Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Messalin_Nagietka

Użytkownicy
  • Postów

    6 945
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Messalin_Nagietka

  1. zauważam "się śpiewało" - można zrobić konkurencję? MN
  2. Aha, no to dziękuję, uściśla (kiedyś w Dziełach Zebranych Autora, mam nadzieję, będą didaskalia?). Bo czarny humor to jak na dłoni, a co do wartości rynkowej ciała - śmiem twierdzić, że to obecnie prawie jedyny bezpośrednio sprzedawany towar, nawet na rynku motoryzacyjnym. Pozdrawiam. tylko w poezji jak o ciele to o miłości, hihihi - wtedy się dopiero sprzedaje ... absolutnie nie neguję poezji miłosnej, bo w końcu zaraz tysiące będzie przeciw mnie - jednak - tak w sekrecie (no już nie w sekrecie) napiszę, że odkryłeś jedno z den (od "dna") mojego "damna" - hihihi, kurcze - mojego .... - więc podążając dalej - w wierszu opisałem coś co z autopsji wryło mi się w myśli i siedziało, siedziało - póki jak "nagietka" nie rozkwitło - dziękuję za słowotok - rozmowę - bardzo jestem rad z Twoich odwiedzin MN
  3. Adam o ciekawych rzeczach prawisz - zarazem bardzo przykrych - jednak jeśli chodzi o inwencję to zapewne niewiele włożyłeś do poezji - ten numer zapewne ktoś z Twoich bliskich nosił na ręku - ukłony w jego stronę i proszę o wybaczenie bom może naruszył pamięć MN
  4. a może "finansowi" niechcący przygarnęłi owo sformułowanie, że włos się jeży - bo poetom daleko od finansów, hihihi cóż - dola jak dola - z rozmyślaniem nad dolą ciała zwykle bywa rozpoznawana - lecz wartość ciała "jako takiego" pozostawiam komentatorom - zamysłem moim było ciało-lnować - czyli opisać co człowiek potrafi ze swym ciałem - a przede wszystkim - cóż o sprzedawanie go - w sensie plakatów, reklam itp. - ludzie to łapią - stąd z papieru, z telewizji wystaje myśl im przydatna do "ciało-lności" - proszę o wybaczenie bo wyrazu owego nie ma w żadnym ze słowników a uzułem go dla "czarnego humoru" MN
  5. Marku - do moderatora zgłoś MN
  6. cóż - ciekawy ta prośba ale do kogo ... MN
  7. jeśli miałbym się tłumaczyć z kartonu - no cóż - nie ja tylko z tzw. ambon - nadają wciąż by wspomagać takich to a takich (nie licząc jedynie katolicyzmu) - karton uprzytamnia, żeśmy opakowani, żeśmy od ciepła ziemi odseparowani - porównanie do naładowanych myslami kondensatorów - gdzie izolacją są papierki, które na początku tekstu, hihihi co do ziemi i wspólnoty - to oderwaliśmy się od niej już dawno - a świątynie stoją na jej brzegu, popatrz na dawne świątyni - wkopywane w (o dziwo!) skały - byle bliżej - a dzis - strzeliste kopuły ejjj - proponuję aby nie było to tłumaczeniem wiersza - jedynie sugestią na temat kartonów (stworzonych przez człowieka) i ziemi (nie stworzonej przez człowieka), hihihi dziekuję za komentarz i jego treść MN
  8. Leszku - coś zapomniało te Jury - o Tobie MN
  9. patos ze świątyni, którą depczesz codziennie (ziemia) - a wkradł to się każdy z nas ze stągwią, hihihi - i rozlewa swoje - stąd ten wiersz MN ps. dzięki za nie-oddaj, hihihi
  10. ejjj - pochleby czy nie - zauważony co do pochlebstwa - masz styl i nieźle sobie radzisz w tym wierszu z przekazem co do niepochlebs. - ja bym tak nie potrafił napisać MN
  11. a ja z innej strony zerknę 1 zwr. - mowa o przyspieszeniu ziemskim 2 zwr. - "nic w przyrodzie nie ginie" czyli mowa o energii całkowitej 3 zwr. - fluktuacje czasowo-energio-pompatyczne - nieoznaczoność Heisenberg'a 4 zwr. - okazuje się że czas niknie 5 zwr. - wyr. czas - jak "sezamie otwórz się ...." MN
  12. z tym jury to nie wiem czy chcieliby w ogóle określać coś takiego :)) miło że tak dużo miłych słów acz czuję się bardzo dumny. co z tego ma się kiedyś uzewnętrznić to wciąż mam nadzieję że to co tam wyżej to nie do końca taka kupa :)) ale nie dajmy się określić. nie dajmy się... ejjj - nie pomyśl, ze "kupa" - absolutnie, nie tak chciałem przekazać co myślę - poprostu - opowiedziałeś kawał drogi - i drobną sugestię wciąłem, że Jury lubi w takim czymś pobalansować i socjologowie - hihihi - a "nie dajmy się ..." - to ode mnie z szacunkiem dla autora i jego wiersza MN
  13. a ja - tym razem bez filozofiiiiiiiiiiUUUU! - ładnie by się to spiewało MN
  14. Arkadiuszu - zbyt czysto w tym Twoim wierszu o smierci - poza tym jedna literówka (popraw jak najszybciej) na końcu pierwszej strofy - nie wiem czy płakać czy spróbować zrozumieć tę czystość i częstość umierania nie tylko w Twoim ale i w innych wierszach MN
