
Witold Marek
Użytkownicy-
Postów
1 063 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Witold Marek
-
Zrobić ciepło
Witold Marek odpowiedział(a) na Witold Marek utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Zrobić 'się' u siebie - jak sok, istota z cytryny :) Anna M. musi mieć jakąś manufakturę zajmującą się wytwarzaniem (wyciskaniem) esencji do perfum lub czegoś podobnego... Szkła, najlepiej rozbite - no to już, powiedzmy, element układu niedomkniętego, najbardziej osobisty, czyli - najbardziej wolny dla czytającego. Pozdrawiam. -
Zrobić ciepło
Witold Marek odpowiedział(a) na Witold Marek utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Espena, no dajże spokój, jak mogę "objaśniać treść" - może po prostu niczego tu nie ma, zostało tylko w mojej głowie...? Może usiłuję robić ludziom ekran z głowy? ;) (no, coś tam mruknąłem w Warsztacie od siebie). Za to mnie strasznie cieszy Twoja analiza graficzna. Tylko dołożyć coś na puentę (stłuczoną wściekle butelkę? telewizor?) - i będzie małe Oświecenie, naprawdę! Gdzie byłaś z takim komentowaniem, kiedy zamieszczałem teksty, na których mi bardziej zależało? :) Dziękuję i pozdrawiam :) -
Na wystawie u Pana Beksińskiego
Witold Marek odpowiedział(a) na Luthien_Alcarin utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
A mnie chodziło o sięgnięcie pastele, po prostu (co, niekobiece?). Pozdrawiam :) -
piękna i bestia
Witold Marek odpowiedział(a) na Tali Maciej utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
"lustrzenie" , "magnesujemy" jakby pozwala mi na do tego stopnia niedomknięty odbiór, że mieści się jakoś obok tego brzęku lingwistycznego (z pogłosem). Uskok końcowy na tyle czysty lirycznie, że nie umiałem się nie wpisać. Pozdrawiam (tu: akademicko ;)). -
jak mówię o nierozgryzionych
Witold Marek odpowiedział(a) na anastazja tel utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Nie przekonują mnie jeszcze do końca te zawijasy przymiotnikowe, "pulsacyjność" broni się co najwyżej finalną "nierozgryzalnością". Ale tkwi w tym, pulsuje jakaś mocna, od wieków (?) tężejąca metafora, którą trudno uprzątnąć z głowy. Pozdrawiam. -
Zrobić ciepło
Witold Marek odpowiedział(a) na Witold Marek utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Witaj nata :) "Powiedzieć: słońce" - a "powiedzieć słońce". Ale pewnie żadne to cudo (chodź możesz spojrzeć na tekst raz jeszcze uważniej jak na układankę). Pozdrawiam (nie lubiąc tego: "witek"...). -
Ta pieśń owszem wyszła, ludycznie i hipnotycznie, nie doczepię się, bo mi zza grobu Lorca albo ktoś ze wieków średnich da po łapach. Dopiero co szukałem z trudem iskry liryki w przefilozoficznionym, nadretorycznym tekście tego Autora - a tu mam pochodnię :) Drukuję i zabieram do domu, jak dawno nic. Acha: prawdziwie wyczuty rytm nigdy nie jest o niczym. Pozdrawiam.
