
Anna_M.
Użytkownicy-
Postów
1 028 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Anna_M.
-
Ok, zgadzam się,jest przeładowany. Tylko, że właśnie przeładowany być musi, bo to chaos, taka mieszanina we wnętrzu. Dręcząca. Burza, Nadzieja na tęczę.
-
Źle, kiedy ktoś nie będąc w stanie odczytać przesłania wiersza, nie potrafiąc go zinterpretować, wystawia od razu nie tyle złą, co emanującą złością i lekceważeniem opinię. A jeżeli chodzi o opinię, a może raczej niby-opinię Pani Marty Magdaleny, to dla mnie jest ona po prostu zabawna. Zwłaszcza końcowa część. Czy Pani widzi tylko mięso? A tak w ogóle, to niech mi Pani wierzy, wszystko może być poezją. To zależy tylko od tego, czy się potrafi patrzeć dalej. Naprawdę zabawne.
-
Szeptem światła
Anna_M. odpowiedział(a) na Marek Wieczorny utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Niesamowite wyrażenie:"szept światła",a do tego wypisujący imię, naprawde niesamowita myśl. I jeszcze zakończenie- zaskakujące, w pozytywnym znaczeniu. Taki nastrój, świece, kominek, cienie niewyraźne, "dwoje nas" i "Czy jeszcze ktoś". Wiersz można interpretować na wiele sposobów. Może kochankowie, a może człowiek i Bóg... -
Mi się wydaje, że fakt, iż nierówne litery zostały zapisane w zeszycie z języka polskiego ma ogromne znaczenie. Bo język polski to dziedzina humanistyczna, czyli dotycząca człowieka. Możliwa jest też taka interpretacja, że mała dziewczynka, pierwszoklasistka symbolicznie, zbudowała sobie swój świat właśnie na lekcji polskiego, że wyciągnęła z czytanych na niej książek jakieś ideały, których nie odnajduje w świecie rzeczywistym. I następuje bolesne zderzenie, bo pełna owych ideałów idzie po "piasku" zwyczajności, wcale nie idealnej. Dlatego też ślady są nierówne, bo gdyby były one pozostawione na piasku wewnętrznego świata, prawdopodobnie można by było je porównać do pisma kaligraficznego. Dobry wiersz o alienacji. Smutny, ale prawdziwy.
-
Nie przechodzące bez pozostawienia śladu w mojej pamięci słowa. Dla mnie to wiersz o cierpliwości, niekoniecznie łatwej, wyuczonej, ale nie beznadziejnej. Jest tu nadzieja i potrzeba bycia czujnym, cierpliwego oczekiwania - "lecz wymieszaj/herbatę wieczoru". Podoba mi się bardzo.
-
To tylko symbol, miejsca, w których się pojawia, miały nieść ze sobą jeszcze inne sensy. A że napisać można to było lepiej - z całą pewnością. Dziękuję. Będę dziś myśleć nad tą konserwą,:) Pozdrawiam.
-
Ta konserwa i ten chleb to jedzenie, Catalino. Mężczyzna chce zapewnić godny byt rodzinie, chce ją wykarmić, tak. A co się dzieje w sytuacjach kryzysowych?... Tylko taki kluczyk do konserwy wchodzi w rachubę, ona nie jest najważniejsza, może raczej jedynie pomocnicza, choć nie przypadkowa.
-
W porządku, dziękuję za opinię, proszę o więcej. Lubię, kiedy ktoś myśli inaczej niż ja. A dla mnie miłość to między innymi zdolność do czynienia rzeczy nieraz naprawdę nie do pomyślenia, "aby rodzina miała co jeść".
