Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Krzysztof

Użytkownicy
  • Postów

    762
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Krzysztof

  1. czytałem wiele twoich wierszy wszystkie pełne szczerej prostoty i czułości niewątpliwie one tak jak i ten niosą dużo ciepła w twoje życie i być może życia bliskich ci osób więc życzę ci nie poddawać się i nie przestawać pisać właśnie tak jak piszesz być może ty wiesz najlepiej co jest najważniejsze pisz i staraj się z całym sercem wkładać uczucia w słowa pozdrawiam serdecznie
  2. z twoich ledwo widocznych słów czuję jakiś chłód jakby nawet słowa chciały odejść nie mówisz wprost ale czuję mgłę na twoich dłoniach jej wilgoć przenika oczy które widzą jak każdym gestem krzyczysz pragniesz powiedzieć o sobie lecz milczysz nie nie godzę się z twoim wyborem dłonie nie mogą poddać się mgle nie po to są żywe
  3. to tylko ćwiczenie językowe ;)
  4. zastanów się, do mnie przemawia :) na plus :) pozdrawiam
  5. pewność 1. «niezachwiane przekonanie o istnieniu czegoś lub o tym, że rzecz się ma w określony sposób» 2. «zdecydowanie, sprawność w działaniu» 3. «całkowita wiarygodność» Problem polega na tym, że ja mogę zadać pytanie: czy a=b, a może a=c, przy c różnym od b. Czy powie Pan że ma Pan, Panie Krzysztofie pewność że a=b? nie, nie widzi Pan powodu, żeby się tyle równało, ale gdzie tu pewność, że nie równa się c? Brak przeciwskazań nie równa się pewności. Smutne że trzeba tłumaczyć takie rzeczy... właśnie, mam uzasadnienie dlaczego jestem pewien, to przejawia się w wielu drobnych i tych większych faktach w życiu. nie będę ich tu wymieniał, bo to trzeba widzieć samemu, słowa mało w czym mogą pomóc. więc zastanawiając się nad tym, czy znaliśmy tajemnicę istnienia od urodzenia, czuję, że znaliśmy i znamy ją, tylko nie rozumiemy i nie możemy wytłumaczyć czy udowodnić jak coś w matematyce. wielu ludzi boi się nawet sięgnąc tam, gdzie zwykła logika nie sięga a także to wielka odpowiedzialność... naprawdę smutne, że trzeba tłumaczyć takie rzeczy.. bo nie wytłumaczyłeś. zobacz określenia słowa pewność jeszcze raz i powiedz skąd wziąłeś, że "brak przeciwskazań nie równa się pewności", i naprawdę nie równa się pewności, bo nie ma z tym nic wspólnego. "niezachwiane przekonanie.." "zdecydowanie.." "..wiarygodność" - te trzecie to wogóle słowo podtwierdzające moje słowa - wiary godność, i tak, czemu by nie wierzyć, jeśli nie ma nic, co obala to :) pewność to stan emocjonalny człowieka, to coś, co jest całkowicie subjektywnym i zawsze takim będzie, nie jest dowodem, potrwierdzeniem, faktem itd. pozdrawiam
  6. Bo pewność jest stanem intelektualnym i wymaga przesłanek. Nie jest zależna od widzi-mi-się. Czemu nie, to można sie po plecach podrapać. Jeśli to jest Pańska pewność, to ja jestem ciekaw jak Pan nazywa zwykłą, słownikową pewność. Tak sobie i nazywam, i to samo mam na myśli :)
  7. no tak, ale "czemu nie", to nie jest chyba przesłanka do formułowania poglądów z "na pewno" w treści? "czemu nie" to raczej zbyt zawiła filozofia do tego tekstu, bo można i wytłumaczyć: a czemu nie być pewnym? jednak swoją pewność próbowałem wytłumaczyć poniżej tej odpowiedzi optymistycznie pozdrawiam
  8. No mnie też się kojarzy, ale to podłe, oklepane i do tego masło maślane. Nie wycofam się zatem. Pozdrawiam Krzysztofie Tak, zgodzę się, może oklepane, więc jeśli nastąpi jakaś bardziej pasująca oryginalna zmiana, to i ja będę za :) pozdrawiam
  9. nie uważam, że tu chodzi o dojrzałość, lecz o nieumiejętność przekazu, jeśli autor nie wystarczająco zrozumiale przekazał treść wiersza, to nie może winić w niedojrzałości i w braku pokory czytelników. Tak mówiąc właśnie przeczy swoim słowom, gdyż nie może pokornie i dojrzale przyjąć krytykę i odpowiednio ustosunkować się do niej. zwrócę się do autora: nie rozniecaj tu kolejnej potyczki, pustego gadania, mów o wierszu, nie o czytelnikach życzę wytrwałości i pokory pozdrawiam serdecznie :)
