-
Postów
2 103 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Fanaberka
-
A ja wkleiłam zdjęcie i jusz :-) PS. Dzięki Wam:-)
-
Przyjechał piaszczystą, wyboistą drogą, którą odeszła artyleria, a wraz z nią sezonowi robotnicy, którzy już nie mieli tu czego szukać po tym, jak pociski zrównały z ziemią hutę szkła księcia Golicyna. Podobno wśród ruin można było znaleźć szklane naczynia, ozdobione kwiatami i odporne na stłuczenie. Podobno kurz i pył były wszędzie – nad lasem, gdzie kopano torf do pieców, nad wydmami, skąd czerpano piasek, nad dachami opuszczonych baraków i służbówek. Janek przyjechał z grupą robotników drogowych, do ludzi i domów otwartych na ich przybycie. Z pewnością wydawał się kimś ważnym - zwracano się do niego: inżynierze. Nigdy nie walczył na wojnie, więc mógł wydawać się też czysty, nie pobrudzony. A Józia była piękna, bujna, rozśpiewana, rozmodlona i skazana na wieczną samotność pośród pospolitych chłopskich synów. Podobno spotkali się już pierwszego dnia, na majówce. Mogę sobie wyobrazić jak strumień kobiecych głosów spływa spod kapliczki, dźwięcznie toczy się po zboczach wydm i odbija się echem od hałd żużlu. Pamiętam piękny, chóralny śpiew Józi, Babci Heleny i pozostałych sióstr. Janek nie śpiewał. Był cichy, a jednak w tamtych czasach zdołał kierować budową i pełnić nadzór nad grupą samotnych, niefrasobliwych mężczyzn. Przemiana hałdy żużlu w czarną, pylistą drogę trwała kilka miesięcy. Robotnicy odeszli, ale Janek został, kupił gospodarstwo, poślubił Józię, stał się ojcem kilku synów i córek, żył długo i cicho, jakby w cieniu, aż w końcu umarł – jak wszyscy. I to już koniec zwyczajnej historii i pewnie bym jej nie opisywała gdyby nie to, co dzieje się z drogą Janka. Żużlowy pył, który kiedyś przy byle podmuchu wiatru wciskał się do płuc, brudził stopy, buty i końskie kopyta – gdzieś zniknął. Ale droga istnieje - jest twarda, gładka i niepodatna na wyboje. I lśni w słońcu miriadami dawniej niewidocznych, a teraz odkrytych, kolorowych, szklanych bryłek, na które miejscowi nie zwracają uwagi, bo pola i łąki w tej okolicy zawsze były pełne szkła. www.siec-otwocka.pl/~kalmus/fotki/drogajanka.jpg
-
wieczorne niebo poplamione czernią skrzydła wron www.siec-otwocka.pl/~kalmus/fotki/stadawrona.jpg PS. również na zamówienie :-) www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=69196#dol
-
Haiku na zamówienie - zaproszenie do noworocznej zabawy
Fanaberka odpowiedział(a) na Ann N.N. utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
To ja mam pomysł jak temu zaradzić. Zróbmy listę zadanych tematów, które już zostały wykorzystane. Każdy następny uczestnik będzie pisał na jeden z tych tematów i na jej końcu dopisywał swój pomysł. Dla przykładu: Dotychczasowa lista przedstawia się następująco: śnieg, sroka zimą, wieczór, zimorodki, sopel, irysy, wikłacze, klucze, śniegowy bałwan Teraz biorę dowolny temat z tej listy i na końcu dopisuję swoją propozycję. wieczór wieczorne niebo poplamione czernią skrzydła wron Moja propozycja - okno teraz lista przedstawia się następująco: śnieg, sroka zimą, wieczór, zimorodki, sopel, irysy, wikłacze, klucze, śniegowy bałwan, okno A potem policzymy ile haseł się uzbierało, albo które się cieszyło największym wzięciem, albo jeszcze coś tam innego. PS. to tylko pomysł, ofkoz :-) -
