, iż żywot u boku meduz za ciasny a towarzyszki gwiazdy, nie warte ucałunku - ani kszty! po pięciu dniach zmarł...od uderzenia piorunem... -
Poezja niezłomna
Tomasz roman odpowiedział(a) na Krzysztof Adam Meler utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
przypomina sonet(nad którymi się teraz głowię) al mnie się podoba.. -
przykro mi to mówić kaju...bardzo mogę się mylić, ale wybitną poetką nie jesteś... przepraszam...
-
Ja, ja, ja, ja, ja, ja, ja, ja, ja, ja.. ku**a ja
Tomasz roman odpowiedział(a) na Kocurr Burry utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Lippa... kosz... -
Kocham cię, innej nie mam (ostatnia wersja?)
Tomasz roman odpowiedział(a) na Tomasz roman utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
takie kije nie do mnie p.S. odgryzaż się za negatywne komentarze... pozdrawiam.. wiersz, a nie wiersz...Lipnie panie, lipnie.. -
Jak poruszający się cień(samotność)
Tomasz roman odpowiedział(a) na Tomasz roman utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Dlaczego niezrozumiały? przeciaż tytuł wskazuje na cel tego wiersza samotność jest darem -
Kocham cię, innej nie mam(ostatnia wersja?)
Tomasz roman odpowiedział(a) na Tomasz roman utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
proszę o poprawki... -
Kocham cię, innej nie mam(ostatnia wersja?)
Tomasz roman odpowiedział(a) na Tomasz roman utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Kocham ciebie, innej nie mam... mej jednynej pierwsza wypłakałem do pół - kokosowego kieliszka litr niebieskiego rumu - w smaku twych łez przepaliłem skórę - skórzana, antyprzemakalna. czeka - początku i końca. ustwiałem godziny szczytu wedle twojego zegarka - z kolorowych wnętrz... rozpaliłem ognisko - wskoczyło na połysk wody... jak dwie struny, po twym języku. złapałem pelikana, podrywał - od wnętrza, pół - srebrny grób... ty mówisz, tak, pocałuj wschód, ja powiem: tak pocałuję zachód jak magnes przyciągający: dwa półkóla życia... druga złapałem horyzont nadziei otarty jak kra lodu - gra pięknośći na snach pierwszej nocy... z anomali - o trzynastej kropło wypiłem całe niebo. namaszczyłem twe udo olejkiem do - defibliracji duszy tak pachniało: ..., ..., ..., uszykowałem namiot: gdy przyjdą uczucia ten namiot pomieść - koniec i początek. trzecia istniejemy tutaj pośród gwiazd, styków ciał by przeżyć: lęk przed sobą... patrzymy tutaj w wielkość twoją. by mnie, starca - wypaliła w Dawida... rolkowana biel słońca - żagluje nam przed ustyma mówi tu i teraz: mów kochana, tu i teraz... czuły był ten sen, którego - za czarta klętego nie było... o tak moja, jesteśmy tutaj, aby na dolegliwośći wynależć inkantacyjne leki - mów więc... czwarta spijasz: łza za łzą - jakby chcieć znów nalać w siebie - koniec i początek... patrzysz na tą skórę wicher do ciepła: ukazuje ci twierdzę, suszy łzy ten pelikan w różowej klatce... - klniesz mnie! jak burze niebo za susze... - wypite do cna, ku tobie... twoja skóra połyskuje jak piasek ten olej chyba wypromienił: magię, abecdło wdzięków... sterczy tutaj: kwadratowa wyrwa w ziemi widzę w niej milion twarzy wskakujemy tam? pytam zdrów ty powiesz, mogiłą? o nie! słońce się wypaliło... - lecz: Koniec jest początkiem... -
Kocham cię, innej nie mam (ostatnia wersja?)
Tomasz roman odpowiedział(a) na Tomasz roman utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
tutaj są tylko drobne zmiany, drobniutenkie... proszę, aby wiesz mógł się stać doskonałym, proszę o poprawki... -
Kocham cię, innej nie mam (ostatnia wersja?)
