Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Julia Zakochana

Użytkownicy
  • Postów

    914
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Julia Zakochana

  1. troszkę tęsknię... ale ten wiersz jest wydobyty z szuflady... proszę o ocenę i ewentualną pomoc...
  2. w skrzypiących drzewach uśpiłam słowa w zgarbionych wierzbach chowam zasuszony oddech liście szeleszczą między samotnymi krokami robi się zimno w nagich gałęziach dyszy twoja nieobecność
  3. fajniutkie! Bardzo mi się podoba ;) jak czytałam już kolejny raz to z takim lekkim uśmieszkiem, bo troszeczkę mnie ten wiersz bawi! Świetne! Pozdrawiam Julka
  4. jestetm tego samego zdania, co drewniane palce... To jest totalnie bez sensu, wiadomo, ze piszesz dla siebie, alej eśli tylko dla siebie to przestań pisać, bo chyba wiersz powinien wywrzec jakies emocje na czytelniku, który ujrzy w nim coś, co go ujmie. I po to właśnie publikuje się tu wiersze, żeby je inni ocenili... Albo czytaj dużo poezji i weź się do roboty, a te wierszyki schowaj do szuflady i przeczytaj za rok, to może coś z tego będzie; albo przestań się tym zajmować. Ja też dostaję kopniaki... i trzeba się z tym godzić i coś zmienić a te błędy typu :"umie" zamiast "umiem", czy "na piszę" zamiast "napiszę" to celowe są? powodzenia Julka
  5. częso dzięki czyjejś pomocy można czuć się ok ;) a teraz jestem wreszcie zadowolona z tego wiersza! ;) pozdrawiam Julka
  6. uff... jak zobaczyłam, ze mam od Ciebie komentarz, to sie przestrasyłam ze bedzie jakas ostra krytyka, ze dalej cos robie bardzo zle i Ty napewno to zauważysz, nawet nie wiesz jak się ciesze ze Ci sie podoba!!!! pozdrtawiam
  7. dziękuję ;) za komentarze! ale przede wszystkim dziękuję Wam kochani za pomoc w warsztacie!!! pozdrawiam! Julka
  8. jak już pisałam, tytułem się juz niue przjmuj, będzie inny ;) wstępny projekt to "Epitafium Niezbędnemu" ale kto wie, moze cos innego przyjdzie mi jesczze do głowy... a treść, podoba się...?
  9. radosne echo głośnego śmiechu odbijającego się od ścian kuchni spośród łez wciąż wychwytuję
  10. jak watą cukrową oplatasz palce moimi włosami smakujesz słodko brzoskwinie dłoni przesuwasz ciepły oddech po całym ciele kwitną we mnie pomarańcze piszesz mi wiersze na plecach językiem wyciskasz ze skóry miąższ wszelkich wahań zmęczony uścisk cichymi chmurami ozdabiasz witrażem przejrzystym się staję bez cienia wątpliwości
  11. zmierzwione włosy opadnięte z sił ciała splot nagich dłoni
  12. chaos na łóżku rozkopane poduszki wreszcie zasnęli
  13. temacik subtelny, tylko trzeba to jeszcze inaczej wyrazić, ładne metafory, tylko troszkę za znane.. ale sama to mam, trzeba to poprostu z siebie wykorzenić, no i to "krzyczę" to jak dla mnie nie pasuje do akwareli...bo krzyk jest wyrazisty, a akwarela nie... proszę nie usuwać, bo może ktoś da radę, która wpłynie na dalszą twórczość... powodzenia
  14. jakoś nic we mnie ten wiersz nie wzbudził poza tym jedynie, że nie podoba mi się stwierdzenie, że drewniana miłość jest najpiękniejszą, bo drewno kojarzy mi się z zimnem i martwotą...
  15. gorąca kawa nieporządek na łóżku zaspane oczy
  16. przeniosłam tego ptaka, miło że większość ma pozytywne wrażenia ;) pozdrawiam wiosennie
  17. kolejne ładniutkie... ach, kiedyż nastąpi ten punkt kulminacyjny.. pozdrawiam Julka
  18. podoba mi się, jak każde inne ;) nie moge się doczekać, kiedy zobacze je razem wszystkie.. w całości, bo lubię do nich wracać...
  19. ptaka zostawię jednak tu gdzie jest... dziękuję za komentarze prosze o więcej pozdrawiam Julka
  20. zgadzam się z przedmówcami piękny temat poruszyłaś , ale poruszyć trzeba go inaczej , metafory są banalne, spotykane za często, trzeba poszukać innego sposobu próbuj, początki są zawsze takie - wiem z własnego doświadczenia pozdrawiam Julka
  21. przemycam do kieszeni każdy świergot przebudzonego ptaka - łatka wiosny wplotę ją w wieczorne szepty razem nauczymy się słuchać
  22. myślę jeden obraz u każdego wywoła coś innego i każdy inaczej go przedstawi - niektórzy w haiku, inni napiszą wypracowanie... tak to już jest z wyobraźnią, pozdrawiam...;)
  23. hmm... chyba nie jest juz tak źle, sama muszę się z tym lirykiem oswoić, bo różni się od pierwotnej - eksperymentalnej wersji, do której za bardzo chyba się przyzwyczaiłam.. pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...