-
Zrobić ciepło
Witold Marek odpowiedział(a) na Witold Marek utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
powiedzieć słońce wietrzeje złość jak ocet pozbyć się zbędnych rzeczy wypogodzić ułożyć swoje napięte linie uśpić wulkany w dłoniach (zieleń unika tonu rozkazującego) i oczy wypuścić patrz jak polują wśród szkieł od niechcenia -
Zrobić ciepło
Witold Marek odpowiedział(a) na Witold Marek utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
zwietrzały ocet nie otrzeźwi nawet ukrzyżowanego on jest już zbyty ale zbywa się go ciągle to jakby poświęcać za wiele uwagi własnemu oddechowi inny bóg mówił że oddech to życie więc wypuść słowa w trybie przypuszczającym i nie chciej pamiętać jak kołują znaczenia zanim ciepło oślepi spalą się twoje oczy pytaj - (może?) to jedynie ocalenie nocą przed nocą dla nocy Psychodeliczne to wiertło, nie powiem :) A ja chciałem, żeby się ludzie trochę przeciągnęli w przeczuciu wiosny - no i żeby co niektórych zwabił mój komercyjny chwyt (który wyżej daruję sobie) :)))) -
Jedno z podejść terapeutycznych. Jedna z nieumarłych utopii. Pozdrawiam :)
-
"między 22 a 6 odwiedzisz ona jest tak szczelnie wypełnia miejsca "
-
szarość ulic owocowych
Witold Marek odpowiedział(a) na kall utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Bez tego "sukcesywnie", proszę. Mam wrażenie, że koncepcja i nawet plan sytuacyjny nieźle przemyślane - należy jeszcze tylko "wybrzmieć" wiersz, żeby śpiewał jako całość, a nie próbował kilku języków (momentami niezbyt udanie - jak w czwartej strofie). Tekst podaje pod obróbkę inspirujący, świetlisty materiał, momentami jakby ożywiony z archetypów. Wart jest większej uwagi (w tym: autorskiej). I jeszcze: kruszec a kamień - chyba nie tak. No i literówka. Pozdrawiam :) -
Zrobić ciepło
Witold Marek odpowiedział(a) na Witold Marek utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
powiedzieć słońce wietrzeje złość jak ocet pozbyć się zbędnych rzeczy wypogodzić ułożyć swoje napięte linie uśpić wulkany w dłoniach (bezet nie lubi tonu rozkazującego) i oczy wypuścić patrz jak polują wśród szkieł od niechcenia -
do czego to doszło
Witold Marek odpowiedział(a) na Włodzimierz_Janusiewicz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Defenestracja ustawiona prostopadle do "ekranu", cienka a ostra, kalecząca a niewidoczna. Tylko tytuł odbija, gdera jakoś za bardzo. Pozdrawiam. -
jak szybko i umiejętnie
Witold Marek odpowiedział(a) na blady paznokieć utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
W tym obiecującym tekście zagięć ciut za dużo, w pierwszej zwrotce rozprostowałbym meteforę aż po niby-fotografie opisu (do granic możliwosci tej konwencji). "Podłużne ruchy" - nie. Ogólne wrażenie - niemałe. Pozdrawiam. -
Marlene 1991
Witold Marek odpowiedział(a) na Witold Marek utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
cisza: niebieski rulon wewnątrz zwoje odległych celuloidowych rojeń albo ów litościwie zarzucony scenariusz partytura z odrzutu strzęp głupawej recenzji a może raczej darowany poemat czy nawet wciąż nietknięta wiadomość jak to tam jest naprawdę co jest naprawdę i czy jest - rozwiniesz lub nie rozwiniesz czyjś głos: szklane nożyce -
Marlene 1991
