Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Witold Marek

Użytkownicy
  • Postów

    1 063
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Witold Marek

  1. Bez wątpienia docelowo nie chodzi o autobus, bo to wiersz, a nie komunikat prasowy - ale ta przenośnia jakby miała się oprzeć na czymś z życia wziętym?
  2. Tera Księżniczka Dziwnych Wrażliwości chce chyba pozbawić nas bezpiecznego snu :) "oni" sprzed "są klamką" bym wyrzucił, wystarczy w tytule - ale poza tym nie uważam, żeby chodziło o tani efekt, jak to ktoś tu napisał. Jedna z udanych prób oddania tego, co hodujemy w/przy sobie w kącie oka, w natręctwach, na marginesie jaźni.
  3. Czy to wynik zbytniego przejęcia się krytyką, czy redukcja natury czysto poetyckiej? A może mój niesubtelny monitor czegoś nie wyświetla...? :(
  4. Ooo... Coraz bardziej zaaferowany posuwałem się w głąb tego wiersza, a po tym, jak "podlizał" mi się Marleną Dietrich, modliłem się, żeby spodobał mi się aż do końca. I spodobał. Choć trochę tu jakby Sylvii Plath, tylko tej z powieści, a nie z wierszy. Wbrew pozorom niebłahy; A w tym, co Istotne, chyba raczej kobiecy, więc może powinienem się bardziej nieswojo poczuć :) Myślniki w ostatnim wersie rozsadziłbym korektorsko: "- jesteśmy piękne - mawiała". I nie wiem do końca, co takiego ma w sobie, że z przyjemnością przechodzę go tam i z powrotem.
  5. Gdzie tak jest?! Gdzie takie miasto, w którym o dziennej porze przejadę bez ścisku w autobusie przez centrum?... Mieszkałem naprawdę w wielu miejscach, ale takiego nie znam; może to poza Polską. Chyba że mowa o zagrożeniu. Ale wtedy chyba prędzej zlikwidują autobusy, przy naszej coraz bardziej ekonomicznej świadomości. Wiersz sam w sobie dosadnie autentyczny, tylko że ja mu nie za bardzo wierzę.
  6. To lepsze niż niejeden, jak to się mówi, ponowoczesny "danse macabre". Tu i tam pchają się ręce, żeby może popoprawiać - ale do ulubionych (i na pewno nie w ramach zasady: do trzech razy sztuka). Dziękuję i pozdrawiam.
  7. Albo z użyciem znaków przestankowych, albo bez nich; w niezdecydowaniu tutaj nie widzę konsekwencji. Trzeci wers od końca - aż prosi się o zachowanie reguły i utrzymanie liczby sylab. Może miało być: "mej" zamiast "mojej"? Łzy moknące na deszczu? Paradoksy w poezji mile widziane, ale ten niezbyt zgrabny. Poza tym powodu łez ze świecą w tym wierszu by szukać, chyba że to łzy ekstazy przed ekstazą. Czy ktoś uzna ten styl pisania za anachroniczny, czy nie - rymowany wiersz regularny nie jest wcale taki znowu łatwy, jakby się mogło wydawać, i wymaga sporej konsekwencji technicznej. [sub]Tekst był edytowany przez Witold Marek dnia 21-07-2004 11:44.[/sub] [sub]Tekst był edytowany przez Witold Marek dnia 21-07-2004 11:44.[/sub]
  8. Gdyby jeszcze ostatni wers był równie piękny jak pierwszy - tzn. nie tak dosłowny w zapytaniu. Wiersz gorący i pośpieszny - zabieg się udał (albo natchnienie dopisało, co gra u kogo). O miłości czy nie o miłości - czy to tu aż takie istotnie... O Międzyludzkim.
  9. Jeśli kontemplacja - to podpisuję się pod nią wszystkimi kończynami. Co do znaku plusa: jak najbardziej dziękuję, ale jestem też ogromnie wdzięczny za wszelakie komentarze (taka przewaga internetu nad publikacją w czasopismach). Pozdrawiam upalnie (wreszcie).
  10. Względność lepka wszechrzeczy dworca nad ranem anima i ostry wierny dźwięk ode mnie dla ciebie abyś nie spała Jakich czerwonych mrówek których najcięższych armii nie ślesz ku ścianie w moje serce Wojna i miłość (średniowieczne chansons) Gdy popiół rodzi się tak bez bólu a napięte zmagań naszych milczenie
  11. Kobiecość żonglująca rekwizytami (niekoniecznie miłości) w sposób tak sugestywny, że dla mnie-czytającego przestaje być szczególnie istotne, na ile w tym kokieterii, a na ile osobistej, irracjonalnej wypowiedzi używającej symboli zrozumiałych przede wszystkim dla Tych Dwojga. Mimo najszczerszych chęci dziś Pani nie umiem skrytykować :) [sub]Tekst był edytowany przez Witold Marek dnia 20-07-2004 11:20.[/sub]