ZONED - Grzeczna królewna i jej za(ś/ch)cianki
Fanaberka odpowiedział(a) na Bartosz_Cybula utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
i sie wydało że wusz bełta a nie jo :-DDD -
haha, nie zauważyłam Twojego wierszyka i też napisałam o śniegu ;))) No trudno, myślę, że nic się nie stało. Żeby uniknąć takich niespodzianek - może jednak powinniśmy wklejać swoje wierszyki w jednym wątku, nie wiem. Pozdrawiam noworocznie. Fanaberka :-)
-
śnieg przykrył ślady ogród jest teraz biały bałwan spokojny Ps. haiku na zamówienie Ann :-) www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=69196#dol
-
W dziale haiku Ann zaproponowała zabawę noworoczną. www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?pid=496030#496030 Mam prośbę: podczep, proszę, tamten wątek na górze. :-)
-
Haiku na zamówienie - zaproszenie do noworocznej zabawy
Fanaberka odpowiedział(a) na Ann N.N. utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
Fajny pomysł. Wiesz co zrobię? Na forum jest wątek ze sprawami do Angello, napiszę tam, żeby podczepił ten wątek na samej górze, tak żeby nie zjeżdżał na dół :-) śnieg przykrył ślady ogród jest teraz biały bałwan spokojny to może jeszcze raz śnieg :-) Ps. Właśnie poprosiłam Angelo, pozostaje czekać ;) Ps2. Ann, a gdzie Twoje haiku? :-D -
Patrzę na tytuł i chyba mi coś świta z tym zaćmieniem. Fajne. :-)
-
którzy nie widzieli i nie uwierzyli
Fanaberka odpowiedział(a) na wypłosz pospolity utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Wiersz mi się kojarzy z tekstem, który przeczytałam na onecie, albo w Tygodniku Powszechnym - nie pamiętam. W ostatniej zwrotce przestaję się nudzić, ale "ta" z przedostatniego wersu niepotrzebne, psuje płynność, a bez tego i tak wiadomo o co chodzi. Może i niezły. Pozdrawiam. -
w tonacji szaroburej
Fanaberka odpowiedział(a) na amandalea utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Pierwsza zwrotka za bardzo dopowiedziana. Katamaran łóżka akurat mi się podoba. Widując taki sprzęt na Mazurach zawsze sobie myślę, że jest odpowiedni na podróż porozwodową. ;) Trzecia zwrotka zapowiada się nieźle, ale ostatni wers ją psuje. Ostatnia dla mnie trudna do przełknięcia. Wiersz chyba za mało dopieszczony. -
Mój pierwszy (ocalały) komentarz ma ponad trzy lata, ale na forum byłam kilka miesięcy wcześniej. Początki były trudne. Uczestnicy mnie onieśmielali, a Angello nigdy nie odpowiadał na maile. Czytałam - ciekawiło mnie, co i jak Ludzie piszą. Zaobserwowałam wiele osobowości poetyckich. Gdzieś w tle trwały potyczki, pojedynki moderatorów, spotkania, romanse, walki, wielkie wyjścia i powroty. Nie lubiłam tego. Pamiętam bardzo ładne strony haiku, ozdobione japońskim znakiem i strony limeryków z dużym L. Nie wiem, co się stało z erotycznym wierszykiem o ślimaku, który tam wówczas wkleiłam, a szkoda, to był mój pierwszy raz ;) Za haikowca numer jeden tego serwisu uważałam Piotra Mogri. Czytałam też większość wierszy Alter Net, Dotyk i Bezeta. Dr_Ops sprawił, że po dłuższej przerwie wróciłam do komentowania na forum. W zasadzie nie piszę, ale sporo czytam. Prawie codziennie zaglądam na forum. Pozdrawiam Poetów i tych, którzy tu są dla poezji (niekoniecznie wielkiej). Fanaberka.
