Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Piotr_Płoszaj

Użytkownicy
  • Postów

    585
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Piotr_Płoszaj

  1. odczytałem to jako subtelny erotyk, mam nadzieję, że jest to erotyk, bo jak żle odzcytałem, to wyjdzie na to, że jestem zboczony :P Podoba się :) Pozdrawiam i czekam na ostrzejszy :)))
  2. Oj, strasznie mi zmącił głowę, a ja uwielbiam wnikliwie rozpatrzanie utworów. Zatrzymał mnie i to na długo i wrócę tu jeszcze - zmącić głowę :) Dzięki wielkie. Pozdrawiam. Wielki szacunek :)
  3. Hmm... Skoro całość odpada, to pomysł też? Poieram wprowadzanie czegoś nowego, innego. Nie liczy się tylko treść tekstu, ale także forma. A ta wydaję mi się być świerza. Pozdrawiam pszeserdecznie.
  4. Hmm... Wstyd do samego siebie? Do wyglądu? Niskie poczucie własnej wartości? Chyba o to w szczególności chodzi. Jedzcie swoje niskokaloryczne śniadanka nie myśląc o zawartości masła w maśle treści w żołądku soku w soku wody w skórze siebie w sobie" . Ten fragment najbardziej zainteresował. Tak naprawdę poczucie niskiej wartości mają osoby dbające o siebie w szczególny sposób. A najgorsze jest to, że te nieprzykładające się do wyglądu, nie mające kompleksów, są najbardziej narażone na krytykę. Tak czy owak, wart przemyślenia. Pozdrawiam.
  5. Pomysł ciekawy. Ja bym się jeszcze pobawił formą, może tak: pani psze do czego pani prze oczy prze- cieram prze- zornie pani ma moje nazwisko prze- zabawne pozwoli pani że prze- myślę przez rok może dzień prze- gapiłem coś jeśli to prze- praszam Heheh, teraz ma się wrażenie, że pl prowadzi dialog i to nerwowo używająć jakiś tików, Pozdrawiam.
  6. * * * Różowa wstążka Pamiątka po mamusi -Chowa w kieszeń * * * Samotny starzec Zasnął przy starych zdjęciach - Zegar wciąż bije * * * Mocno przytula Sweter babci z szuflady - pachnie jak zawsze
  7. Smutny obrazek :( Ale zarazem piękny... Na parapecie przy zakrwawionych piórach uschnięte kwiaty :( Pozdrawiam.
  8. Aleja i wschód, ugięte jarzębiny -cienie w rzece krwi
  9. HAHA! TO MUSZĘ SOBIE ZAPAMIĘTAĆ, ŚWIETNE!
  10. Heh, tak, pewnie maczał palce Przesmycki, ewentualnie można podejrzewać Zawickiego :P Ale to tylko podejrzenia :P Dowodów narazie nie mam, ale tak mi zmąciłeś głowę, że przeprowadzę małe śledztwo. Pozdrawiam :P
  11. Oj, to nie było smaczne...
  12. Oj, no tak... zapomniałem, że nie myślę... Podobno faceci nie myślą, tylko przypuszczają, więc przypuszczam, że bardzo sympatycznie czyta się twoją wypowiedź :P Hehe, a z tym nie przeszkadzam to sam nie wiem, takie zboczenie chyba jakieś :P Pozdrawiam przeciepluchno.
  13. Heh, musiałem tu zajrzeć, by przypomnieć sobie, co znaczy to "latawcowo". A jak latawcowo, to i przyjemnie :P Aha, już wiem, dobra... nie przeszkadzam i pozdrawiam :P A zdanie o wierszu... Sama chyba wiesz, co myślę hihi :P
  14. Hihi z tym dyniowym rajem, to chyba tak ogólnikowo chodzi o baśnie, a w baśniach wszystko kończy się dobrze, babcia jako przemiła wróżka, która zamienia karetę w dynię? Dla mnie brzmi to rewelacyjnie :P Po za tym baśnie kojarzą mi się z dzieciństwem, ach, miło... A babcine jabłka udające pomarańcze, heh brzmi smakowo. Z resztą, za komuny to ciężko było chyba dostać egzotyczne łowoce, hehe :P Pozdrawiam
  15. Ach... Sympatyczniak :P Wzięło mi się na miłe wspomnienia... A dyniowy raj powala mnie z nóg! Pozdrawiam.
  16. Jakaś myśl jest, ale za płytko, by porządnie popływać... A skoro mówisz, że wiersz jest refleksją o Ojcu Świętym, to w jakiś sposób należałoby delikatnie umieścić dla odbiorcy informację. Popracuj nad tym wierszem, poczytaj troszkę literatury, pomyśl rzetelnie o środkach stylistycznych, żeby były bardziej rozbudowane i przedstaw mi go kiedyś, sama zobaczysz będzie lepiej. Pozdrawiam serdecznie.
  17. Ot, to jest pytanie... Myślę, że wizerunek Boga jako bezwzględnego w naszych czasach nie jest tak bardzo, że tak powiem, popularny u chrześcijan i nie tyczy się (chyba, że nie mam racji) dzisiejszych czasów. Bóg jest... taki jaki jest i nie spodziewajcie się cudów, grzesznicy :P
  18. Plus za tytuł - zaciekawił mnie, a co do reszty... Chyba rymy, nie przemówiły do mnie i jakoś odepchnęły. Może gdyby autor wiersza trzymał się jakiejś stopy rytmicznej i równego systemu wersyfikacji, to wtedy byłoby lepiej... Ah, i plusik za "kumkaja" ! Pozdrawiam.
