Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Krzysztof

Użytkownicy
  • Postów

    762
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Krzysztof

  1. styl i technika na poziomie, a treść jakoś dziś nie trafia do mnie. tak samo wszyscy jesteśmy trochę uliczni :D dobranoc
  2. twoja twarz pachnie łzami a włosy jak fale morza znam cię z koloru nieba twoich oczu spotykam cię na skraju ziemi wsłuchana stoisz w obłoków potok danego sercem uczucia strzeżesz twoje ciepło delikatnie pieści doliny marzeń czułym wiatrem do siebie wzywa radością jasną twą postać darzy stoisz tam na skraju ziemi suknia twoja z potoków górskich miłością szumi i stan twój wzrusza twoja twarz pachnie deszczem a dłonie do nieba wznoszą wołasz mnie głosem miękkim jak świat otulasz trochę zmniejszyłem ilość "pogrubionego balastu" ;)
  3. bardziej się zchylam do wersji Tomasza :) na +, pozdrawiam :)
  4. na początek takie zmiany: i już utwór nie będzie tak odpychał swoją formą i i tym takim męczącym "Każdego dnia,". potem możno jeszcze coś przekombinować, zmienić (np. wyrzucuć przypadkowo powstające rymy, dodać rzadziej powtarzających się metafor i coś naprawdę będzie). zachęciłbym autora do poważnej pracy, bo warto. uważam, że jest potencjał i możesz coś przekonującego pisać. zostaje tylko wzmocnić warsztat :). a więc wytrwałości na tej ciernistej drodze, powodzenia :)
  5. tak sobie myślę, że autorkę do ulubionych :) na dziś tyle ;)
  6. naprawdę ciekawy wiersz :) zastanawiam się nad tymi 4 słowami, które są poza lasem, a nawet są mu przeciwne. jednak próbujesz je wiązać. te 4 słowa są z świata stresu, zabiegania, dużego miasta, monotoniii, biznesu (same przez siebie te słowa nie tworzą żadnego obrazu, tylko nadają jakiś negatywny ton w tym wypadku), zaś cały wiersz, to wyrazisty obrazek.. co tym chcem powiedzieć, że chciałoby się tutaj dwóch wyrazistych obrazków, które przeplątają się jeden w drugiego, to znaczy dobrze byłoby coś dodać do tej monotonii, jakiegoś objektu i być może szarości.. Właśnie patrzę teraz na kolory tej strony internetowej, jest ona (na moim komputerze) częściowo szara, częściowo zielona - to współgra.. proszę wybaczyć mnie, za takie niezbyt konkretne myśli, na moim zegarze już 2:00, mam nadzieję będę zrozumiany :) dobrej nocy :)
  7. nie myślę, że jesteście niedomyślni, poprostu chciałem podkreślić, że to nie jest szablonowy wiersz o miłości. nie chciałbym jakoś tłumaczyć właśnie jego, bo powstał z uczuć, emocji. W warsztacie powiedziano w jednym komentarzu, że to opis kobiety. Dodałbym może, że to opis natchnienia poprzez obraz kobiety.. miłej nocy :)
  8. Krzysztofie! Dzięki za ciepły i obszerny komentarz oraz za uwagę na temat zakończenia. Może masz rację, że coś tu zgrzyta... po zastanowieniu zajrzałam do pierwotnej wersji i muszę przyznać, że była bez tej końcówki ...bez falszu w zaciszu pewności Wiersz stary, a zabieg świeży...może należy pozostawić jak było? Pomyślimy. Serdeczne pozdrowienia. a więc życzę natchnienia w te chwile pomyślenia :)
  9. Wspaniały wiersz, tak romantycznie i lekko się czyta, zwłaszcza na początku, ale coś końcówka mi chromieje. zwróćcie uwagę, cały wiersz składa się z obrazów, kierunków i uczuć, i to stwarza taką płynną melodię, wspaniałe :). Jednak to "nasze miasto" i "postument porozumień", jakoś to bardzo statycznie i sucho.. a to drugie nawet zgrzyta jakoś. nie tego oczekiwałem w tym wierszu, a jeśli ten zabieg umyślny, to.. hm, nie spodobał mi się :) pozdrawiam Krzyś
  10. a i niech tam sobie, czterdziestolatek, chi ;) choć pytanie wygląda nie zbyt taktyczne z twojej strony, bardziej ono mi pachnie ironią, ale pozwolę sobie odpowiedzieć na nie. mam aż albo zaledwie 21 lat :). chodzi chyba nie o to, czy młoda osoba pisze coś takiego o miłości, ale więcej o to, skąd czerpie natchnienia pisać właśnie tak, a nie inaczej ;). o tym kawałku, to nie wiem dlaczego, nikt nie dopuszcza tego, że być może ten wiersz nie tylko o miłości, a może nawet wogóle nie o niej.. ;) ciepłego wieczoru, raczej nocy ;) Krzyś
  11. to czekam ponownie :) pozdrawiam, Krzyś
