-
Postów
2 103 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Fanaberka
-
Dzwonek do drzwi
Fanaberka odpowiedział(a) na Karol Samsel utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
A wiesz co ja tam odczytałam? Ofiarę. :-) -
skrawek myśli
Fanaberka odpowiedział(a) na Marusia aganiok utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Cześć, myślałam, że jakiś stary wyjadacz orga po liftingu nicka, ale chyba jednak młody :-)) Ja bym zrobiła przestawkę w trzeciej zwrotce, fajna przerzutnia by się zrobiła a nawet dwie: blisko las jezioro bez końca swojego boga zatrzymujesz dla siebie poznaj mnie z nim Pozdrawiam. -
Wiem co to macica i inkrustacja, ale za linka dzięki, obejrzałam. Macica (jaka?) perłowa mi tu nie pasiła . W wierszu napisane, że to była macica (czyja?) wzburzonej szarości, z której rodziły się łodzie. Takie widowisko, tyle że opisane językiem fizjologii, chłodno, obojętnie, z pomieszaniem porządków (tego, co intymne z tym co publiczne). Obraz, język - ok, tego się nie czepiam, raczej doceniam. Jak napisałam - to subiektywny odbiór. Pozdrawiam.
-
Przeczytałam i wysłuchałam :) Bardzo podoba mi się początek, potem obraz łodzi, trzy pierwsze wersy drugiej zwrotki i czwarta. Trzecia przepływa przeze mnie bez śladu. A " macica wzburzonej szarości" budzi protest. Nie wykluczam że to jakieś babskie fanaberie - ale tak jest. Fajny wiersz, klimatyczny. Pozdrawiam. :-)
-
nocnym pociągiem obrazy podróżują szron na szybach pozdrawiam Waldemar Podoba mi się. Dzięki :-)
-
Na skróty
Fanaberka odpowiedział(a) na Marek Paprocki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Po co "myślowym"? To słowo niepotrzebnie opóźnia wejście w obraz. Stereotyp i tak z zasady dotyczy pojęć, przy tym - zastępuje myślenie. Poza tym - wiersz da się przeczytać ;) Pozdrawiam. -
Młody poeta rozstaje się z muzą
Fanaberka odpowiedział(a) na Mr._Żubr utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
E tam, nie podoba mi się wersyfikacja. "na niego jeszcze kilka" - ładny ten wers? I bym trochę zagrała wiedzą peela. brama była cmentarna dla niej tymczasem on wiedział że w domu czeka na niego jeszcze kilka banalnych wierszy Pozdrawiam. :-) -
Nieco dziwnie to skonstruowane. Nie lepiej byłoby bardziej płynnnie powiązać wersy? Pozdrawiam Fanaberkę O. Przyjrzę się temu w wolnej chwili. Czasem się skleci jakaś czkawka. Pozdrawiam Orstona :-)
-
To prawdziwa historia. Huta została zburzona, jej ślad pozostał w nazwie wsi - Huta Gruszczyno. Dziękuję za przeczytanie i komentarz. :-)
-
Zdjęcia z pogrzebu nie należą do najprzyjemniejszych, ale gdyby Kogoś z Państwa zainteresowało - zapraszam: www.fanaberka.blogi.pl/comments/broda-jana
-
Była niedziela i nie wiadomo jaka siła pchnęła Jana w otwartą bramę, przetoczyła z turkotem po żwirowanym podjeździe i zatrzymała u frontowych drzwi dworu w Liwie. Może była to tylko para najlepszych, gniadych koni, zaprzężona do nowego, wystawnego powozu. Może też ambicja i zawziętość chłopa, który ciężką pracą i przebojem zdołał zdobyć wszystko - prócz błękitnej krwi. A może poczucie pełni sił i męskości, albo pospolita, erotyczna fascynacja czterdziestolatka. Jeżeli była to miłość – szesnastoletnia Zosia nie chciała o niej wiedzieć. -Jest starcem z siwą, farbowaną brodą – mówiła, gdy doniesiono jej o oświadczynach i o tym, że dla niej sprzedał za złoto stajnie i gospodarstwo na odludziu, i kupił inne – w pobliżu miasta i huty szkła. Podobno mówiła te słowa stojąc w ślubnej sukni u drzwi kościoła i później, kiedy Jan przeniósł ją przez próg nowego, drewnianego domu, w którym – zgodnie z obietnicą – żyła u jego boku, rodząc mu cztery córki i pielęgnując w chorobie, dopóki nie rozłączyła ich śmierć. -Był starcem z siwą, farbowaną brodą – powtarzała pięćdziesiąt lat później, kiedy umarł i mogła wreszcie wyjechać za najmłodszą córką na ziemie odzyskane. I po sześćdziesięciu latach, gdy wróciła do starego domu, żeby umrzeć na swoim i być pochowaną u boku męża. Słyszały te słowa druhny strojące ją w welon, córki, wnuczki i nawet ja je słyszałam, kiedy - jako kilkuletnia dziewczynka - zakradałam się do pokoju prababci Zofii, żeby przyglądać się umieraniu. I może te słowa, po wielokroć powtarzane, pewnego dnia pozbawiły Jana sił i złożyły w łóżku na dwadzieścia lat. A może niemożność pogodzenia się z chwilą słabości, w której uległ wpływom oszusta i tuż przed wielką dewaluacją wymienił złoto na papierowe pieniądze, i stracił wszystko, co wydawało się pewne, i na czym budował. Został po nim drewniany dom, który spłonął w wielkim pożarze wsi, cudem ocalała komoda o przepastnych szufladach wypchanych banknotami, którymi mogłam bawić się w sklep, rodzinna opowieść o siwej, farbowanej brodzie i czarnobiałe zdjęcie, przedstawiające złożonego w trumnie, gładko wygolonego starca.