  19. Bardzo ciekawy, a w szczególności : słucham cię uważniej i oglądam wodospady obłędnego nieba wypływają z ciebie Heh, interesująco obłąkany wiersz :P A końcowe 2 wersy przemagicznie psychodeliczne - jest tak pięknie i czysto że pękają oczy - zatrzymałem się na chwilę w wizjii wypływającej z wiersza... Pozdrawiam.
  20. Hmm, sympatyczniak :P nastrojowo - takie tam małe wtrącenie z mojej strony :P Już nie przeszkadzam więcej i pozdrawiam.
  21. Heh, rewelacja, czyta się po kilka razy i widzi się napisany obraz, tak jaskrawo :P Ciekawy obraz, tajemniczo, sentymentalnie, no i przekaz wiersza... Ale to zostawiam dla siebie... :) Pozdrawiam Pseferdecnie :P
  22. Tak, totalne varyactwo :) Ale posłuchać można , a film widzieliście? Totalny polew! Polecam...
  23. Wiersz - Sympatyczniak :) Dobrze, że urodziłem się czternastego. Pozdrawiam
  24. Zainteresował. Ciekawe obrazowanie, ale nie mogę odszukać znaczenia wypowiedzi nie rozumiem dokładnie co autor miał na myśli przedstawiając wypowiedź. Czy chodzi tu o ludzkie istnienie? W sposób ostateczny człowiek został naszkicowany, stworzony z gliny, by zamienić się kiedys w proch, tak naprawdę nie ma sensu żyć lub życie prowadzi tylko do śmierci, cierpienie, złudne marzenia, chwila westchnienia i dalsza wędrówka po śmierć. Wydaje mi się, że autorka przedstawia także problem pamięci człowieka w oczach innych, czy zostajemy zapamiętani po śmierci. Nie wiem już sam, mam rację czy nie... Ogólnie jeszcze raz mówię, że zaciekawił i jak na debiut: pogratulować. Pozdrawiam
  25. I, słusznie, ponieważ ja widzę wypowiedź literacką troszeczkę inaczej, a mianowicie: Oczywiście cztery pierwsze strofy opisują wewnętrzną sytuację kobiety i tu o nią głównie chodzi. A jaka ona jest? Z tekstu wynika, że porównana jest do miasta, a raczej do portu, który wabi mężczyznę swoim urokiem, kunsztownym wdziękiem, erotyzmem. Mężczyzna to pewnego rodzaju zasadzka [koń trojański], lecz kobieta także [miasto puste od skarbów], wydaje się, że to nie on zaczyna tą całą niby-wojnę [wojna zapewne dotyczy ich uczuć, nowej relacji ich związku]. I tak oto rozpoczyna się sen nocy letniej, kobiety tak naprawdę młodej, dziewczęcej, marzącej o gorących przeżyciach, być może tych właśnie erotycznych, a mężczyzna, zapewne traktuje tę całą sytuację na poważnie, wierzy w stały związek [nie we zwykłą przygodę]. Druga strofa mówi o wojnie uczuciowej, jak dochodzi między nimi. Tak naprawdę sami nie wiedzą, o co tak się kłócą [-po hebrajsku-], mężczyzna wie, że o swoje wyobrażenia [niestety podmiot liryczny mówi, że są one złudzeniem], kobieta przyznaje [lecz tylko sobie i odbiorcy tekstu], że miasto, do którego jest porównana, jest puste- to miała być zabawa- nic poważnego, tu nie ma skarbów! I gdy już to sobie uświadamia, nie chce zranić swojego partnera i żyje w nim w kłamstwie, udając, że przybywają statki z bawełną, że jest szansa, że skarby się znajdą, a więc, że wyniknie z tego cosik więcej, że ich związek przetrwa, że kobieta stanie się cenna, dojrzalej będzię przywiązywać się do związku. Czuje się z tym źle, swe kłamstwo uważa za grzech, mimo to, dobre dni do sukienki przypina agrafką . Wkońcu zdaje sobie sprawę, mówiąc do siebie: hańba bejbe -ty na wojnę w falbankach? , uświadamia sobie, że jest kobietą, że to nie ona tworzy zasadzkę jako pusty port bez skarbu, ale to koń trojański wygrywa swą wojnę. Poddaje się i tak wychodzi kiedyś za niego za mąż [biały welon porównany do białej flagi] I ostatnie dwie strofy, [o ile jeden wers, ten na końcu, można nazwać strofą] chyba najważniejsze. Kobieta ma z tej całej wojny czekoladę- staje się królową słodyczy, oczywiście ta słodycz była u niej wcześniej, ale nie w ustach, dopiero gdy stworzyli związek, poprzedzony tymi wojnami, w efekcie dziewczyna staje się prawdziwą kobietą, to tak jakby porównać: mieć czekoladę w ręku lub czekoladę w ustach. Co lepsze? Wiadomo, że w ustach. No, ale cóż powiedzieć więcej... Wkońcu na każdą niewinną małolatę, pragnącą tylko niewinnych przygód, przychodzi czas, by stała się kobietą... Oczywiście, wiersz strasznie się spodobał, zainteresował, dlatego taka tam, mała wypowiedź o wierszu... Tak go widzę. Wielki plus i pozdrawiam przecieplaście i latawcowo :)))
×
×
  • Dodaj nową pozycję...