Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Spiro

Użytkownicy
  • Postów

    824
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Spiro

  1. Myślę, że Kapitan nie jest strachliwy i przybędzie. Poza tym, tak to jest z wierszami dedtkowanymi, nigdy do końca nie wiadomo co w nich siedzi. PozdrawiaM. ahaaa, jasne. przybędzie. oczywiście, że przybędzie. to w końcu przeznaczenie. prawda Sento? tylko teraz kradł nie będę, bo jeszcze na Eryka wyjdę w tym układzie ;)
  2. ??? ale ja kamyka do ogródka służby zdrowia nie chciałem wrzucać. i tak ostatnio mają prze... osobiście bardzo cenię SZ, szczególnie pielęgniarki, czemu wyraz chciałem oddać również w środkowej części tekstu dobrze, że nie "momentów" ;)
  3. Marlett, kilka zmian Twoich (dzięki), kilka moich. powinno być jeszcze więcej, ale musiałem się wierszyska pozbyć, bo mnie męczył straszliwie Piotr - ucieczka to czasem ostateczne rozwiązanie i jako reakcja na strach zupełnie nie do przyjęcia Ewo - dzięki za miłe słowo. na podziw to ja jeszcze nie zasłużyłem, ale będę się starał Pozdrawiam wszystkich S
  4. wersja jest Twoja bo to Ty dokonałeś wyboru (sugestia tylko częściowo wykorzystana). tytuł może i mój, ale podoba się z innych względów, o których było w W. /S
  5. o, nieszczęśnik nieświadom co go czeka. pod kilem będziemy przeciągać ;)
  6. pamiętam z W. mało słów dużo myśli. ja nie mogę się tylko do tej gwiazdki przekonać. może dlatego, że z natury po instrukcje sięgam jak przestaje działać (na końcu mają taki fajny rozdział - rozwiązywanie problemów). i dlatego nie mogę się przekonać do tego w Twoim wierszu. wyszło trochę jak instrukcja interpretacji ale oczywiście z PLUSEM pozdrawiam S
  7. ja się warsztatowo nie będę wypowiadał. chciałem tylko podziękować, bo mi bardzo do obecnej sytuacji (własnej) pasuje i trochę poprawia samopoczucie. czekam wiersza dalej, żeby go wciągnąć do U i mieć pod ręką. pozdrawiam S
  8. pierwsza zawodzi czystość nie tylko myśli rozdziera wulgarny krzyk jeszcze cisza ściśnięty w krtani wybuchnie kiedy wszyscy zasną potem ulgę wartą chwili zażenowania przynoszą kropla po kropli szeleszczące szeptem foliowe kapcie tutaj wszyscy wiedzą że morfeusz jest rodzaju żeńskiego strach przestaje istnieć w przyjętym znaczeniu ucieczka to ostatni odruch buntu pod kocem obok skręca nieme pytanie jak powiedzieć że jej obecność nic nie zmienia nie ma w tym heroizmu tylko najbardziej egoistyczne z osobistych przeżyć na zachowawczym stan się nie zmienił
  9. jak już wspomniałem w W mogę nie być obiektywny, ale i tak wstawiam +
  10. po takim tekscie i wypowiedziach autora nie polecałbym nagiego lunchu. poleciłbym przygody pana kleksa może być i tak. od czegoś trzeba zacząć, a Pan Kleks ciągle te swoje pigułki łykał.
  11. dedykowany, więc trudno się wypowiadać, bo łatwo się pomylić. ale wiersz wydaje się bardzo dosłowny. pamiętam Twoje z Sarą i Hendym. nawet jeśli nie udało mi się ich zrozumieć to zmuszały do myślenia. i tak było lepiej. wg mnie, oczywiście. pozdrawiam S
  12. właśnie. ale jeszcze kontekst cytatu i znaczenie w samym wierszu. coś zaświtało i zrozumiałem. Cieszę się,ale zobaczymy czy dedykant tu trafi i odkryje co trzeba.''''''''''''& GPSa mu to trafi. a jak nie trafi to sobie skradnę do U i będę pokazywał znajomym. imię się zgadza... ;)
