Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

stehr

Użytkownicy
  • Postów

    163
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez stehr

  1. stehr

    forma

    czuję się chory nie mam żadnych racjonalnych objawów zastanawiam się czy ty też chorujesz mam problemy ze wstaniem nie włączam budzika ale liczę że zadzwoni szaleństwo trochę mam cię dość boję się że ty też słusznie nie racjonalnie wielu rzeczy nie rozumiem choć myślałem że już wszystko wiem
  2. stehr

    Rozdrożenie

    hmm... to nie żal. sztuka dla sztuki
  3. stehr

    Rozdrożenie

    ko niec niec niec ko niec niec! hmm... ścież ścież ciesz ka ściesz ciesz ka dokąd to? hmm... ciemno, też ciemno? głupie to! do góry, też do góry! a do tyłu w dół! dół? nie dół! skrzywię wąsa zmarszczę czoło bo na dole jest wesoło... rozwój! do góry! która góra? która wyższa? ciemno, zimno! ble!
  4. stehr

    bez tytułu

    hmm... dzisiaj krwawe łzy są szczytem EMO!
  5. ten utwór już mi isę bardziej podoba, jednak uderzają niektóre sformuowania... jednak wciąż nie wiem czy to sonet, bo są pewne zasady dotyczące przekazu...
  6. co do tego czym jest sonet: I strofa - część refleksyjna IIstrofa - część opisowa 3 i 4 - nie pamiętam, ale były jakieś takie na to zasady. mam więc wątpliwości co do tego czy to sonet... tak to utwór dosyć płaski...
  7. dyskusyjne... ale jako poeta, podpowiem, że 'jedynie, tylko' jest niepotrzebne... jedno bym zmazał...
  8. takie nieżyciowe... więcej buntu! druga połowa... piepszenie!
  9. no właśnie tu jest koniec, sprawa zakończona, więc nic już z nią nie zrobimy. wiersz nie motywuje do działania. nie budzi, wbrew intencjom, poczucia absurdu, albo przerażenia daną syduacją... mówisz dość! powiesimy ludzi, zabijemy ich! piepszonych lekarzy! pieniądze nasze kradną! dość! i po takich słowach jest rzeczywiście dość, dość jakichkolwiek czynności... zapomina się i tyle. być może dlatego bo nie stworzyłeś zadnego obrazu który niewątpliwie ułątwił by skojarzenie i zapamiętanie czegoś. np. gdybyś przedstawił myśli lekarza który chowa do grubego portwela pieniądze które przyjął od biednej rodziny. potem wsiada do wypolerowanego czarnego mercedesa i objawia mu się światłość zderzająca się z tirem? widzisz? motyw wanitatywny... po śmierci nasze ciała oddzielają się od dusz i wszystko co materialne traci na wartości... i podbiega do niego kilkunastoletni, brudny chłopiec i wyciąga mu portfel, po czym szybko ucieka
  10. pamiętam! kiedyś oceniałem ci wierszyk westalka świętowida, czy jakoś tak... niezła historia z tego powstała... :P chyba ją widziałeś, ale jak chcesz przypomnieć sobie mój rymowyczyn przeróbki twojego wiersza to mogę ci go pokazać jeszcze raz... :P
  11. a co do tego łapówkarskiego wiersza, mnie się też zawsze czepiają o błędy... :P ale co jest w nim złego to to że jest za długi, zbyt chaotyczny, ciężko go rozczytać. nikt ci nie oceni tekiego wiersza, bo żal mu będzie tego czasu aby go czytać. po przedzieraniu wstąpnym przez te literki, brzmi raczej jak szał zrobiony przez człowieka pokroju Lepper, dodając do tego uszczypliwe manipulacje 'faktu'. i co najlepsze że o niczym nie mówi. nic nie zmienia. nie działa na wyobraźnie. nie wzrusza. po drugim przedarciu się przez literki dotarłem do treści. treść... banalna, dosłowna i dobra do wygłoszenia przez starą wąsatą babę, w zielonej pelerynie, na straganie. po takim przemówieniu kupił bym ogórki i poszedł do domu. wiem co mi dolega! to nie jest wiersz! tak samo jak ten sonet, który jest raczej tekstem rymowanym niż czym kolwiek innym...
  12. nie czytając tych wszystkich wcześniejszych postów powiem: dobrze że próbujesz pisać rymem i jeszcze sonety. pomoże ci to wyrobić technikę i pozwoli z lekkością władać słowem. Jednak pisać rymem to niezwykle ciężka sztuka, niepoprawie użyta ma masakryczne skutki. Nie potrafisz jeszcze nią władać. I tutaj trzeba się zastanowić nad miejscem tego wiersza, bo jest to forum dla wprawionych poetów. pisz sonety jeśli chcesz, ale uważaj żeby to ci się nie znudziło. gdy już będziesz miał dość przejdź na drogę "sztuki nowoczesnej". każdy dobry poeta powinien potrafić posługiwać się rymem, jednak nie ma to być jego umiejętność najważniejsza. Z czasem dojdziesz do wniosku, że w wierszu znacznie cenniejsze są różne inne rzeczy. powodzenia!
  13. stehr

