
jasna
Użytkownicy-
Postów
1 229 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez jasna
-
Szelmutko :-))))
-
((:)) No i jak tu Cię przeprosić Dzie Wuszko? ;-) Znów masz rację :-) Dzięki za po rozumienie :-)) Odwzajemniam cmoka, jasna :-)))
-
cisza kłócimy się minami albo: ciche dni kłócimy się minami
-
No doobra... Żartowałam ;P :-)))
-
Ojej, w drugiej części komentarza podzieliłam się tylko swoimi wizjami i jakoś mi sie wydaje, że poczułeś się urażony. A może to ja jestem przewrażliwiona? Może nie mam racji? Ale może udobrucham Cię złotą myślą: "Gdy kobieta nie ma racji, należy ją przeprosić" :-))) Serdeczności, jasna :-))
-
Ja to mam szczęście tylko do podwójnej tęczy :-)), ale słyszałam, że "skrawki" też bywają. Ukłony i pozdrowienia dla znajomej :-)) Dla Ciebie również Orstonie. Dziękuję za komentarz. jasna :-))) Waldku :-)) można zobaczyć i na pewno usłyszeć. Dziękuję Ci i pozdrawiam, jasna :-))
-
To jest bardzo mądre haiku. Odnajduję tu ukryte obrazy. Być może inne niż chciałeś ukryć i odczytuję to tak: Dzięki tęczy, "rudera" jest choć na chwilkę kolorowa i chociaż na "skrawku", ale może się wesprzeć. Chodzi mi o relacje dziecko-rodzic, czy wnuczka-babcia. Zastanawiam się, czy nie lepiej byłoby, gdyby to "skrawek tęczy" wspierał się na "ruderze"? Wtedy korzyść byłaby obopólna. Ale to moja wizja. Nie miej więc mi za złe. Serdecznie Cię pozdrawiam Orstonie, jasna :-))
-
cichnąca burza niebo z ziemią łączy wiosenna tęcza
-
Jest klimat. Ja bym tu jeszcze jesień i deszcz dodał ;) Pozdrawiam. Nie umiem jeszcze napisać tanki :-( W ten upalny wieczór przydało się i trochę deszczu i wiatru :-)), ale nie róbmy z tego aż takiego dramatu Ann ;-))) Dziękuję, że zajrzałaś. Pozdrawiam Cię serdecznie, jasnaM :-)) Kiedy widzę, że oczka się świecą ;-) Kasiu :-)) nie mogę zmienić. Nawet dla Ciebie. Ludzi z domu na bruk chcesz...? ;-) Nie stronię też od formy 5-7-5, ale nie piszę za wszelką cenę. Mogłabym np. "ciemno w okienkach" ;-), ale to zdrobnienie w ogóle jest tu bez sensu ;-) Jeśli chodzi o styl... hm! Jest poprawny. Spróbuj przeczytać głośno. Mimo, że nie ma pauzy po L1, to głos się zawiesza. To stare haiku więc przeanalizowane już kilkakrotnie. Dziękuję Ci za uwagi. Zmobilizowałaś mnie jeszcze raz do zastanowienia się nad pierwszym wersem i jak tylko coś wymyślę z sensem na pewno poprawię. Pietrek :-) Ja jestem bardzo, bardzo zadowolona z Twojego komentarza. Zobaczyłeś wszystko, co chciałam pokazać. Łącznik między oknami a latarnią jest, bo pomyśl tylko - kiedy w oknach jest ciemno? Kiedy ludzie są ululani ;-)...a "jedna tylko nie chce spać". Dzięki. Pozdrawiam, jasna :-))
-
Ach Ty czepialska jasna:))) Zaraz zmieniam:) Jak już będzie gotowa, to może ktoś w nią wpadnie:) No dobrze - przędzie sieć :-)), a reszta w innym utworku? Tak? :-)) Pozdrawiam Cię, jasna :-)) P.S. Sssłowo daję, że już się nie przyczepię ;-))
-
To, że zapach konwalii unosi się w powietrzu to nie ja napisałam, ani że mrówki mkną po mchu. To Ty nie dałaś mi szansy wyobrazić sobie tego ;-) Właśnie napisałam o tym wyżej. Na temat wyobraźni zgadzam się z tym, że Autor powinien przedstawiać prawdziwe obrazy, a zapisać swój utwór tak, aby móc pokierować wyobraźnią czytelnika. Niestety "mknące mrówki po mchu" nie zaprowadziły mnie do zapachu konwalii. Mimo moich najszczerszych chęci, taki zapis nie działa na mnie. :-( Trzymaj się. Powodzenia! jasna :-))
-
pachnie czyimś snem w połowie na podłodze nocna koszula :o) Pozdrawiam serdecznie Cha, cha! Ann :-)) dobre! lampka wina - jakaż zbędna nocna koszula ;-)) Orstonie :-) fajnie wykorzystałeś dwuznaczność "lampki". Pozdrawiam, jasna :-)))
-
ciemno w oknach tylko starą latarnię wciąż kołysze wiatr
-
Kasiu :-)) Sieci się nie wije. A jeśli już pająk będzie tkał czy prządł albo snuł, to co? ;-)) Pozdrawiam, jasna :-))
-
