Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

agnieszka puczynska

Użytkownicy
  • Postów

    707
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez agnieszka puczynska

  1. sam wiersz....nie skomentuję, ale post scriptum autorki spowodowało liczne pęknięcia na mojej twarzy, chirurg plastyczny mi potrzebny:) kobieto....weź oddech głęboki i pomyśl nad tym, co piszesz, pozdrawiam mimo wszystko, zaskoczona , że można się jeszcze w naszym kraju śmiać, agnieszka
  2. piano nissimo w mojej głowie allegra i contra forte twory wytworne jaźni potoki dla mas prole łączcie się
  3. kto z nas bez winy - niech rzuca kamyczki;) pozdawiam szeroko uśmiechnięta kapryśny miłośniku radzieckiego bimbru:) agnieszka
  4. pełna podziwu zabieram ten wiersz do ulubionych:) pozdrawiam, agnieszka
  5. mgławy jakiś subtelny cieszy jaźń i śmiech otwarty zamyka usta bawi się na wisiorku krzywo powieka moja ciężka zamyka rozbójników czterdziestu i czterech w niewymodlonym o dziwo twarde i cierpkie skały są pod nimi krawędź ostra swędzi wątp kiedy twa wędź we mnie jasnośnica źdźbła otwiera dłoń twą na rozstaju tu raju czekać będzie nie ma zasypana...zasypię...
  6. Kai, mój drogi:), dobry tekst na pieśń w stylu - przemilczę:) Kai , ja tak bardzo tęsknię za wojownikiem...:) pozdrawiam, agnieszka
  7. choć formalnie mi kuleje, pani Seweryno:) nigdy nie zganię za to, co w duszy tak liberalnej i tkliwej powstaje, pozdrawiam, agnieszka
  8. ciekawe Mirku, co rozkołysało w tobie aż tyle słów:) kolacja, a potem wiersz? czy wiersz - pragnienie kolacji i (patrz 3 strofa chociażby)nie tylko:) wracam do normy(formy:)) i miło czytać cię znów:) nadużywając uśmiechów pozdrawiam, agnieszka
  9. słomiane te święte dachy i obrzędliwe takie ja słowo ty ciało stoimy tam tak ciemno chrystusie maluteńki ta kolebka czerwona ja krew ty wino pijemy tak tam zimno matka słomę kołysze dziecię płacze inne ja łzę ty głowę zostawiamy tam tak dziwnie martwe oczy zielone na strychu chowane ja nic ty mit odchodzimy razem jak? tam tak tak tam w takt próżni
  10. a myślał już szanowny autor nad uprawą ogródka? zamiast słowa, oczywiście... wybacz, nie przemawia to do mnie wcale i choć sarkastycznie napisałam, pozdrawiam serdecznie, agnieszka
  11. cokolwiek napiszę nie będzie miało znaczenia teraz - w kontekście; raj - gaj - celowo więc celnie, i pozdrawiam, i baw się słowem dalej, bo efekt zawsze jest dobry, (no prawie zawsze:)) pozdrawiam, agnieszka
  12. no jakiś postęp w końcu wojowniku:) bez masywu centrowego:) i kocich westchnień:) wybacz bezpośredniość, pozdrawiam, agnieszka
  13. na pewno a - ale czy aneta? pozdrawiam, agnieszka
  14. podoba mi się, ale to znów tylko powtórzenie tego, co i tak wiesz:) jeśli piszesz o tej pani, którą mam na myśli (a może tylko mnie ostatnio ten temat zaraził i wszędzie widzę śmierć...), to świetnie ugryzłeś temat; pozdrawiam, agnieszka
  15. Adasiu, gdy zacznę pisać dla męża o tym co się tu napręża.... i brakło mi słów Adam, nie potrafię powiedzieć nic mądrzejszego niż Ty powiedziałeś więc zamykam usta:) aga łam aga:) gratuluję z serca całego
  16. śmierć pierwsza była jak słowik zachrypnięty noż w brzuchu kobiety krzyczał jakoś i po coś mdły dławił się wił ave ja który z niczego ogień dałem tylko śmierć druga ciebie nie było obok wtedy szpilki w nadgarstkach ciepłe wilgotne słone chcą łono moje ranią ja która z niczego coś życie dam tylko śmierć trzecia węgiel zbierają wokół śmieją się głośno sprośnie noż szyja usta nóż już brud we mnie zakwitł podarta sukienka boli nienawiść zbiera śmierć czwarta tyle aniołów zabiłam śmiałam im wlec aureolki po dniu i nocy i dniu w czerwonych sukienkach mają skrzydła jak ptaki i je kochać jak ranić śmierć piąta wiersz gwoździem wbijasz celem resztka kobiety ołtarz ofiarny zawsze kłamie ja owieczka nóż twój gardło otwarte na sznur dwie jeszcze przeżyć zdoła ......................
  17. dlaczego mam wrażenie, że nie powinnam komentować? Adam, jakkolwiek kochałbyś widoki płaskie ulic tylko, to czemu tryptyk? wiersz dobry bardzo, zabieram i zapamiętam na pewno... aha, to ja spadłam z krawężnika... pozdrawiam, agnieszka
  18. Natalia, całkiem fajny byłby w przedszkolu:) załamałam się, ale pozdrawiam:) agnieszka
  19. wiesz, dla mnie to też element bajki, choć nieco innej i moja nim zabawa jest czasem paskudna; ja już dawno wygrzebałam gwoździe i poczułam, że ranią, tylko, że poza nimi nic więcej nie widzę i chyba nie zobaczę... ... podoba mi się ten wiersz i już go lubię:) agnieszka
  20. świetnie potraktowany temat, zabieram sobie ten wiersz i pozdrawiam, agnieszka
  21. Mirku, cóż - wszystko pod kontrolą i postaram się zmienić klimat:) Kai:)- koniec wieńczy dzieło...ostatnie:), no i udziwniam, bo lubię tak:) panie Włodzimierzu - może to i dobrze, że nie wszystko tu można zrozumieć dzięki za uwagi, przemyślę:) pozdr. aga
  22. bólem utykam na prawą półkulę lewa tka sobie nadzieję żyły nitką plotą szwy a po co wiersz kuleje bardziej mdli go metafora i ja pruje żołądek holl dziura zaprawdę powiadam wam butelka jest prorokiem z okiem w dnie ja jej nie dokończę kończy fora w meta zamknięta ja finis coronat opus w strzykawce sennej chorej na nie ..............
  23. Nawet nie wiesz, że tak można sobie powędrować w ten wiersz; po ostatniej wpadce nawet nie chcę się odzywać negatywnie:) Mirku, ja sobie przeczytałam po swojemu i podoba mi się, wyraz, sposób obrazowania, nawet jeśli napisaleś w minutę i bez namysłu:) pozdrawiam, agnieszka
  24. nie podoba mi się ani forma, ani zawartość wiersza, płytko, po pierwszym wersie wiem, co dalej będzie, a wykonanie rozczarowuje w każdym względzie; pozdrawiam, agnieszka
  25. Kai, może jakiś wstrząs by podziałał, przywróć sobie siebie... pozdrawiam i wspominam tkliwie wojownika z mieczem słowa... agnieszka
×
×
  • Dodaj nową pozycję...