Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Witold Marek

Użytkownicy
  • Postów

    1 063
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Witold Marek

  1. Przy zaczepce i ironii w zorientowanym na to tworze lirycznym - tak, oczywiście, to jest jak spalenie dowcipu. Ale tutaj konwencja jest na tyle archaiczna i infantylna, że milczenie po takich komentarzach byłoby dla mnie nie tyle utrzymaniem zabiegu w ryzach, ile złośliwością wobec czytelników. A ta postawa akurat zupełnie mi nie leży (choć stosowana, owszem, tu i tam). Ale rada tak ogólnie cenna i do przypomnienia w różnych kontekstach. Pozdrawiam. [sub]Tekst był edytowany przez Witold Marek dnia 26-08-2004 12:58.[/sub]
  2. Panie moje kochane! Jest tak jak chyba podejrzewacie, tylko z jakichś względów nie chciałyście tego wyraźnie napisać :) I lekko, i łatwo, i okrągło - formalnie, ale też tutaj innych celów niż formalizm, niż przerysowanie konwencji nie ma raczej. Każdy wers treściowo to najwyżej zadatek na wiersz "egzystencjalny"; śpiewa się dobrze (co do detalu) - i to ma wystarczyć. Czy nie mogę mieć tu jednego lekkiego wiersza i się do tego przyznać? Pozdrawiam, wdzięczny za te komentarze jak jeszcze nigdy ;)
  3. Nie mogę nie skomentować wiersza Kogoś, kto pisze o sobie: Kora (wiem, że to nie ta). Literówki i interpunkcja - wiadomo. A tak poza tym to pewnie Pani paru tutaj trochę onieśmieliła (na buraczkowo). A podoba mi się bardzo początek, po którym spodziewałem się trochę innego wiersza, bardziej refleksyjnego; jednak potoczył się on trochę zbyt jednoznacznie i prostu, jak dopisany przez kogoś innego, przez tą drugą kobietę w kobiecie. Ten efekt też może robić wrażenie, ale w czasach, kiedy niedługo chyba nawet trumny będą reklamowane przy udziale nagich ud, chyba ciekawiej przedstawiać erotykę bardziej ubraną i eteryczną. Ciekaw jestem następnych wierszy. Pozdrawiam.
  4. nie dochodzą wędrowcy wędrowcy wiecznie głodni wieczni. niezmierni. niezgodni nie dopływa tęsknota tęsknota ślepo głodna ślepa. nierdzewna. samotna nie nakarmią cię szczęściem głodne jest twoje szczęście chwiejne. niebieskie. nieszczęsne
  5. Wystarczy wprowadzić (literacko) sztorm w pierwsze trzy zwrotki, żeby... było doskonale? Nie; żeby było tak jakbym ja to widział, czyli by było na co gwizdać. Moknąca i szarpana nie zdąży się chyba "zabandażować czułością", a jeśli zrobiła to przedtem, to trochę za ładnie i sucho leżą te bandaże. Dwa pierwsze zdania piękne, ale trochę zbyt statyczne; proponowałbym bardziej zdawkowe migawki (niekoniecznie takie jak "Kronikach filmowych"). Wiersz tyle ciekawego niesie, że jest po co go poprawiać (Dla samego widzimisię Witolda M. akurat nie warto). Pozdrawiam i służę suchym ręcznikiem oraz gorącą herbatą z lipy! [sub]Tekst był edytowany przez Witold Marek dnia 26-08-2004 11:57.[/sub]
  6. Nie jestem pewien, czy tu chodzi o coś pięknego i słodkiego, jak sugerują komentarze. Mimo dozy lekkiej liryczności. Nie kończy mi się to happy endem; ale też Pani zawija te wiersze w powietrze, czasem to takie moje szukanie końca białego kłębka na białym tle :) Pozdrawiam.
