Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Spiro

Użytkownicy
  • Postów

    824
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Spiro

  1. tak chyba będzie lepiej. chwilowo daruję sobie podpowiedzi ;) /s
  2. dzięki za opinię. nie chciałem wydłużać pierwszej strofy, ale za twoją podpowiedzą wróciłem częściowo do pierwotnej wersji. w mojej głowie (jak widać tylko w mojej - to źle) była linia: zmieniające się relacje -> opóźniony powrót -> ryzyko utraty życia/zdrowia (dużo czasu spędzam w pociągach i wiele już widziałem). a męża wymieniłem na tatę bo bandyckie napady w drodze skojarzyły mi się z pewnym wybitnym utworem z kanonu polskiej literatury myślę jednak, że faktycznie pospieszyłem się... pozdrawiam /s
  3. witaj, właśnie się zastanawiałem - to jakiś eksperyment, czy zmiana stylu? pozdrawiam, /s
  4. ależ, jestem daleki od roszczenia sobie praw do czegokolwiek ;)). Pana wierszyk po prostu zbyt wiele nie wnosi (moim skromnym subiektywnym zdaniem); pozdrawiam /j ale ja sobie to subiektywne zdanie bardzo cenię i dlatego będę się starał. jeśli oczywiście Marlett ma rację i to tylko wypadek przy pracy. jeśli nie to pewnie skorzystam z ostatniej rady i znajdę inny pomysł na życie. nie będę jednak ukrywał, że forum mnie przyciągnęło głównie z powodu Warsztatu. jako zupełny początkujący wstawiam tam wszystko, licząc na ocenę nie tylko formy, ale również tematu. niestety Państwo bardziej doświadczeni jakoś skromnie się tym doświadczeniem dzielicie. z całą sympatią pozdrawiam /s
  5. P. Rybak, będę starał się uniknąć następnych kata-strof kolejowych. odnosi się to do źle wykorzystanego konceptu. argument o jego wyżuciu, Pan wybaczy, pozwolę sobie uznać za bezcelowy. to tak, jakby rościł Pan sobie prawo do określania ile, o czym i w jaki sposób można pisać. niemniej jednak bardzo dziękuję za opinię. mam nadzieję, że pomoże następnym razem. pozdrawiam /S
  6. teraz w głowie mam cytat: "To nie ważne, ważne jest przestrzeganie przepisów BeHaPe, zwłaszcza na kolei. cześć"
  7. tablica na ścianie losuje kolejne relacje dwudziesta trzecia pięć powrót taty opóźniony nerwowo szukam połączenia peron jak zamek błyskawicznie spina dwa rzędy podróżnych i bliskich wypluwa drugą stroną obok żebrak przetoczył ze zgrzytem sklepowego wózka swój bagaż doświadczeń on też nie pasuje do schematu ostatni pociąg odjechał bez żalu między peronami szeroko uśmiechnięte sklepy całą dobę otwarte na ludzkie potrzeby z ludźmi bywa różnie patrz prosto - jedno krzywe spojrzenie kosztowało niejedno życie po drugiej stronie nocy nikt nie czeka
  8. Piotrze - od początku wiedziałem, że tytuł będzie inny. docelowy powinien rozjaśnić puentę Marlett - nie wiem czy to dobrze, czy źle, ale dziękuję za wgląd :) pozdrawiam
  9. zamiast polisy wypełniam czas i przestrzeń przypadkowymi twarzami dzisiaj biorę ciebie za przyjaciela w kieszeniach marynarek nosimy taki sam zestaw symboli i obaw trochę głębiej najbardziej jednak łączy nas zajęcie sąsiednich miejsc w hotelowym barze historie rozciągnięte między long island a manhattanem komentowane zatroskanym wyrazem nie różnią się od bajek z tysiąca podobnych nocy nie szkodzi - jutro nie będę pamiętał twarzy fizjonomia strachu przed utratą złudzeń
  10. wcale nie rzuca się w oczy że wiersz dedykowany. dla mnie bomba. drugi raz z rzędu więc jeśli dalej będziesz w takiej formie to zdobyłaś wiernego czytelnika. tekst jednak dedykowany, więc pytać nie wypada, ale ciekaw jestem znaczenia alabamy i żeby nie było całkiem cukierkowo - kompletnie nie rozumiem "percepcyjnego podium". percepcyjny - odbierający wrażenia za pomocą zmysłów; podium - podest dla mówcy, dla sportowców lub za Kopalińskim z łac. stopień, podest, posadzka w połączeniu jakoś nie mogę doszukać się nowego znaczenia. albo ja nie dość dobrze kombinuję, albo ty przekombinowałaś pozdrawiam