    Tęsknota

    podoba mi sie ostatnia strofa gdzie ten rym zdecydowanie zanika. za bardzo widoczny jest szczególnie w pierwszej, która nieciekawie się zaczyna... ale jak sie spojży na to tak: I. zaczyna się lato więc jest tralalala ech. II. potem tonie się w ciernistym krzaku, III. zapijając smutki przezywa sie efekty rozłąki jakaś koncepcja jest... może przypadkowa... takie trzy fazy wakacji rozłożone na 3 zwrotki... przykre że najlepsza jest ostatnia :P
  14. Lasota, przecież już dawno powiedziałem ci jak... :) sprawdz jakis tam swoj temat wcześniejszy... dzięki,
  15. to wygląda jak spam! :)>> odp:naturalnie że nie wiem dziękuję za komentarze... biorę je do siebie, zachowując również i własne poglądy...
  16. hmm... jadąc pociągiem bynajmniej nie myślałem o polityce.. naprawde miałem ją gdzieś gdy patrzyłem na piękne maki rozsiane wśród zielonej trawy i na purpurę gladioli które rosnąc wznoszą się pionowo do góry. jednak weszła mi do pociągu baba która była ubrana w jaskrawo zieloną koszulkę, która wydawała mi sięmimo wszystko czarna i zrobiło mi się smutno z powodu kontrastu świata pięknego i okropnego, dlatego cierpienie uderzyło mi czerwienią maków po oczach... swoją drogą różne przeżycia wcześniej mną targały, i ten wierszyk można by jakoś ułożyć w kontekscie innych. jednak masz racje że nie naprowadziłem zbytnio czytelnika na rodzaj interpretacji jaką ma dokonać. chociaż z innej strony tytuł przecież mówi że najważniejsze są barwy? kolor czerwony jest symbolem cierpienia, ale też miłości. cierpienie i miłość ma przez ten wiersz przemawiać, bo czemu każde zdanie nie może mieć kilku poprawnych znaczeń? daję czytelnikowi możliwość dowolnej nadinterpretacji! [quote]czerwień polna naświetlona blaskiem błękitu szumi w źdźbłach zieleni czy można krócej i bardziej barwnie ująć doświadczenie spoglądania na łąkę kwitnącą wiosną?
  17. no, bardzo dziekuję za ocenę... ale załóżcie ze ten wiersz jest bardziej skąplikowany i spróbujcie rozpatrzeć symbolikę kolorów, albo przynajmniej jak wam sie kojaży... bo np. czerwień to symbol cierpienia...
  18. czerwień polna naświetlona blaskiem błękitu szumi w źdźbłach zieleni purpura pnie się ku górze horyzont przemyka kratka przy suficie zaskrzeczała niezrozumiałym komunikatem barwy zwalniając ustały do przedziału weszła baba w czarnym chcąc nie chcąc zajęła dwa miejsca czerwień maków uderzyła znów po oczach (wierszyk pociągowy)
  19. stehr