-
słychać było cykanie bomby człowiek udał się do sklepu kupić chleb i jakieś konserwy aby rodzina miała co jeść gdyby coś... ale sklep był już pusty ktoś ukradł jego przeczucia i wykupił wszystkie konserwy bomba cykała coraz donośniej człowiek węszył coraz raptowniej ale nie zdołał znależć tropu żadnych konserw na północy żadnych konserw na południu cyk, cyk, cyk, cyk pod zbezczeszczoną przez ptaki ławką walało się ścierwo psa o głodnych ślepiach człowiek otworzył torbę...
-
Spójrz: :"Przetrząśnij mroki własnych zakamarków" - Wejdź w siebie. Pomyśl kim się stałeś, obserwuj siebie, nie pomijając żadnego szczególu. Odnajdziesz tam najróżniejsze rzeczy, dobre i złe. Nie chodzi tu o to, by wybrać złe. Wręcz przeciwnie: spostrzerzesz "skarbiec nadziei/jak echo twojego imienia". Pozdrawiam.
-
Pierwszy wers tego wiersza nigdy nie miał brzmieć obleśnie. Być może jeszcze się do końca nie obudziłam i dlatego nie wiem, dlaczego właśnie obleśnie. Byłabym wdzięczna za wskazanie mi związku tego wersu z obleśnością. Jeżeli chodzi o bełkotliwość wiersza, to chyba nie mam prawa temu zaprzeczać. Jeśli Pan tak to odbiera, trudno, każdy ma w głowie jakieś indywidualne pojęcie bełkotliwości. Czekam na baty za dopełnienia :) A TEMAT? O czym dla Pana jest ten wiersz? Pozdrawiam i czekam na odpowiedź.
-
Dziękuję za uwagi, przemyślę je, pozdrawiam
-
niezwykły
-
przetrząśnij mroki własnych zakamarków od dawna nie znających nacisku oddechu przeszukaj ciszę potajemnie śpiewającą o prawdzie spostrzeżesz wszystkie swoje dni bezmiar własnych słów ocean skrywanych myśli i pokątnych wniosków ogniwa duszy segmenty wiary pierścienie przeznaczenia szron niepokoju ogień pragnienia jak dwie komory serca i jeszcze skarbiec nadziei jak echo twojego imienia
-
chyba mogę powiedzieć że kończę się teraz mogę teraz już tak bo bezpowrotnie zgasły światła przynajmniej nic mnie nie oślepia teraz mogę, teraz już tak, bo mój oddech nieraz budził wątpliwość znikam, bo wydało się – brat duszy żył tylko w mojej głowie patrzył moimi oczami odczuwał moimi zmysłami jego krew płynęła moimi żyłami i jeden mieliśmy cel ale tylko w mojej duszy rozwiewam się, bo ułożyłam swoje pragnienia i ambicje na półkach, które nie istnieją w świecie rzeczywistym rozmzuję się, bo nie otrzymałam tego, co dawałam bo dla nikogo nie byłam marzeniem wypowiedzianym tuż przed snem kończę się bo nie potrafię z tego kpić
-
Jak dla mnie, to nie jest wiersz, lecz raczej dwa wiersze. Pierwszy (pierwsza zwrotka) obfituje w niepospolite słownictwo, grzmi ambicją. Ale z drugiej strony, czytając miałam wrażenie, że autor tego utworu siedział nad kartką ze słownikiwm, nie wiem dlaczego. Może skłonił mnie do tego fakt, że druga zwrotka sprawia zupełnie odmienne wrażenie. Jest pisana innym stylem, słownictwem, jest prostsza. Tak sobie myślę, czy druga zwrotka nie jest jedynie przymusem zakończenia tego wiersza. Podobają mi się zawarte w wierszu myśli, ale brak tu, jak dla mnie, konsekwencji.
-
* * * [Jeszcze chciałbym ci wyśpiewać...]
