Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Mea Liberta

Użytkownicy
  • Postów

    483
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Mea Liberta

  1. odautorska jest zawsze błędna i zawiła - najważniejsza jest wasza. mi sie podoba, daje dużego plusa;) pozdr
  2. doceniam, dziekuje
  3. daj spokój to tylko szumi las owszem pod naporem słońca uginają się nasze dłonie nasiona wrastają w ziemię zamiana nie przyniosła profitu wszystko wciąż takie samo - poza jednym daj spokój to tylko zima
  4. ejj.. agata - poza trzema zwrotkami ("znamy...", "chociaż...", "ale miłe..."), dla mnie bomba! tylko raz widziałam coś, co mnie rozbawiło, ale o to zapytam na privie gdzieś, coby nie było:P Pozdrawiam z uśmiechem na twarzy:)
  5. a.. wiadro prawda;] a wierszyk pikny, że aż się rozpływam:)
  6. nie pomachałam ci na przerwanie naszej współpracy jedynie głośno westchnęłam chowając się w jego ramionach w końcu zasnęłam z uśmiechem ulgi i radości nie ma cię już ze mną poczułam twoją nieobecność nad wyraz - już nie jestem taka niewinna
  7. kawa 'MROZONA'! ja pierdziele:/ zaraz zaczne sie brzydko wyrażac, jak jeszcze ktoś sie czegos czepi. Straciatella, Classic, czy jakakolwiek inna - spójrz na skład, spróbuj i powiedz, czy smakuje, jak typowa kawa.. bo jeśli tak, to chyba straciłam jakiś kubek smakowy.. a jeśli masz zamiar zarzucać mi coś, co nazywasz 'małą wiarygodnością', to proponuje nie tutaj albo wcale (i już się rozeźliłam)
  8. bo tego kultura wymaga.. Czekoladę robiłaś raz i wstyd mi o mleku było wspomnieć, jak już wodę włączyłaś;]
  9. och, mój Boże.. umarłabym:/ uwaga: Kawy są niezdrowe, niesmaczne, śmierdzą i zostawiają osad na zębach ;] pijmy czekoladę na gorąco.. toż to sama rozkosz! (ale: 1. nie pistacjowe, bo jak pistacje uwielbiam, tak od tych mnie mdli:P; 2. nie na wodę.. na Boga, co to za czekolada na wodę:|)
  10. jasiek, postaraj sie jeszcze raz.. :( bo tak smutno i nikt nic ciekawego nie pisze.. napisz, umieść tutaj, coby mi weselej sie zrobiło "ani wiersz", ani tytuł, ani nic ;) pozdr
  11. ty, ale ja go nie mam:P miałam format dysku jeszcze zanim prosiłeś.. ale ci o tym mówiłam chyba:| może agata go ma, bo jej chyba pokazywałam (ale pewna też nie jestem). Ogólnie, jakby nie było - gdyby jeden twój wiersz poszedł w niepamięć; nie byłoby źle:P nekrofil subtelny - akurat ten! nie mówię, że każdy.
  12. ja wale.. gońcie sie:P z Oscarem w sumie byłoby gorzej tylko, jeśli napisałby, że z tomikiem Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej siedzi.. wszystkim odbija.. kwiaty, weranda, nadinterpretacje, bomby, etc.. jasiek, weź sie ogarnij i zagadać byś mógł (jeśli wiesz.. że gg zmieniłam;]). a ogólnie, to tu o! ty to byś chciał, żeby ten nekrofil to był od razu taki brutal i taki jeszcze może najlepiej zoofil albo pedofil w jednym - jak baron Gilles de Rais:P a tu zonk.. ten jest subtelny;] Agate tez pozdrawiam
  13. odkręcony gaz przy nocnej lampce perfumy liżą po nosie brutalnie wnikając - lekcja anatomii zrozumieć przyczynę i skutek - wrócić do odkręconego kurka tu się nie umiera właśnie skończył się sen
  14. rosnę z całej siły wbijając się w ziemię rozumiem teraz czym jest szum dojrzewam dostrzegając krągłe rumieńce w zzieleniałej poświacie - rozrzucam je starannie bijąc co sił o ziemię łamię korzenie słysząc wokół szum gwiżdżę zagłuszając turkot starych gałęzi sięgam dalej niż wszystkie jabłka usycham przesycona wodą
  15. powinnam skomentować?:P wchodzę tu co dzień, ułożyłam nawet limeryk, ale chyba nie powinnam go umieszczać, więc się wstrzymuję. Jedynym komentarzem w takim razie,jakim opatrzę ten limeryk będzie: 1 Kalina dalej się opieprza w związku z limerykami (a może to i lepiej;]) 2 Jacek sobie sympatycznie grabi;] pozdrawiam:)
  16. witam, odniosę się ogólnie do komentarzy, coby za długo nie było;) a'propos smaku - zastanawiałam się długo, jakie użyć dla niego określenie. Niestety okazało się, że język polski jest zbyt ubogi, żeby - w tym wypadku - określić precyzyjnie odczucia podmiotu lirycznego. Jedynie 'gorejący' wydawał się najbardziej odpowiedni, acz także trochę siłą dociśnięty. A ani 'palący', ani 'wyostrzony' nie spełniają wymogów peela;) Co do dziadka - rzeczywiście jest tu zbędny (ale oczywiście nie Ty, Jacku:P) i podkreślenie tego wydaje mi się - tym razem - niezbędne właśnie na końcu. Na razie pozostaje więc (z czego jestem w pewnym stopniu zadowolona) obecna forma wierszydełka, ale czekam na kolejne wrażenia, spostrzeżenia, et cetera:) pozdrawiam i dziękuję za wizytę, Mea
  17. przykryta gorejącym smakiem pod ogromnym binoklem dotyku rozbrzmiewam ciałem ograniczona zamkniętą powieką próbuję dosięgnąć pistacji w kwintesencji piękna rozłupać orzech łagodnością bez dziadka poczuwam się do winy głębokim westchnieniem
  18. zaskakujące :)
  19. znów zaglądam - po kolejnych dziesięciu miesiącach. i wzdycham:) pozdrawiam, Piotrze!
  20. Mea Liberta