  12. Przepraszam, że poszperałam; spróbuj bez wytłuszczonego balastu. Wierszyk przyjemny, chociaż dużo w nim utartych zwrotów, kolokwialnych gadżetów. Ujmuje prostota uczuć i spontaniczność, może warto ciutkę dopracować. Pozdrawiam serdecznie :) kasia. Przyzwyczajeni jakoś wszyscy do minimalizmu słów, a zwłaszcza z rodzaju "twoje moje", czasami to robi się chore. Umyślnie napisałem wszystkie te pogrubione tobą miejsca, bo uważam, że to dużo wnosi do wiersza, chociaż przyznaję, że to nie każdemu może przypaść do gustu. Także obiecuję, że powrócę jeszcze do tego utwora, bo i sam mam chęci do przekombinowania go. Ale chcę zauważyć, że jedne wiersze są pisane w oparciu o uczucia, inne zaś o rozum, a więc różne muszą być do nich wymagania. Miłego wieczoru, Krzyś ;)
  13. twoja twarz pachnie łzami a włosy jak fale morza znam cię z koloru nieba twoich oczu spotykam cię na skraju ziemi wsłuchana stoisz w obłoków potok danego sercem uczucia strzeżesz twoje ciepło delikatnie pieści doliny marzeń czułym wiatrem do siebie wzywa radością jasną twą postać darzy stoisz tam na skraju ziemi suknia twoja z strumieni górskich miłością szumi i stan twój wzrusza twoja twarz pachnie deszczem a dłonie do nieba wznoszą wołasz mnie głosem miękkim jak świat otulasz
  14. chciałbym trochę dodać, że to nie jest ani wyznanie miłości, ani jakaś romatyczna dedykacja z kwiatami w ręku.. nawet nie jest to wiersz o miłości :) dobrej nocy =)
  15. twoja twarz pachnie łzami twoje włosy jak fale morza znam cię z koloru nieba w twoich oczach spotykam cię na skraju ziemi wsłuchana stoisz w obłoków potok danego sercem uczucia strzeżesz twoje ciepło delikatnie pieści doliny marzeń czułym wiatrem do siebie wzywa radością jasną twą postać darzy ty stoisz tam na skraju ziemi suknia twoja z potoków górskich miłością szumi i stan twój wzrusza twoja twarz pachnie deszczem twoje dłonie do nieba wznoszą wołasz mnie głosem miękkim jak świat otulasz
  16. rodzony optymistą takim i umrę żyjąc z beznadziei gdyż prawda w której trwam przeczy wszystkiemu co rozumiem jesiennym porankiem zatrzymam powietrze w płucach i nie zmogę się rozpłakać światło tego dnia przeniknie we mnie odnowi wieczną pamięć o jednej prawdzie pogubię każdą myśl zmarnuję każdą chwilę uczucia miną nic nie znajdę i nie zatrzymam wszystko wszystko będzie policzone
  17. miło, że widzicie różnie, ktoś optymistycznie, ktoś nie :). chociaż prawdopodobnie trochę myli was ten optymizm. peel uświadamia, że optymizm jego powstaje z beznadziei, z dawnych przeżyć, które mają nie wygładzalny wpływ na peela. chciałby płakać, nie może, chciałby coś zrozumieć, wszystko mu wymyka, ale pomimo tego światło wypełnia go zewnątrz i przypominaj o jakiejś jednej prawdzie, być może tej samej prawdziwej. a końcówka wiele możliwości odczytania otwiera.
  18. miło słyszeć, dziękuję, Zbyszku. :)
  19. rodzony optymistą takim i umrę żyjąc z beznadziei gdyż prawda w której trwam przeczy wszystkiemu co rozumiem jesiennym porankiem zatrzymam powietrze w płucach i nie zmogę się rozpłakać światło tego dnia przeniknie we mnie odnowi wieczną pamięć o jednej prawdzie pogubię każdą myśl zmarnuję każdą chwilę uczucia miną nic nie znajdę i nie zatrzymam wszystko wszystko będzie policzone
  20. więc możesz coś zmieniać =)
  21. po takim zabieganiu, ciągłym martwieniu się, coraz częściej upewniam się, że warto więcej czasu udzielać prosto byciu w ciszy, na przyrodzie.. =) Pięknego dnia ;)
  22. miło słyszeć, że ten wiersz zostanie w twojej pamięci :). w prostocie lekko znajdują miejsce sobie uczucia, a cóż jest poezja, jak nie uczuciami, pozdrawiam ciepło =)
  23. napewno nie ostatni ;) próbuję siebie w różnym pisaniu, nawet w kilku językach. takie pisanie jest mi czymś bliskim :) dziękuję za wpadnięcie, słonecznego dnia =)
  24. Tak, napewno nie ostatni.. Myslalem go nazwac "pierwszy wiersz starego poety", ale sie rozmyslilem :)
  25. wiesz żyjąc próbuję więcej robić choć tak pragnę spokoju myślami bez ustanku trzepoczę dużo się martwię przeżywam dniem i nocą nie umiem się z losem pogodzić nie umiem przyjąć wiesz na przyrodzie jest mi dobrze lubię w jej ciszy się zanurzyć nawet jestem gotowy odejść gdy lekki wiatr na drzewach wróży wiesz słuchaj a posadźże drzew na mogile mojej na cmentarzu aż w ich szumie w tym spokoju będę się uczył przyjmować świat początek i koniec
×
×
  • Dodaj nową pozycję...