Anna_M. odpowiedział(a) na J.N.Tymoteusz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Początek sugeruje, że to co przedstawione w tym wierszu, to tylko fragment czegoś większego, może rozmowy, a może listu,raczej listu. Pierwsza i druga zwrotka jest ja wstęp, stworzony na wzór czegoś w rodzaju strumienia świadomości, tylko w delikatnej odsłonie. Biel i śnieg są dla mnie jak słowa klucze.Najbielsza z łez,zima, śnieg, który zaprósza oczy matki, najbielsza pierzyna. Ważne jest: "i ciągle nie widać nic prócz bieli". Śnieg pada z nieba - symbolizować może problemy nieziemskie, jakiś fragment człowieka związany z jego marzeniami. Trzecia zwrotka- jedna wielka metafora, opisująca człowieka: "patrzysz przez okno na drzewa"-przez okno, czyli istnieje coś co zafałszowuje obraz tego drzewa, bo okna mają to do siebie, że wydaje się, że ich nie ma, kiedy się przez nie patrzy, ale przecież jednak są. drzewa są "ubrane po czubki w najbielszą pierzynę", czyli w tą nieziemskość, w nierealność. "i patrzysz na drzewa nie patrząc na ziemię"- czyli kompletne oderwanie się od rzeczywistości, "która jak ugór zbiorami nie tknięta"-prawdziwe życie się w pewnym sensie marnuje, przepływa pomiędzy palcami. Czwarta zwrotks jest dla mnie opisem świata wewnętrznego podmiotu lirycznego. "ciągle nie widać nic prócz bieli"-a więc czegoś w tym świecie brakuje być może jakichkolwiek punktów zaczepienia, czegoś stałego. Ostatnie dwa wersy- w tym wewnętrznym, nie do końca harmonijnym królestwie nie zostanie wkrótce nic, prócz owej iluzji,Twarze ludzi się zamarzą, pamięć po nich tym bardziej. Tak to rozumiem. Pozdrawiam. -
* * * [Jeszcze chciałbym ci wyśpiewać...]
Anna_M. odpowiedział(a) na J.N.Tymoteusz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Początek sugeruje, że to co przedstawione w tym wierszu, to tylko fragment czegoś większego, może rozmowy, a może listu,raczej listu. Pierwsza i druga zwrotka jest ja wstęp, stworzony na wzór czegoś w rodzaju strumienia świadomości, tylko w delikatnej odsłonie. Biel i śnieg są dla mnie jak słowa klucze.Najbielsza z łez,zima, śnieg, który zaprusza oczy matki, najbielsza pierzyna. Ważne jest: "i ciągle nie widać nic prócz bieli". Śnieg pada z nieba - symbolizować może problemy nieziemskie, jakiś fragment człowieka związany z jego marzeniami. Trzecia zwrotka- jedna wielka metafora, opisująca człowieka: "patrzysz przez okno na drzewa"-przez okno, czyli istnieje coś co zafałszowuje obraz tego drzewa, bo okna mają to do siebie, że wydaje się, że ich nie ma, kiedy się przez nie patrzy, ale przecież jednak są. drzewa są "ubrane po czubki w najbielszą pierzynę", czyli w tą nieziemskość, w nierealność. "i patrzysz na drzewa nie patrząc na ziemię"- czyli kompletne oderwanie się od rzeczywistości, "która jak ugór zbiorami nie tknięta"-prawdziwe życie się w pewnym sensie marnuje, przepływa pomiędzy palcami. Czwarta zwrotks jest dla mnie opisem świata wewnętrznego podmiotu lirycznego. "ciągle nie widać nic prócz bieli"-a więc czegoś w tym świecie brakuje być może jakichkolwiek punktów zaczepienia, czegoś stałego. Ostatnie dwa wersy- w tym wewnętrznym, nie do końca harmonijnym królestwie nie zostanie wkrótce nic, prócz owej iluzji,Twarze ludzi się zamarzą, pamięć po nich tym bardziej. Tak to rozumiem. Pozdrawiam. -
niekoniecznie nadzieja
Anna_M. odpowiedział(a) na Anna_M. utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
-
upojny wieje wiatr...
