
Spiro
Użytkownicy-
Postów
824 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Spiro
-
jak Pan wiedzę o świecie, języku, itd. czerpie wyłącznie z wikipedi to współczuję (cytat z kodeksu też Pan znalazł w tym samym miejscu?). nic to. niech Pan kliknie na link do 'przekleństwa' i przeczyta znaczenie potoczne. chyba nie pomyślał Pan, że miałem na myśli klątwę.
-
jeśli nawet głównie, to zostawił Pan furtkę. rozumiem, że zgadza się Pan iż nie jedynie. ponadto obrażanie, poniżanie, itp. bardziej pasuje do przekleństwa. nie każdy wulgaryzm musi być przekleństwem, jak i nie każde przekleństwo musi być wulgaryzmem. i proszę zauważyć, że wiele "wynalazków" zmieniało lub rozszerzało swoje zastosowanie. weźmy za przykład kobiece piersi. zdaje się, że głównie służą do karmienia potomstwa. kiedyś widziałem artystkę, która wykorzystała swoje do malowania obrazu. co też artyści wyprawiają z Bożym dziełem (nie wiem czy ewolucję już zdymisjonowano, ale się asekuruję). uciąć jej powinni, czy do aresztu. niech Pan dla dobra ogółu wykaże się odrobiną tolerancji i zwyczajnie omija wiersze, które Panu nie pasują.
-
konkret karuzela to nasze życie. nie ma co kryć. myślotok, w głowie się kręci i trudno skomentować bo wszystko co napisałeś może być zarówno na miejscu, jak i zupełnie nie na miejscu (i jak ostatnio u Ciebie cechy te nie wykluczają się wzajemnie). lepsi w komentowaniu przyjdą rano. aha, co autor miał na myśli i na którą ma być kawa, bo z drogi zmęczony możesz być
-
Panu siwieczkę, diabłu ojwgarnek
Spiro odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
a, o wierszu. to najlepsze są dojrzałe i zarazem świeże -
palma odbija.....
Spiro odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
palmowy okres w twórczości? są tacy, dla których szczęście to odrobina pracy z wysiłkiem ;) -
Panu siwieczkę, diabłu ojwgarnek
Spiro odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
pewnie, że dojrzałe lepsze. nie wiem czy pytasz o wiersze, sery, wino, czy kobiety, ale dojrzałe i tak lepsze ;) -
Panu siwieczkę, diabłu ojwgarnek
Spiro odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Stanka, drobne zmiany - duża różnica. świetnie, świątecznie, ludowo. plusikujem bardzo -
częściowo masz rację. są tu jednak inne płaszczyzny. mam nadzieję, że możliwe do odczytania. stąd trochę chaotyczna wypowiedź.
-
pomyślę nad łóżkiem. dzięki za uwagi pozdrawiam (teraz to już chyba z jajem ;))
-
dzięki Judyt. wyrachowanie? ano jest, fakt. a więcej uwag i sugestii zmian?
