Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Lena Achmatowicz

Użytkownicy
  • Postów

    1 306
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Lena Achmatowicz

  1. 1. O! a to ciekawe ;) ale Autorka jedna, cały czas? ;D 2. A co ja miałbym tu powiedzieć? (w temacie, że tak powiem ;) Potrafisz pisać na "różne sposoby" (pamiętam, choć - cholera! - ta moja skleroza...) pzdr. b 1) Psorze, plizzz, no trudna jestem, ale Ty mnie nie posądzaj o rozdwojenie. współautorem jest pan o pseudonimie nionpa. 2) ano nic!:) jak nie da się z tekstu wyczytać, to co możesz. (ta, skleroza, tu mi pociąg jedzie.) Ps. pomyślę nad tym balonem pamparampam, a ręce? no rozbiegane. powycinam może. zobaczę co się da;) inaczej stanę na czterech nogach.
  2. masz rację, hybryda. tekst pisały dwie osoby. "urzędowość, dziecięcenie, buddyzm (chyba 3 od końca?), opowieść edukacyjna, historia miłosnej zwady..." nie miłosne. jak się chce od początku, nigdy nie wiadomo od czego zacząć;) może to nie jest najprostszy opis rozpoczynania życia po raz drugi. miało być plastycznie. kolega lepiej się spisał, to fakt. trochę poprawiłam. "Jak dla mnie za wiele warstw " to nie tak, ja zwyczajnie nie potrafię pisać Psorze, bo przecież można to pogodzić. Dziękuję za przeczytanie:)
  3. 1)To co pogrubione bym usunął. To co kursywą, zrobiłbym kursywą;) No i chyba formatowanie Ci nie wyszło, bo domyślam się, że tekst miał być jak proza, poza tymi małymi zwrotkami? Jeśli tak, to mogłoby to wyglądać w porządku. A jakby na siłę robić z tego coś na kształt wiersza, to pewnie nieco jeszcze trzeba byłoby przyciąć, te "mi", "tak", "takim", itp. 2)Teraz tak myślę, żeby uniknąć 2x"się" na początku, daj "zakryć twarz otwartą dłonią" 1)pozmienialam trochę. 2)wprew pozorom, nie chodzi o twarz. nie do końca. dziękuję Tomaszu:)
  4. dialog z nionpą. ostatnia z lekcji o buddyźmie. wolałabym zakryć się otwartą dłonią, kiedy się śmieję. ale mówisz, że mnie słabo słychać. wypadł mi świat, a chciałam tylko zapytać o tę liszkę. zasiedzieliśmy się. nawet nie wiem, czy lato, czy zima, zapomniałeś powiedzieć. kiedy już wszystko nazwę, będę spokojniejsza i powiem ci, jak jest. a wtedy bezwolnie popłynę przez ciebie pod prąd to lipiec: kilka ciepłych dni. jeszcze pejzaż, ściany ciemne, pochyłe. nie. nie usiedziałabym w objęciu gór. niech będą łagodne. i proszę, nie odchodź daleko. kiedy się boję, śpiewam z ramionami uwięzionymi w ziemi. nie ucieknę. wokół ławki narysowałam okrąg. kiedy już oswoiłam, musiałam się troszczyć. okazało się, że to bardzo czułe miejsce. napisałam ustawę dotyczącą czyszczenia kamyków. zastanawiam się też nad językiem urzędowym. chyba wybiorę milczenie. ostatecznie głupio mówić samemu do siebie. wczoraj padało, posadzę drzewa. postanowiłam też ruszyć z ekspedycją do pobliskiej kałuży. na tle wody cały kraj jest księżycem. powiedziałeś jak się bronić. składam w kule kartki, na których napisałam wiersz z rozejmem w tytule i kiedy ktoś się zbliża, rzucam. wielka radość mojego umysłu odrzuca obraz świata który jest wspaniale pusty wypełniony dźwiękiem i światłem które obezwładnia droga już mnie tak nie wabi. jeśli teraz przyśni się samotność, nie będzie to dla mnie takim koszmarem. czasem jeszcze wypowiadam po cichu dni, a one nie nadchodzą. sklejają się poparzone dłonie. niepewność ustanie na moście cienkim jak ostrze miecza który z każdym krokiem stawać się będzie prosty
  5. "to oczywiste że nie da się wyłamać ze schematu" wszystko się da. schematy są wytworem wyobraźni. rzeczy oczywistych nie trzeba potwierdzać. serdecznie pozdrawiam