  7. Nierównozgłoskowiec na tyle jednak falujący i zrytmizowany, ze średniówkami, że aż uszom nie wierzę, iż zostawiła Pani z takim jakimś zgrzytem dziewiąty i dziesiąty wers. Za dużo tam tych sylab; może by jednak wyrzucić pierwsze: "miłości", a "ja pozostanę" zamienić na "zostanę"? Gdybym był bardziej namolny, sugerowałbym też podział na strofy. Ale może i dobrze, że to takie krzaczaście gęste i jak przez krzak trzeba sie przedzierać... Pozdrawiam.
  8. "atutótów" to literówka czy neologizm? (wolę być ostrożny) Nie do końca skuteczny jest dla mnie ten tytuł; nie wszystkie strofy tak zgrabne jak dwuwers: "czasami znajdę jakąś ofiarę/ wrażliwość uwielbia smak swieżej cytryny". Ale tak ogólnie tekst trafia do mnie całkiem skutecznie; choć opublikowany drukiem musiałby chyba dostać jakiś komentarz?... Pozdrawiam. [I jeszcze błędzik: "niezawieść" - nie z czasownikami jak?... - bezet] [sub]Tekst był edytowany przez Roman Bezet dnia 25-08-2004 15:04.[/sub]
  9. Tuman jestem do potęgi, przepraszam! Tam ma być jak najbardziej "myślośmierć" zapewne. Pozdrawiam.
  10. Ależ proszę bardzo - ze strefy światów (krytyki) możliwych! 1. Tytuł dany ogólnikowo - na wszelki wypadek; a nuż czytelnik go pogłębi. 2. Druga i ostatnia zwrotka: spisane gdzieś luzem podczas wakacyjnego np. wyjrzenia przez okno. Za mało na wiersze, ale... 3. ...zawsze można znaleźć do nich jakieś wzdychające okoliczniki i rzucający cień ślad "ty" lirycznego, żeby to zgrabnie połączyć. Ogólna końcowa lustracja, retusze (zrywanie jabłek... nie! lepiej coś ekstra; "słów", "pytań"... tak! "zrywanie pytań" - co za naręcza znaczeń się ścielą!) - i efektowne dziełko gotowe. Zdaję sobie sprawę, że w podobny sposób można stratować każde tekst VIPa czy nie-VIPa, na tyle nieobiektywny jest status poezji. Pozdrawiam.
  11. Drugą zwrotkę podzielić może tak by... No i ta literówka. Coś bym tutaj też proponował sprecyzować: nie autobiograficznie (?), tylko emocjonalnie. Ogólnie podoba mi się wszystko prócz fagocytozy :)
  12. Tak jak jest; żadnych poprawek. No chyba żeby się zgodzono (w co wątpię) na inwersję: "obraca lato w myśl/ proch nad ścierniskiem", żeby nie było w dwuwersie samych rzeczowników na jego krańcach. Wiersz brzemienny w treści, które nie tyle niesie, ile chwyta - te które w nas zakwitają - w swoje pojemne płuca. Tekst może trochę dekoracyjny; ale mnie to nie zmyli: to wcale nie jest o tym Miejscu, które widać na załączonym, naszkicowanym obrazku. Bardziej nie sprecyzuję, bo to już by było o Moim Miejscu :) Pozdrawiam. [sub]Tekst był edytowany przez Witold Marek dnia 24-08-2004 13:17.[/sub]
