Sylwester_Lasota

Odnoszę wrażenie, że troszeczkę się przegadało ? nie robić nic jest czasem najlepszym co można zrobić a zrobić coś inaczej nie znaczy wcale gorzej lub lepiej czasami różne drogi prowadzą do tego samego celu a czasem różne cele można odnaleźć na końcu tej samej drogi wszyscy siedzimy w tym samym więzieniu Pozdrawiam ?

Pornografia, to mięso, erotyka, to ciało. Jean Cau Trochę niższy poziom, ale trochę podobnie. Niby o tym samym, a jednak zupełnie inaczej. Tak wogóle, to miłość, to bardzo szerokie pojęcie, ostatnia bardzo zawężane, a często sprowadzane właśnie jedynie do spraw okołołóżkowych. W każdym razie wiersz, moim zdaniem, fajny :) Pozdrawiam

Fajne, z tym że Marzannę raczej topiono, więc może jednak Marzanna tonie(?). Chociaż rozumiem, że to spalanie mało dodać ognia :))))

upadła nisko :)))))))))))

drżącym promieniem skrzy się na liściach róży rozchyla płatki

Ej, ja tam się co najmniej czterech doliczam. Co uciekło? :)))) ;) Dzięki. Wzajemnie :)

ciemność wydawała mi się bardziej... poetycka :))). A poza tym, to tylko dwie sylaby i trudno znaleźć zamiennik ;) No i rymuje się do przede mną :)))))))

Dzięki :) Wzajemnie :)

W ciemności kryje się wiele banałów, oświecenia też bywają banalne i chociaż czasami z jednego i drugiego potrafi wyleźć coś, co banałem nie jest, to często "banał" może być tym najlepszym co nas w życiu może spotkać, a "niebanalne przygody" prowadzą do złego końca. W związku z tym, zgadzam się z tym co powyżej. :) Pozdrawiam

No, musi być Jan pod lipą przecież... a czasami może też na lipie... zrywa kwiat na przykład... na herbatkę ? ale to dopiero w lipcu... Dzięki ?

@jan_komułzykant za/cieka wie/je pobudzona grzybiarka legła na korzeń

Jak by na to nie patrzeć - prawda. Dzięki, wzajemnie.

las już odbija rozbudzone korzenie szukają wilgoci

@Dragaz ciebie-siebie, zapomnienia-wrażenia, zdarzeń-marzeń, to są zbyt proste rymy, moim zdaniem. Poza tym, ocean zapomnienia i dolina smutnych zdarzeń (chociaż ta nawet mi się podoba) nie wynoszą tego tekstu na wyższy poziom, niestety. Rozumiem ból peela, ale forma za nim nie nadąża, wydaje mi się :) Pozdrawiam

nie znosi rymów i abstrakcji, a tu po- jęcie przechodzi

zakwitła lipa brzęczą zapylacze Jan odurzony

rosochaty dąb wznosi w niebo konary puści się w środku

my Pozdrawiam.

mai się brzoza świeżym sokiem nabrzmiała szesnasta wiosna

A ja nadal tak myślę. Bywają natomiast różne punkty widzenia, pomyłki i celowe nią manipulacje, stąd różnice w jej pojmowaniu, ale to sedna nie zmienia, moim zdaniem. Są trzy prawdy: świento prawda, tys prawda i gówno prawda Józef Tischner, Historia filozofii po góralsku Pozdrawiam :)

He he... uwag nie mam :)

W sumie na tym to polega... żeby trafiało :))))

No proszę, jakie dwa różne komentarze :D @Marek.zak1 Dziękuję :) @Dared Mogłoby Cię zdziwić jak czasami wychodzą dobre "wiersze pisane od niechcenia" i jaka czasami wychodzi lipa z przepracowanego godzinami dzieła. Chociaż ja mam takie doświadczenia. Co wyszło z tego? Nie mi to oceniać... a chodziło za mną cały dzień. :) Miałem dać ulecieć? :) Pozdrawiam.

Z wielu ścieżek przede mną wybierałem tę jedną. Dokąd bym dotarł? Nie wiem i chyba wiedzieć nie chcę. Kiedy patrzę za siebie, wiem, że jestem, gdzie jestem, a resztę skrywa ciemność.

Czytam jeszcze raz... bo z kiego (?) :))) ;) ... z niezmiennym upodobaniem :)