  11. wprawniejsi wypierają się wprawności. dziwne to czasy. ja wprawny nie jestem, ale zdanie swoje mam. dla mnie świetne. im dłużej czytam, tym bardziej na tak i wątpliwości ubywa. chciałem przyczepić się do interpunkcji, ale przeczytałem jeszcze raz i już nie chcę. pozdrawiam
  12. infantylne, rymy z okolicy Częstochowy, spróbuj w ten sposób: napisz, schowaj do szuflady, dużo czytaj, jeśli po jakimś czasie nadal uważasz, że w Twoim wierszu coś jest, to wrzuć do warsztatu nie rób pauz między wersami, jeśli nic nie dają. ciężko się czyta pozdrawiam i życzę powodzenia
  13. i tylko o co i o kogo, Bożulku daleki, w tym wszystkim chodzi
  14. Marlett - "bajanie" nie pasuje mi do dworcowej rzeczywistości ES - dzięki za wgląd i opinię Piotrze - w pierwszej wersji było "powrót męża opóźniony"; może wrócić do takiej wersji (jeśli dobrze zrozumiałem Twoją radę) Panie Michale - myślenie podobno ma przyszłość. biorę Pańską radę, przemyślę i prawdopodobnie zastosuję pozdrawiam zbiorowo
  15. miłość to bardzo osobisty stany ducha. jak chcesz pisać o miłości to zostaw innym trochę pola na własne odczucia i nie wpychaj na siłę łopatą swoje. najłatwiej to osiągnąć zamieniając łopatę na bardziej subtelne narzędzia pomocne w pracy. i dzięki wielkie za przypomnienie dlaczego tak rzadko próbuję rymować pozdrawiam,
  16. a mógłbyś mi wytłumaczyć dlaczego "tramfajem"? to pojazd szynowy czy nazwa nowego urządzenia do podawania środków odurzających ;) mnie też się podoba. nie wiem tylko, czy tyle bym czekał. pozdrawiam
  17. a nie requiem? nie przypominam sobie takiej kompozycji Beethovena. bardziej znana jest niewątpliwie msza żałobna Mozarta. Beethoven z kolei słynie z Mszy uroczystej (Missa Solemnis) pozdrawiam
  18. tablica na ścianie losuje kolejne relacje dwudziesta trzecia pięć mąż wraca do żony nerwowo szukam połączenia do siebie peron jak zamek błyskawicznie spina dwa rzędy podróżnych i bliskich wypluwa drugą stroną obok żebrak przetoczył ze zgrzytem sklepowego wózka swój bagaż doświadczeń on też nie pasuje do schematu ostatni pociąg odjechał beze mnie między peronami szeroko uśmiechnięte sklepy całą dobę otwarte na ludzkie potrzeby z ludźmi bywa różnie patrz prosto - jedno krzywe spojrzenie kosztowało niejedno życie po drugiej stronie nocy nikt na mnie nie czeka ----------------------------------------------------------------------- pomóżcie z tym tekstem. nie mogę go oszlifować i w końcu wyląduje w koszu, a szkoda mi
  19. dobrze czasami zamknąć znudzone oczy otworzyć na nowo odetchnąć głęboko pełną piersią zachłysnąć światem aż się w głowie zakręci
  20. cholera, nie lubię nie kończyć myśli. mnie też ubawił, ale pierwsza strofa bardzo odstaje stylem od reszty, więc zacząłem doszukiwać się drugiego dna, innego wymiaru, czy jak to jeszcze inaczej można nazwać. no i jeszcze ta dwururka - mnie od razu kojarzy się z K. Szczuką, co nie ułatwiło mi odbioru ;) może rozważysz podkreślenie "rozkrojenia" innym podziałem wersów: rozkrajam się na płaski obraz i ciepły trójwymiar a co tam! skoro miał ubawić to działa.
  21. chciałem coś napisać, ale nie jestem pewien czy w ogóle zrozumiałem. lepiej będzie jak się wyśpię i jutro przeczytam kolejny raz. to znaczy dziś, tylko trochę później. nawet jeśli nie rozumiem to i tak czyta się fajnie. nawet kilka razy się czyta. pozdrawiam
  22. witam nocną porą, czy ja dobrze wyłapałem odniesienie do widma światła białego i tego co po za zkresem widzialnym? jeśli tak, to dla mnie bomba. mam słabość do śladów fizyki gdzi się tylko da. w poezji, psychologii, filozofii, itd. tylko "idealnym widzialnym" jakoś mi nie brzmi pozdrawiam, Michał
  23. moje zdanie już znasz. dzięki za znak, że nie tylko ja czuję się w Polsce u siebie. pozdrawiam
  24. wiersz powstał z tęsknoty i z pewnoscią ma dla ciebie i twojej mamy ogromną wartość osobistą. i niech tak zostanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...