Tomasz roman odpowiedział(a) na Tomasz roman utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Kocham ciebie, innej nie mam... mej jednynej pierwsza wypłakałem do pół - kokosowego kieliszka litr niebieskiego rumu - w smaku twych łez przepaliłem skórę - skórzana, antyprzemakalna. czeka - początku i końca. ustwiałem godziny szczytu wedle twojego zegarka - z kolorowych wnętrz... rozpaliłem ognisko - wskoczyło na połysk wody... jak dwie struny, po twym języku. złapałem pelikana, podrywał - od wnętrza, pół - srebrny grób... ty mówisz, tak, pocałuj wschód, ja powiem: tak pocałuję zachód jak magnes przyciągający: dwa półkóla życia... druga złapałem horyzont nadziei otarty jak kra lodu - gra pięknośći na snach pierwszej nocy... z anomali - o trzynastej kropło wypiłem całe niebo. namaszczyłem twe udo olejkiem do - defibliracji duszy tak pachniało: ..., ..., ..., uszykowałem namiot: gdy przyjdą uczucia ten namiot pomieść - koniec i początek. trzecia istniejemy tutaj pośród gwiazd, styków ciał by przeżyć: lęk przed sobą... patrzymy tutaj w wielkość twoją. by mnie, starca - wypaliła w Dawida... rolkowana biel słońca - żagluje nam przed ustyma mówi tu i teraz: mów kochana, tu i teraz... czuły był ten sen, którego - za czarta klętego nie było... o tak moja, jesteśmy tutaj, aby na dolegliwośći wynależć inkantacyjne leki - mów więc... czwarta spijasz: łza za łzą - jakby chcieć znów nalać w siebie - koniec i początek... patrzysz na tą skórę wicher do ciepła: ukazuje ci twierdzę, suszy łzy ten pelikan w różowej klatce... - klniesz mnie! jak burze niebo za susze... - wypite do cna, ku tobie... twoja skóra połyskuje jak piasek ten olej chyba wypromienił: magię, abecdło wdzięków... sterczy tutaj: kwadratowa wyrwa w ziemi widzę w niej milion twarzy wskakujemy tam? pytam zdrów ty powiesz, mogiłą? o nie! słońce się wypaliło... - lecz: Koniec jest początkiem... -
Mej kobiecie... (wersja druga)
Tomasz roman odpowiedział(a) na Tomasz roman utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Kocham ciebie, innej nie mam... Mej wspaniałej(o końcu i początku) 1 . nalałem do pół - kokosowego kieliszka litr niebieskiego rumu - w smaku twych łez przepaliłem skórę na taką, jaką chciałaś skórzaną, antyprzemakalną - na wypadek końca i początku... ustwiałem godziny szczytu wedle twojego i nietwojego zegarka - wznisłej ekstazy i opadu ikr... rozpaliłem ognisko - wyskoczyło na połysk wody jak dwa łabędzie po fali jak dwie struny po twym języku już są i znów będą... złapałem pelikana, który podrywał - twą siostrę, koleżankę przyjaciólkę, mamę, złapałem horyzont nadziei... otarty jak kra lodu - spod płomyka - twego - końca i początku. z anomali - o trzynastej miało kropić wypiłem całe niebo dla ciebie skrabie - dla początku i końca. namaszczyłem twe udo olejkiem do - defibliracji duszy tak pachniał - jak koniec i początek... uszykowałem namiot - na wypadek nadejścia uczuć ten namiot pomieść - koniec i początek. nas... 2 wielka, istniejemy tutaj pośród gwiazd i styków ciał by przeżyć: lęk przed samym sobą wielka, patrzymy tutaj w tą wielkość twoją by i mnie, Romana wywyższyła. impresja majowa: wielka, rolkowana biel słońca żagluje nam przed ustyma jakyb chciała powiedzieć tu i teraz: koniec i początek. wielka, czuły był ten sen którego o zgrozo za czarta klętego - nie było! wielka, jesteśmy tutaj aby na te wszystkie dolegliwośći początku i końca. wynależć inkantacyjne leki - mów więc... 3 jesteś moja, jesteś pod namiotem pijesz z kokosa łzę za łzą jakby chcieć znów nalać w siebie - koniec i początek. jesteś moja, patrzysz na tą skórę i tulisz się jak wicher do ciepła bo ona tylko da ci ukojenie - grajmy więc na