  6. z "i" lepiej mi to czytać. mnie się podoba.
  7. a ja rozdaję tylko plusy. wierszoł mnie się podoba. i nie mam żadnego ale.
  8. "widzi zdjęcia tancerzy na płaskim ekranie kwiatów liści nieba" bardzo ładne.
  9. nie piła. jeszcze;) karpika paszcza mi zrobiła. "zimna w galarecie własnej wyniosłości" :) z kwaśną miną. fajny wierszyk. oby nie o mnie Jacku:) pozdrawiam
  10. "satelici rozpaczliwie wystrzeleni w przyszłość" fajne, "kiepskie z nas ryby w wodzie" "kiepskie"? nie e. pomyśl nad innym określeniem. jeśli satelici to rybowie;) mnie się podoba. pozdrawiam
  11. dobre piwo, jako żywo. miejscami się chwieje. ale i tak nie mam słuchu:)
  12. "melodie burzy przybierają wreszcie formę" to jest całkiem niezłe. niestety reszta jest jak przepisana z podręcznika do psychologii i filozofii. wolalabym, gdyby te myśli były mniej łopatologiczne. serdecznie pozdrawiam
  13. ponoć siłą poezji jest kontrast między prostotą języka, a wagą przesłań. nie jestem tylko pewna, czy nie chodziło o odwrotne obciążenie. po co te zagadki, po co te fikołki. przesłanie ma wagę kogucią. pozdrawiam
  14. Chyba nie wszystko, ponoć Bóg nie jest zależny. My na Jego obraz;) Proszę mi wybaczyć, ale ten tekst to flaki z olejem. Przez bibułkę pisane (różową i pachnącą). Pozdrawiam
  15. serdecznie dziękuję wszystkim za uwagi. przemyślę je i postaram się popracowac nad tekstem. pozdrawiam ewa
  16. oswoiłam się z tekstem. problem z nim (w moim przypadku) wynika chyba z natłoku skojarzeń od sasa. cały melanż motywów, od samurajów, po amerykańskie obiady. mnóstwo obrazów, ale jakby refleksji mało. być może ma to związek z uchwyceniem poszatkowanej kultury (wszystko na lada moment), ale i ona mnie męczy. serdecznie pozdrawiam
  17. tak bym to, bez dzisiejszego, bo on w zachodzie jest. myślę jeszcze o "martwym". i koniecznie bosymi stopami kapeluszniku:) serdeczności
  18. być może, nie znam się. dzięki za uwagi.
  19. przez lupę paliliśmy fizykę pomiary światła robiliśmy w kapslach brakuje mi momentów kiedy mogą nas z zasadzki ostrzelać okrzykami dziwi że nie umiem nie pamiętam że mam wszystko w słońcu zapuszczam twarz mała plamka żaru zwija liście z ulicy biorę powietrze biegiem do domu rozbijam kolana do wesela się goję
  20. bez powtórzenia jest lepiej. Jacku, dziwny jest ten tekst (biorąc pod uwagę to, jak piszesz), to nie jest lada moment. poczytam jeszcze. serwus:) ryśki i kluski
  21. Światła i wieczór są synonimami Lenko. :) acha! :) odnotowane w kajeciku;) serdecznie pozdrawiam
  22. a gdzie konsekwencja? nie chodzi o za dużo. albo są, albo nie. na moje oko, wiersz nadaje się do warsztatu. nieustannie pozdrawiam No to go sobie tam przenieś ! Teraz to jest to co chciałam powiedzieć, widocznie nie nadajemy na tych samych falach i nie mam pretensji...Tyle tu wierszy... Pozdrawiam ;) pomyliłaś poezję z kuchenką mikrofalową;)
  23. "gasi światła wieczór" a nie świt? :)
  24. No dobra... tak będzie lepiej... ? Dzieki, też za bardzo mi nie pasowało... a gdzie konsekwencja? nie chodzi o za dużo. albo są, albo nie. na moje oko, wiersz nadaje się do warsztatu. nieustannie pozdrawiam
  25. pierwsza i ostatnia fraza - całkiem niezłe klamry. środek - niezgrabny, nieco naiwny. jest wyobraźnia, ale chyba jeszcze trzoszkę wyczucia i warsztatu brakuje. znak zapytania to bardzo trudna sprawa. nie każde pytanie musi się kończyć pytajnikiem. niektore pytania (tak jak tu) nigdy się nie skończą;) pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...