Witold Marek odpowiedział(a) na Witold Marek utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Brzmieniowo do poprawienia, od dawna. Wersyfikacja - rzecz właśnie dyskusyjna, bo z tymi "zawahaniami na szerokim tle" jakoś trudno mi się zgodzić. Rzecz o ciszy i o rzeczach z ciszy generowanych, toteż nie leżą mi zwłaszcza tu owe anglosaskie, gadatliwe, długaśne wersy, te poetyckie połcie, któe rzadko komu dobrze wychodzą (komuś na orgu świetnie wychodzą). Tak zagęszczony Różewicz wyglądałby jak zmięty, zgnieciony. Albo inny przykład - jakbyś to przeczytał: "kiedy do mnie mówisz staram się zrozumieć czego nie chcesz powiedzieć wsłuchuję się w przemilczenia jak stary głuchy beethoven w martwe partytury skończonych symfonii boże jakie to szczęście że mogę jeszcze usłyszeć ciszę najważniejsze co jest w nas" - tak się podoba? To jakby próbować gotować ciszę w garnku po kapuście, na dodatek w mikrofalówce. Te pytania raczej odrębnie kluczowe. Epickość - a spójrz proszę na klamry tekstu. Wysokie i przezroczyste, absolutnie nie niskie i przepite (no czego Ty u tej staruszki, co dawno zaciągnęła za sobą kurtynę, szukasz, no i - czy miałbym tak tanio, podobnym prze podobne, metaforyzować?... :)) Dzięki, postaram się podoginać krakowskim targiem. Pozdrawiam. -
Moje średniowiecze
Witold Marek odpowiedział(a) na Lady_Supay utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Teraz to już wyszła LADY adekwatnie :) Strofy fajnie dialogują, wyrzeżbione (nie ulane) aluzyjne trójwersy, coś bym jeszcze dziobnął w: "by jutro sięgnąć po więcej". Kobieta w kontrapoście, czyli - kupuję. Pozdrawiam. -
Panteistyczna impresja
Witold Marek odpowiedział(a) na Anna Maria K. utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
To tylko zespół propozycji: "nagie turnie ponad ogrom piramid nad śnieżną bryłę stożka wstydliwego drapią i ranią błękit nieład tchnień dramę gór łzawiące potoki bezbrzeżne żleby grające zmarszczki kamienia odliczane na głos minuty od ery kaledońskiej pęcznieją z dumy - nieprzemijalność do zastępu giewontów dołącza szczyt o nieznanym imieniu trwający z zefirem wiosenne roztopy siarczyste mrozy czuwa śpiący rycerz w letargu usta czekają pocałunku nieśpiesznego słońca - już mówię" Gra w tym coś dodatkowego, faktycznie nieprzemijająco "skalnego", coś jak z Szymanowskego. Pozdrawiam :) -
Marlene 1991
Witold Marek odpowiedział(a) na Witold Marek utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
- tytuł nie sugeruje oczywiście daty powstania tekstu (po prostu pani Dietrich miała już wtedy 90 lat). Pozdrawiam. -
Marlene 1991
Witold Marek odpowiedział(a) na Witold Marek utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
cisza: niebieski rulon wewnątrz - zwoje odległych celuloidowych rojeń albo ów litościwie zarzucony scenariusz partytura z odrzutu strzęp głupawej recenzji a może to raczej darowany poemat czy nawet wciąż nietknięta wiadomość jak to tam jest naprawdę co jest naprawdę i czy jest - rozwiniesz lub nie czyjś głos: szklane nożyce -
Depesza do kamienia
Witold Marek odpowiedział(a) na Luthien_Alcarin utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Bezecie uwagi bez dwóch zdań, ale wiersz (bo w i e r s z!) także bez dwóch zdań, z tych co to jakby same siebie napisały, od niechcenia, pstryknięcia palcem (jak jest najtrudniej), migotliwe uwagi, muzyczny, spowolniony koniec aż po "pozory" kołyszące się w pianie. NO i kobiecy - a nie "fatałaszkowy". Pozdrawiam :) -
gdzieś pomiędzy
Witold Marek odpowiedział(a) na Michał Kowalski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
ee? Czy "ee", to nie wiem - ale ogólnie nie zgrałem się w czasie, moja uwaga (i tak subiektywna ponad miarę) już nieaktualna. Pozdrawiam. -
Widzę ciemność
Witold Marek odpowiedział(a) na Lady_Supay utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
"tylko przestrzeń" - no, hmm. a w słońcu można wierzyć i płasko :) -
gdzieś pomiędzy
Witold Marek odpowiedział(a) na Michał Kowalski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
i ja się sobie dziwię - ale tutaj ze "ssaniem"