Anna_M. odpowiedział(a) na Anna_M. utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
upojny wieje wiatr zaklina obłąkane oczy odsłania bladą twarz wyciska łzy rozwiewa moje włosy donośny słychać śmiech ogień z powietrzem miesza się w ustach czuję piasku smak nowe przekleństwo przynosi czas myśli jak deszcz rozpływają się dzikość, żal i gniew deszcz obmywa stare grzechy nowe brudzą krew -
niekoniecznie nadzieja
Anna_M. odpowiedział(a) na Anna_M. utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
wolna wola bywa przekleństwem człowieka, dlatego "niekoniecznie nadzieja grzeje moje plecy" możliwość wyboru, wolność to ulotka pełna przeciwwskazań każda pojedynacza wolna wola może ścierać się z innymi, co prowadzi do wyobcowania dlatego "niekoniecznie nadzieja" -
niekoniecznie nadzieja
Anna_M. odpowiedział(a) na Anna_M. utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
pierwszy człowiek to "ja" w wierszu,pozdrawiam -
niekoniecznie nadzieja
Anna_M. odpowiedział(a) na Anna_M. utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
niekoniecznie nadzieja grzeje moje plecy kiedy idę aleją wolnej woli nie mogę być zdrowa kiedy żywią mnie drzewa bezowocne drugi człowiek, mamrocząc coś o optymizmie, uśmiecha się zalotnie do dziewczyny półrozebranej za moimi plecami a ja posypuję głowę jałową ziemią piaskiem pustyni i ostatecznie wysączam z nich resztki tradycji trzeci człowiek otwarcie stwierdza, że ma dość jałowej ziemi w moich włosach piasku pustyni zgrzytającego między zębami bo tego nie czuje bo nie chce dziwności lecz niech mi racjonalista nie przeszczepia duszy kiedy ma dusza nie odbija się żadnym znakiem na prawej dłoni racjonalisty -
F A T A Przyjdzie, chociażby miało wstać z martwych, bo tego dnia mija termin cierpliwości. Czekaj i pamiętaj. Zauważaj i nie depcz czegokolwiek, bo cośkolwiek też ma sens. A ty pytasz tylko: Kiedy? I sól duszy srebrzy się w twoich oczach. Zapalaj wiarę zapałką zaufania, chociaż parzy.
-
życie na przykład wybrało dla siebie cyfrę Trzy (dlatego w marcu się odradza) i przez nią się mnoży, kiedy symbolicznie zawijasz palec w złoty brzęk miłości i przez nią się dzieli, kiedy z zaskoczenia rozkruszam gładkie lustro normalności i od niej się odejmuje, kiedy kuszę pajęczyny, snute przez czarne, niskie wzrostem wdowy w podejrzanych miejscach, w podejrzanych miejscach ale tylko raz naprawdę odejmuje się tylko raz pomiędzy jawą a snem węży się niepoznane, tak, jeden element trójkowego systemu zawsze jest niepoznany, taki też zostanie, mój zaklinaczu czasu bo człowieka też jest jakieś trzy, z pewnością, jeden dobry, dwa zły i trzy słodko – - gorzki i strony świata są trzy, bo zachód prawdopodobnie jest perwersyjnie zmyślony i gdzieś żyją trzy osoby, które potrafiłbyś nie tylko pokochać, lecz jeszcze kochać mówię to i już wiem, że jesteś słodko – gorzki, bo nie pytasz gdzie to i kto to, o to lecz wiesz o trzech cechach, szukasz tej troistej zbitki, trzech kolorów głównych bo dwuwymiarowość pełnią nie jest a kwadrat nadal nosi znamię klatki toczysz się, bo to właściwe kołom, wyznaczonym przez trzy punkty, tarczom zegara świętego, wskazówkom świeckiego toczysz się, bo tylko koło możesz ogarnąć w sposób płynny toczysz się by szybciej ujrzeć s w o j ą świętą trójcę raz dwa trzy szukasz ty