Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Messalin_Nagietka

Użytkownicy
  • Postów

    6 945
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Messalin_Nagietka

  1. Areno - dzięki za wejrzenie - dopiero teraz coś mogę napisać - wszelkie tliwości są tylko próbą zrozumienia delikatnej powagi kobiecości - cóż troszkę zewnętrznie czasem wychodzi - a ta prostota i zgrzyty czasem - może i zamierzone - nie chciałem poprawiać - oby zbyt sielankowo nie wyszło - jeszcze raz dziękję za komentarz, które dla mnie wszelką wskazówką w tkliwościach MN
  2. Sowi był człowiekiem, gdy ułowił dzikiego wieprza wydał z niego dziewięć śledzion i dał je upiec synom, ci zjedli je i orzekli – strawa była warta kleszcza, podobnie nad ogniem iskierki i owady giną, i rozgniewał się na nich i kusił się o zejście w otchłań, przez ośmioro wrót nie trafił, dopiero przez dziewiąte, dopełnił swej woli, pamiętając synów łakomstwo, jeden mu drogę wskazał – dłonie były pomocne, gdy na tego bracia się o to gniewali, wyprosił się u nich, pójdę i odszukam ojca mego i w otchłań przyszedł – wierny, gdy ojciec z nim wieczerzał, sporządził mu łoże, otulił gałązkami sosny i pogrzebał w ziemi, gdy nazajutrz wstali, zapytał ojca czy miał dobry pokój, lecz on zastękał, och, objadły mnie robaki, jam ścierwo, na drugi dzień sporządził mu znów wieczerzę, kosztowali soków z drzew – stąd też wciągnął go i ułożył na drzewo, nazajutrz spytał, on zaś rzekł, wiele pszczół i komarów zjadło mnie, „biedacz”, jak leżałem, tak też w dzień następny uczynił wielki stos i położył ojca w ogień, niech wśród żaru, w cieple dnia dośpi, z ogniem tańczyć był chętny, nazajutrz spytał, czy dobrze spoczywał, a on rzekł – spałem słodko jak dziecko w kolebce, życie jak woda w grobli spływało, wieprza dzikiego ułów, bo dobry pokój miałem, będziemy śledziona wydawać – każdy ty i ja - Sowi.
  3. uuuu - no to problem - Norwid jednak już się nie obrazi MN
  4. a mnie łapie szewska pasja - że do impresji mi dalej niż do dłuta, którym chcę ten wiersz "zdłucić" by dojrzeć co w środku - bom na zapachy (nie ma mowy o smorodach) jam nie czuły MN
  5. ta stacja - jakby z mniej z "drogi krzyżowej" i zamkniętej stacji "pociągowej" (ejjj - cóż za słowo) a bardziej przypomina platformę, płaskowyż Nasa - malowaniem części zwierząt - może o to chodziło tubylcom sprzed dobrych kilku lat? MN
  6. a może by "dopokąd" w zwykłe "dopóki" ? MN
  7. Alicjo - dzięki - oby wrażenie zawsze i wszędzie było nam wszystkim dane MN
  8. nikt by nie przypuszczał Wuren, a jednak - doświadczeń z beretem nie polecam - próba opisu kończy się na antence - tzw. przekaźniku i wyławiaczu łysiny i napojów rozbawiających (bynajmniej żadnej butli się na nim nie postawi MN
  9. zapewne z głogu niewiele się napijesz aczkolwiek - nie takich rzeczy próbowany z furgotem - dziękuję za komentarz MN
  10. - starość Anastazjo odraża, to pierwsze - drugie to, że w starości zaczyna się "furgać" czyli kpić z życia i trzecie - mądrość - ejjj ale ja się teraz zaczynam wymądrzać - dzięki za płynność Anastazjo MN
  11. lubię - ejjj - wolę coś czego nie rozumiem - ten wiersz jest takim - lecz brak w nim zagadki - cóż postoję - popatrzę MN
  12. Emilio - jedno - bo pięknie - brak ruchu - wiście - oczy - to tylko moja sugestia MN
  13. zauważam - proces tzw. anihilacji dwóch prądów - autorki i czytelników - kto silniejszy - rzeczywiście może się nie podobać - jednak z punktu fizycznego dużo w nim nieznanego ze wzorów zjawiska - więc bronić nie krzyczeć - krzyczeć nie bronić MN
  14. obiegiem a nie kipielą twe wersy się ścielą MN
  15. Giovanni - dla dwunastki wszelkie oklaski bo przez arenę przechodząc ani z niej jedno słowo MN
  16. piękny opis - kurcze, żebym to tak ja - Izabelo - co znaczą te skrzyżowane palce? podpowiedz - poza tym prosiłbym Cię o zrozumienie ponieważ Twój wiersz troszkę w prozę skręcił - (mea sugestia) MN
  17. ok - sorka Piotrze - jeśli można to: Muzyka nad doliną bardziej natarczywa , wchodzi w dzień godzinami, lekkobiałą wyobraźnię dla pola wszystkich zjawisk przyrodzonych jako rzeczy pojętej - myśloczucia w pracę serca . może by tak? MN
  18. jeju - Vice - pierwsza zwrotka poraża MN
  19. do suchej nitki Ariadny w węzeł gordyjski zawiązaniem jesieni - tyle z interpretacji mniej seksownej - oj - zaczynasz zakręcać (ale to nie znaczy, że źle - raczej wedłyg mnie dobrze) MN
  20. skąd nos, Marku, hihihi - mi mówią, że mam długi, a ja nie wierzę, hihihi - kołowrót we mnie obudziłeś MN
  21. Pawle - troszkę przegadałeś - mniej - mniej tych rozlań w dolinie - poskracaj - p - l - e - a- s - e MN
  22. wiersz luks - jednak co do Wojaczka to z Norwidem chyba nie bardzo - ejjj - oczywiście to tylko moja sugestia MN
  23. furgotem przezwany - kto z siły w mądrości przeprawił swój posuw, kulejąc w trójnogu i w głodzie i zgodzie utraty młodości z pamięci zasięga i ciągnie jak z głogu sposobów nieznanych, bajecznych pouczeń i wciąż spod beretu czaruje swą duszę, furgotem wezwany - na ląd, co w okręgu zaszyty pomiędzy wód chłonnych rozmowy, rozdaje spojrzenia i to co w zasięgu przybiera w niejasny skład dech ratunkowych, maczając trójnogiem wśród fali podszytu za młodość wypruwa z rąk ścisk linorytu, furgotem w pozłote uderzą pianino, z klawiszy wśród ciszy opuszczą ton na dno, skąd mądrość uleci wraz z duszą, choć gliną otarty dźwięk zgaśnie na pierś już bezwładną, sposobem mikroba - co w dwumiarowości trójwymiar beretu "sfurgocze" na kości.
  24. albo i nie - wybacz Panie moderatorze takoż źle - jako i lepiej być nie może bynajmniej co do regulaminu z mojego powodu - mojego "winu" swoje ukłony jedynie - dołożę MN
  25. No właśnie: tego się obawiam. Z rotacjami to jeszcze sobie dam radę, ale dudnienia mogą mnie uszkodzić niedwracalnie :( uważaj na patefon to - nie telefon sorka - tak mi się rymło Witku - dużo tu - może zbyt wiele chciałem zostawić - ale interpretację i sens pozostawiam wszystkim, którzy zechcą wejrzeć i przeczytać - także i Tobie Witku MN
×
×
  • Dodaj nową pozycję...