-
:-)
-
przy stole i obok
Fanaberka odpowiedział(a) na Jean-Baptiste Grenouille utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Pewnie bym nie zajrzała, żeby nie nick (i tak Cię zjedzą, Miszczu) ;PP Fajny wiersz, zwłaszcza pierwsza zwrotka. Tylko ostatni wers taki jakiś, że nie wiadomo jak go czytać, jakby zabrakło pomysłu na finisz. Pozdrawiam. -
Ja bym mu obcięła duże litery, interpunkcję, zwersyfikowała tak, żeby pojawiły się ozdóbki (przerzutnie). Na przykład tak: (ale niekoniecznie :-) mgła zasłania wczorajsze sny stalówki orzą w głowie nowe pole tylko listonosz z poleconym jutrem nie może nigdy zdążyć a czas cichy skurwysyn bękart bez ojca po prostu jest i nie wie nawet że ludzie mu kradną godziny jutro objaśnione budzikiem zaanonsowane jak szlachta na salonach nosi wymyślne stroje by potem ujawnić rzeczywistość być najbardziej niechcianą z ciotek Ps. Fajne te ciotki ;)
-
doskonale wychwyciłaś ten myk: poszedł w końcu do nieba, czy nie? podpowiedziałbym, ale sam nie znam odpowiedzi. co pozostaje? żaba serdeczna Chyba poszedł. W swojej świętości osiągnął szczyt, ale tam zakręciło mu się w głowie i spadł... prosto do nieba. :-D
-
Twoje wiersze zwracają uwagę, ten również. Pewne momenty niezbyt mi się podobają. Bo co robią koliste powieki w ostatnim wersie pierwszej zwrotki, po opowieści o lepieniu bałwana?. Brzmią sztucznie i hamują płynność. Przeszkadza mi wersyfikacja trzech ostatnich zwrotek. Strasznie poszatkowana, aż się prosi o dłuższe wersy. Poza tym - podoba mi się. Ciągnie, żeby wrócić. Pozdrawiam.
-
Ten Stefan :-D Może odwrotnie - nastrój od ogona :-) Duże fragmenty mi się podobają: początek pierwszej zwrotki i numer z ogonem. Wersyfikacja środka jakby uklepana na siłę w przygotowaną wcześniej formę. Ale już nic nie mówię, co ja tam mogę wiedzieć o pisaniu wierszy ;D
-
jeżeli trzy równa się cztery to pora sucha i deszczowa :-DD
-
wstrentne Fugato dla Słodkiej ("Dziś możesz Nią być ty")
Fanaberka odpowiedział(a) na Wstrentny utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
a tak! niniejszym otrzymuje Pani przechodnią żabę roku 2007. proszę używać z umiarem i nie prać w detergentach, zapinać na noc i trzymać z dala od bociana 2008 dziękuję będę uważać z płozami nie wirować, kupię jej wełnainy meret i będę dbać, by nie ściągała :) dlaczego przechodnia? :( dlaczego z umiarem? dlaczego z dali? dlaczego nie z salwatoru? :-D PS. Wiersz bomba!! -
Dodam, że tak postępują wstrentne glizdy, czyli dżdżownice. Przez całą zimę wciągają liście do norek w ziemi, a kiedy zbutwieją - zaczyna się wielkie żarcie. Ps. :-)))))
-
Ta wersja najbardziej mi odpowiada :-)
-
małe historie
Fanaberka odpowiedział(a) na Michał_Bębenek utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dwa pierwsze wersy od razu mnie zatrzymały. "Szachy" niepotrzebne, po co nazywać grę? To, że bogowie, historie i opowieści tak się powtarzają - to nawet fajne jest. To takie zakręcanie koła, a każdy obrót podkreśla i pogłębia przekaz. Niemniej uważam, że czwarta zwrotka to już lekka przesada ;) Bym uporządkowała wiersz. Może jakoś tak: mali bogowie tamtych historii pozostali nadal żywi gdy wypisuję na twojej skórze moją historię to tak jakbym ogrywał Boga przed zupełnym odmętem chroni mnie twój dym gdyby nie twoja kawa papieros gdyby nie to że się śmiejesz oddychasz że jesteś jasna a ja chory gdyby nie to że opowiadasz dawno przepadłbym w tamtych małych bogach których nie rozumiem białych historiach w ogrodach za kratami ale że jesteś i że ja jestem możemy sobie poopowiadać ty o swoim srebrnym ja o białym bogu a papierosy w naszych ustach stać będą na baczność jak żołnierze albo ministranci którzy nie mają obowiązku nikomu służyć Pozdrawiam Fanaberka. -
wyzewnętrzniam byłoby fajne, ale nie na początku strofy. Może gdyby było coś wyżej, coś o wyzewnętrznianiu się peela, wówczas to słowo by mogło stać się fajną przerzutnią do zwrotki z podłogą.