    limeryk magiczny

    tak myslałam, że znajdzie się ktoś, kto przywoła tu jakąś definicje limeryku;] w każdym razie - ok, bohaterzy, itd.. ale są też limeryki, w których budowa jest neico inna - bohatera wprowadza się subtelniej, a i miejsce jest niekonkretnie. Czytałam wiele limeryków i nie we wszystkich są przestrzegane zasady, które przywołałaś. Generalnie - na jakikolwiek gatunek, czy rodzaj by spojrzeć, to kiedyś ktoś łamał zasady dotychczas panujące. Z limerykiem dzieje się to samo. A jak przeczytasz wszystkie, myślę, że sama dojdziesz do wniosku, że to się robi nudne. Jeśli nie - może lubisz monotonie;) ja - nie. Proponuje zmiany i rozwój:P pozdrawiam:)
  21. Mea Liberta

    limeryk magiczny

    przepraszam, ale te limeryki - jakby oblecieć wszystkie - robią się nudne. W każdym ktoś skądś (magik spod Konina, Muza pewnego poety spod Wierchowa, kobieta z Poznania, Kierownik Banku z Krakowa, hydraulik z okolicy Łysej Góry, kawaler z Bzikowa, Pan spod Mławy, lovelas z miasta obok Bajerki, mężatka z Bajerki, staruszek z Wezuwiusza, jedynie 'limeryk prezydencki' jakoś wypada na tle reszty..). weż się kalina do roboty i coś oryginalnego wymyśl. pozdr
  22. dziękuję, pozdr
  23. wyraźnym szeptem wzburza świat muszli wywołując echo które wciąż tworzy - buduje na wzgórzu niech chwieje się u podnóża - byleby szmer pozostał na wyżynach decybeli najmniej i tylko z gramofonu hymn - dla ciebie niesłyszalny
  24. oczy w białka są niezbędne - jakaś ekstaza musi byc;] i myślę, że Agata rozumie - przynajmniej przez wzgląd na swoich znajomych (czy bardziej: na znajomą;)) co ci się w zakończeniu nie podoba? euforyczność - czy może cisza? bo zestawienie wydaje mi się nieuniknione (i zmieniać nie mam zamiaru), szczególnie w przypadku takiego uczucia;) ale z ciekawości zapytam: co i dlaczego? pozdr.
  25. każdy szczegół grzbietu dłoni przyciągał pachniał subtelnie w swojej delikatności i gładkości zmarszczony kącik wargi uniósł się w głośnym powiewie niczym niezburzony uwznioślony - przeklęty czara się przelała oczy przeszły do białek - nadto euforycznie w ciszy
×
×
  • Dodaj nową pozycję...