  15. uruchamiam - wyobraźnię - Michale - bardzo dobry wiersz MN
  16. ejjj - coś początek mi nie tak wybacz - ale ja bym to tak: ... Zieloność doliny, pnącej wzdłuż emocji wzdłuż drogi życia łaskawego w napięciu ścięgien delikatnej szyi gorący język obfitą śliną ... potraktuj to jednak jako sugestię bom z rozumem pokrzywionym napadł, proszę o wybaczenie MN
  17. ten papier o papier ni potrze, ni ściągnie, najwyżej zawinie i słowa zasłoni, nim dojdziesz by podnieść, myśl przelej i stągwie powietrza na przestrzał wytrzymaj w swej dłoni by z ciepła do zimna słów struga bezwonna dwóm kartkom, języka moc zdała się chłonna, wywodów nie braknie, w przestrzenie zdążają by wieść jedną głosić w tysiącu odmianach, choć nikt nie wypowie – sens gesty zdradzają, wiadomy – widomy to ruch w boskich planach by z zimna do ciepła – obrócić niepomnych refleksją reklamy kartonu bezdomnych, z papierów ni szmeru, ni zwinąć śniadanie i zalać herbatą, by zmysły poczuły i niech co się chce tam – ma stać niechaj stanie, gdyż rozum wycieka i myśli pakuły jak słodkość językiem owinie poezja, bo gestem jest życie a ziemia – ecclesia.
  18. napiszę tak - niejedno JURY konkursu poetyck. miałoby nielada rarytas - bo wiersz jak najbardziej współczesny i z punktu sovologicznego "tyż" - echhhhhh - Vice i wszyscy co to przeczytają - nie dajmy się - nie dajmy się .... określać MN
  19. piękne poszukiwania - na linii snakrypt (tak się to chyba pisze) ku naszej (może niekażdego) wiodąca w jednobóstwo - troszkę ten ołtarz z okolicą jak rynek na łysej górze pod dachem chmur - ejjj - wolne skojarzenia - drobna sugestia tycząca tytułu - czy mógłbyś przetłumaczyć? - to jedynie osobista prośba MN
  20. kiedy się narodziłam – matka była już sama, ojciec gdzieś przepadł – o nieboska komedio, wyrosła, bez rodziny, szalona dama, której dano na imię Remedios, już w pierwszej wiośnie mej były oznaki, że ta to będzie dopiero baba – ot, znawcy, wujciowie, wujaszkowie, których mama nie żałowała mi, nad ich wzrok badawczy, mama z wujciami w łóżku, a ja z lalką i to było dla mnie dzieciaka – tragedią, bo z mamą być mogłam tak rzadko, choć mi wmawiała, że jestem Remedios, a słowo to wiele znaczy lecz wytłumaczyć jakoś do końca nie potrafiła nigdy, a kiedy któryś raz z kolei zapytałam z rozpaczy, tak rzekła – Remedios – robisz z igły widły, zrozumiała dosłownie – z igły widły – nic to, powtórzył to ktoś jeszcze – ciało moje pieszcząc, a miała wtedy lat niewiele – czternaście, jak ty szybko wyrosłaś – Remedios, już w ciąży – to koniec – dziecko – przenigdy! ot – chwila szczęścia i życie przekreślone, na co on odrzekł – robisz z igły widły, pójdziesz na zabieg, wszystko już opłacone, dziecko się narodziło, pozostałam sama, ojciec gdzieś przepadł – o nieboska komedio, wyrasta bez rodziny – kolejna dama, której dałam swe imię – Remedios i choćby życie jej było piętnem naznaczone jakim moje jest – będę toczyć bitwy, by w spokoju przeżyła dzieciństwo swoje, moja Remedios – po cóż robić z igły widły.
  21. rozumiem Marku, ze rozumiesz co dzieje się z wiązką fotonów, która przejdzie przez ten szklany trójkąt, wybacz - ale tego w wierszu nie zauważyłem - sugestia - proponuję nadać więcej barwy poszczególnym rozplotom - i nie zapomnieć o wzorze Fermaty z szacunkiem dla autora i jego wiersza MN
  22. no i nikt niczego nie wyczytał - cóż brak komentarzy określa sens pisania "damno" damno - (szkoda, strata - z łac.) - (1) prowizja potrącana przy realizacji weksli, niezależnie od dyskonta, (2) strata na kursie papierów wartościowych przy ich sprzedaży poniżej ceny nominalnej z szacunkiem dla tych co przeczytali i spróbowali przynajmniej w myśli ocenić, skomentować - lub przeszli obok lekko zaniepokojeni MN
  23. um-cyk, u-cyk - hihihi - jedzie gablota z dresiarzami przez mieścinę, hihihi MN
  24. dziękuję Areno - nie chciałbym Cię poprawiać ale "sprzed dwóch wieków" ten obraz - przepraszam - a morał i jego zrozumienie pozostawiam Tobie i wszystkim, którzy przeczytali -dziękuję - przyjemnie się robi, kiedy wiersz zostaje zauważony - trudno jest pisać męską ręką to co kobieta czuje ... MN
  25. Piotrze - wszytkiego nanananana-naj - wspaniałe masz limeryki. MN
×
×
  • Dodaj nową pozycję...