    michał

    te kupki piaskowe lepiej przesypać bym ramieniem dna nie dosięgnął
  20. stehr

    list

    tak, właśnie, dobry wiersz, ale trzeba by dopracować technicznie i logicznie. nie powinnam wyjeżdżać ciągnie się za mną przysłaniając słońce mówiłeś żebym odpoczęła zostawiając u podnóża skąpaną w rześkim powietrzu (...) ściągnęłam burzę by nikt nie widział śladów na twarzy gdy tropiłam twoje stopy znalazłam miejsce gdzie dają placek po węgiersku dziś wyrzuciłam loda był zupełnie bez smaku ptaki wdzierają się każdym świtem >> "o świcie" wyrywając z ramion przecież nie jesteś imaginacją więc dlaczego takie techniczne obserwacje moje, można się zgodzić albo nie. tzw. "zapychacze" nie są dobre. lepiej ich nie napisać wcale. pozdrawiam!
  21. stehr

    michał

    co to? brązowa masa? :||
  22. stehr

    list

    życiowy bardzo... i te placki takie prawdziwe... i lód zamarźniętym soplem wody, taki zimny. i ten ptasi sen... i myśli nie wiadomo czego sie mają uczepić. takie proste i takie urocze. podoba mi się , nawet bardzo. jedyne co mnie zmartwiło: jak przeczytałem z piąty raz to chyba zrozumiałem dlaczego te lody miałyby już nie smakować :( przepraszam :/
  23. stehr

    Gniją owoce gruszy

    Mam nadzieję, że pani zdaje sobie sprawę z tego, że nie każdy ma taką możliwość i taki zaszczyt, aby przeżyć swoje dzieciństwo z obojgiem rodziców. Może mi pani tylko uwierzyć że beznadziejnie jest nie mieć przy sobie taty wtedy kiedy staje się on najbardziej przydatny i kiedy można się od niego wiele nauczyć. Tym bardziej trudno jest mi sobie wyobrazić jak wygląda rodzina i szczęśliwa miłość w rodzinie. Ale skończmy już o tym mówić, bo to jest forum o wierszu a nie o moim życiu. i zapewne nikogo nie obchodzi co mi się okropnego trafiło, i wcale sienie dziwię. Dziękuję bardzo za poświęcenie chwili dla mojego utworu. Remek.
  24. mi się bardoz podoba pierwsza część tego wiersza, ale druga wcale nie jest zła. nawet jak zostały użyte troche bardziej, że tak to wyrażę naturalistyczne sceny... mi sie bardzo bodoba jako całokształt. to ludzie po 50 się kochają myślami i wspomnieniami? :P (wydaje sie znacznie przyjemniejsze niż miłość cielesna, konsumpcyjna)
  25. stehr

    Gniją owoce gruszy

    hmm... gadałem dzisiaj z dziadkiem, tak na poważnie. opowiadał mi o swoim ciekawym życiu. że był ratownikiem w gorach, do których co roku jeździł i takie tam inne historie. skończyło się opowiadanie mniej więcej takimi słowami: - A potem to już się ożeniłem i przestałem jeździc w góry. - Czyli nie opłaca sie żenić? :) - Nie, nie opłaca. Po czym mi dobrze wytłumaczył dlaczego. I mówił tak bardzo na serio. Tak, jak jeszcze z nim nigdy nie rozmawiałem. Jak mam wiec śmieć wątpić, że miłość to fikcja? A tak naprawde chodzi tylko o "zwierzęcość" >> przetrwanie GATUNKU. Pozatym sam również przeżyem bardzo skrajne pojęcia miłości. Nie mówię więc czegoś co nie jest podparte głębszymi przemyśleniami. Czuję się wręcz upoważniony do wyrażania takich właśnie myśli.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...