Cha, cha! No niech będzie na razie taka interpretacja :-))) Ale zwróć uwagę ile w haiku załatwia sprawę wyraz nawet. Taka moja improwizacja na podstawie Twojego utworu: zapach konwalii zwabione są nim nawet mrówki Reszta, to już sprawa czytelnika. To on "odkryje", że zapach unosi się (zresztą to jest oczywiste), że oprócz mrówek wabi jeszcze kogoś lub coś. Ktoś wyobrazi sobie, że mrówki mkną (hihi) po mchu, ktoś inny zobaczy, że gromadą opuszczają mrowisko albo biegną tylko po małych patyczkach przepychając się i co chwilkę spadają, po to żeby jeszcze raz wdrapać się i biec, biec do tych uroczych konwalii, które tak cudownie pachną w maju :-)) Chociaż też jestem początkująca tak to sobie wyobrażam. Nie trzeba wszystkiego podawać czytelnikowi na tacy. Haiku ma działać. Tak mnie uczyli, również tutaj. Kasiu, nie odbierz źle moich uwag. Bo i ja popełniam błędy, ale wszelkich uwag (podobnie jak Ty) chętnie słucham i uczę się. Prawdą jednak jest, że łatwiej dostrzega się błędy innych, niż swoje. Wiele serdeczności ślę, życzliwa Ci jasna :-))) P.S. Jeśli chodzi o ten, konkretny utwór wydaje mi się trochę naciągany, bo jak długo żyję nie widziałam, aby mrówki tak goniły do konwalii. Być może Ty miałaś to szczęście ;-)) To raz, a dwa - to z daleka widać, że bardziej zależy Ci na formie 5-7-5, a nie na treści. Masz fajne pomysły, wykorzystaj je.
-
Kasiu :-), być może czegoś nie wiem. Nie rozumiem bowiem co mknące mrówki mają wspólnego z zapachem konwalii? Że zapach też pomyka jak mrówki po mchu? Te dwa obrazy w jakiś sposób powinny łączyć się ze sobą. Może lepiej byłoby skupić się na kształcie kwiatów konwalii, a jeśli już ma to być zapach to może wpleść go np. między drzewa lub trawy? Może zakręcić nim, albo nosem? ;-) Z takiego zapisu nic nie wynika i (nie gniewaj się), ale chce się napisać: "no i co z tego"? Z serdecznymi pozdrowieniami, jasna :-))
-
Kasiu :-)) Orston dobrze Ci radzi. Obiecujesz tylko... ;-), bo w powyższych cała nauka idzie na marne :-( Pozdrawiam serdecznie, jasna :-))
-
Witaj Jimmy :-) Czasem dwoję się i troję. A czasem to przez kalkę piszę ;-) Miło jest czytać Twój komentarz. Dziękuję. jasna :-))) P.S. A gdzie Ty mnie odsyłasz? Co to za oddział?
-
Ehhh! Gdybym tak miała trzy korony... ;-) Uroczy komentarz Orstonie, dziękuję :-) jasna :-)))
-
drzewo pod oknem - moja głowa tej wiosny w koronie
-
Bardzo dobrze Pana haiku się zaczęło ("ponad trawami"), ale potem niestety zostało już mało z haiku. Po pierwsze metafora ("żegluje piękno sawanny") - metafory w haiku są zbyteczne, bowiem chodzi tu o prostotę. Metafora zaś to pewne ukazanie przez Autora swego kunsztu poetyckiego, ale nie o to w haiku chodzi. Po drugie schował tu Pan część siebie ("piękno sawanny"), a tego w haiku nie powinno się robić. To piękno czytelnik sam powinien odczytać, a tu Pan mówi, jak według Pana jest. To "piękno" jest subiektywne, nie obiektywne. Sawanna winna sama się bronić, nie powinien Pan jej bronić. Dlatego też (choć nie lubię tego robić, bo haiku to coś specjalnego i niesamowitego), to jednak ten tekst oceniam bardzo słabo. Powiem więcej - to nie haiku. Amerrozzo :-)) Kiedy cztery miesiące temu umieściłam tu swój pierwszy u-tworek, za taki komentarz jak wyżej, byłabym Ci niezmiernie wdzięczna. Jest rzeczowy i naprawdę można wiele skorzystać. Przy okazji popieram Cię: nie każdą "złotą" myśl, czy miniaturkę, (zwłaszcza gdy zawiera metafory, porównania i inne środki stylistyczne), zapisaną w trójwersie można nazwać haiku. Jeszcze powinna działać jak haiku. Serdecznie pozdrawiam, jasna :-))
-
Spodziewałam się takiej odpowiedzi, bo można się tu doszukać błędu logicznego. Ale dla mnie tylko kwitnące mlecze przyćmiewają słońce. Kępka innych mleczy - nie.
-
Bo niekwitnące lub przekwinięte mlecze nie są żółte. :-))
-
[quote]tygrys_pietrek: wywalilbym kwitnacych Ja natomiast wprost przeciwnie. :-)) Och! Piotrze ;-)) Pozdrawiam również Waldku :-)) Witaj Jimmy Jordanie! Kopa orgu ;-) Dzięki, dzięki :-)) Buźka dla babci i... dziadka. jasna :-)))
-
To moja słaba strona. Uczuciowa jestem ;-) jasna :-)))