-
Piotr, zapraszam i czekam komentów oraz uwag
-
po to głównie wkeiłem. jestem ciekaw jak teksicior zostanie odczytany. warsztatowo pewnie jak zwykle bardzo dużo brakuje, aczkolwiek chaos był zamierzony
-
szkoda tematu. mogła być fajna satyra. mniej czasem znaczy lepiej. czekam na wersję nr 2 pozdrawiam
-
podobno można nie pić. tylko po co ryzykować? ja zaryzykowałem i czasem bardzo żałuję. czyta się płynnie. bodoba bardzo. i jeszcze do tego wywołuje zarówno wspomnienia jak i przemyślenia. czego chcieć więcej? niczego pozdrawiam
-
mam problemy współczesnego człowieka ciebie i w perspektywie muchy w nosie jałowa bliskość smród lizolu wrażenie suchości oraz krwotok może utrzymać się przez kilka miesięcy kolejno zapycham dziurki i przez moment mam nadzieję niepotrzebny klucz żeby zrozumieć i tak nie wstanę słyszę jak wołasz ale nie będę rozmawiał o przyszłości Platonie i koncepcji duszy znowu myślę jak oszukać najlepiej w łóżku kto dał ci prawo budzić koszmary wyżerać po kawałku wszystko między nami a kiedyś naprawdę czułem doskonale że jesteś sumienna zbierz co jeszcze zostało prochy zostaw w spokoju
-
niegrzeczny mały pajacyk mieszka na strychu w pudełku marzył by zostać chłopakiem był wciąż drewnianą kukiełką w pudełku kurz i ciasnota samotność męczy jak zgaga -> zmieniłem dokucza za oknem ptaki śpiewają zapomniał co to zabawa na strych już nikt nie zagląda bo po co grzebać w rupieciach o jedno błaga Gepetta by się zestarzeć przy dzieciach -> pozwoliłem sobie wystrugać na nowo ostatnie wersy przepraszam, ale tak przerobiłem. doklepało się dodatkowe znaczenie. chyba? pozdrawiam
-
nie lubię wstać lewą nogą i trzynastego piątków tak mi się przerobiło. trzynasty piątek nie musi wypadać trzynastego, szczególnie jeśli nie wiadomo od kiedy liczyć piątki i do ilu. przede wszystkim jednak "trzynaste piątki" źle się według mnie czytają i chciałem uzasadnić zmianę. pozdrawiam ;)
-
'kuł' czy 'kłuł'?
-
puściły...jak pąki...
Spiro odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
dobrze że ta historia w parku miała swój finał a nie na polu golfowym to byłaby dintojra delikwent miast kończyną dostałby kijem po głowie pozdrawiam wiosennie ;) -
to chyba dobrze? dzięki serdeczne i pozdrawiam. rewelacyjnie. dlatego czekam na więcej. pozdrawiam
-
uważam, że ten cykl już jest świetny. pewnie można jeszcze zmieniać tylko po co. mówią dużo, ale nie wszystko. jak widać na małej próbce jest swoboda interpretacji. nawet kolejność czytania ma wpływ na zrozumienie. Najpierw przeczytałem w kolejności, potem kilka razy losowo. uwierz, inaczej dociera. poczekam na całość (dalszą część?). mam nadzieję, że będą jakoś wyróżniane. pozdrawiam
-
prośba do forumowiczów - hapenning
Spiro odpowiedział(a) na Olesia Apropos utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
dla Ojczyzny ratowania i wolności zrobię dużo, ale Wierzejskiego chędorzył nie będę ani na siłę, ani tym bardziej z miłości. Olesia, brr, koszmary będę miał przez Ciebie -
Piotr, ja robię 'over and out'. pewnie można tak bez końca, ale przy okazji poćwiczyłem sobie z rymami, rytmem. Mnie też dopadło weekendowe studiowanie, więc wiem jak to jest z czasem pozdrawiam
-
dobre. wiersz, nie wino. takiego wina nie lubię. a takie wiesze bardzo! przypomniała mi się opowieść (z poprzedniej epoki) znajomego: Milicjant 1: Dowód osobisty! Kolega: Prroszze (eep) Milicjant 1: Obywatel nie pracuje? Kolega: Niee (eep, eep) Milicjant 2: A to czemu? Kolega: Nie mogę w tym kraju znaleść pracy w zawodzie... Milicjant 1: Obywatel kim jest z zawodu? Kolega: TORREADOR!!!
-
i zabrnęli w okolice gdzie niepewność już nie nęci nie istnieją tajemnice naga prawda w oczy świeci prawda stoi obnażona ale nastrój znowu leży ze zdziwieniem patrzy ona on z rozpaczy włosy jeży bo niestety koafiura tylko mu stanęła dęba z młodych malin konfitury czekał – jest kobieta tęga