błękitnych - zachodach i wschodach - końca i początku: słońca... ten pelikan w różowej klatce pierwy raz go dopatrzyłaś klniesz mnie, klniesz mnie! - jak niebo klnie gromy i burze... jak burze niebo za susze... - i to wszystko dla ciebie - ja je wypiłem! twoja skóra połyskuje jak piasek ten olej chyba wytworzył: magię, abecadło wdzięków - znów klniesz mnie, znów - koniec i początek. jesteś moja, choć tutaj sterczy - kwadratowa wyrwa w ziemi, tak dziwna...! widzę w niej milion twarzy milion rękawiczek z ołowiu milion łśniących początków i lśniących końców wskakujemy tam? pytam zdrów ty powiesz, mogiłą? ja powiem wskakujemy i już: Koniec i początek. co? mówisz że wszystko zrobiłem odwrotnie....! że koniec jest początkiem?czy tutaj, na ziemi? dla nas? -
Mej kobiecie, innej nie mam(wersja pierwsza)
Tomasz roman odpowiedział(a) na Tomasz roman utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Kocham ciebie, innej nie mam... mej jednynej pierwsza nalałem do pół - kokosowego kieliszka litr niebieskiego rumu - w smaku twych łez przepaliłem skórę - skórzana, antyprzemakalna. czeka - początku i końca. ustwiałem godziny szczytu wedle twojego zegarka - z kolorowych wnętrz... rozpaliłem ognisko - wskoczyło na połysk wody... jak dwie struny, po twym języku. złapałem pelikana, podrywał - od wnętrza, pół - srebrny grób... ty mówisz, tak, pocałuj wschód ja powiem: tak pocałuję zachód jak magnes przyciągający: dwa półkóla życia... druga złapałem horyzont nadziei otarty jak kra lodu - lśni, jak pazurek biegnący po twym policzku. z anomali - o trzynastej kropło wypiłem całe niebo. namaszczyłem twe udo olejkiem do - defibliracji duszy tak pachniało: ..., ..., ..., uszykowałem namiot przyjdą uczucia? ten namiot pomieść - koniec i początek. trzecia istniejemy tutaj pośród gwiazd, styków ciał by przeżyć: lęk przed samym sobą. patrzymy tutaj w wielkość twoją. by mnie, starca wypaliła w Dawida. rolkowana biel słońca - żagluje nam przed ustyma mówi tu i teraz: mów kochana, tu i teraz... czuły był ten sen którego - za czarta klętego nie było... jesteśmy tutaj aby na dolegliwośći wynależć inkantacyjne leki - mów więc... czwarta spijasz: łża za łzą - jakby chcieć znów nalać w siebie - koniec i początek... patrzysz na tą skórę wicher do ciepła: ukazuje ci twierdzę i suszy łzy ten pelikan w różowej klatce... - klniesz mnie! jak burze niebo za susze... - ja je wypiłem! twoja skóra połyskuje, jak piasek ten olej chyba wypromienił: magię, abecdło wdzięków... choć tutaj sterczy - kwadratowa wyrwa w ziemi widzę w niej milion twarzy wskakujemy tam? pytam zdrów ty powiesz, mogiłą? o nie! słońce się wypaliło... - lecz: Koniec jest początkiem... -
kocham cię, innej nie mam(wersja druga)
Tomasz roman odpowiedział(a) na Tomasz roman utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Kocham ciebie, innej nie mam... mej jednynej pierwsza nalałem do pół - kokosowego kieliszka litr niebieskiego rumu - w smaku twych łez przepaliłem skórę - skórzana, antyprzemakalna. czeka - początku i końca. ustwiałem godziny szczytu wedle twojego zegarka - z kolorowych wnętrz... rozpaliłem ognisko - wskoczyło na połysk wody... jak dwie struny, po twym języku. złapałem pelikana, podrywał - od wnętrza, pół - srebrny grób... ty mówisz, tak, pocałuj wschód ja powiem: tak pocałuję zachód jak magnes przyciągający: dwa półkóla życia... druga złapałem horyzont nadziei otarty jak kra lodu - lśni, jak pazurek biegnący po twym policzku. z anomali - o trzynastej kropło wypiłem całe niebo. namaszczyłem twe udo olejkiem do - defibliracji duszy tak pachniało: ..., ..., ..., uszykowałem namiot przyjdą uczucia? ten namiot pomieść - koniec i