  13. Poprzednio poprzestałem na ogólnikach; nie zawsze wychodzi to na dobre komentowanemu tekstowi, nawet jeśli miało być częściowo na plus. Surowym stylem napisane, a nie wiem, czy brane są pod uwagę jakieś poprawki - ale sama Pani widzi, że ludzie komentują pobieżnie, często nie bez dziwnych złośliwości, koncentrując się wyłącznie na wadach, defektach, momentach nieprzekonujących stylistycznie. Sparzone, oparzone, płonące, zbolałe, cierpiące, umęczone - dobrze by było jednak sięgnąć po synonimy, uogólnienia, przenośnie, bo słowo "sparzone" nie jest chyba na tyle nośne, by dać dobry efekt w powtórzeniach (które zwykle są pomocne przy takich "dolorystycznych" relacjach). Kilka wersów przerobiłbym, niech zabrzmią zgrabniej, melodyjniej, bo wymaga tego klimat tekstu, jak mi się wydaje. "Z czerni wyblakłej w intensywną" lub "z wyblakłej czerni w czerń intensywną", jakoś tak. Proporcje patosu, mistyki i osobistego rozdarcia w tym "theatrum mundi" są jak dla mnie wyważone. Problem w tym, że mało kto dziś czyta poezję XIX-wieczną, o wcześniejszej nie wspomnę - toteż wiersz został opublikowany w nie do końca sprzyjającym kontekście. Ale Pani chodzi o żarliwość przekazu raczej niż o żonglowanie słowem, a to miałem na myśli przy mojej pozytywnej opinii na temat Pani tekstów. Osobiście radziłbym konsekwentniejszą konwencję; jeśli wychodzę na przemądrzałego, przepraszam. Pozdrawiam :)
  14. Dosadna liryka niby-zrezygnowanego, niby-zniechęconego, niby-zgorzkniałego. A jednak jest w tym jakaś lekkość ujmowania rzeczywistości jako wciąż bijącego żródła świeżych zadziwień i dystansujących spostrzeżeń. Która to lekkość zresztą pozwoliła napisać tak zdystansowany wiersz :) Pozdrawiam.
  15. Nie no Pan jest rozbrajający :) Jeśli naprawdę eksperyment, to nie w tym dziale; a jeśli po prostu propozycja wiersza: moim zdaniem pomajstruje Pan przy nim 15 minut do godziny i wyjdzie wcale ciekawy tekst. Na razie widzę raczej szkic; ta żółć i podobno-podobnie grają mi całkiem fajnie, ale to za mało. Pozdrawiam :)
  16. "pisać: " - tak bym to widział, z dwukropkiem. Jeśli w tych czasach interpunkcja dla kogoś jeszcze coś znaczy... "Czworokątne pierzaste serca" - nie jestem pewien, czy dotarło do mnie. "Wąskie oczy" - czy może jako zmrużone? Tak czy inaczej - poetom odmówić śmiałości w tym akcie nie sposób... A poza tym to napisała Pani trochę mniej typowy dla siebie wiersz, jak mi się wydaje. Trafia do mnie: tacy są ci poeci "modlący się do siebie", obrysowujący rzeczy i ich dusze. Trochę mniej odkrywczo brzmi druga zwrotka. Ale jeśli chodzi o podkreślenie prostoty ich niedowidzącej (w realnym widmie) egzystencji, kończonej tak naprawdę w sferze własnych gniazd - chyba udało się, jeśli któryś poeta nie zechce polemizować z tymi prawdami. Pozdrawiam. [sub]Tekst był edytowany przez Witold Marek dnia 23-08-2004 15:23.[/sub]
  17. Zostawiłbym te "połówki", ale nie na początku wersów, bo to tylko ludzi rozdrażnia. Proponuję pod tym kątem przewersyfikować - no chyba że Pan jest sam dla siebie jedynym cenzorem :) A wiersz jest niebanalny, wart uszlachetnienia. Pozdrawiam.
  18. a gdyby bez tego tytułu? i bez słowa "miłość" w wierszu?