-
nocny pociąg – za szybą dłoń się porusza topnieje szron
-
Fajny pomysł. Wiesz, pomyślałabym jeszcze nad zapisem. Może zamienić miejscem dwa pierwsze wersy. I "w miękkim puchu". Albo "drzewa w puchu" - puch zawsze jest miękki. Czasem warto zrezygnować z układu 5-7-5 - (moim zdaniem oczywiście). :-)
-
W haiku chodzi mniej więcej o to, żeby za pomocą trzech wersów i dwóch prostych obrazów skierować czytelnika w stronę transcendencji. A tutaj - kawa na ławę.
-
KOBIETA MALUJE (tryptyk II)
Fanaberka odpowiedział(a) na janko utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Przeczytałam na głos, kilka razy :-) Wiersz magnetyczny i pewnie magiczny, skoro nawet takie słowa jak "otchłań" nie wydają się tu zużyte. Najmniej podoba mi się szkic czwarty, trochę się gubię w tej samotności, kłamstwach i niepogodzeniu, chociaż widzę, że psychologicznie wszystko tu gra. To ostatnie dotyczy całego wiersza. W piątym - wiersz zaczyna płynąć. Bardzo podoba mi się obrazowanie. Szkic szósty - gęsioskórkotwórczy. Autor dużo wie i umie pisać. Gratuluję :-) -
Przyciągnął mnie tytuł - moje własne pisanie kręci się wokół rzeki :-) Czyta mi się miło, ale jak prozę. I to czasem przegadaną. Dla przykładu: Jeśli cytujesz słowa starego - w jakim celu poprzedzasz je własną oceną, wtrętem o nucie żalu i uznania. Ten żal i uznanie powinien być czytelny, zauważalny w samym cytacie. Katedry w ostatniej zwrotce - trochę jak urwane z chinki - wcześniej w wierszu nie ma niczego na ten temat. Jednym słowem: chwalę tematykę, krytykuję formę. Pozdrawiam. Fanaberka.
-
Można spróbować napisać następne, może jeszcze lepsze i bardziej poprawne. ;-D Fanaberka.
-
Tak, to haiku, jestem prawie pewna, fajne jest ;) Czytając wielkich stwierdziłam, że w haiku nie wszystko ma być napisane w trybie oznajmującym. to chyba jakaś nasza rodzima skłonność. Można na przykład tak: czyżby koniec zimy - z piwnicy wynoszę kosze zgniłych jabłek śliczne jest oceną, chyba nie podchodzi pod haiku. Może tak: wynoszę na śnieg zgniłe jabłka z piwnicy jedno rumiane Pozdrawiam :-)
-
To drugie lepsze. Dzięki za namiar. Przeczytałam fragment, resztę zostawiłam na później - trudności językowe. ;)
-
Możliwe, ale trochę ściemniłam dla dobra wierszyka ;)) Pozdrawiam noworocznie :) Fanaberka.
-
dobre rozwiazanie chociaz wystarczylo postawic kropke na koncu drugiej linijki. zreszta to nawet lepiej bo jak mowilem mozliwosci jest wtedy wiecej. pietrek p.s. nie dziekuj. 22.50 sie nalezy :) kropka by zamknęła wierszyk na inne znaczenie. Co za cennik, zdzierstwo kurcze!! :-D
-
hmm, chyba pójdę i mu zajrzę pod te śnieżne kulki :-)))
-
Napisałam :-)
-
Dziękuję za przeczytanie i za nastrój. Fanaberka. :-)
-
Faktycznie krótko mi się napisało. Chyba nigdy nie uda mi się napisać powieści.;) Dziękuję za urok. Fanaberka.