Magnetowit_R.

już na forum wyjaśniałem to przeklejam i tu jak to o czym wiersz? wiadomo że o mnie warsztat twoich zamyśleń niewiele pozostawia do życzenia --- podkreśla błyskotliwość warsztatu poetyckiego, którego używam do obrazowania swoich intrygujących przemyśleń wpadasz jak śliwka w kompot za każdym razem gdy mniej rozpościera się nad więcej - siłę zaangażowania, z jakim tak niewielu słowyma określam tak wiele nieprzytomnie obejmujesz płótno znaczeń - to podkreśla ekspresję, poświęcenie w tworzeniu, ból egzystencji i konieczność tworzenia, zrozumienia. znaki zapytania zmiękczające minuty - zaduma, medytacja zgłębianie natury rzeczy. dziękuję autorce, choć po co pisać o rzeczach oczywistych...;) jako że podoba mi się, uwaga, odstępuję od zasady i daję plusa! jedyny raz!

warsztat twoich zamyśleń niewiele pozostawia do życzenia wpadasz jak śliwka w kompot za każdym razem gdy mniej rozpościera się nad więcej nieprzytomnie obejmujesz płótno znaczeń znaki zapytania zmiękczające minuty jak to o czym wiersz? wiadomo że o mnie warsztat twoich zamyśleń niewiele pozostawia do życzenia --- podkreśla błyskotliwość warsztatu poetyckiego, którego używam do obrazowania swoich intrygujących przemyśleń wpadasz jak śliwka w kompot za każdym razem gdy mniej rozpościera się nad więcej - siłę zaangażowania, z jakim tak niewielu słowyma określam tak wiele nieprzytomnie obejmujesz płótno znaczeń - to podkreśla ekspresję, poświęcenie w tworzeniu, ból egzystencji i konieczność tworzenia, zrozumienia. znaki zapytania zmiękczające minuty - zaduma, medytacja zgłębiani enatury rzeczy. dziękuję autorce, choć po co pisać o rzeczach oczywistych...;)

nie - napykałem obie komentarzy:D

komentarz bufoniasty dałeś fakt, ale potem przepychanka słowna ku uciesze.

ja już też. (vide: sygnaturka)

dzięki stokrotko. miłego dnia:)

haha to ci sie udało. czego wg ciebie? (bo na pewno nie "kogo")

dla mnie ciebie nie ma

jak to co. przecież wiesz co Freud i Young na to.

tupnąłeś sobie?

nie komentuj.

dzięki wszystkim za wizytę, Draxowi za pokuszenie się o głębszą analizę. ilionowski-dlaczego mam nieodparte wrażenie, że twój pseudointelektualny bełkot w komentarzach ma służyć jedynie podkreśleniu twojej inteligencji i błyskotliwości (wątpliwej)? wkurwiłeś mnie synek ostatnim zdaniem, na ile netowe pieprzenie wkurwić mnie może. bufonady nie lubię. twoją osobistą opinię (nie diagnozę, nie jesteś autorytetem) szanuję.

zdzieram z siebie maski pośpiesznie jak ubranie w podnieceniu nie pokażę prawdziwej twarzy póki sam jej nie zobaczę więc stoję i drę spadają po sobie role funkcje wyobrażenia to nie maski to twarze pod nimi nic czysta karta gwałtownie zapisuje ją sytuacja ufam sobie tworzę człowieka

ty chorujesz na coś? jacy wyście? miotaj sie, w sumie to zabawne. nawiasem, nie dałem zadnego + ani -. nie bawię się w to.

po trupach do celu gdy trup w sobie celem staje własny dyndający na szorstkich włóknach niemocy pragnień w krtani ściśniętych włókien wrosłych w nadgarstki tak blisko siebie dziecino im bliżej serca splecione warkoczykami i tęsknotą za utraconym szarym i zwykłym obłąkanym szeptem nękany dajesz za mało by się nie usunąć

. «stan wzmożonej aktywności i nieuzasadnionego optymizmu występujący w niektórych schorzeniach psychicznych» niektóre choroby mogą byc przyjemne;)

legenda mówi że chór w tym kościele wypełniają duchy ponoć chór wypełniają duchy i ktoś gra Bacha o północy dla mnie bezsensu 2 strofy mowia to samo ponoć chór wypełniają duchy i ktoś gra Bacha o północy tak mowi legenda niezaspecjalnie pozdr

ten wiersz mnie przeraża...zdałem sobie sprawę że sierpień. nadciąga fala jesiennych liści, deszczu...czyli potop wierszy o jesieni lub z nią w tle, wspaniale:/ wiersz nie spodobał mi się, do warsztatu uwag nie mam pzdr

powiedzieć "masz swój styl" to bardzo dużo i nie powiem:) natomiast powiem, że nie przepadam za tą konwencją, ale ty się w niej odnajdujesz znakomicie. oceniam, że to dobry wiersz. wg mnie rytm zgubil się raz, przez interpunkcje - motyle, motyle, ile... skrzydłopióre całowałam nieba przed chwilą, lazurem motyle, motyle, ile... skrzydłopióre całowałam nieba, przed chwilą, lazurem motyle, motyle, ile... skrzydłopióre całowałam nieba, przed chwilą lazurem pozdrawiam

cóż, peel jest brutalnym chamem kochającym tylko córke i nie zna sie na coli;)

nie barbaro. wiersz mialem napisany, bez "mojej którą zranił" tam w środku. dodałem dzis i wrzucilem i....nie klei mi. miało to powiązać, uzasadnic, stworzyć sytuacje. myślę, że stworzyło, ale niezgrabnie. stąd krytycyzm wobec siebie. spróbuj może pomijając ten wers i chętnie twojej opinii wysłucham natomiast sarkazm ( żarcik bardziej) to tak nawiasem, odnośnie minusów, że móglbym sobie sam przydzielic. chyba bylbym pierwszym na orgu:) pozdrawiam :)

mojej którą zranił tak wlasnie barbaro. zaraz dam sobie minuuuusa (strraszne;)

no własnie że mi średnio:/ dzięki Adamie:)

myślał że „ bo cię zabiję” to taki zwrot grzecznościowy nie powiedział jak bardzo się mylił trudno mówić ze strzaskaną krtanią nie składać obietnic bez pokrycia nauczyłem się od córki gdy nieświadom zawodu jaki przeżywa złamałem rzuconą ot tak obietnicę kina 7 lat poczekam, poczekasz? tak było trzeba kupimy popkorn kolę i co zechcesz poczekaj wybacz zedytowalem i poprawilem. sorry:)

z wiersza na wiersz coraz gorzej...odlatujecie ok, ale dla tfurczosci plusem to nie jest. słabiutko jak dla mnie