Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Lena Achmatowicz

Użytkownicy
  • Postów

    1 306
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Lena Achmatowicz

  1. aleja starego czasu? Einstein w grobie się przewraca. ja też;) czas jest stary, a odległość długa - sformułowane na tej samej zasadzie. może zakole autora w aleję;) serdecznie pozdrawiam
  2. ja też troszkę powycinałam. delikatnie. myślę, że to, co autor chciał powiedzieć - zostało. mnie się podoba. jest klimat.
  3. zapach metalu i rtęci? a rtęć to nie metal? :) oj, na chemię do szkoły trzeba się wybrać:) czasem. ciekawią mnie też automaty do korespondencji (?). serdecznie pozdrawiam :)
  4. kundle są ponoc najwierniejsze. i fraza wiernie oddaje, bez względu na sformułowanie. a jednak;) Peel, to też kundel - najwierniejszy... wierna jest rzeka - pasuje do peela i nastroju wiersza.
  5. "Panie Boże dość już o mnie" piękna nota na nagrobek.
  6. W ogień - to by było za proste Leno... Czasami nie wiadomo gdzie albo lepiej nie mówić ; ) Zapach jasności może i jest kundlowaty ale ja lubię kundle : ) Pozdrawiam. kundle są ponoc najwierniejsze. i fraza wiernie oddaje, bez względu na sformułowanie. a jednak;)
  7. boli?! :))) J.S całuję! nogę! :) J.S ból uszlachetnia;)
  8. w ogień. miłe. jedyne, co mi nie leży, to fraza "zapach jasności skłamie". zmysły się mylą. zapach jest. choć wiem, co autor miał na myśli, nie leży mi to. serdecznie pozdrawiam
  9. nie z gliny, a z mąki i soli Jacku. puchnie, ale nie wciąga właścicielki zimą do potoku:P to może po tych pokrzywach tak się nodze porobiło:) a miały być zdrowe po pokrzywach!:) jak te RYDZE:)
  10. "to rzeczywista solidarność społeczna właściwsza niż obecny powszechny sponsoring alkoholizmu co przypomina mi dowcip" najs.
  11. "Myślę, jak żałośni są ludzie, którzy piszą poezję. Myślę o sobie..." nie uważam, że każdy. peel przenosi obserwowane wady na siebie. pomyślę jeszcze o tym, co napisałeś. dziękuję no. powiedzmy że tylko o sobie, bo jak widze wielu z nas się tutaj odnajduje hehehe cmok Rychu! ;)
  12. poprawilam, może będzie nieco lepiej. dzięki!
  13. chyba, że tak:) zasugerowałam się rzeką z wersu wyżej. nasunęło mi się inne odbicie. pozdrawiam
  14. nie chodziło o paradoks, a o gramatykę. odmiana słowa "nic" odbicie: w kim w czym ("w niczym" chyba poprawniej, ale być może czegoś nie chwytam).
  15. peelka podpiera się pod boki, żeby zapanować nad cialem. jest impulsywna, ale może być poskromiona. może przez chwilę ustać w miejscu. tak mnie się wydaje;) dziękuję za uwagę. pozdrawiam serdecznie ps. kobiety wyrażają się przez ruch ciała. cos jak flamenco na niemym filmie.
  16. "niewyraźne odbicie niczego w nic" odbicie niczego w niczym (?) jest cos kojącego w tym tekście. "przejść dotkliwość gałązek" bardzo ładnie ujęte. pozdrawiam
  17. szkoda, bo tytuł zwabił.
  18. dziękuję Jacku za interpretację. ostatnio mam problemy z napisaniem zrozumialego tekstu, więc ucieszyły mnie Twoje słowa. pozdrawiam
  19. kobieta powinna podpierać się pod boki siedmiorakiej rozmaitości duszy żeby jeszcze ustać chwilę nie mówić nic prostszego stopą obracać ziemię do miejsca gdzie milion dziewic porusza biodrami w jedwabiach płodzą pięknych mężczyzn którzy obiecują życie to wesoły film o krótkim metrażu niezmęczeni wychodzą z kina powietrze z hukiem wdziera się w gorącą próżnię doliny bez udziału dzieci wykonuje sekwencję zdumiewających ruchów piłką która unosi się i zastyga - mogę przyrzec zostanie rzecz którą zawsze będziemy się zachwycać układ słów oznaczający wodę niebo i ziemię obserwuję napady czułości jakby trzecią płeć kiedy niespodziewanie podchodzisz moją stroną rzeki dłonie jak dokładne lustro
  20. "Myślę, jak żałośni są ludzie, którzy piszą poezję. Myślę o sobie..." nie uważam, że każdy. peel przenosi obserwowane wady na siebie. pomyślę jeszcze o tym, co napisałeś. dziękuję
  21. Jacku, czasem można mysleć, jak żałośni są ludzie, którzy piszą poezję (a nie potrafią mówić o uczuciach - piszę o sobie). Przeczytaj dokladnie te wersy. Jeśli kogoś urazilam - sorry. Malinowa Butelka, "jest przejawem autoironii i krytyki" - ano! proszę wytykać, bo mogę przegapić błędy, uchybienia, głupoty. pozdrawiam serdecznie!
  22. * Przy śniadaniu czasem jeszcze czytam “Jesteś niedobra, nie pozwalasz się kochać. Mamy tylko siebie, miłosne salta”. Nie potrafi powiedzieć, więc pisze. Myślę, jak żałośni są ludzie, którzy piszą poezję. Myślę o sobie: - Zgodnie z geografią domu wykształcam ciało przed telewizorem. - Dziś w Gruzji dzieci nie mają matek. - Nie mam dziecka. Pliszka, którą przyniósł brat zdechła z wyziębienia. Już nie martwię się Gruzją. Możliwe. *** Rzeczy nie zapadają się w sobie, najdalsze galaktyki nie zderzają się, dryfują oddalone od siebie o pustkę. W cieniu osiedla skakanka wyrzuca kolejne dzieci, które uciekają w trawy. Składają rączki i modlą się do krzywej gałęzi, jeszcze niezrozumiałej, która jest jak pieszczotliwa dłoń, wiecznie czujna i mądra dorastaniem w liściach i starzeniem się. Kroki zatrzymują się przed żaluzją. W czarne powietrze powbijane są okna. Kominy, kościoły i domy czekają. Rozwieszony między słupami pas białego płótna opina drogę. Wymalowane farbą litery deszcz przetrawił na plamy. Usiłuję przypomnieć sobie treść, choćby ich sens. Oglądam się na niebo. Miasto i chmury płyną prosto.
  23. im wyżej tym bardziej jarzębinowe te dziewczęta. zmienili wejścia na szlaki i drogę do Wołosatego poprawili. niedługo i ogień ugaszą.
  24. nie przepadam za zagajanymi tekstami. gaduła z peela. straszliwa:) zakończenie zawiodło. mialam nadzieję na jakąś Myśl ;) serdecznie pozdrawiam
  25. tańczy z deszczem potem potem? mało eleganckie;) tymi "em-ami" chyba nabierałaś rozpędu tanecznego, ale momo wszystko lepiej bez rozpędów. wytnij pot i zamień na "później". serdecznie pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...