  10. odpowiem pytaniem: a czemu nie? zaś uważam, że nie wszystkie pytania mają odpowiedzi, i nawet może na niektóre z nich nie istnieje coś takiego jak odpowiedź. Pasowałaby tu myśl jednego poety: "to prawidłowo postawione pytanie daje pewność". W danej sytuacji myślę, że wszystko polega na wiarze. Ja wierzę, że żyjemy i wiemy tą tajemnicę istnienia, czy przynajmniej możemy ją wiedzieć, tylko nie możemy z wieloma rzeczami pogodzić się.. Właśnie od siły mojej wiary bierze się ta pewność.
  11. nie jest lirycznie, chociaż kto tam wie ;) zamysł wiersza dobry jednak tylko temu przydałem więcej uwagi :) pozdrawiam
  12. ja odczytuję to tak: ludzie z "pustymi" sercami, którzy tylko wyrzeźbiają swoją osobowość, żeby tylko wydawać się ludźmi, zabrały nam tajemnicę istnienia, być może właśnie tym, że udają, że żyją. Tak, skradły, zabrały, bo napewno znaliśmy ją od urodzenia. Właśnie próbując równać się do tej szarej kamiennej masy tracimy poczucia tej tajemnicy. mimo wszystkiego, dla wiersza czegoś napewno brakuje, jakiejś iskry, która zmuszałaby poddać się refleksji i coś przemyśleć w swoich przekonaniach :) pozdrawiam
  13. Świt i wieczór, że wychodzi na pracę rano, a wraca wieczorem, i nie może spędzać tyle czasu z synkiem, więc dlatego nie chce jeszcze wieczorem odejść o łóżka jego. A najcichszy gest, to kojarzy mi się z delikatnością. Więc nie widzę pretekstów czepiać się sensu i logiki wypowiedzi, bo z tym porządek :) pozdrawiam
  14. niech nigdy nie blednie :) co do wykonania, to nie wypada mi się czegoś czepić pozdrawiam serdecznie
  15. Nie uważasz się za poetę to umieść swój następny wiersz w Warsztacie, tam ci pomogą stać się poetą. Dział Z nie jest działem dla początkujących, czy nawet, jak mówisz, ludzi poszukujących ukojenia. Przemyśl to, proszę. Nawet jeśli i czujesz się dobrze władać piórem, to rozpocznij z działu dla początkująch, a wkrótce zorientujesz się, o co tu chodzi. Powodzenia :)
  16. o to właśnie mi chodziło ;)
  17. A może jednak. :) raczej nie :) wykonanie dobre, ale z apatią to nie bardzo się wiąże. widzę mocno ironią zanosi i wielkim dystansem do samej apatii, więc nie wpada w klimat, a raczej moralizuje pozdrawiam i powodzenia :)
  18. tak lepiej bardzo dobry ;) pozdrawiam majowo
  19. Właśnie skorzystałem z twojej propozycji pozdrawiam ciepło :)
  20. dzięki za wpadnięcie tak, było to dawno, ale się pamięta :) pozdrawiam
  21. o to mi i chodzi, że wtedy nie widziałem nic więcej, lecz pisząc inne wiersze będę próbował zobaczyć coś więcej, dziękuję :) pozdrawiam
  22. mogłeś napisać tylko tyle, a nawiązywać do palenia trawy nie warto było :) zastanowię się nad tymi słowami. umieściłem w dziale P, bo właśnie jeszcze się uczę pisać :) pozdrawiam
  23. dla mnie to wygląda jak z elementarza nie jest to sadystyczne, ale dla dzieci kojarzy mi się z wierszem Azor z elementarza tyle, pozdrawiam
  24. Wiek wykopalisk określa się przy pomocy atomów izotopu węgla C10. Ale już dawno stwierdzono, że rozrzut wyników jest zbyt duży i jednoznaczne określenie staje się coraz mniej dokładne. W dobie stwierdzenia zjawisk materializacji i dematerializacji przedmiotów i ludzi (zjawiska teleportacji, biolokacji i inne podobne) można podważać wiek wszystkich znalezisk. Nadal nie wiemy w czym tkwi istota materii? Doszliśmy do pewnej granicy fizycznego poznania i co dalej? Oficjalna nauka dochodzi do pewnego momentu i dalej .......pustka - a może wiara? pozdrawiam Jacek Są inne metody. Poza tym, nawet przy większym marginesie nie jest on na tyle duży, by potwierdzić te tezy. Np. metoda Sotisa: na podstawie ruchu planet na firmamencie... Zbyt wiele tez "za" i ani jednej "przeciw" tak naprawdę. już coraz bardziej zbliża się nauka do tłumaczenia zjawisk, które raniej były związane wyłącznie z religią. Poza tym istnieje mnóstwo sposobów by udowodnić to, co się chce udowdnić. W nauce często tak jest, że, co uczony chce odnaleźć, to i odnajduje. Nie jestem przeciw tego, w jaki sposób teraz nauka wszystko tłumaczy, jednak nie odrzucałbym faktu, że wszyscy mogą się mylić :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...