"witaj poranku" - balastuję w stronę lukrowego ciacha; dalej całkiem przyjemnie, aż do zakończenia - ost strofy;
wiatru tęsknoty
uniesień świty i zmierzchy
- cukierkowe dopełnienia
i jeszcze "by";
po oczyszczeniu:
patrzeć w twoją stronę zza wiatru
świty i zmierzchy oddać
zaświadczyć, że jest, po prostu, żyje
i czasem, ledwie tylko, nie pamięta
-------
pozdrawiam serdecznie
Lenka