  19. Czego Pani odmówić nie sposób, to konsekwencji w omijaniu utartych dróg (nawet jeśli aż się proszą) i utartych środków wyrazu (nawet jeśli aż się same podpowiadają), choćby obrany cel wydawał się rodem z klasyki literackiej. I to nie w ramach taniej prowokacji. Bo mimo iż z lektury tego wiersza nie wychodzę do końca przekonany (do użytych zwrotów na przykład), to na pewno wychodzę zaintrygowany. Niezłe świadectwo poszukiwania - tego jestem pewien. Najłatwiejszy sposób na efektowny wiersz: wziąć cokolwiek z otaczającej codzienności, np. któregoś płaza (fajne dźwięki wydają) i wytarmosić go lingwistycznie. Proszę bardzo. Poklask gwarantowany. Obrobiono już w ten sposób drobny sprzęt AGD, zjawiska meteorologiczne, czynności fizjologiczne... Teraz pewnie przyjdzie kolej na takie wiersze o twardym dysku czy procesorze. Ileż chrzęstów i szelestów językowych nas czeka! Pani tak tani cyrk chyba nie interesuje? No i słuszny (dla mnie) punkt wyjścia. Pozdrawiam. [sub]Tekst był edytowany przez Witold Marek dnia 23-08-2004 13:03.[/sub]
  20. Tak - choć to niekoniecznie tylko osobiste. To może za hermetyczne trochę, odnośnie E. Demarczyk. Mało kto kojarzy zwłaszcza Jej ostatnią działalność - czyli właściwie niedziałalność... Boję się, że nie utrzymałem przywoitej granicy między Czytelnym a Domyślnym w wierszu. Pozdrawiam.
  21. Taka piękna myśl-wers - a potem jakoś nie tak, jakbym chciał... Gdyby Pani zmieniła trochę wersyfikację i usunęła jednak ten rym z początku. Tyle jest do zyskania. Mogę się mylić - ale wychodzę z nadzieją. Pozdrawiam.
  22. hoduję i udomawiam przeszłość a ona się jeży dziczeje w rękach i choć co noc na głowę naciągam święty płaszcz spokój w galerii cieni wybucha złością chwast do którego lekarza do jakiego maga zapuka moja przemakalność cienka skóra tej bajki Ewa Demarczyk znów nie dała koncertu
  23. Kłamstwo w stylizowanych (nieźle) ramach; a nie chodzi tu przypadkiem o dość konkretny rodzaj kłamstwa, któremu ludzie nadali znaczące imię? "wpisano zdradę w pocałunek/ w czułe spojrzenia, w szlachetny trunek/ przypływa w nocy jak zimna woda..." - choć nie wiem, czy to akurat a propos zdrady przypomina mi się tutaj ta piosenka. Pozdrawiam. [sub]Tekst był edytowany przez Witold Marek dnia 21-08-2004 12:35.[/sub]
  24. Tak lubię takie pełne, kołyszące zdania na głębokim oddechu (a zaczyna już ich brakować nie tylko w poezji), że nie mogłem się powstrzymać przed retuszem tego wiersza (zapadającego we mnie) w swoim kierunku: "Świadomość dojrzewa od początku świata jakby zawsze chciała pozostać dziewicą lub jabłkiem niegotowym do skonsumowania. Może oczyszczana powoli z dogmatów, bądź materią odporna tak na chemię czasu, podświadomie pragnie niewiedzy. Zasypia. Szczęśliwa obłąkaniem jak nie z tego świata, biegnie schwytać horyzont, złapać spadającą gwiazdę. Szczytami gór dostąpić nieba. Przebudzona. W poczuciu rzeczywistości zawiesza wzrok na metalowej konstrukcji Giewontu." Pozdrawiam. [sub]Tekst był edytowany przez Witold Marek dnia 21-08-2004 12:26.[/sub]
  25. "chciałam szczerości - to proszę s-łabe z-wyczajne c-ieńkie z-użyte e-ch, znów ta miłość r-aczej o-ryginalne to nie jest ś-wiat cierpi i ja c-ierpię i-dę stąd chciałam szczerości s z c z e r o ś c i a ty? z ironią w głosie znów skłamałeś, gdy spytałam o miłość" Za kompilację wiersza i komentarza przepraszam autorów, nie ma w niej cienia cynizmu. Zrobiły na mnie wrażenie jako całość. W takiej właśnie kolejności. Komentarz pomocniczo szkicuje sytuację; wiersz prowokuje. Pozdrawiam :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...