Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

jasna

Użytkownicy
  • Postów

    1 229
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez jasna

  1. Wiosenne popołudnie odpada - wszyscy widzieli sprawcę i ja też ;-) Wieczór tak samo nie wchodzi w grę. Nie zobaczę po prostu napisu. Kolejność wersów i słów dla mnie ma znaczenie i to ogromne. Jeśli chodzi o Twoje impro... :-) Nie uważasz, że to jest przenośnia? :-)
  2. Ładne. Zrezygnowłabym tylko z "upojna" i pozostawił czytelnikowi mozliwość dokanania tego wiosennego "odkrycia" zgadzam się, poza tym - świetne. ;) Miło mi, pozdrawiam :-)
  3. powrót do domu tylko znak drogowy w tym samym miejscu lub powrót po latach tylko zakręt w tym samym miejscu
  4. 1) wiosenny ranek na parkanie widzę swoje imię 2) wiosenny ranek na murze napis "KOCHAM MADZIĘ"
  5. stulona piąstka kawałek fiołka między palcami
  6. pamiętnik pod datą ani słowa Przepraszam, za poprawki. Ta wersja jest ostateczna.
  7. Ładne. Zrezygnowłabym tylko z "upojna" i pozostawił czytelnikowi mozliwość dokanania tego wiosennego "odkrycia" "Upojna" pasuje do "kielicha". Dzięki za "ładne".
  8. Przyznam, że bardzo intrygujące... :))) Buźka - O. Dzięki Orston :-) Ja też jestem ciekawa co z tego wyniknie ;-) chi, chii
  9. jasna

    haiku

    Zazdroszczę kominiarzowi trzeźwości umysłu. Grunt to czapeczka. Chi, chii... Ja to bym nie wiedziała, za co się chwycić. ;-) Często u Ciebie trzeci wers jest zaskakujący. Podoba mi się :-)
  10. upojna wiosna bąk przechyla kielich sasanki
  11. I jeszcze taką znam piosenkę :-)) "Pierwszy obudził się pierwiosnek potem chochoły spadły z róż... " lalalalaaa :-) Wierszyk przywołał wspomnienia
  12. A ja znam taką piosenkę: "Bo to jest wiosna, wiosna, wiosna wonna i radosna... (...) Zakwitły dziś o wschodzie gałęzie bzu w ogrodzie Pójdę i przywitam pachnący bukiet bzu. " Cytowałam z pamięci ;-)
  13. Cha, chaa Dziękuję za fajny żarcik. Pozdrawiam :-)
  14. Ciekawe...i takie zielone. Wyczuwa sie jakas pierwotna radosc z zycia. Pozdrawiam serdecznie I dobrze czujesz Ann :-) Ja tak do dzisiaj reaguję na pierwszą zieleń. Odwzajemniam pozdrowienia :-) jasna
  15. jasna

    miku

    Orstonie, Wiosną, to każdy poeta ;-) (ale mi się dostało po... tytułach. Fiu! Fiuu!) Z szeroko otwartymi ramionami, jasna :-))
  16. Ann :) Wszystko mi pokrzyżowałaś. Będę udawała, że nie widzę tych wyjaśnień ;-))) jasna :-)
  17. jasna