  13. właśnie. ale jeszcze kontekst cytatu i znaczenie w samym wierszu. coś zaświtało i zrozumiałem.
  14. już się chciałem przyczepić do puenty, ale chyba zrozumiałem. to nie jest łatwy kawałek, ale głównie dlatego, że masz bardzo osobisty stosunek do wody i żeglowania. potrafisz w tym odszukać prawdy i zasady szersze niż może się początkowo zdawać. i pewnie dlatego nie zawsze łatwo się ich doszukać. oczywiście takiemu sz. lądowemu jak ja. jeszcze tu zawinę ;) ahoj S
  15. tak ogólnie o miłości? szeroki temat. a jakie zasady były w zeszłym roku? bo mnie tu jeszcze nie było.
  16. trochę zmieniłem. nad resztą jeszcze myślę. nie mogę się przekonać, ponieważ w zależności od tego, gdzie postawi się kropkę czytając, trochę zmienia się sens. a w ogóle zaczynam myśleć, że przeceniłem swoje możliwości ogarnięcia tematu. mimo wszystko dzięki Marlett za pomoc S.
  17. a może coś z teatrem lalek albo marionetkami? tak mi się kojarzy, chociaż oryginalne to nie jest
  18. Marlett - część chyba wezmę, jeśli gratis ;) ale jeszce pomyślę Niewierny Tomaszu - "nim" chyba niewiele zmienia dzięki Wam za wizytację S
  19. bardzo fajne. sam czasem lubię podobnie skrobnąć. /S
  20. a mnie się ta materia podoba. i dostrzegam w niej ducha ;) Spiro
  21. a proszę bardzo. moim zdaniem (równie początkującego) warto zdecydować się czy interpunkcja ma być, czy nie. przesłanie wiersza daje się odkryć, tzn. można się domyśleć, o co PL chodzi, ale za bardzo do myślenia nie daje. pierwsza strofa zupełnie misie nie. druga: pierwszy wers-nie; trzeci kupiłem, bo POMYŚLAŁEM: lepsze osiemnaście nóg niż pół ręki albo dwie lewe; dalej chyba przypadkowo przeczytałem złamany tekst jak skrzywiony płot licho skrzypi podpierane ściany nie przemawiają, chyba że: podpiera ściany przez nikogo niechciany -> jak na potańcówce ale wtedy pojawia się rym, zupełnie tu niepotrzebny. rozpędziłem się. aha, na szczęście nie znam się. powodzenia S
  22. wtrącaj się do czego chcesz. zawsze miło Cię czytać
  23. nie obrażaj się, ale przynajmniej w moim odczuciu nie ma w tym wiersza. zbij w jeden akapit, popraw interpunkcję i kilka błędów, a potem przeczytaj sam jeszcze raz. To jest czysta proza. Poza tym tekst nie obrazuje żadnych narkotycznych wizji. Jest płaski, racjonalny i trzeźwy. Nie mówi nawet o Twoim stosunku do narkotyków. Gdybyś opatrzył go tytułem "dd.mm.rrrr - dziś spróbowałem trawki", to można walnąć go w pamiętniku albo na blog wrzucić. Spróbuj przeczytać "Nagi lunch" W.S. Burroughs'a (ja poległem) albo obejrzyj film Cronenberga. Tam to dopiero są wizje.
  24. pierwsza zawodzi czystość nie tylko myśli rozdziera wulgarny krzyk jeszcze cisza ściśnięty w krtani wybuchnie kiedy wszyscy zasną potem ulgę wartą chwili zażenowania przynoszą kropla po kropli szeleszczące szeptem foliowe kapcie tutaj wszyscy wiedzą że morfeusz jest rodzaju żeńskiego strach przestaje istnieć w przyjętym znaczeniu ucieczka to ostatni odruch buntu pod kocem obok skręca nieme pytanie jak powiedzieć że jej obecność nic nie zmienia nie ma w tym heroizmu tylko najbardziej egoistyczne z osobistych przeżyć na zachowawczym stan się nie zmienił
  25. E. Stachura z muzyką K. Myszkowskiego jako piosenka SDM. ognisko, gitara, itp. szczenięce czasy wróciły
×
×
  • Dodaj nową pozycję...