początek. trzecia istniejemy tutaj pośród gwiazd, styków ciał by przeżyć: lęk przed samym sobą. patrzymy tutaj w wielkość twoją. by mnie, starca wypaliła w Dawida. rolkowana biel słońca - żagluje nam przed ustyma mówi tu i teraz: mów kochana, tu i teraz... czuły był ten sen którego - za czarta klętego nie było... jesteśmy tutaj aby na dolegliwośći wynależć inkantacyjne leki - mów więc... czwarta spijasz: łża za łzą - jakby chcieć znów nalać w siebie - koniec i początek... patrzysz na tą skórę wicher do ciepła: ukazzuje ci twierdzę i suszy łzy ten pelikan w różowej klatce... - klniesz mnie! jak burze niebo za susze... - ja je wypiłem! twoja skóra połyskuje, jak piasek ten olej chyba wypromienił: magię, abecdło wdzięków... choć tutaj sterczy - kwadratowa wyrwa w ziemi widzę w niej milion twarzy wskakujemy tam? pytam zdrów ty powiesz, mogiłą? o nie! słońce się wypaliło... - lecz: Koniec jest początkiem... -
kocham cię, innej nie mam(wersja pierwsza)
Tomasz roman odpowiedział(a) na Tomasz roman utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Kocham ciebie, innej nie mam... Mej wspaniałej(o końcu i początku) 1 . nalałem do pół - kokosowego kieliszka litr niebieskiego rumu - w smaku twych łez przepaliłem skórę na taką, jaką chciałaś skórzaną, antyprzemakalną - na wypadek końca i początku... ustwiałem godziny szczytu wedle twojego i nietwojego zegarka - wznisłej ekstazy i opadu ikr... rozpaliłem ognisko - wyskoczyło na połysk wody jak dwa łabędzie po fali jak dwie struny po twym języku już są i znów będą... złapałem pelikana, który podrywał - twą siostrę, koleżankę przyjaciólkę, mamę, złapałem horyzont nadziei... otarty jak kra lodu - spod płomyka - twego - końca i początku. z anomali - o trzynastej miało kropić wypiłem całe niebo dla ciebie skrabie - dla początku i końca. namaszczyłem twe udo olejkiem do - defibliracji duszy tak pachniał - jak koniec i początek... uszykowałem namiot - na wypadek nadejścia uczuć ten namiot pomieść - koniec i początek. nas... 2 wielka, istniejemy tutaj pośród gwiazd i styków ciał by przeżyć: lęk przed samym sobą wielka, patrzymy tutaj w tą wielkość twoją by i mnie, Romana wywyższyła. impresja majowa: wielka, rolkowana biel słońca żagluje nam przed ustyma jakyb chciała powiedzieć tu i teraz: koniec i początek. wielka, czuły był ten sen którego o zgrozo za czarta klętego - nie było! wielka, jesteśmy tutaj aby na te wszystkie dolegliwośći początku i końca. wynależć inkantacyjne leki - mów więc... 3 jesteś moja, jesteś pod namiotem pijesz z kokosa łzę za łzą jakby chcieć znów nalać w siebie - koniec i początek. jesteś moja, patrzysz na tą skórę i tulisz się jak wicher do ciepła bo ona tylko da ci ukojenie - grajmy więc na błękitnych - zachodach i wschodach - końca i początku: słońca... ten pelikan w różowej klatce pierwy raz go dopatrzyłaś klniesz mnie, klniesz mnie! - jak niebo klnie gromy i burze... jak burze niebo za susze... - i to wszystko dla ciebie - ja je wypiłem! twoja skóra połyskuje jak piasek ten olej chyba wytworzył: magię, abecadło wdzięków - znów klniesz mnie, znów - koniec i początek. jesteś moja, choć tutaj sterczy - kwadratowa wyrwa w ziemi, tak dziwna...! widzę w niej milion twarzy milion rękawiczek z ołowiu milion łśniących początków i lśniących końców wskakujemy tam? pytam zdrów ty powiesz, mogiłą? ja powiem wskakujemy i już: Koniec i początek. co? mówisz że wszystko zrobiłem odwrotnie....! że koniec jest początkiem?czy tutaj, na ziemi? dla nas? -
Zazdrość to?
Tomasz roman odpowiedział(a) na Lilianna Szymochnik utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Nie chcę pisać że nieudany bo bym sprowokował do kółtni... nieudany...