    miku

    Lada dzień, a spojrzę "rozwiniętymi" oczami :-) Ileż tu ukrytych treści, ile nadziei... od jasnej :-))
  18. zielona górka z boku na bok do samych stóp
  19. jasna :-))
  20. Chyba mi się zdawało, że się przejąłeś :-) Budzikowi wymierzę - hahaha - jeśli będzie spieszył. Eklery? każdą ilość wchłonę ;-), a jeśli chodzi o dzieci, to nie stosuję kar cielesnych /chyba, że będą to haikowate ;-)/. Dysponuję innymi. Pomysłowa jestem :-) Oj, zaczęłam Ci się zwierzać ;-) No to pa :))
  21. Aleś się nagooglował ;-) "Słowa, słowa, słowa..." (Szekspir) Gdzieś tam po drodze wyłuskałam, że Twoim zdaniem jest to przenośnia. Masz prawo tak uważać i muszę uszanować Twoje zdanie. A czy się zgadzam z nim? Hmm... Próbowałam Ci wyjaśnić w pierwszym komentarzu. Nie udało się nam tym razem. Ani Ty mnie nie przekonałeś, ani ja Ciebie. Tak czasem bywa. Nie przejmuj się :-)) Miło było. :-))
  22. Bartku :) Przytoczyłeś tylko dwie definicje i wybrałeś najwygodniejszą dla siebie. To akurat rozumiem. Ale Twój problem polegał na tym, że użyłam przenośni (klaps) i że powinnam rozwinąć pierwszy wers (pobudka). Myślę, że w logiczny sposób wyjaśniłam Ci. Teraz pomijasz już ten problem. Rozumiem, że się ze mną zgadzasz(?). Proponuję (jeszcze raz) nie podejmować dyskusji właśnie w takiej konwencji, jak robili to sofiści i rozmawiajmy o konkretach: jest przenośnia, czy też jej nie ma? I Tobie życzę kolorowych snów. jasna :))
  23. Jedno z Twoich najlepszych. Taki irytujący moment potrafiłaś przedstawić w tak "subtelny" i humorystyczny sposób, a haiku to lubi i ja też! Gratulacje. Z promykami w oczach czytam Twą pochwałę i bardzo się cieszę :-) Mało tego - rosnę ;-)) Ale takie "walory" mógł dostrzec tylko prawdziwy haikuman, jakim Ty bez wątpienia jesteś. :-)))) Z serdecznymi pozdrowieniami, jasna :-))
  24. Piszesz (słusznie), że "haiku nie lubi przenośni", a sama stosujesz tę figurę stylistyczną: "wymierzam klapsa budzikowi" jest niczym innym jak skojarzeniem dwóch zjawisk polegającym na przeniesieniu nazwy jednego zjawiska na drugie - "klaps" czyli uderzenie dłonią na płask, najczęściej w pośladki jako rodzaj kary - Ty użyłaś w kontekście uderzenia dłonią w budzik - ukarałaś (sic!) budzik. Jeszcze jedno, drugi i trzeci wers pozwalają łatwo zorientować się czytającemu, że chodzi o "pobudkę", nie wiadomo tylko kiedy ta pobudka ma miejcse, rano gdy idę do pracy, a może przerywa poobiednią drzemkę; zwróć uwagę, że "pobudka" poza znaczeniem porannego budzenia oznacza także sygnał wzywający do działania lub bycia w stanie gotowości oraz to, co pobudza do czegoś. Może w pierwszym wersie zamiast "pobudka" warto użyć czegoś w stylu: zimny poranek, za oknem ciemno, itp. Moja propozycja : chłodny poranek budzik przestaje dwonić na podłodze Bartek Różne są pobudki rozdawania klapsów. Mogą być też i przyjemne :-)) W połączeniu ze słowem "wymierzam" - zgadzam się z Tobą - brzmi jak "kara" i na upartego można się dopatrzeć przenośni, którą można mi udowodnić, bawiąc się w sofizmaty. Patrząc jednak na całość myślę, że mogę sobie darować to uchybienie. To samo dotyczy pobudki. Przy odrobinie dobrej woli zauważ, że najczęściej budzik nastawiamy na poranną godzinę i inne pobudki w tym akurat u-tworku nie wchodzą w grę i na pewno to widać gołym okiem. Nikt tu nie używa werbli, syren, czy trąbki. Co do Twojej wersji, to muszę przyznać, że jest poprawna ale mniej finezyjna w porównaniu z moją. No cóż, byłam pierwsza ;-) Zdradzisz co zrobiłeś swojemu budzikowi? Bo ja Ci się przyznam, że naprawdę dostał ode mnie klapsa, za nadgorliwość ;-) Miłego dnia, jasna
  25. Jak to się stało? Wymierzyłam klapsa, a nie policzek ;-) jasna :-)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...