  12. Pełen uznania dla wiersza, wrażliwy na piękno zamkniętych form, wydam się może z tym komentarzem jak z kosmosu, bo chcę donieść, że "ćma" wydaje mi się idealnie na miejscu, natomiast trochę się jeżę na słowo: "przyspawane". Coś we mnie rozgląda się za inną metodą przytwierdzania czegoś na gorąco... Ale nie będę się intensywnie domagał. Dziękuję! [sub]Tekst był edytowany przez Witold Marek dnia 19-07-2004 12:56.[/sub]
  13. Szczerze dziękuję, niezależnie od plusów czy minusów. Faktycznie to takie haiku-niehaiku. Ani w tą, ani w tamtą. Operowanie raczej sygnałami faktów niż obrazami. Jednak nie ma przepisu na lirykę, a to nie jedyny mój wiersz. Ale jeśli ten jest niezbyt przekonujący, nie mogę prostetować. Tylko obok "relaksu" nie umiem przejść obojętnie: chodziło mi głównie o umiejętność doczekania "plonu" swoistego "zasiewu", w jakimkolwiek sensie - jako że ludzie coraz mniej umieją czekać, domagają się efektów niemal natychmiastowo. Ale to już nienormalne tłumaczyć swój tekst. Pozdrawiam! [sub]Tekst był edytowany przez Witold Marek dnia 19-07-2004 12:58.[/sub]
  14. Głównie zdania orzekające w dzisiejszych wierszach - dlatego cieszy mnie zgrabnie umieszczone pytanie :) Potem leciutko dydaktycznie.
  15. Tak właśnie "wlewała się w nas łąka /drobnymi poruszeniami /morza traw falujących..."; a póżniej na mojej łące już było trochę inaczej; lecz jednak wstęp nie ja tak świetnie ująłem, tylko Jela Dor. Dziękuję!
  16. w polu widzenia brak spełnień pokora wysprzątane lecz wymieszaj herbatę wieczoru
  17. Co wymyślę - no to się urządziłem, a chciałem retorycznie! :) Tak poważnie, to dodam swój poboczny odbiór, bo o ile znam Autorkę, nie ma nic przeciwko nieswoim sensom do swoich wierszy. Konwulsje rzeczywistosci, ludzkie zmagania, cierpienia nie zawsze mogą poddać się sublimacji, "zapakowaniu" w sztukę. Życie nie może być zawsze, na każde skinienie Tematem; może ono zdradzić twóczość. Tutaj chodzi o konkretną relację "ja-ty" - ale pozwalam sobie uogólnić. Dziękuję i czekam na gromy. [sub]Tekst był edytowany przez Witold Marek dnia 16-07-2004 14:48.[/sub]
  18. Widzi Pani, to jest bardzo zaangażowana twórczość, dość silnie związana z obecnym czasem. Jeśli chce się Pani wypowiadać na takie tematy poprzez medium poezji, proszę być przygotowaną na bardzo wszechstronną krytykę. Poglądy, pod którymi normalnie może wiele osób podpisałoby się, wyrażone dziś w wierszu mogą odnieść niestety inny skutek. Pozdrawiam i życzę oczywiście powodzenia. [sub]Tekst był edytowany przez Witold Marek dnia 15-07-2004 17:40.[/sub]
  19. Rzeczywistość nieraz szamocze się ze sztuką, ale mam wrażenie, że w tym skompresowanym i niby dość nieruchomym wierszu za chwilę coś puści, wybuchnie. To wrażenie, nie pełna interpretacja tekstu - ale wrażenie aż zastanawiające. Wezmę tekst do domu i pomyślę dłużej :)
  20. ...jak wschód słońca? Miało być dużo mocniej i świetlniej :) Dziękuję!
  21. Tempo przechadzki niezobowiązującej i jednocześnie jakoś potrzebnej. Dałem się ponieść (to ma być komplement) bez zastrzeżeń, aż do "wraca" - bo wtedy moje chodzenie zaprotestowało i chciało jeszcze dalej...
  22. wytrzepiesz plażę z butów pigment z włosów nim przyjdzie dzień fetysz światła na twoje uda smugami palcami płynie dotykiem pryzmat tak czerwień marsa tak zieleń rembrandta bije serce piwonii przed świtem oślepnąć całym słońcem
  23. A to już bardzo osobiste. Momentami na granicy poezji i subtelnej skargi. "kończę się /bo nie potrafię z tego kpić" - kpić może nie, ale za to - napisać wiersz, więc raczej nie jest koniec definitywny. Wiedziony leciutkim niepokojem, mam nadzieję ujrzeć niebawem Autorkę na forum...?
  24. Ten dyskusyjny wielce temat biblijny został tu wykorzystany tak zgrabnie i bezpretensjonalnie - bo poprzez nasłaną przez dzień migawkę - że trudno mi napisać coś innego niż: bardzo mi się podoba.
  25. Ciekawość jako środek, sposób na wstręt. Powtórzenia - hmm... nie lubią tu ich. Za to co do "wzdragasz" - można zmienić, bo miało być: "czego się brzydzisz", ale nie jestem tego "brzydzisz" taki pewien... Dziękuję!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...